Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Subskrybuj
Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Brytyjskie youngtimery do 20000 zł. Czy warto się nimi interesować?

Land Rover Discovery II

Ceny napraw blacharskich szybują w górę, więc dziś, szukając wymarzonego, idealnego youngtimera trzeba zwrócić szczególną uwagę na stan jego nadwozia. Brytyjskie klasyki uchodzą za samochody, które rdza szczególnie lubi. Czy w związku z tym w budżecie do 20000 zł można znaleźć coś wartego zainteresowania? Jakimi pojazdami warto się zainteresować? Oto cztery modele z różnych klas, dzięki którym spełnicie swoje marzenia.

Brytyjski youngtimer do 20000 zł. Co was czeka?

Na co możemy liczyć szukając samochodu z Wielkiej Brytanii? W telegraficznym skrócie i z lekkim przymrużeniem oka brytyjski klasyk czasem wyróżnia się niespotykanymi wśród aut z kontynentu rozwiązaniami technicznymi, które potrafią napsuć krwi właścicielowi, a jego wnętrze zdominowane jest przez prawdziwe lub sztuczne drewno, w którym od dekad lubują się Anglicy. Jeśli jesteście pedantami, którzy cenią materiały wysokiej jakości i ich idealne spasowanie, to ta grupa samochodów raczej nie spełni waszych oczekiwań. Nie macie talentów manualnych i po prostu chcecie mieć oryginalne auto? Oznacza to również, że będziecie zmuszeni zaprzyjaźnić się z wyspecjalizowanym w dziedzinie aut z Wysp warsztacie. To wszystko oczywiście nie oznacza, że klasyczny samochód z Wielkiej Brytanii nie może być fascynujący, choć zapewne nie dla każdego.

Land Rover Range Rover II (1994-2002)

Range Rover II
Range Rover II to idealne auto w teren, często też wykorzystywane do jazdy po asfaltowych drogach na co dzień (fot. materiały prasowe)

Range Rover drugiej generacji to duży, luksusowy SUV, który produkowany był w latach 1994 – 2002. Na początku produkcji dostępne były dwie ośmiocylindrowe jednostki: 4.0 i 4.6. Później do oferty dołączył sześciocylindrowy, rzędowy silnik wysokoprężny rodem z BMW – M51 o pojemności 2,5 litra. Żaden z wymienionych nie gwarantuje bezawaryjnej eksploatacji, a z racji wieku wszelkie wycieki i awarie osprzętu nie są niczym dziwnym.

Konstrukcja Range Rovera II oparta jest na starej, dobrej ramie, której stan radzimy sprawdzić w wyspecjalizowanym w modelu warsztacie. Auto miało umiejętnie łączyć luksusowy charakter z możliwościami terenowymi. Wszystkie wersje miały napęd na cztery koła, który, o ile był poprawnie serwisowany, nawet dziś potrafi pozytywnie zaskoczyć. Seryjnie Range Rover II wyposażony był też w pneumatyczne zawieszenie, do którego można dziś dostać wszystkie elementy, ale wymiany nie będą tanie. Bogate wyposażenie standardowe obejmowało elektryczne sterowanie szyb, elektryczne sterowanie lusterek, poduszki powietrzne, czy klimatyzację. Katalog dodatkowego wyposażenia był bardzo szeroki. Można było zamówić m.in. nagłośnienie Harman Kardon, nawigację satelitarną i tempomat. Podczas zakupu dobrze jest sprawdzić dokładnie działanie wszelkich “gadżetów”, bo nawet błahe na pierwszy rzut oka awarie mogą okazać się albo trudne do usunięcia, albo drogie, albo jedno i drugie. Tradycyjnie samochody z Wysp z tamtego okresu mogą mieć spore problemy z elektroniką. Pamiętajcie, kiedyś to było drogie auto w zakupie, dziś nadal jest drogie, tylko, że w serwisie.

deska rozdzielcza Range Rovera II
Klasyczne wnętrze Range Rovera II doskonale wpisuje się w klimat samochodów z lat 90. (fot. materiały prasowe)

Land Rover Discovery II (1998-2004)

załadowany Land Rover Discovery II
Land Rover Discovery II wygląda klasyczne i funkcjonalnie jednocześnie (fot. materiały prasowe)

Kanciasta “Dyskoteka”, czyli Discovery II generacji produkowany był między 1998, a 2004 rokiem. Wygląd nie zmienił się zbyt mocno w porównaniu do poprzednika, ale pod połaciami blachy wprowadzono wiele, przede wszystkim elektronicznych, udoskonaleń, takich jak kontrola zjazdu z wzniesienia, czy kontrola przechyłów. Land Rover zastosował tu dwa identyczne jak w Range Roverze silniki benzynowe V8, przy których trzeba się liczyć ze średnim spalaniem od 16 do nawet 20 litrów na każde 100 kilometrów. Najpopularniejszy wśród osób poszukujących Land Rovera Discovery II jest pięciocylindrowy diesel własnej produkcji, oznaczany jako Td5. Jest powolny, ale za to zużywa około 11 litrów na setkę, co w porównaniu z paliwożernymi benzyniakami jest warte odnotowania. Ten brytyjski kolos jest zbudowany na ramie, ma 21 centymetrów prześwitu, sztywne mosty i może ciągnąć przyczepę o wadze nawet 3,5 tony. Należy się więc liczyć z tym, że w przeszłości ktoś mógł w pełni korzystać z jego możliwości, co wiąże się z ogólnym wyeksploatowaniem. Rdza nie jest największym problemem drugiej generacji “Dyskoteki”, dużo ważniejszy w przypadku tego typu auta jest stan ramy. Ten model może być niestety trapiony przez wiele usterek elektrycznych i elektronicznych.

wnętrze Land Rovera Discovery II obszyte skórą w kolorze cappucino
Wnętrze Land Rovera jest proste, choć funkcjonalne (fot. materiały prasowe)

Jaguar XJ X300

srebrny Jaguar XJ X300
Jaguar X300 prezentuje się okazale – auto ma 5024 mm długości (fot. materiały prasowe)

Model XJ doczekał się kilku generacji i wersji. Ta, którą chcielibyśmy Wam krótko przybliżyć, powstała tuż po przejęciu Jaguara przez Forda i wyjeżdżała z fabryki w Coventry w latach 1994-1997. To okazała (ponad 5 metrów długości), klasyczna limuzyna, której linia pięknie się zestarzała. Wymiary wnętrza mogą negatywnie zaskoczyć, bo w porównaniu z Audi A8 D2, BMW serii 7 E38, czy Mercedesem klasy S W140, to po prostu ciasny samochód. Identycznie jest z ergonomią, bo Anglicy mieli kompletnie inne zdanie na rozmieszczenie przyrządów niż Niemcy. Kierownica ma dwie osobne dźwigienki do regulacji, a przednia szyba tylko jedną wycieraczkę (czyżby obniżenie kosztów?). Pod maską znajdziemy tylko silniki benzynowe – albo sześciocylindrowe 3.2 i 4.0, albo od razu “na bogato”, czyli 6.0 V12. Jaguar rdzewieje, więc przed zakupem trzeba samochód dokładnie obejrzeć na podnośniku, najlepiej z blacharzem, który oceni, jakie mogą być ewentualne koszty po zakupie i czy samochód nie ma śladów poważnego wypadku. Wśród fanów marki Jaguar XJ X300 cieszy się dużą estymą, ale prawda jest taka, że w jego przypadku potrzeba dużo szczęścia i mocnych nerwów. Choć wszystkie części dostaniemy dziś bez problemu i w przypadku np. zawieszenia można wymieniać pojedyncze elementy, to jednak nie zawsze jest kolorowo. Wycieki oleju i płynu chłodniczego to niemal norma, a elektryka potrafi żyć swoim własnym życiem. Unikajcie samopoziomującego zawieszenia a także, o ile chcecie częściej jeździć, niż podziwiać, usportowionej wersji XJR (silnik 4.0 z kompresorem).

wnętrze Jaguara XJ
Wnętrze XJ-a bogate jest w drewniane wstawki, które dodają elegancji i podnoszą prestiż modelu (fot. materiały prasowe)

Jaguar XJ X300 to auto bardzo analogowe, które oferuje niepowtarzalny klimat i całkiem niezły komfort jazdy. Firma Pirelli przygotowała nawet dla tego modelu specjalnie opracowane opony, których zadaniem było tłumienie drgań. Dla zwiększenia komfortu akustycznego Jaguar miał też podwójne szyby – takie rozwiązanie stosowano powszechnie m.in. w limuzynach z lat 90. – BMW E32 czy z Mercedesa W140. W ofercie była też wersja LWB z przedłużonym o 125 mm rozstawem osi. Znalezienie dobrego egzemplarza nie będzie łatwe, ale warto podejść do tematu bardzo poważnie, aby oszczędzić sobie ewentualnych późniejszych problemów.

