Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Subskrybuj
Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Tesla Model Y Standard Range – 10 rzeczy, które musisz wiedzieć przed zakupem

Zasięg wystarczający na dalekie podróże

fot. Automotyw

Model Y w wersji Standard Range oferuje zasięg 500 kilometrów według normy WLTP, co oznacza około 450-480 km w idealnych warunkach rzeczywistych. To, przynajmniej teoretycznie wystarczająco dużo, by pokryć większość codziennych potrzeb bez konieczności częstego ładowania, choć przyznajemy, że konkurencja oferuje już większe zasięgi.

Przyspieszenie na poziomie samochodu sportowego

Ta podstawowa wersja z napędem na tylne koła przyspiesza od 0 do 100 km/h w 5,9 sekundy, co jest świetnym wynikiem dla rodzinnego SUV-a. Wersja Long Range AWD robi to w zaledwie 4,6 sekundy, zapewniając ogromny zapas mocy do wyprzedzania.

Problematyczny układ kierowniczy nowej generacji

fot. Automotyw

Odświeżony Model Y ma pewne problemy z układem kierowniczym. Kierownica potrafi zgrzytać i stukać przy obracaniu. To znaczący krok wstecz w porównaniu z poprzednią generacją i może wpływać na bezpieczeństwo jazdy.

Komfort jazdy jest gorszy niż obiecywano

fot. Automotyw

Mimo obietnic poprawy komfortu, nowy Model Y ma problemy z zawieszeniem. Tesla zastosowała miększe sprężyny, ale amortyzatory nie są odpowiednio dostosowane. Efektem jest “pływający” samochód, który przy uderzeniu w nierówność staje się niewygodnie sztywny. Jazda w mieście potrafi być irytująco niestabilna.

Ergonomia kabiny nie jest najlepsza

fot. Automotyw

Całkowita rezygnacja z fizycznych przycisków na rzecz 15,4-calowego ekranu dotykowego tworzy poważne problemy ergonomiczne. Nawet podstawowe czynności jak regulacja lusterek czy kolumny kierownicy wymagają oderwania wzroku od drogi i nawigowania po skomplikowanym menu. To niebezpieczne rozwiązanie w czasach, gdy używanie telefonu podczas jazdy jest zabronione.

Oprogramowanie zawodzi w kluczowych momentach

fot. Automotyw

System infotainment nie jest w pełni niezawodny. Menu bezpieczeństwa niepotrzebnie alarmuje o każdym samochodzie w pobliżu, a natywna aplikacja Spotify nie potrafi utrzymać połączenia przez całą piosenkę. Klimatyzacja jest absurdalnie głośna, brzmiąc jak tunel aerodynamiczny nawet na najniższych ustawieniach.

Prowadzenie nie dorównuje konkurencji

W zakrętach Model Y znacznie się przechyla i traci stabilność w porównaniu z poprzednią generacją. Opony zaczynają piszczeć już przy 65 km/h, a samochód wpada w podsterowność znacznie wcześniej niż konkurenci jak Kia EV6 czy BMW iX2. To zdecydowanie nie jest samochód dla miłośników dynamicznej jazdy.

Cena pozostaje konkurencyjna

fot. Automotyw

Przy cenie 204 990 złotych, Model Y Standard Range pozostaje jedną z bardziej przystępnych opcji w segmencie premium SUV-ów elektrycznych. Oficjalne zużycie energii wynosi 13,9 kWh na 100 km, co przekłada się na niskie koszty eksploatacji, ale sama cena nie rekompensuje powyższych problemów.

Sieć Supercharger wciąż największą zaletą

Jedyną rzeczą, która nadal przemawia za Teslą, jest dostęp do sieci Supercharger – najwygodniejszego sposobu ładowania samochodów elektrycznych w podróży. Model Y może naładować się do przejechania 240 km w zaledwie 15 minut przy użyciu ładowarki 250 kW. To wciąż znacząca przewaga nad konkurencją.

Konkurencja oferuje lepsze samochody

Wszystkie główne alternatywy – BMW iX2, Hyundai Ioniq 5, Kia EV6, Skoda Enyaq Coupe i Polestar 2 – to lepsze samochody pod względem prowadzenia, komfortu i ergonomii. Tesla tak bardzo skupiła się na technologicznych gadżetach, że zapomniała o podstawach budowy samochodów.

Total
0
Shares