Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Subskrybuj
Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Test. BMW 223i Active Tourer. Czy pomysł na minivana wypali?

Jednobryłowa sylwetka i praktyczne wnętrze to stanowczo nie jest coś, co przyspiesza bicie serca i sprawia, że nie możemy spać po nocach. Dlaczego w świecie ogarniętym przez wszelkiego rodzaju SUV-y zwane też crossoverami, chciałbym kupić minivana?

Minivan i BMW?

BMW 223i Active Tourer
Jednobryłowa sylwetka 223i Active Tourer nie do końca pasuje do BMW (fot. Łukasz Walkiewicz/Automotyw.com)

Ten rodzaj samochodów nie bije dziś rekordów popularności. Każdy chce mieć modnie podniesiony samochód, który sugeruje, że prowadzi bajeczne życie pełne wyzwań i atrakcji, nawet jeśli po pracy biurowej najchętniej ubiera kapcie i wpatruje się w telefon. BMW opakowało swojego minivana w kilka detali mających uatrakcyjnić jego wygląd. Klamki, które nie wystają poza linię nadwozia, nowoczesne, ostro zarysowane reflektory i tylne LED-owe światła. A na deser ulubiony dzisiejszy smaczek stylistów marki, czyli potężne, w tym wypadku czarne, nerki. Nasze testowe auto dostało pełen pakiet M, z 18-calowymi felgami i czarnymi, błyszczącymi listwami.

Wnętrze bardziej premium niż w poprzedniku

BMW 223i Active Tourer wnętrze
Świetna jakość, ciekawe detale i dobre materiały. Tutaj BMW staje na wysokości zadania (fot. Łukasz Walkiewicz/Automotyw.com)

Z jakością nowej serii 2 Active Tourer jest dużo lepiej niż w poprzedniku. Teraz jest bardziej premium, a jeśli popłyniecie nieco przy konfigurowaniu, to będzie niemal luksusowo. Testowy egzemplarz miał między innymi ciekawą tapicerkę z brązowej skóry (5 400 zł), szklany dach panoramiczny (5 200 zł), zestaw audio Harman Kardon (2 600 zł), a także elementy kompletnego pakietu M Sport (14 500 zł), takie jak czarna podsufitka, czy gruba, pokryta skórą sportowa kierownica. Między przednimi fotelami mieści się konsola centralna z selektorem biegów i podłokietnikiem – wygodna rzecz w dłuższej trasie.

Drzwi z tyłu otwierają się szeroko, a miejsca wystarczy nawet dla dwóch wysokich dorosłych osób (fot. Łukasz Walkiewicz/Automotyw.com)

Sportowe fotele dokładnie otulają ciało, trzymając je na boki. Mają sztywne wypełnienie i preferują szczupłe osoby. Jeśli nosisz rozmiar XL – nie będziesz z nich zadowolony. Kierowca siedzi wygodnie i ma dobry widok na wszystkie strony. Z tyłu jest dużo miejsca nawet dla dorosłych, a drzwi otwierają się szeroko, co ułatwia umieszczenie dzieci w fotelikach. Tylną kanapę można też przesuwać, decydując, czy potrzebujemy więcej miejsca dla pasażerów, czy na bagaże.

Nowocześnie nie znaczy dobrze

ekran w BMW
Ogromny zakrzywiony ekran przed oczami kierowcy i …. head-up display na wysuwanej płytce (fot. Łukasz Walkiewicz/Automotyw.com)


Przed oczami kierowcy pojawia się nowy, potężny wyświetlacz, niemal identyczny, jak w modelach iX. Grafika jest ostra i wyraźna, ale jest kilka minusów. Nie ma już kółka iDrive, która szybko pozwalało znaleźć najważniejsze rzeczy. Główne menu jest zagmatwane, ma kilkadziesiąt bezsensownych ikonek, a dotarcie do takich rzeczy, jak dane podróży traw wieki. To samo dotyczy podgrzewania foteli. To stanowczo nie jest samochód dla osób starszych, które zazwyczaj nie są technologicznymi freakami. Dotykowe ekrany, które komplikują obsługę, odwracają uwagę kierowcy od drogi i już po chwili mają na sobie pełno mało estetycznych odcisków palców to zmora naszych czasów. Liczę, że to się zmieni i choć jestem zwolennikiem prostoty, to w aucie doceniam też ergonomię i przyjazne użytkowanie, a tego w dzisiejszej motoryzacji jest coraz mniej.

Co ma pod maską BMW 223i Active Tourer?

