Volvo XC40 Recharge P8 to pierwszy w pełni elektryczny SUV w gamie Volvo i pierwsze w pełni elektryczne auto tej marki. Pierwsze wrażenie – auto nie szokuje, klasyczna forma kompaktowego SUV-a od lat cieszy się powodzeniem klientów Volvo na całym świecie (liczy sprzedanych egzemplarzy są tego jednoznacznym dowodem), a debiutująca (w salonach pojawi się za ok. 3 miesiące) w pełni elektryczna wersja, którą mieliśmy przyjemność prowadzić, nie jest pod tym względem rewolucją. Auto jest bardzo, bardzo dynamiczne, na pokładzie mamy już system multimedialny Google. Czy Volvo XC40 ma szanse? Zdecydowanie tak. Po pierwszych kilometrach za kierownicą tego auta możemy tylko potwierdzić: jest na co czekać!
Na wstępie istotna informacja – auta, które zostały użyczone testerom to egzemplarze z próbnej, przedprodukcyjnej serii. Dlatego jeszcze przed przekazaniem nam kluczyków, otrzymaliśmy informacje, że w wersji ostatecznej, która trafi do pierwszych klientów za ok. 3 miesiące będzie kilka różnic. Na przykład w testówkach system pokładowy Google’a nie wyświetla na wirtualnej tablicy rozdzielczej pozostałego zasięgu, zamiast tego prezentowana jest informacja na temat pozostałej pojemności baterii. Mieliśmy też małego pecha – w naszym egzemplarzu nie działała kamera cofania, choć system dookólnej obserwacji z czujnikami zbliżeniowymi ułatwiającymi manewry nowym Volvo XC40 Recharge P8 jest na wyposażeniu standardowym. Jednak jeszcze raz – jeździliśmy egzemplarzami przedprodukcyjnymi, które będą jeszcze dopracowywane.
Ciekawe wiadomości przed jazdami
Udostępnione do jazd testowych Volvo XC40 Recharge to pierwsza i zarazem najmocniejsza wersja tego auta (P8), ale Volvo uchyliło rąbka tajemnicy zapowiadając wprowadzenie na nasz rynek jeszcze w tym roku również odmiany P6, nieco słabszej (ale i tańszej) z napędem przekazywanym tylko na jedną oś (my jeździliśmy wersją z napędem na wszystkie koła). Niebawem w Warszawie pojawi się też (na krótki czas) jeden z kilku istniejących w ogóle, przedprodukcyjnych egzemplarzy Volvo C40 (auto było już wcześniej zapowiedziane, relację z premiery prasowej zupełnie nowego w gamie, elektrycznego Volvo C40 znajdziecie u nas), będzie można je obejrzeć w Domu Volvo przy ul. Marszałkowskiej w centrum stolicy. Tych, którzy nie będą mogli na własne oczy obejrzeć auta informujemy, że wkrótce przeczytacie o nim więcej w naszym serwisie. Wróćmy tymczasem to najważniejszego tematu niniejszego tekstu – Volvo XC40 Recharge P8.
Wygląd bez rewolucji, w tym przypadku to zaleta
W pełni elektryczne Volvo XC40 Recharge P8 jest bardzo podobne do swojego obecnego już na rynku, spalinowego (XC40 T3) i hybrydowego (T4 Recharge i T5 Recharge) odpowiednika. Oczywiście są stylistyczne i funkcjonalne różnice, ale to drobiazgi.
Jest na przykład zabudowana osłona chłodnicy (tutaj chłodzenie cylindrów nie jest potrzebne, bo ich nie ma), jest też napis Recharge na tylnym słupku, ale poza tym do doskonale rozpoznawalny kompaktowy SUV Volvo. Jeżeli podoba się Wam XC40 to nowe, elektryczne XC40 Recharge P8 również przypadnie wam do gustu. Klasyczne już reflektory LED do jazdy dziennej z motywem “młota Thora” (kształt litery T), charakterystyczny styl, jak i skandynawska elegancja wewnątrz. Zajrzyjmy do środka.
Wnętrze – nienachalna, szwedzka elegancja
Wnętrze elektrycznego Volvo XC40 Recharge P8 pozostaje wierne idei szwedzkiego wzornictwa, skórzana kierownica z ładnymi przeszyciami i metalowymi dodatkami, znane z innych modeli rozmieszczenie przycisków funkcyjnych, aluminiowa faktura w boczkach drzwi i na desce rozdzielczej – wszystko to sprawia bardzo dobre wrażenie. Na szczęście nie widać tu “oszczędności”. Design i jakość wykończenia nie stały się ofiarą elektromobilności.
