Legenda z Japonii kojarzona niemal wyłącznie z topowym GT-R’em (BNCR33), ma także mniej hardkorowe oblicze, a do tego nieco tańsze. „Zwykłe” wersje modelu Nissan Skyline R33 też dają sporo frajdy z jazdy, a na drodze potrafią sprawić, że nie będziecie chcieli z nich wysiadać. Do tego takim samochodem nie sposób przejechać niezauważonym. Niestety ceny normalnych R33 także coraz bardziej rosną. Na co jednak uważać podczas zakupu?
Analiza historyczna
Nissan Skyline R33 miał niełatwe zadanie, bo jego poprzednik R32 w wersjach GT-R stał się wyścigową ikoną, która potrafi pokonać takich wyścigowych tuzów jak BMW M3 i Ford Sierra Cosworth. R33 w wersji GT-R przeszedł do historii supersamochodów jako ten, który pierwszy złamał magiczne 8 minut na Północnej Pętli Nurburgringu (1996 r., czas 7’59″887). Zakup GT-R’a nigdy nie był tani, ale ostatnio te samochody bardzo podrożały. Jeszcze trzy lata temu zżymaliśmy się na ceny w okolicach 100 tys. zł, dzisiaj BCNR33 coraz częściej kosztują dwa razy tyle!
Poszybowały także ceny zwykłych wersji Skyline’ów, którymi tu dzisiaj się zajmiemy. Oczywiście najbardziej pożądaną wersją, poza GT-R’em jest coupe z silnikiem RB25DET (czyli rzędową szóstką o pojemności 2,5 litra, doładowaną turbo; GT-R ma motor 2,6 l i dwie turbiny) i manualną przekładnią, ale R33 ma także odmiany wolnossące RB-ków o pojemnościach 2.0 i 2.5.
R33 występował nie tylko jako odmiana dwudrzwiowa, ale także jako sedan, który jest dość popularny. Ma zdecydowanie niższe ceny i łatwiej o niego na japońskim rynku wtórnym. Były wersje RWD i 4×4, manuale i automaty. R33 to auto, które z jednej strony ma 280-konnego GT-R’a, z drugiej zaś sedana ze 140-konnym RB20E i czterobiegowym automatem, w którym brakuje tylko LPG (w starszych generacjach zdarzały się nawet fabryczne wersje z gazem, ale w R33 ich nie było).
Nissan Skyline R33? Tylko z importu
Skyline R33 nie występował fabrycznie w wersji z kierownicą z lewej strony. W Polsce zdarzają się auta przełożone (zwykle na częściach z Nissana 200SX), ale należą one do rzadkości. Sama przekładka nie ma większego sensu, w przypadku R33 trzeba się więc przyzwyczaić do specyfiki jazdy wersją RHD. Większość samochodów, które są dostępne jest już zarejestrowana. To duże ułatwienie, bo nie trzeba dostosowywać ich samemu do ruchu prawostronnego. Myślimy tu o przeróbce reflektorów, lusterek oraz dodaniu światła przeciwmgielnego. Prawda jest jednak taka, że R33 coraz częściej łapie się na auto kolekcjonerskie i może liczyć na rejestrację na żółte tablice a wtedy nie musicie przerabiać tych elementów. Największą bolączką tego modelu jest korozja i to dlatego dobrze jest wybrać samochód z Japonii, bo to zwiększa szansę na auto zadbane i bez korozji. W przypadku niektórych japońskich destynacji można jednak liczyć się z wypalonym klarem i zniszczonym od słońca lakierem. W przypadku samochodów, które pochodzą z Wysp Brytyjskich czy też są już kilka lat w Polsce, dobrze jest wzmóc czujność, bo korozja niestety mocno już atakuje Skyline’a R33, ale wielu właścicieli bardzo dba o swoje samochody, nie ma więc też co demonizować aut, które są kilka lat u nas.
Nissan Skyline R33 – Ile kosztuje?
