W weekend internet obiegła informacja o uruchomionym w Wielkiej Brytanii specjalnym programie serwisowym, w ramach którego posiadacze aut marki Toyota mogą na własne życzenie w dowolnym brytyjskim autoryzowanym serwisie brytyjskiej marki oznaczyć katalizator. Co najciekawsze, usługa ta w Wielkiej Brytanii realizowana jest bezpłatnie, tym samym producent włączył się w czynną walkę z narastającym procederem kradzieży katalizatorów. A jak wygląda sytuacja w Polsce? Z naszych informacji jakie pozyskaliśmy od przedstawicieli Toyoty wynika, że również w Polsce właściciele Toyot mają taką możliwość. To dobra wiadomość. Niestety – w Polsce, póki co nie planuje się uruchomienia bezpłatnej usługi znakowania katalizatorów, niemniej można to zrobić. Jak to wygląda i ile to kosztuje?
Jak zabezpieczyć auto przed kradzieżą?
Znakowanie w Polsce? Jak najbardziej – nie tylko katalizator
Najpierw skontaktowaliśmy się z p. Robertem Mularczykiem, rzecznikiem prasowym marki Toyota w Polsce. Na nasze pytanie dotyczące znakowania katalizatorów w Polsce, rzecznik Toyoty wyjaśnił, że już jakiś czas temu japoński producent uruchomił w Polsce możliwość oznakowania poszczególnych części na życzenie klienta. Zwrot “poszczególnych części” jest o tyle uzasadniony, że właściciel Toyoty może zażyczyć sobie oznakowania nie tylko katalizatora, ale również innych komponentów jego samochodu.
Na czym polega znakowanie?
Znakowanie części w ASO Toyoty polega na ich pokryciu specjalnym, niewidocznym (bezbarwnym) lakierem UV połączonym z mieszanką utwardzacza. W ten sposób na każdą wybraną przez klienta część nanoszona jest informacja identyfikacyjna auta (po prostu nr nadwozia, czyli VIN konkretnego egzemplarza). W jaki sposób ma to pomóc właścicielowi i organom ścigania? Usunięcie znakowania z danej części jest trudne i często wiąże się z uszkodzeniem danego elementu, co złodziei absolutnie nie interesuje, bo większość kradzionych aut jest rozbieranych właśnie na części. Samemu właścicielowi oznakowanie nieszczególnie pomoże, bo złodziej i tak w pośpiechu może wymontować część, jednak jej późniejsze “upłynnienie” będzie dla niego problemem, bo każdy kto posiada oznakowaną i nielegalnie nabytą część, odpowiada za paserstwo – nawet, gdy o tym nie wie.
Ile to kosztuje?
Zadzwoniliśmy do warszawskiego ASO Toyota-Bielany z pytaniem o koszt usługi znakowania. Otrzymaliśmy informację jednak nie tyle o znakowaniu samego katalizatora, lecz kwotę za oznakowanie całego auta (newralgicznych – w kontekście kradzieży – elementów). Usługa ta po zamówieniu wymaga oczekiwania kilku dni (nam powiedziano: ok. 5 dni) na specjalną chemię, którą pokrywane są elementy auta (katalizator również). Następnie sama operacja odbywająca się już w serwisie trwa kilka godzin. Po tym czasie klient odbiera auto, a jego portfel jest chudszy o 370 zł. Co warto zaznaczyć, znakowane auto jest zgłaszane do bazy zarządzanej przez zewnętrzną firmę specjalizującą się w przetwarzaniu danych na temat znakowanych aut. Do bazy tej dostęp ma również Policja. Wygląda więc na to, że w Wielkiej Brytanii japońska marka postanowiła realnie wesprzeć służby w działaniach ograniczających złodziejski proceder. W Polsce, póki co, wsparcia może udzielić właściciel auta na własny koszt…