Audi przygotowało wóz, który wyraźnie odróżnia się od bazujących na identycznej platformie konstrukcyjnej MEB kuzynów z Wolsfburga (rodzina VW ID) czy z Mladej Boleslavi (Skoda Enyaq iV). Audi Q4 Sportback e-tron to najtańsze w pełni elektryczne Audi i najmniejsze elektryczne Audi. Jednak oba te stwierdzenia zadają kłam rzeczywistości, bo testowane auto nie jest ani tanie, ani małe. Jak jeździ Q4 e-tron Sportback i ile da się nim wygodnie przejechać zimą? Czas poznać odpowiedzi.
Audi Q4 Sportback e-tron 40 to spory i zwrotny SUV
Audi Q4 to samochód, który doskonale pokazuje jak elektromobilność przedefiniowuje wygodę we wnętrzu względem gabarytów pojazdu. Auto o długości 4588 mm i rozstawie osi 2764 mm jest nieco mniejsze od np. Volvo XC60, ale już w kabinie pasażerowie przedniego rzędu mają więcej miejsca nad głową w… tak, zgadliście, w Audi. Choć zdaniem Audi jest to kompaktowy SUV, to już potężne, aż 21-calowe felgi, czy podwójne przetłoczenia z boku auta nie pasują do “kompaktowości”. Może i pojazd ma nieco ponad 4,5 metra, ale na żywo sprawia wrażenie większego. Audi Q4 Sportback e-tron w testowanej wersji z napędem na tylną oś, jest też zaskakująco zwinny. Aby zawrócić tym niemałym autem, wystarczy droga o szerokości 10,2 metra. To wynik godny segmentu B (dla porównania najmniejsze Audi A1 na zawrócenie potrzebuje… 10,5 metra, a najnowsza Skoda Fabia ma średnicę zawracania 10,4 metra).
Przestronne wnętrze, dla ludzi i bagaży
Do wykonania, aranżacji i ergonomii wnętrza elektrycznego SUV-a coupe Audi nie mamy zastrzeżeń. Z przodu za kierownicą dopasujesz się niezależnie od tego, czy jesteś karłem, grasz w NBA, czy też zawodnikiem sumo.
Również z tyłu pasażerowie (dwójka) nie mogą narzekać. Mimo opadającego dachu miejsca nad głową dla osób o wzroście do 180 cm nie zabraknie, przed kolanami to już w ogóle hula wiatr. Moje stopy też mieściły się pod przednim fotelem. Nie brakuje wygód i udogodnień w postaci licznych schowków, podłokietnika, siateczek itp. Szkoda tylko, że sloty na kubki są w centralnej części podłokietnika. Lepszym rozwiązaniem byłyby takie wysuwane, a tak łokieć wpada we wnękę na kubeczek.
Nieforemna kierownica Audi Q4 Sportback absolutnie nie powoduje poczucia “dziwności świata”. Auto prowadzi się pewnie, stabilnie, jest doskonale responsywne – jak to elektryk.
W wiszącej półce w tunelu środkowym umieszczono w otoczeniu pokaźnych ilości piano black niewielki selektor kierunku jazdy. Takie rozwiązanie wydało nam się pewniejsze niż stosowane przez niektórych producentów przyciski (np. w Hyundaiu Tucson)
Cyfrowy kokpit i multimedia
Kierowca ma przed oczami duży ekran wirtualnego kokpitu. Oferuje on szeroki zakres konfiguracji, mamy naprawdę spore pole manewru jakiego typu dane chcemy mieć widoczne – VW ID.4 czy Skoda Enyaq iV nie oferują tak dużego pola manewru w zakresie dostarczania informacji.
Również jakość ekranu w konsoli centralnej nie budziła naszych zastrzeżeń, jedynie mieliśmy kłopot z współdziałaniem systemu MMI Audi ze smartfonem. Po sparowaniu (via Bluetooth), Audi poprawnie odtwarzało strumieniowaną ze smartfona muzykę, ale już ekran pokładowy nie odświeżał tytułów poszczególnych utworów. Drobiazg, ale irytował.
