Jakie są najtańsze auta premium? Samochody klasy premium i słowo “tanio” to dziwne połączenie. Jednak w ostatnich miesiącach ceny tak oszalały, że samochody klasy premium, a dokładniej marek uznawanych za premium, wcale nie muszą być koszmarnie drogie. Prezentujemy wam dziesięć najtańszych modeli, dziesięciu marek zdecydowanie uznawanych za klasę premium. Mimo to, ich ceny z całą pewnością okazują się atrakcyjne. Nie patrzymy przy tym na segment. Tylko pozostaje bardzo ważne pytanie: co tak naprawdę za kwotę wydaną na bazowy wariant wyposażeniowy otrzymamy. Patrzyliśmy wyłącznie na nowe modele, bazowaliśmy na aktualnych kwotach cennikowych poszczególnych marek. Oczywiście można negocjować. Co ugracie, to wasze. Podpowiem tylko, że wszystkie zdjęcia prezentują podstawowe, bazowe warianty modeli bez żadnych opcji. Nie zdziwcie się, jak wygląda “gołe” premium.
Audi A1 Sportback
Cena tego niedużego hatchbacka startuje od 107 200 zł. Tyle kosztuje najtańsza wersja Audi A1 30 TFSI Advanced. To ponad 15 tys. zł mniej, niż dziś zapłacicie za najtańszego Volkswagena Golfa. Cztery pierścienie są? Są. Marka premium? Premium. A co tak naprawdę dostajemy za wymienioną kwotę, rezygnując z jakichkolwiek opcji? Dostajemy nieduże (nieco ponad 4 metry długości) auto, pod maską którego (wersja 30 TFSI) pracuje trzycylindrowa, turbodoładowana jednostka o pojemności 1 litra o mocy 110 KM i 200 Nm momentu obrotowego. Szału nie ma. 0-100 km/h w 10,5 s. V-max: 203 km/h. Moc jest przenoszona na przednią oś, za pośrednictwem sześciobiegowego manuala. Kamery cofania brak, czujniki parkowania tylko z tyłu. Tempomatu brak.
Bez dopłat otrzymamy egzemplarz w kolorze Cortina White (białym, niemetalicznym). Lusterka boczne będą standardowo czarne z połyskiem (regulowane elektrycznie i podgrzewane), ale możecie je mieć w kolorze nadwozia, bez dopłat. Samochód stać będzie na 16-calowych, 10-ramiennych alufelgach w kolorze matowego tytanu. Reflektory będą halogenowe, żarówki też z tyłu. We wnętrzu czarna materiałowa tapicerka i płaskie standardowe fotele oraz szara podsufitka, tylko fotel kierowcy ma manualną regulację. Do tego standardowa, trójramienna kierownica (nie jest skórzana, ale ma regulację w pionie i wzdłużną), niby wielofunkcyjna, ale funkcji ma bardzo niewiele. Brak podłokietnika z przodu, a także oświetlenia ambientowego. Jest za to klimatyzacja. Manualna. Przed oczami kierowcy wirtualny zestaw wskaźników na ekranie 10,25″. Na pokładzie mamy też standardowe audio z 6. głośnikami. Jest radio i bluetooth, ale nie ma replikacji smartfona (Android Auto/Apple CarPlay). To najtańsze premium w naszym zestawieniu.
BMW serii 1
W naszym zestawieniu “Najtańsze auta premium” nie może zabraknąć samochodu z biało-niebieską szachownicą. Osoby preferujące bawarską markę premium, szukając najtańszego nowego modelu tej marki muszą przygotować nie mniej niż 129 500 zł. Tyle bowiem kosztuje (129 900 zł) bazowe BMW 116i, najtańszy model Bayerische Motoren Werke. Auto podobnie jak ww Audi nie poraża dynamiką, pod maską pracuje trzycylindrowy, turbodoładowany silnik benzynowy o pojemności 1,5 litra i mocy 109 KM oraz 190 Nm momentu. Moc i moment przenoszone są na przednią oś za pośrednictwem 6-biegowego manuala. 0-100 km/h to BMW robi minimalnie wolniej niż Audi A1, bo w 10,6 sekundy. V-max: 200 km/h. Czujników parkowania i kamery cofania brak. Nie ma też tempomatu. Jakiegokolwiek.
