Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Subskrybuj
Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Test. Renault Koleos Blue dCi 185 X-tronic. SUV z dieslem

Renault Koleos Blue dCi 185 X-tronic to przedstawiciel wymierającego gatunku w Europie: dużych SUV-ów z silnikami wysokoprężnymi. Warto?
Renault Koleos Blue DCI 185 X-Tronic (fot. Michał Beszta-Borowski / Automotyw.com)
Renault Koleos Blue DCI 185 X-Tronic (fot. Michał Beszta-Borowski / Automotyw.com)

Na pozór duży SUV i silnik wysokoprężny to połączenie idealne. Wysoki moment obrotowy diesla sprawnie powinien pchnąć rodzinne auto z miejsca, jednocześnie wizyty na stacjach paliw nie powinny być przesadnie częste. Ile spalił nasz testowy Renault Koleos Blue dCi 185 X-Tronic? Jak jeździ jeden z ostatnich SUV-ów z dieslem w Europie? Czy lepszy jest diesel czy nowa w gamie wersja benzynowa? Czas poznać odpowiedzi na te pytania.

To już nasze trzecie spotkanie z Renault Koleos II generacji. Po raz pierwszy z najnowszą generacją mieliśmy kontakt przy okazji ubiegłorocznego testu już poliftowej wersji z silnikiem 2.0 dCi – choć również diesel i prawie taki sam silnik, to jednak nie ten sam. Oprócz tego mieliśmy wczesniej również Koleosa z najnowszym w gamie benzyniakiem TCe 160 łączonym ze skrzynią automatyczną EDC. Choć to tylko trzycylindrowy silnik (tak, trzy cylindry w SUV-ie – wiemy jak to brzmi), to dawał radę. Na początek zobaczcie nasze poprzednie testy innych wariantów opisywanego modelu:

Renault Koleos czyli SUV z trzycylindrowym benzyniakiem – test

Renault Koleos 2.0 dCi jeszcze z mocą 190 KM – test

Koleos – krótkie przypomnienie

Renault Koleos Blue DCI 185 X-Tronic (fot. Michał Beszta-Borowski / Automotyw.com)
Testowaliśmy topową odmianę wyposażeniową Initiale Paris (fot. Michał Beszta-Borowski / Automotyw.com)

Nie będziemy tu rozpisywać się na temat gabarytów czy wnętrza. Krótko tylko przypomnę, choć Koleos jest mniejszy od np. Tiguana Allspace czy Skody Kodiaq, to wnętrze jest wystarczająco wygodne by komfortowo mogły nim podróżować cztery dorosłe osoby. Bagażnik ma prawie 500 litrów, dach wytrzymuje do 75 kg – spakujecie się bez problemu. Również wyposażenie wnętrza nie razi – w końcu mieliśmy do czynienia z topową wersją Initiale Paris.

Renault Koleos Blue DCI 185 X-Tronic (fot. Michał Beszta-Borowski / Automotyw.com)
Skórzane fotele z ładnie pikowaną górą i eleganckimi przeszyciami to atuty wersji Initiale Paris (fot. Michał Beszta-Borowski / Automotyw.com)

Wnętrze pokazuje, że projektanci starali się by kierowca i pasażer miał przyjemność obcowania czymś więcej niż budżetowym SUV-em. Wizualnie to się udało, akustycznie – nie do końca. Nasz egzemplarz mimo że nie miał specjalnie dużego przebiegu na mniej równych drogach dawał akustycznie znać o sobie – słychać było nienachalne, ale jednak trzeszczenie. Nie, żeby to specjalnie przeszkadzało, ale dawało się zauważyć, a trzaski nigdy nie są elementem projektu.

Najnowszy diesel z odchudzoną mocą

W najnowszym Koleosie dalej znajdziemy 2.0 dCi, lecz o nieco mniejszej mocy niż jeszcze w 2020 roku (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)

Pod maską testowanego egzemplarza pracował dwulitrowy, czterocylindrowy, turbodoładowany francuski diesel. Warto na wstępie pamiętać, że silnik ten nie ma nic wspólnego ze “słynnym” 1.9 dCi, przez którego Laguna II została “królową lawet”, nie jest to również krewniak większych 2.2 i 3.0 dCi, które miały tendencję do przegrzewania. Najnowsze wydanie 2.0 dCi oferuje w Koleosie 185 KM oraz 380 Nm momentu obrotowego, dostępnego od 1750 obr./min. Moc przekazywana jest na jedną lub obie osie (przełączalny napęd 2WD, 4×4 auto i blokada 4WD, ale tylko do 40 km/h).

Jak to jeździ?

Renault Koleos Blue DCI 185 X-Tronic (fot. Michał Beszta-Borowski / Automotyw.com)
Taki kształt ledów to już znak rozpoznawczy francuskiej marki (fot. Michał Beszta-Borowski / Automotyw.com)

Z jednej strony testowaną wersję napędu Koleosa można pochwalić, bo silnik płynnie oddaje moc, a napęd 4×4 skutecznie pozwala uporać się z gorszymi drogami, choć umówmy się, to nie jest rasowy wóz terenowy. Niemniej na polnych drogach i nieutwardzonych szlakach w drodze do leśniczówki sobie poradzi. Mimo nieznacznie mniejszej mocy dynamika Renault Koleos z “odchudzonym” dieslem jest niemal identyczna jak w odmianie 190-konnej z 2020 roku. Przyśpieszenie do 100 km/h katalogowo różni się zaledwie o 0,1 sekundy, co tak naprawdę nie ma znaczenia (10,2 s teraz, wcześniej 10,1 s.). Prędkość maksymalna pozostała niezmieniona i wynosi 198 km/h.