2.0 turbo i miękka hybryda
218 KM z silinka benzynowego z turbo i instalacją miękkiej hybrydy (fot. Łukasz Walkiewicz/Automotyw.com)

Klasyczne, benzynowe dwa litry z turbiną zasilane są dodatkowo instalacją miękkiej hybrydy. Niewielki elektryczny silnik ma 19 KM i w sumie z silnikiem benzynowym produkują 218 KM. To wynik, który może już budzić uznanie, choć nie nazwałbym tego samochodu hot-minivanem, to jednak 7 sekund do 100 km/h i 241 km/h prędkości maksymalnej wstydu nie przynosi. Inną sprawą jest to, że trudno tym autem wygrywać wyścigi ze świateł, ponieważ sportowa skrzynia biegów bez użycia łopatek, przy maksymalnym wciśnięciu pedału gazu ma potężne opóźnienie na starcie. To opóźnienie zauważalne jest też przy kickdownie, np. podczas wyprzedzania na trasie. Irytowało mnie to bardzo podczas jazdy tym samochodem. Cieszy za to niskie spalanie. Na naszej pętli testowej samochód uzyskał średnio 6,4 litra na 100 kilometrów, co jest wartym uwagi wynikiem.

Czy BMW 223i Active Tourer prowadzi się jak prawdziwe BMW?

Dzisiejsze BMW mają bardzo charakterystyczny przód z potężnymi nerkami. W czarnej wersji wygląda to całkiem nieźle (fot. Łukasz Walkiewicz/Automotyw.com)

BMW od dziesięcioleci znane jest z emocjonujących samochodów i choć pewne elementy nowych stylizacyjnych pomysłów niemieckiej marki, takie jak potężne nerki, czy specyficzny układ wirtualnych zegarów, nie spotykają się z pozytywnym przyjęciem dziennikarzy motoryzacyjnych, czy fanów marki, to jednak magia modeli M nadal bezbłędnie działa na wyobraźnię. Przywykło się uważać, że niezależnie od rodzaju silnika, BMW zawsze daje – jak mówi slogan reklamowy – radość z jazdy. Czy tak jest w rzeczywistości?

Nasz egzemplarz miał napęd na przód, ale dostępna jest też wersja z x-em, czyli z napędem na 4 koła (fot. Łukasz Walkiewicz/Automotyw.com)

BMW 223i Active Tourer to minivan, który bardzo chciałby być prawdziwym BMW. Niestety zamiast napędu na tył lub na cztery koła, dostajemy napęd na przód (w naszym egzemplarzu, ten model występuje też z napędem na 4 koła), co samo w sobie nie jest przecież złe, ale… 223i przy próbach szybszej jazdy jest nieprzyjemnie podsterowne, a układ kierowniczy tylko w trybie sportowym odpowiednie wyczucie przez kierowcę tego, co dzieje się z przednimi kołami. Podczas jazdy w mieście trudno wyczuć hamulce, co w moim przypadku kończyło się wielokrotnym, zbyt gwałtownym zatrzymywaniem się przed zwalniającymi przede mną samochodami. Nagła zmiana pasa potrafi być nerwowa i wyczuwa się wyraźną pomoc systemów stabilizacji toru jazdy. W dodatku, jak na samochód, który miałby zainteresować rodziny, BMW 223i Active Tourer jest zbyt twardy. Jeśli nie poruszacie się po gładkich jak stół drogach, to możecie być tym zirytowani.

Werdykt

minivan BMW
Czy klienci nadal będą chcieli kupować minivana? (fot. Łukasz Walkiewicz/Automotyw.com)

BMW 223i Active Tourer jest trudne do jednoznacznej oceny. Rzadko spotykane nadwozie minivana nie jest dziś najbardziej popularne, bo klienci wolą crossovery. W zamian za to dostajemy niezłą praktyczność, a także świetne wykończenie i sporo luksusowych dodatków (za które zaznaczam – w większości trzeba dopłacić). Benzynowy silnik z układem miękkiej hybrydy jest mocny i potrafi być oszczędny, ale nie zawsze dobrze dogaduje się ze skrzynią biegów. Pamiętajcie, że mimo 218 KM i adaptacyjnego zawieszenia, nie jest to auto sportowe, co w skrajnych sytuacjach BMW 223i wyraźnie komunikuje. Nowoczesne wnętrze nie jest też zbyt przyjazne w obsłudze i też widać w nim niespójności. Ogromny, zagięty ekran jak w autach iX, a head-up display na wysuwanej szybce… Cena za tę wersję startuje od 157 000 zł, nasz bogato wyposażony egzemplarz wyceniony był na 230 100 zł. BMW serii 2 Active Tourer jest też dostępne do zamawiania w wersji z hybrydą plug-in i ten napęd według nas może pokazać więcej zalet tego samochodu.

Plusy:

  • Świetnej jakości wnętrze
  • Nowoczesne systemy bezpieczeństwa
  • Żwawy i oszczędny silnik z miękką hybrydą

Minusy:

  • Niezbyt komunikatywny układ kierowniczy
  • Opóźnione reakcje sportowej automatycznej skrzyni biegów
  • Mało przyjazne multimedia
  • Obniżony komfort jazdy ze względu na twarde zawieszenie
Total
1
Shares