MG ZT (2001-2005)

MG ZT sylwetka
MG ZT to niszowa, ale w wersji z V8 ciekawa propozycja na angielskiego youngtimera (fot. materiały prasowe)

MG ZT to po prostu trochę przebrany Rover 75. Dla tych, dla których w Roverze chromu było stanowczo za dużo, ale również dla tych, którzy pragnęli trochę sportowej elegancji w brytyjskim wydaniu. MG, po latach błąkania się pod parasolami różnych angielskich przedsiębiorstw trafił w 1986 roku w ręce Rovera i miał być gałęzią odpowiedzialną za usportowienie modeli tej marki. Tuż po zakończeniu produkcji MG ZT marka ponownie zmieniła flagę i dostała się w ręce Chińczyków. Pod maską tego auta znajdziemy dwa silniki V6 2.5 litra: ZT 160 o mocy 159 KM oraz ZT 190 o mocy 190 KM oraz potężny ośmiocylindrowy motor z Mustanga o budzącej szacunek pojemności 4.6 litra i mocy 260 KM. Ta ostatnia odmiana miała w przeciwieństwie do słabszych “szóstek” napęd na tył. Wersje sześciocylindrowe nie grzeszą osiągami, szczególnie jeśli zestawione są z leniwym automatem, a i największy motor nie robi z tego auta postrachu szos. Zużycie paliwa we wszystkich tych silnikach będzie znaczne, a w przypadku V8 i jazdy po mieście trzeba mieć naprawdę gruby portfel.

MG ZT mógł mieć też pod maską diesla, ale ten ze sportem nie ma już kompletnie nic wspólnego. To znany mechanikom silnik z BMW, który dziś może być już maksymalnie wyeksploatowany, a jego największą zaletą, jeśli cudem jest sprawny i nie ma przejechanego pół miliona kilometrów, jest stosunkowo niskie spalanie.

MG ZT lubi rdzewieć, a niska wartość auta i znikomy popyt na rynku sprawia, że właściciele mocno oszczędzają na serwisie blacharskim i mechanicznym. Wiele z samochodów ma już dawno założoną instalację gazową, która wymaga przeglądu podczas zakupu. Niemal normą są wszelkiego rodzaju wycieki, a także awarie instalacji elektrycznej. Wnętrze nie jest wykonane z najlepszej jakości materiałów. Po latach nie wygląda dobrze i skrzypi. Największy potencjał na youngtimera ma odmiana z najmocniejszym motorem V8. Jeśli znajdziecie taki samochód w dobrym stanie i nie będzie kosztował fortuny, to mimo wszystko warto się nim zainteresować.

czarno-czerwone wnętrze MG ZT
Wnętrze ZT. Dużo to owali. Zdarzały się ciekawe zestawienia kolorystyczne, choć materiały szybko się starzeją i dziś rzadko które auto będzie wyglądało tak dobrze jak na tym zdjęciu (fot. materiały prasowe)

Brytyjskie youngtimery – warto?

Brytyjski youngtimer, o ile jest sprawny, budzi uznanie dla niebanalnego gustu właściciela. Trzeba jednak mieć się na baczności. Te auta lubią rdzewieć, kilka modeli można znaleźć na niechlubnej liście najbardziej rdzewiejących samochodów, a pamiętajcie, że naprawa nadwozia jest dużo droższa i bardziej kłopotliwa niż np. wymiana silnika. Dodatkowo jak w przypadku każdego tego typu pojazdu: podejdźcie na chłodno, bez emocji, sprawdźcie, o ile jest takowa, dokumentację serwisową, obejrzyjcie przedmiot potencjalnego zakupu dokładnie w warsztacie, który ma do czynienia z takimi samochodami i popytajcie fanów danego modelu, na co zwrócić największą uwagę. Budżet 20000 zł pozwala już na całkiem swobodne rozglądanie się za youngtimerami z Wysp, ale bądźcie czujni. Jeśli się uda, zostaniecie królami stylu.

Total
0
Shares