Bez dopłat możecie liczyć na egzemplarz w kolorze Biel alpejska lub czarnym (oba niemetalizowane), lusterka boczne będą w kolorze nadwozia (regulowane elektrycznie i podgrzewane). Auto będzie stać na 16-calowych, pięcioramiennych alufelgach. Również tu w bazowym modelu reflektory są halogenowe. Wnętrze to materiałowa, czarna tapicerka Grid Anthracite na standardowych fotelach. Deskę rozdzielczą nieco urozmaicają srebrne, matowe listwy. Przed kierowcą standardowa, okrągła, trójramienna i skórzana kierownica wielofunkcyjna, a za nią wirtualny zestaw wskaźników (BMW Live Cockpit z systemem nawigacyjnym) z ekranem 10,25″, takich samych rozmiarów ekran jest w konsoli centralnej ekran 10,25″ z radiem DAB+, bluetooth, replikacja smartfona jest, nie zabrakło też automatycznej klimatyzacji.
DS3
Najtańsze auta premium? To może coś francuskiego? Najtańszy model DS Automobiles, czyli miejskiego hatchbacka DS3 Bastille możemy mieć za cenę od 129 000 zł. To nieco mniej od najtańszego BMW, ale drożej od najtańszego Audi. Za tą cenę otrzymamy niedużego hatchbacka (prawie 412 cm, więcej od Audi A1, ale mniej od BMW 116i). Pod jego maską pracuje trzycylindrowy benzyniak turbo o pojemności 1.2 (1.2 PureTech S&S znany z wielu modeli Stellantis) o mocy 101 KM i 205 Nm momentu obrotowego. Moc i moment przenoszone są na przednią oś za pośrednictwem manualnej skrzyni o 6. przełożeniach. 0-100 km/h w 10,9 s. V-max: 185 km/h. Są czujniki parkowania z tyłu, a nawet tempomat (choć nie adaptacyjny).
Bazowo otrzymasz auto w kolorze białym Blanc Banquise (niemetalizowanym), pojazd będzie stał na 17″ alufelgach wzór Glasgow. Zaleta? Już bazowa konfiguracja ma LED-owe reflektory (z przodu). We wnętrzu mamy fotele pokryte zróżnicowaną tapicerką, łączącą tkaninę i elementy z ekoskóry (boczki) z ciekawym efektem łuski. Obydwa fotele mają manualną regulację. Kierownica jest tu skórzana, wielofunkcyjna, a lusterka boczne w kolorze czarnym, są elektrycznie składane i regulowane, a także podgrzewane. Przed kierowcą wirtualne zegary, na środku deski ekran multimediów, z obsługą Android Auto/Apple CarPlay.
Jaguar XE
Najtańszym Jaguarem jest obecnie model XE, za który zapłacimy nie mniej niż 243 tysiące złotych i to bez względu na to, czy wybierzemy wersję XE R-Dynamic S z silnikiem benzynowym (P250 RWD z silnikiem 2.0 i4P o mocy 250 KM) czy dieslem (D200 RWD z silnikiem 2.0 i4D o mocy 204 KM). Wybór wersji benzynowej pozwoli na osiągnięcie 100 km/h w 6,6 s. Z kolei w odmianie z dieslem ten tylnonapędowy sedan potrzebuje 7,3 sekundy na osiągnięcie tej samej prędkości. Za przeniesienie mocy na koła zawsze odpowiada automat. V-max to odpowiednio: 250 km/h (benzyna) i 235 km/h (diesel). Kierowca ma do swojej dyspozycji kamerę cofania, czujniki parkowania z przodu i z tyłu, rozpoznawanie znaków, adaptacyjny tempomat i wspomaganie utrzymania pasa ruchu.
Najniższa cennikowo kwota w portfolio marki pozwoli nam wyjechać z salonu Jaguarem XE w jednolitym, niemetalicznym kolorze białym Fuji White. Auto będzie mieć również lusterka boczne pomalowane na kolor nadwozia, są one oczywiście elektronicznie sterowane, składane i podgrzewane. Pojazd w bazowej konfiguracji otrzymamy na ładnych, 18-calowych alufelgach Drogę przed nami oświetlają reflektory LED (nie matrycowe). Wewnątrz siadamy na fotelach pokrytych skórzaną, perforowaną tapicerką DuoLeather. Co więcej, do wyboru mamy cztery kolory: czarny (Ebony), beżowy (Light Oyster), brązowy (Siena Tan) oraz czerwony (Mars Red). Żaden nie wymaga dopłaty. Fotele są sportowe, regulowane elektrycznie w 12 kierunkach (+ 2 kierunki manualnie), dodatkowo ten kierowcy ma pamięć ustawień. Tylna kanapa w standardzie nie jest składana. Kierownica jest wielofunkcyjna, skórzana, regulowana manualnie. Przed nią widoczna jest 12″ cyfrowa tablica wskaźników, a w konsoli centralnej 10″ ekran multimediów z Apple CarPlay i Android Auto. Czuć premium, ale też auto kosztuje dwa razy więcej niż wcześniejsze modele.
Range Rover Evoque
Range Rover tańszy niż Land Rover? A jednak. Model Range Rover Evoque S P160, czyli kompaktowy SUV premium brytyjskiej marki jest aktualnie dostępny w cenie od 216 000 zł. Niestety, jeżeli już startowaliście do salonu, to warto byście wiedzieli co jest pod maską. Tam znajduje się… trzycylindrowy benzyniak 1.5 l o mocy 160 KM i 260 Nm momentu (oczywiście z turbo) przekazujący napęd na przód za pośrednictwem automatycznej skrzyni biegów. Auto w tej konfiguracji potrzebuje 10,3 sekundy by uzyskać 100 km/h. V-max: 190 km/h. Kierowca może liczyć na kamerę cofania, czujniki parkowania z przodu i z tyłu, adaptacyjny tempomat, utrzymanie pasa ruchu, rozpoznawanie znaków czy monitorowanie zmęczenia.
Wybierając najbardziej podstawowy wariant modelu Range Rover Evoque otrzymamy pojazd malowany na biało (Fuji White), stojący na 18″ alufelgach. Reflektory przednie to pełne LED-y (ledowe są również tylne lampy). Wewnątrz, podobnie jak w Jaguarze mamy perforowaną skórę na fotelach (w dwóch barwach do wyboru bez dopłat), elektryczną regulację foteli (12 nastawów + 2 manualne). Cyfrowe wskaźniki za skórzaną, wielofunkcyjną kierownicą, do tego multimedia z wyświetlaczem 11,4″ i udanym systemem Pivi Pro. Jest Apple CarPlay i Android Auto, dwustrefowa klimatyzacja, niezłe audio, a nawet ładowarka indukcyjna do smartfonu.
Lexus LBX
Najtańszym autem marki Lexus jest najnowszy model w gamie Japończyków: Lexus LBX, którego ceny startują obecnie od 149 900 zł. Pod maską najmniejszego Lexusa (niecałe 4,2 metra długości) pracuje hybrydowa jednostka 1.5 litra o mocy 136 KM. Pozwala to uzyskać czas 0-100 km/h wynoszący 9,2 sekundy. V-max? 180 km/h. Na uwagę zasługuje fakt, że już w bazowej wersji otrzymujemy niezłą asystę kierowcy jest adaptacyjny tempomat, aysstent utrzymania pasa ruchu i podążadania pasem ruchu, czy kamera cofania z czujnikami parkowania, monitorowanie zmęczenia kierowcy czy system rozpoznawania znaków drogowych.
Decydując się na bazową konfigurację nowego Lexusa LBX otrzymamy auto w kolorze niemetalicznym żółtym (Passionate Yellow), stojące na 17″ obręczach ze stopów lekkich. Drogę rozświetlają pełne ledowe reflektory z automatycznymi światłami drogowymi. Boczne lusterka są czarne, elektronicznie sterowane, jest 6-głośnikowy system audio Lexus Link Connect z wyświetlaczem 9,8″ i nawigacją w chmurze oraz z obsługą Android Auto (przewodowo) i Apple CarPlay (bezprzewodowo). Zajmując miejsce w tym aucie usiądziesz na fotelach z manualną regulacją, pokrytych tapicerką z tkaniny. Komfort podróży zapewni m.in. dwustrefowa klimatyzacja.
Mercedes T klasa
Najtańsza jazda z gwiazdą? Gdy patrzymy na cennik to… niestety, nie jest to A klasa. Najtańszym osobowym autem niemieckiej marki jest dziś Mercedes klasy T, czyli osobowy, pakowny, rodzinny kombivan. Jego najniższa, znaleziona przez nas cena to 138 488 zł, za model Mercedes klasa T długi, tourer, 160. Pod maską pracuje 4-cylindrowy silnik benzynowy z turbo o pojemności 1.3 litra. Jego moc to 102 KM i 200 Nm momentu obrotowego przekazywanego na przednią oś za pośrednictwem manualnej skrzyni o sześciu przełożeniach. Auto 100 km/h uzyskuje po 14,7 s, co czyni go najwolniejszą propozycją w naszym zestawieniu, ale pamiętajmy, że ten rodzinny kombivan ma inne walory. V-max: 168 km/h. Kierowcę wspomaga asystent martwego pola, aktywny asystent utrzymania pasa ruchu i asystent znaków drogowych, a także tempomat (nieadaptacyjny). Kamery cofania brak.
W bazowej konfiguracji odbierzemy egzemplarz klasy T malowany lakierem o nazwie Biel arktyczna, a auto będzie stać na 16-calowych felgach stalowych z kołpakami. Lusterka zewnętrzne mają kolor nadwozia. Wyregulujesz je elektrycznie, są z podgrzaniem. Przednie reflektory to halogeny. Szyby sterowane elektrycznie są tylko z przodu w standardzie wersji bazowej. Fotele mają tapicerkę z materiału. Klimatyzacja manualna pomoże w upały, w dłuższe trasy przyda się system multimedialny MBUX z nawigacją i radiem DAB oraz obsługą replikacji smartfona (Android Auto / Apple CarPlay, przewodowo). Jeżeli uważacie że klasa T to jednak nie premium, to tylko podpowiem, że najtańszy Mercedes nie zbudowany na bazie dostawczaka, lecz zaprojektowany jako auto osobowe to klasa A, która startuje od 154 000 zł.
Mini Cooper
Oczekiwaliście, że to właśnie Mini będzie najtańszym samochodem marki premium? Musimy was rozczarować. Najtańszy 3-drzwiowy Mini Cooper startuje od 109 000 zł, zatem jest droższy od Audi A1. Pod maską Mini pracuje 1.5 litrowe, 3-cylindrowe benzynowe turbo o mocy 136 KM i 220 Nm momentu obrotowego. Moc przenoszona jest na przednią oś za pośrednictwem 6-biegowego manuala. Ponieważ to małe auto, już taki napęd pozwala uzyskać niezłą dynamikę. 8,2 s do 100 km/h, a V-max to 210 km/h. Czujników parkowania w standardzie brak, nie ma też kamery cofania, jest za to monitorowanie zmęczenia i tempomat.
