Kyle Conner z Out of Spec Reviews miał okazję osobiście sprawdzić należącą do pewnego Słowaka Teslę Model X, wersję 100 D. Samochód pozostaje w rękach swojego właściciela od prawie 5 lat, a ten przejechał autem dystans przekraczający 322 tysiące kilometrów. To dobra okazja by zobaczyć jak z degradacją baterii w tym samochodzie. W końcu degradacja baterii intensywnie eksploatowanych aut elektrycznych to coś, czego obawia się wiele osób.
Jeżeli wierzyć Connerowi, tym razem nie ma powodów do obaw. Słowacki właściciel Tesli Model X korzysta ze swojego auta codziennie i w przeciwieństwie do większości posiadaczy aut amerykańskiej marki Elona Muska ładuje przede wszystkim na Superchargerach, a nie w domowym garażu. To o tyle ciekawe, że powszechnie wiadomo, iż wolniejsze ładowanie (czyli to domowe) jest znacznie bezpieczniejsze dla żywotności akumulatorów, niż korzystanie z szybkich, publicznych stacji ładowania, a za takie z całą pewnością można uznać Superchargery Tesli.
Co się okazało? Tesla Model X 100 D z 2017 roku, z nalotem ponad 322 000 km (źródło jest anglojęzyczne, więc podaje 200 tys. mil) okazała się autem dość trwałym. Właściciel nie modyfikował nic w układzie zasilania, a jedyne usterki jakich doznał jego samochód to wymiana przedniego zderzaka (kolizja z barierką na autostradzie). Oprócz tego słowacki właściciel wymienił 20-calowe felgi na mniejsze, 19-tki, argumentując to złym stanem dróg w jego rejonie i chęcią poprawienia komfortu jazdy. Stan kabiny nie budzi większych zastrzeżeń, skóra na tapicerce trzyma się dobrze, jedynie kierownica zdaniem właściciela jest już dość zużyta i będzie wymieniana. Co ciekawe Słowak nie ma problemów ze słynnymi falcon doors, czyli otwieranymi w górę drzwiami Tesli Model X, ale – tu istotna uwaga – co roku dokonuje ich przeglądów. Właściciel miał ponadto lekkie problemy z zawieszeniem (naprawione w serwisie), a jego auto ma już kilka drobnych wykwitów korozji, które również mają być serwisowane.
A jak z baterią? Tesla Model X 100 D w momencie zakupu miała 93,7 kWh użytecznej pojemności baterii trakcyjnej. Według obliczeń właściciela po 5 latach i znacznym dystansie jakie auto pokonało, akumulator ma teraz pojemność użytkową 83,8 kWh. Oznacza to mniej niż 10-procentową degradację w 5 lat, przy – co warto podkreślić – wyjątkowo intensywnie użytkowanym modelu. Film Kyle’a Connera możecie zobaczyć poniżej: