Zimowe mrozy to uciążliwy czas, ale nie tylko dla silników spalinowych, czy baterii trakcyjnych hybryd plug-in i aut elektrycznych. To również trudny czas dla zwierząt, dlatego zanim ruszysz po oskrobaniu szyb, zajrzyj na wszelki wypadek pod maskę.
Co trzeci kierowca boi się jeździć zimą
Pierwsze mrozy i już w sieciach społecznościowych pojawiły się zdjęcia ze “znajdami” zaszytymi w zakamarkach samochodów. Zwierzęta, głównie dziko biegające koty, ale nie tylko, w poszukiwaniu odrobiny ciepła nie wahają się chować w miejsca, które tego ciepła choć trochę są w stanie zapewnić.
Świeżo zaparkowane, jeszcze ciepłe auto to znakomite schronienie dla zwierząt. Warto o tym pamiętać. W mieście dotyczy to przede wszystkim kotów, ale jeżeli parkujecie w pobliżu lasów czy parków, równie chętnie z ciepłego schronienia w zakamarkach pojazdu skorzystają też kuny, szczury czy myszy. Te ostatnie potrafią też poczynić sporo szkód uszkadzając gumowe elementy, uszczelki, wygłuszenie komory silnika, a także elastyczne przewody paliwowe, wodne (np. do spryskiwaczy) czy także elektryczne!
Zanim ruszysz zajrzyj pod maskę swojego auta – głównie chodzi o pojazdy spalinowe, które generują sporo ciepła odpadowego. Może się okazać np., że pomiędzy ożebrowanie chłodnicy a łopatki wentylatora wcisnął się zwierzak. W takiej sytuacji uruchomienie auta…. sami rozumiecie.
W przypadku zwierząt takich jak szczury, myszy czy kuny, na rynku znajdziemy kilka sposobów na radzenie sobie z problemem: odstraszacze ultradźwiękowe (niesłyszalne dla człowieka, bardzo irytujące dla zwierząt – uwaga! Także domowych!), odstraszacze chemiczne itp. Zdecydowanie najlepszym “strażnikiem” okazuje się jednak własne zwierzę: pies lub kot.
Wreszcie na koniec – powinniście to wiedzieć, ale na wszelki wypadek przypominamy: kuny są w Polsce pod ochroną, podejmowanie więc jakichkolwiek działań, które mogłyby tym zwierzętom zaszkodzić jest karalne!
Auto elektryczne, zima i wielki korek. Problem? Niekoniecznie