Wygodne fotele w naszym egzemplarzu były też eleganckie – boczki ze skóry nappa z ładnymi przeszyciami, wnętrza z tkaniny nubuk – taki wariant to opcja za 6000 zł. Szeroki zakres ustawień (regulacja elektryczna) foteli pozwala łatwo znaleźć optymalną pozycję. Zaletą foteli jest też trzymanie boczne, zarówno oparciach, jak i w samym siedzisku, to się naprawdę przydaje, gdy weźmiemy pod uwagę potencjał auta.
Pasażerowie foteli z tyłu nie będą mieli powodów do narzekań. Gdy usiadłem sam za sobą (mam 177 cm wzrostu) miałem sporo miejsca przed kolanami, nie przeszkadzałaby mi nawet gruba książka włożona za siateczkę na oparciu przednich foteli – także nad głową przestrzeni jest sporo. Również wyższym pasażerom będzie tu wygodnie. Jest podłokietnik, podgrzewane fotele (skrajne) oraz klapka skrywająca dwa złacza USB-C w tylnej części przedniego podłokietnika.
Volvo XC40 Recharge P8 oferuje bagażnik o pojemności 414 litrów, co jak na kompaktowego SUVa jest wartością w zupełności wystarczającą. Zaletą jest miejsce na kable pod górną podłogą bagażnika – złożone oparcie tylnej kanapy tworzy z nią płaską przestrzeń.
Dwa silniki – elektryczny ogień
Volvo wpakowało do modelu XC40 Recharge P8 nie jeden, a dwa silniki elektryczne, z których każdy odpowiada za napędzanie “swojej” osi, przy której jest zamocowany. Sumaryczna moc elektrycznego napędu w tym aucie to aż 300 kW (408 KM), jeszcze lepszy jest moment obrotowy wynoszący aż 660 Nm. Kickdown w tym aucie powoduje dysonans poznawczy. Mówisz sobie “siedzę w kompaktowym SUVie, żołądek nie ma prawa wbijać się w kręgosłup przy depnięciu pedału przyśpieszenia w podłogę” – a takie wrażenia będą towarzyszyć kierowcy XC40 Recharge P8, który zechce wypróbować moc tego auta. Co więcej, bardzo mocne przyśpieszenie odbywa się w zasadzie w kompletnej ciszy – to kolejny dysonans. W autach takich jak Porsche Taycan 4S (testowaliśmy to elektryczne Porsche), czy Tesli Model S niejako spodziewasz się wysokiej dynamiki, jednoznacznie sygnalizuje to dynamiczny, czy wręcz agresywny (w przypadku Porsche) wygląd auta. Na tym tle fakt, że, kompaktowy i rodzinny SUV, jakim jest Volvo XC40 Recharge P8 przyśpiesza (4,9 s do 100 km/h) LEPIEJ niż bazowe Porsche Taycan (5,4 s do 100 km/h) powoduje, że odruchowo unosisz brwi z zaskoczenia. Prędkość maksymalna Volvo XC40 Recharge P8 jest wiadoma: elektronicznie ograniczona do 180 km/h. Żadne nowe Volvo nie pojedzie szybciej bez względu na potencjał dynamiczny zastosowanego w danym modelu napędu – bezpieczeństwo przede wszystkim.
Zasięg i ładowanie
Nasze pierwsze jazdy Volvo XC40 Recharge P8 trwały zbyt krótko, by realnie zmierzyć faktyczne zużycie energii na dłuższym dystansie, udało nam się tym samochodem przejechać dwa odcinki o długości niecałych 70 km każdy, niemniej na podstawie statystyk dostarczanych przez komputer pokładowy można pokusić się o pewne wyliczenia. Przy spokojnej jeździe – a ta jest nowym Volvo (mimo potencjału) – jak najbardziej możliwa, uzyskaliśmy średnie zużycie energii na poziomie 18,9 kWh/100 km. Trasa przebiegała częściowo ulicami Warszawy, fragmentem szybkiej trasy S8, a następnie drogami lokalnymi województwa mazowieckiego. Ruch był dość znaczny (jazdy odbywały się w środku dnia), więc jeździliśmy bez żadnych szaleństw, zgodnie z przepisami.
Volvo podaje dla modelu XC40 Recharge P8 średnie zużycie wg WLTP w cyklu mieszanym na poziomie 23,9 kWh/100 km. Z kolei dla cyklu WLTP City (miejskiego) jest to wartość 18,7 kWh/100 km. Nasz wynik minimalnie tylko wyższy od wskazań WLTP City pokazuje, że podawane wartości przez producenta są jak najbardziej realne. Zasięg WLTP w cyklu mieszanym to 416 km. Naszym zdaniem jest to do osiągnięcia – spokojnie korzystający z auta kierowca, w mieście przejedzie Volvo XC40 Recharge P8 dystans 400 km.
