Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Subskrybuj
Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Już obowiązują nowe e-taryfy dla stacji ładowania aut elektrycznych. Tańsze ładowanie? Niekoniecznie.

E-taryfa miała poprawić opłacalność biznesu operatorom ładowarek aut elektrycznych. Wielu traktowało to również jako zapowiedź obniżek. Błąd.
Ładowanie samochodu elektrycznego
Ładowanie samochodu elektrycznego? Najtaniej we własnym domu (fot. Shutterstock)

Od wczoraj, tj. od 1 kwietnia 2021 roku obowiązuje nowa dedykowana e-taryfa dla stacji ładowania samochodów elektrycznych. Wprowadziło ją opublikowane 19 listopada ubiegłego roku Rozporządzenie Ministra Klimatu i Środowiska z dnia 13 listopada 2020 roku. Czy zmiana wpłynie na ceny ładowania aut elektrycznych na publicznych stacjach ładowania? Już wpłynęła. O zmianach cen wprowadzonych przez największą w Polsce sieć ładowarek GreenWay Polska już informowaliśmy. Czym właściwie jest e-taryfa i dlaczego wcale nie oznacza to korzystniejszych cen ładowania samochodów elektrycznych?

E-Taryfa, czyli co?

Zacznijmy od tego, jak e-taryfę definiuje rząd. Jak możemy przeczytać na witrynie Ministerstwa Klimatu i Środowiska Taryfa ta zakłada częściowe przeniesienie ciężaru finansowego ze składnika stałego stawki sieciowej na składnik zmienny, który powiązany jest z rzeczywistym zakresem wykorzystania infrastruktury ładowania. Czyli w zamyśle MKiŚ e-taryfa ma urealnić faktyczny koszt wykorzystania poszczególnych stacji ładowania od ich rzeczywistej eksploatacji i intensywności wykorzystania (zwiększenie udziału kosztów składnika zmiennego, czyli operator zapłaci więcej, gdy faktycznie większa liczba kierowców aut elektrycznych, będzie korzystać z danego punktu ładowania).

E-taryfa, a ceny największego polskiego operatora ładowarek

GreenWay
Greenway Polska wraz z wejściem e-taryfy w życie, zmienił ceny, ale zmiana nie zawsze oznacza obniżkę (fot. GreenWay Polska)

Mamy 2 kwietnia. Co się zmieniło? Moce wzrosły? Ceny spadły? Nic z tych rzeczy! Przyjrzyjmy się np. obowiązującemu od wczoraj nowemu cennikowi największego w Polsce operatora sieci ładowarek aut elektrycznych GreenWay Polska:

Ceny ładowania w sieci GreenWay obowiązujące od 1 kwietnia 2021 r. (źr. GreenWay Polska)

Cechą szczególną publicznych ładowarek na obecnym etapie elektromobilności jest to, że stanowią one przede wszystkim pomocnice narzędzie “tankowania” aut elektrycznych. Najbardziej efektywny ekonomicznie scenariusz wykorzystania samochodu elektrycznego dziś, to ładowanie auta we własnym domu. Owszem, ładowanie w domowym garażu potrwa dłużej niż w przypadku publicznej ładowarki (nawet, gdy posiadacz elektrycznego samochodu doposaży się w wallboksa pozwalającego ładować auto szybciej niż ze zwykłego gniazdka 230 V), ale taka metoda pozostaje najtańszym sposobem “tankowania” elektrycznego pojazdu. Szczególnie w przypadku, gdy właściciel auta elektrycznego zadba o zmianę taryfy na G12, czyli rozliczanie prądu przy dwóch różnych stawkach zależnie od godziny korzystania z prądu. Żeby nie być gołosłownym, w aktualnym cenniku działającego w Warszawie operatora Innogy, w taryfie G12 stawka pozaszczytowa (czyli godziny 13-15 oraz 22-6) wynosi 0,3809 zł brutto za 1 kWh. Oznacza to, że naładowanie samochodu dysponującego akumulatorem o pojemności 50 kWh będzie kosztować nieco ponad 19 zł. Inaczej patrząc: 10 kWh to koszt 3,81 zł brutto.