Zawieszenie jest zestrojone komfortowo i dla kierowców, którzy preferują angażującą jazdę będą to zbyt miękkie nastawy, auto przechyla się nieznacznie na zakrętach, a wspomaganie układu kierowniczego jest nieco sztuczne i nie przekazuje wiernie tego, co dzieje się z kołami. Jednak w kontekście rodzinnego SUV-a, z którym właściciel zamierza spokojnie pokonywać drogę nie są to wady. Swoista “kanapowość” Koleosa dla wielu będzie wręcz zaletą.

Koleos w dieslu z bezstopniową skrzynią X-tronic nie ma aspiracji “sportowca”, skrzynia przy zachowawczej jeździe sprytnie udaje klasyczny automat (obroty skaczą jak przy “zmianie” biegów), dopiero wciśnięcie pedału przyśpieszenia w podłogę ujawnia prawdziwą naturę zastosowanej przekładni.

Wyciszenie Koleosa nie budzi zastrzeżeń (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)

Nasz egzemplarz przy 100 km/h zachowywał wysoki komfort akustyczny w kabinie (wspomniane wcześniej trzeszczenie słychać jedynie na bardziej wyboistych trasach). Przy 100 km/h na gładkiej jak stół trasie ekspresowej zmierzyliśmy 59,8 dBA – to bardzo dobry wynik, choć minimalnie słabszy od rezultatu, jaki uzyskaliśmy w testowanej na przełomie listopada i grudnia Skodzie Kodiaq.

Ile pali Renault Koleos Blue dCi 185 X-tronic?

To najlepszy rezultat jaki uzyskaliśmy – wynik jest gorszy niż…. w mocniejszym 190-konnym dieslu testowanym wcześniej, dziś już niedostępnym w ofercie (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)

Zużycie paliwa? Testowany egzemplarz wcale nie okazał się superoszczędny. Udało nam się zużyć 7,5 l/100 km. Co prawda przy 60-litrowym zbiorniku starczyłoby to na 800 km trasy bez tankowania, ale poprzednik testowanego Koleosa z dieslem o 5 KM mocniejszym… zużył mniej. Średnia z dłuższego dystansu była tu wyższa. Uwzględniając różne temperamenty kierowców, średnia z niemal 1000 km wyniosła 8,4 l oleju napędowego na każde 100 km.

Renault Koleos Blue dCi 185 X-tronic – werdykt i ceny

Renault Koleos Blue DCI 185 X-Tronic
To nie jest złe auto, ale jeżeli 4×4 nie jest dla was absolutnie niezbędny, benzyniak jest tańszy, szybszy i mniej pali (fot. Michał Beszta-Borowski / Automotyw.com)

Największym mankamentem Koleosa jest poziom techniki – platforma, na której bazuje ten pojazd ma już swoje lata, a pamiętajmy, że płyta podłogowa definiuje nie tylko sposób ułożenia silnika, jego rozmiar, zawieszenie, ale również poprowadzenie wiązek elektroniki, modułów obliczeniowych etc. Od strony technicznej Koleos dziś już nieco odstaje, ale preferującym tradycyjny styl kokpitu nie powinno to przeszkadzać. Jeżeli chodzi o oszczędność, to – paradoksalnie – zauważalnie mniej paliwa zużyła w naszym teście wersja z benzyniakiem TCe 160 i siedmiostopniowym automatem. Jest tylko jeden szkopuł – jeżeli wam zależy na 4×4, to Koleosa z takim napędem otrzymacie tylko z testowanym dieslem.

Renault Koleos Blue DCI 185 X-Tronic (fot. Michał Beszta-Borowski / Automotyw.com)
Miękki, wygodny rodzinny SUV. (fot. Michał Beszta-Borowski / Automotyw.com)

Ile kosztuje to auto? Bazowy Koleos w wersji ZEN startuje od 131 900 zł. Bogato wyposażona wersja Initiale Paris zaczyna się od kwoty 156 900 zł za odmianę z benzyniakiem. Testowana wersja to już wydatek co najmniej 179 900 zł, a nasz egzemplarz był jeszcze dodatkowo wyposażony, co podnosiło finalnie cenę testowanego egzemplarza do 191 000 zł. Drogo? To nie jest niska cena, ale topowa Skoda Kodiaq Laurin&Klement z silnikiem 2.0 TDI (200 KM) i skrzynią DSG oraz napedem 4×4 jest ok. 30 tys. zł droższa…

Plusy:

  • Komfortowo zestrojone zawieszenie
  • Spójna stylistycznie z innymi modelami marki i ładna linia nadwozia (jak na SUV-a)
  • Łagodna charakterystyka napedu – spodoba się kierowcom jeżdżącym zachowawczo
  • Wygoda dla czterech osób, dobre materiały i wyposażenie
  • Kokpit z ekranem dotykowym, ale spodoba się tym, którzy wolą fizyczne przełączniki
  • Przełączalny napęd 4×4 dobrze radzi sobie w lekkim offroadzie
  • Dobre wyciszenie kabiny

Minusy:

  • W naszym, w zasadzie nowym egzemplarzu już coś trzeszczało
  • Elektronika pokładowa mimo prób odmładzających ma już wiekowe fundamenty
  • To nie jest auto dla lubiących angażujące prowadzenie i dynamikę
  • Testowana wersja silnikowa spalała więcej niż… tańsza odmiana z benzyną
  • Masaże tylko dla kierowcy
Total
0
Shares