Tę niedogodność rekompensował dźwięk emitowany przez opcjonalny, topowy dla tego modelu zestaw audio: dziewięciogłośnikowy (+ subwoofer) opcjonalny Sonos premium sound system o mocy 580 W, z wirtualnym dźwiękiem otaczającym i 8-kanałowym “boosterem”. Bagażnik? Co ciekawe, wersja Sportback jest większa niż w “zwykłym” Audi Q4 e-tron o 15 litrów, do dyspozycji mamy tu konkretne 535 litrów bez konieczności składania foteli. W testówce było to nieco mniej, bo część przestrzeni zabierają elementy wspomnianego systemu audio marki Sonos.
Audi Q4 Sportback e-tron – co go napędza i jak to jeździ?
Testowany pojazd napędza pojedynczy silnik elektryczny napędzający oś tylną. Moc tej jednostki to 204 KM i 310 Nm dostępnych od startu. Przyśpieszenie nie jest jakieś szalone, ale 8,5 s do 100 km/h to jak najbardziej przyzwoity wynik. Prędkość maksymalna jest ograniczona elektronicznie i wynosi 160 km/h (no chyba, że skorzystamy z trybu Efficiency – wtedy wynosi 130 km/h). Opływowa sylwetka (współczynnik Cx=0,26) niweluje też szumy powietrza, co w połączeniu z dobrym wyciszeniem kabiny pozwoliło nam uzyskać następujący pomiar hałasu przy 100 km/h:
Auto prowadzi się bardzo stabilnie i pewnie, w czym pomaga nisko osadzony środek ciężkości. Zastosowanie szerszych (szer. 250 mm) opon z tyłu (z przodu 235 mm) poprawia też trakcję podczas przyśpieszania, to auto nie zrywa niepotrzebnie ośki. Tylny napęd i drift? Nie żartujcie, to nie jest sportowe auto. Zawieszenie jest dostatecznie sprężyste by radzić sobie i z typowymi przypadłościami dróg, jak i dużą masą pojazdu. Hamulce też nie budziły zastrzeżeń, choć wentylowane tarcze są tylko na przedniej osi, z tyłu mamy układ bębnowy, który w większości sytuacji i tak jest bezrobotny, bo jego rolę pełni silnik elektryczny, który hamuje gromadząc energię w procesie rekuperacji.
Audi Q4 Sportback e-tron 40 – jaki ma zasięg?
Testowane auto wyposażone jest w akumulator trakcyjny o pojemności 82 kWh (wartość brutto; pojemność użyteczna to ok. 77 kWh). Producent deklaruje zasięg WLTP w zakresie 464 – 532 km. Zimą, przy kilkustopniowym mrozie, nawet niższa z tych wartości jest nierealna. Gwarantowany dystans jaki da się pokonać tym autem bez poświęceń (przy założeniu, że stale korzystamy z zapewnianych wygód i komfortu termicznego w kabinie) to 250 km.
W momencie odbioru egzemplarza testowego z parku prasowego producenta, komputer pokładowy w pełni naładowanego samochodu sugerował 367 km zasięgu (przy temp. +3°C). Średnie zużycie energii z nieresetowanego przebiegu 1050 km wynosiło 21,3 kWh/100 km. Krótki, nieco ponad 25-kilometrowy przejazd do redakcji uszczuplił sugerowany zasięg do wartości 324 km. Gdy ponownie naładowaliśmy baterię auta do pełna z redakcyjnego gniazdka, temperatura w międzyczasie spadła do -4°C, a wskazywany przez w pełni naładowany pojazd zasięg wynosił już 347 km. Wyniki zużycia energii w testowanym aucie przedstawia poniższy wykres z pomiarów przeprowadzonych na trasie Warszawa – Biała Podlaska (nie jechaliśmy najkrótszą trasą):
Realne, średnie zużycie energii z całej 194-kilometrowej trasy testowej to 25,8 kWh/100 km. To nieco więcej od rezultatu uzyskanego przez niedawno przez nas testowaną Skodę Enyaq Sportline iV 80x. Oznacza to, że również jadąc Audi Q4 Sportback nie da się pojechać i wrócić bez doładowywania. Szare słupki pokazują pozostały zasięg wyświetlany przez komputer Audi Q4 Sportback. Pomarańczowe to wskazania średniego zużycia energii w kWh/100 km. Niebieska linia to faktycznie pokonany dystans (dodałem go celowo, bo oś pozioma nie zachowuje proporcji odległości – pomiary wykonywane były w różnych momentach, a nie co stałą odległość). Wreszcie żółta linia to wartość najbardziej nas interesująca, czyli procentowy zasób energii w akumulatorze pojazdu. Najwięcej energii pochłania jazda autostradowa. Nieco ponad 32 kilometrowy odcinek A2 podbił średnią zużycia z 25,3 kWh/100 km do 31,4 kWh/100 km.