Taki rezultat jest osiągalny dzięki temu, że auto wyposażono w dość pojemny akumulator (78 kWh brutto – użyteczna pojemność 75 kWh). Owszem akumulatory swoje ważą (całe auto w stanie gotowym do jazdy waży 2188 kg), ale sprawny i – przede wszystkim – efektywny napęd oraz sprawnie działająca rekuperacja (włączana za pomocą pokładowego systemu Google’a – Android Automotive OS z Google Automotive Services – po jej aktywacji można w zasadzie spokojnie jeździć po mieście używając wyłącznie pedału przyśpieszenia) powodują, że uzyskanie naszego wyniku nie wymagało ekstremalnej ekojazdy. Korzystaliśmy z multimediów (ładnie grające audio Harman Kardon), klimatyzacji (temperatura powietrza na zewnątrz wiosenna – 15°C) i po prostu spokojnie, przepisowo pokonywaliśmy kolejne kilometry wyznaczonej trasy testowej.
Nie mieliśmy ani czasu, ani okazji ładować nowego Volvo XC40 Recharge P8, więc w kwestii ładowania możemy posłużyć się tylko danymi producenta: auto obsługuje ładowarki o mocy do 150 kW (prąd stały), oprócz tego samochód można ładować za pomocą publicznych ładowarek AC i z wallboksów o mocy do 11 kW. W przypadku ładowania w domu z wallboksa 11 kW czas pełnego naładowania to 8 godzin i kwadrans. Na szybkiej ładowarce 150 kW (niestety, póki co w Warszawie takich nie ma) czas ładowania do 80% to 32 minuty.
Hej Google – lepsze pokładowe multimedia
Stosunkowo krótkie, kilkugodzinne obcowanie z nowym systemem multimedialnym, systemem operacyjnym Google Automotive OS obecnym na pokładzie nowego Volvo XC40 Recharge P8 daje nam podstawy sądzić, że Volvo żegnając się ze skądinąd niezłym systemem Sensus poszło w bardzo dobrym kierunku. Zachowano podstawowy wygląd ekranu i rozmieszczenie elementów – system Google’a w Volvo absolutnie nie przypomina smartfonowego Androida, raczej ma wiele wspólnego z dotychczasowym Sensusem, ale jest znacznie bardziej funkcjonalny. No i ten Asystent Google. Volvo zapowiedziało, że jeszcze w tym roku system zawita do innych (nie tylko elektrycznych) modeli Volvo, a także, że pokładowy Asystent Google będzie rozumiał język polski. To o tyle istotne, że ten asystent jest obecnie jednym z najlepszych w swojej klasie inteligentnych systemów rozumiejących mowę naturalną – nasza testówka rozumiała język angielski, ale jest bardzo dobrze – żadnych wymuszonych komend, po prostu mówisz co chcesz uzyskać i gdy tylko działanie jest możliwe do wykonania w ramach funkcjonalności systemu pokładowego, to dostajesz. Warto zaznaczyć, że choć nawigacja to Mapy Google, to są one znacznie bardziej rozbudowane od znanej każdemu wersji smartfonowej, a przede wszystkim nie tracimy danych mapy, gdy znajdziemy miejsce bez zasięgu sieci komórkowej (auto jest z nią stale połączone). Obszar mapy stale załadowany do pamięci auta jest duży, zatem nie zgubimy się w razie utraty łączności ze światem. Temu systemowi poświęcimy jeszcze odrębny materiał, bo zdecydowanie na to zasługuje, dlatego powyższy akapit potraktujcie jako swego rodzaju wstęp do tematu.
Ceny i podsumowanie
Szwedzka marka wycenia nowe Volvo XC40 Recharge P8 od kwoty 268 150 zł. Jak na kompaktowego SUV-a może się to wydawać sporo, z tym że nie ma nawet co porównywać tego auta z takimi modelami jak np. nowy Nissan Qashqai, Hyundai Tucson, czy VW ID.4, który w topowej odmianie Pro Performance Max dostępnej za 253 190 zł może co najwyżej smutno patrzeć na tylne światła odjeżdżającego Volvo XC40 Recharge P8.
Volvo XC40 Recharge P8 to w pełni funkcjonalny, rodzinny kompaktowy SUV, który jednocześnie potrafi być bardziej dynamiczny od znacznie droższego (od 389 000 zł) bazowego wydania modelu Porsche Taycan. Prawdziwy, elektryczny sleeper.