Okazjonalne ładowanie po wejściu e-taryfy jest droższe

Elektromobilność
Okazjonalne ładowanie na publicznych płatnych ładowarkach sieci GreenWay podrożało (fot. Shutterstock)

A jak wypada koszt doładowania naszego hipotetycznego elektryka o 10 kWh na stacji GreenWay przy stawkach obowiązujących jeszcze niedawno i po wejściu w życie e-taryfy? Uwaga: założyliśmy czas ładowania krótszy niż limit czasu bez dopłat za “nadmiarowe” minuty. W końcu ładowarki publiczne w domyśle mają służyć do podładowania auta w trasie, a nie do napełniania baterii do maksymalnego poziomu. Jest to wręcz niewskazane w przypadku szybkich ładowarek: raz że czas ładowania do pełna powyżej 80-procentowego zapełnienia akumulatora bardzo się wydłuża, a ponadto szybkie ładowanie może mieć wpływ na żywotność akumulatora. Ceny doładowania 10 kWh przed i po wejściu e-taryfy w przypadku ładowarek GreenWay pokazuje poniższa lista:

  • ładowarka AC – ładowanie jednorazowe.
    • Przed 1 kwietnia 2021 r.: 13,1 zł / 10 kWh
    • Po 1 kwietnia 2021 r.: 15,9 zł / 10 kWh
  • ładowarka DC 40 kW – ładowanie jednorazowe
    • Przed 1 kwietnia 2021 r.: 22,7 zł / 10 kWh
    • Po 1 kwietnia 2021 r.: 24,9 zł / 10 kWh
  • ładowarka AC – Energia Standard (dla zarejestrowanych użytkowników, bez płatnego abonamentu).
    • Przed 1 kwietnia 2021 r.: 11,4 zł / 10 kWh
    • Po 1 kwietnia 2021 r.: 12,9 zł / 10 kWh
  • ładowarka DC 40 kW – Energia Standard
    • Przed 1 kwietnia 2021 r.: 19,7 zł / 10 kWh
    • Po 1 kwietnia 2021 r.: 20,9 zł / 10 kWh

Łatwo zauważyć, że ceny okazjonalnego ładowania po wprowadzeniu e-taryfy wcale nie są niższe, przynajmniej w przypadku stacji sieci GreenWay. Trzeba jednak przyznać, że niektóre kwoty jednostkowe za kWh spadły, ale dotyczy to wyłącznie tych użytkowników, którzy zdecydują się płatne abonamenty Energia Plus (opłata miesięczna 29,99 zł, przed 1 kwietnia było to 39,99 zł) oraz Energia Max (opłata miesięczna 89,99 zł, przed 1 kwietnia było to 99,99 zł). Na przykład posiadacz samochodu elektrycznego i abonamentu Energia Max, za 10 kWh na stacji AC i DC o mocy do 25 kWh zapłaci od wczoraj 9,90 zł, wcześniej zapłaciłby 11,4 zł za 10 kWh, a także o 10 zł droższy abonament.

Abonament to rozwiązanie raczej dla firm

Abonament na paliwo, niezależnie czy prąd czy kopaliny, to rozwiązanie opłacalne przede wszystkim dla intensywnie wykorzystujących swoje pojazdy firm (fot. Shutterstock)

Pamiętajmy jednak, że szacowanie opłacalności abonamentów w połączeniu z kosztami energii wymaga już odpowiedniego kalkulowania faktycznej eksploatacji pojazdu. Zresztą ten sam mechanizm funkcjonuje w przypadku spalinowych pojazdów firmowych, a wiele firm przecież skwapliwie korzysta z kart paliwowych oferowanych przez poszczególne koncerny paliwowe. Niemniej zwykły Kowalski użytkujący prywatne auto płaci za paliwo zwykłą stawkę rynkową na danej stacji. Tak samo jest w przypadku aut elektrycznych i abonamentów operatora ładowarek elektrycznych. Ktoś, kto z auta elektrycznego korzysta prywatnie i nie pokonuje wielkich przebiegów, nie przekroczy progu opłacalności abonamentu i dla tych użytkowników samochodów elektrycznych wprowadzenie e-taryfy, przynajmniej na stacjach Greenway, oznacza jedno: może i operator płaci mniejszą stawkę stałą, ale Ty, Drogi miłośniku elektromobilności, zapłacisz na ładowarce więcej. Czy z e-taryfą, czy bez e-taryfy, dla prywatnego posiadacza samochodu elektrycznego najbardziej opłacalny scenariusz to ładowanie pojazdu we własnym domu.

Total
0
Shares