Po dotarciu na miejsce (stacja ładowania przy DK2 w Białej Podlaskiej) podłączyliśmy auto do ładowania ze stanem baterii 26%. Ile trwało ładowanie do pełna? Odpowiedzi dostarcza poniższy obrazek:
Audi Q4 Sportback e-tron – werdykt i ceny
Audi przygotowało wóz, który dzięki swojej zwrotności doskonale spisuje się w mieście, a jednocześnie zapewnia wygodną podróż na dowolnie długiej trasie, której długość ogranicza w zasadzie dostępność stacji ładowania (z czym w Polsce wciąż nie jest dobrze). Pod względem ekonomii model ten wypada znacznie lepiej od np. Mercedesa EQC 400, ale za to nieco gorzej niż uzyskała w naszych testach bazująca na tej samej platformie Skoda Enyaq Sportline iV 80X, lepiej od Audi wypadła równiez Tesla Model Y. Jednak pod względem stylistyki wnętrza, jakości użytych materiałów, to jedynie w EQC moglibyśmy stwierdzić, że było bardziej premium, choć drożej. To ile kosztuje Audi Q4 Sportback?
Cena tego modelu startuje od 209 700 zł za bazową wersję Q4 Sportback e-tron 35. My dysponowaliśmy odmianą Q4 Sportback e-tron 40 – w tym przypadku ceny zaczynają się od 248 300 zł – drożej oczywiście niż VW ID.4 czy Skoda Enyaq iV, ale wciąż taniej od Tesli Model Y czy Mercedesa EQC. Oczywiście, jak to w Audi ostateczna kwota jest mocno uzależniona od dodatków. Tych w naszej testówce nie brakowało, w rezultacie egzemplarz, który widzicie na naszych zdjęciach wyceniono na 343 930 zł. Za taką kwotę można już wyspecyfikować zarówno Teslę Model Y, jak i Mercedesa EQC 400. Pierwszy z tych modeli jest “biedniejszy” od Audi choć szybszy, z kolei Mercedes EQC to również wóz na bogato, szybszy, ale znacznie mniej oszczędny. Wybór – jak zawsze – należy do Was.
Plusy:
- Płynnie działający układ kierowniczy
- Przestronna kabina pasażerska i wygodne fotele
- Łatwy w obsłudze system pokładowy, bazujący nie tylko na dotykowych elementach obsługi
- Bardzo przestronny bagażnik, zwłaszcza jak na kompaktowego SUV-a z pochylonym dachem.
- Bardzo dobra trakcja jak na auto z napędem na jedną oś
- Bardzo dobre wyciszenie wnętrza
- Dobry komfort termiczny
- Czytelny head-up display z rozszerzoną rzeczywistością
Minusy:
- Drobne, acz irytujące niedociągnięcia systemu pokładowe jeżeli chodzi o współpracę ze smartfonem
- Wygląd jest znacznie agresywniejszy niż faktyczna dynamika tego auta
- Zużycie energii nieznacznie wyższe, niż uzyskaliśmy w innym modeli bazującym na tej samej platformie konstrukcyjnej