Wybierając możliwie najtańszego Mini Coopera otrzymamy auto malowane na kolor szaro-srebrny (Melting Silver III). Cieszy, że nie biały, zawsze to jakaś odmiana. Autko stoi na 15-calowych obręczach Heli spoke i oświetla drogę ledowymi reflektorami. Możecie za to wybrać czy dach oraz lusterka boczne mają być w kolorze białym czy czarnym. Taki wybór nie wiąże się z dopłatą. Wewnątrz na fotelach mamy materiałową tapicerkę Firework Carbon Black. Same fotele mają manualną regulację Jest klimatyzacja automatyczna, a lusterko wsteczne jest automatycznie przyciemniane. Kierownicę mamy tu wielofunkcyjną i skórzaną.
Porsche 718 Cayman
Najtańsze Porsche niestety nie jest tanim samochodem. W aktualnej ofercie marki z Zuffenhausen najtaniej wyjdzie wam bazowa wersja Porsche 718 Cayman. Ceny zaczynają się od 287 000 zł. Podstawowym silnikiem w Caymanie jest czterocylindrówka, turbodoładowana. Silnik umieszczony centralnie generuje 300 KM i 380 Nm i przenosi moc na tylną oś poprzez 6-biegową skrzynię manualną. Pozwala to uzyskać 100 km/h po 5,1 sekundy. To niezły wynik jak na auto, ale kiepski jak na Porsche. Nie zmienia to jednak faktu, że i tak ten model będzie jeździł najlepiej po asfalcie ze wszystkich tu wymienionych. Asysta kierowcy? Nie żartujmy. Po co?
Mając niezwykle silną wolę (lub skromny budżet) i rezygnując z jakichkolwiek opcji możemy liczyć na Caymana w jednym z czterech, niemetalizowanych kolorów: białym, czarnym, czerwonym i żółtym. Auto będzie wówczas stało na 18-calowych obręczach ze stopów lekkich. Wnętrze możemy mieć wykończone na czarno lub w kolorze szarym, fotele pokryte materiałem Race Tex lub ekoskórą, mamy wybór. I nie wymaga on dopłat. Natomiast w standardzie fotele mają skromną regulację, tylko 2-stopniową (elektryczną). Bazowy Cayman ma biksenonowe reflektory z ledami do jazdy dziennej. Przed kierowcą kierownica trójramienna pozbawiona jakichkolwiek przycisków (!), częściowo cyfrowy zestaw zegarów, automatyczna klimatyzacja.
Volvo XC40
Kończymy propozycją szwedzkiej marki. Volvo XC40 to drugi najpopularniejszy SUV Volvo, kompaktowe gabaryty i skandynawska elegancja zjednały mu wielu zwolenników. Auto kupimy dziś w bazowej konfiguracji od 162 400 zł. W tej cenie otrzymujemy wariant Volvo XC40 T2 automatic Essential. Auto napędza wówczas 1.5 litrowy, benzynowy silnik z trzema cylindrami i turbo. Moc tej jednostki to 129 KM i 245 Nm momentu obrotowego. To wystarczy, by za pomocą 8-biegowego automatu przenoszącego moc na przednią oś uzyskać 100 km/h w czasie 10,9 s. Prędkość maksymalna, jak w każdym nowym Volvo, to 180 km/h. W bazowej konfiguracji mamy reflektory LED, tempomat, monitorowanie pasa ruchu, asysta zjazdu i ruszania na wzniesieniu.
Decydując się na najbardziej podstawowy wariant Volvo XC40 otrzymamy auto pomalowane na szary, niemetaliczny kolor Vapour Grey. Samochód będzie stał na srebrnych, 5-ramiennych, 17-calowych alufelgach. We wnętrzu natomiast mamy tekstylne wykończenie w tonacjach czerni, kierownicę w ekoskórze. Fotele regulujemy manualnie. Do naszej dyspozycji jest regulacja odcinka lędźwiowego w czterech kierunkach. Mamy również automatyczną klimatyzację, jest też bazowe audio z trzema głośnikami (stereo + głośnik niskotonowy). Przed kierowcą wielofunkcyjna kierownica, za nią ekran 12″ i 9″ ekran systemowy w konsoli centralnej.