Na rynku wtórnym sporo jest sedanów i to właśnie one mają jeszcze ceny poniżej 30 tys. zł, ale w takich konfiguracjach to raczej wolnossące wersje z automatycznymi skrzyniami biegów, do tego często niezarejestrowane. Jeśli ktoś w takim aucie zmienił już silnik na RB25DET-a i założył skrzynię biegów z BMW (najprostszy sposób na manuala), cena szybuje od razu do 60-80 tys. zł, ale ciężko się temu dziwić, takie przeróbki zwykle przekraczają wartość początkową samochodu. Od tej drugiej cyferki można już w zasadzie kupić oryginalne GTS 25T w wersji coupe, ale rynek w tym wypadku jest niewielki. Zła wiadomość jest jednak taka, że R33 jest na fali wznoszącej i tak naprawdę nie wiemy, czy będzie jeszcze drożeć.
Trzy lata temu import ładnego coupe z silnikiem RB25DET i manualną skrzynią z Japonii zamykał się w ok. 50 tys. zł, dzisiaj nie ma już na to szans. Duża w tym „zasługa” rynku amerykańskiego, ale też Europa coraz częściej upomina się o kultowego JDM-a. Na polskim i europejskim rynku zdarzają się także samochody po driftach, ale raczej tego typu specyfikacji nie da się już odwrócić do drogowej i nikt tego nie robi. W przypadku R33 bardziej niż powypadkowej przeszłości trzeba się więc bać wspomnianej już korozji.
Co się psuje w modelu Nissan Skyline R33?
O to co się psuje zapytaliśmy Andrzeja Niedzińskiego, założyciela warszawskiej grupy właścicieli Skyline’ów o nazwie Sky Wawa oraz właściciela R33 coupe z RB25DET-em. Oczywiście potwierdził, że głównym problemem jest tutaj korozja, która w pierwszej kolejności atakuje progi i kielichy przedniego zawieszenia. Jeśli widać ją już na zewnątrz kielicha, to jest źle, bo ten element gnije od środka. Naprawa nie jest szczególnie prosta i dość droga. R33 koroduje także w miejscach podnoszenia, w bagażniku, a także na niedomalowanym przez fabrykę słupku A. Widzieliśmy też rdzawe purchle na tylnych błotnikach tego samochodu. Zła wiadomość jest taka, że korodują nawet egzemplarze, które nie były eksploatowane zimą – bo producent mocno poskąpił w tym samochodzie zabezpieczenia (warto je dodać samemu)!
Wersje wolnossące mają opinię mniej awaryjnych a te z turbo bardziej, ale sporo z problemów wynika z podniesionej mocy i faktu, że mocniejsze auta użytkuje się zgodnie z ich przeznaczeniem. To pewnie dlatego dość często mamy tu do czynienia z uszkodzonymi synchronizatorami (2. i 3. bieg). Wysokie obroty źle znosi pompa pompa oleju, typową przypadłością samochodu są także uszkodzone cewki zapłonowe (pasują VAG-owskie). Drobne wycieki spod pokrywy zaworów są tanie do usunięcia. W Skyline’ach zdarzają się także niedziałające zegary (zimne luty), ale poza tym nie ma tu dużego nagromadzenia awarii. Nie brakuje też części zamiennych, zwłaszcza tych mechanicznych.
Nissan Skyline R33 – podsumowanie
R33 to świetne weekendowe auto, które daje frajdę z jazdy a do tego nie tanieje! Niestety żeby cieszyć się z mocy trzeba szukać wersji z motorem RB25DET i z manualną skrzynią biegów. Swapy są realne ale ich ceny też już mocno podskoczyły i spokojnie mogą podwoić wydatki na samochód. Jeśli więc ktoś to już zrobił dobrze warto przemyśleć zakup wersji po zmianach. Skyline odwróci głowę każdego miłośnika motoryzacji na mieście, a na spocie JDM-ów będziecie gwiazdą, niestety ten samochód musi mieć ciepły garaż na zimę i raczej nie powinien jeździć po deszczu. To chyba większy problem niż kierownica z prawej strony. Ta ostatni sprawia też, że jak masz na trasie bramki raczej będziesz szukał towarzysza podróży, bo Skyline łączy ludzi!
Japończycy też mają swoje AMG!