Jestem fanem Mazdy i bardzo szanuję dokonania tego producenta. Uwielbiam MX-5, MX-30 jest jednym z fajniejszych elektryków na rynku, a Mazda 3 i Mazda 6 to solidni i zawsze warci rozważenia gracze w swoich kategoriach wśród samochodów używanych. Mazda CX-60, choć po pierwszych jazdach zrobiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie, to jednak przy bliższym poznaniu obnażyła pewne niedoskonałości. Testowaliśmy już dłużej CX-60 z hybrydą plug-in, teraz nadszedł czas na diesla. Co musisz wiedzieć o Mazdzie CX-60 z dieslem i napędem na tył, zanim ją kupisz?
1. Przestrzeń
Mazda CX-60 to największy SUV Mazdy, ale nie spodziewajcie się ogromnej różnicy w porównaniu do CX-5. Sporo miejsca zajmuje długa maska, więc jeśli do środka wsiądzie czterech postawnych mężczyzn, to ci w drugim rzędzie raczej nie będą mieli kłopotów z ramionami i głowami, ale na kolana nie będzie już tak dużo miejsca.
2. Styl
Przednia część wnętrza robi doskonałe wrażenie. Stylistom udało się uzyskać spójną z aktualną filozofią Mazdy estetykę, jednocześnie podkreślając ambicje marki. Materiały są bardzo dobrej jakości, a wiele różnych faktur, dekorów i świetne spasowanie pozwalają bez kompleksów porównywać Mazdę do samochodów klasy premium, takich jak Lexus NX, czy Volvo XC60. Niestety w drugim rzędzie czar odrobinę pryska, szczególnie jeśli kupicie samochód z materiałową tapicerką.
3. Diesel ma 3,3 litra pojemności
Mazda lubi iść pod prąd. Po pierwsze pod maską jest diesel, czyli rodzaj napędu, który raczej traci, niż zyskuje popularność. Po drugie ma gigantyczną pojemność 3,3 litra, a przy tym dość skromną moc jak na dzisiejsze standardy – 200 KM (jest też mocniejsza wersja o mocy 254 KM). Moment obrotowy jest wystarczający – 450 Nm. Diesel ten ma instalację miękkiej hybrydy, która pozwala spokojnie go uruchamiać na światłach i daje kilka mililitrów oszczędności na paliwie. Mazda chwali się dźwiękiem sześciu cylindrów. W rzeczywistości jest on dość przeciętny, za to zużywa niewiele paliwa – średnie spalanie w okolicach 6 litrów jest możliwe, co na samochód o tych rozmiarach jest niezłym wynikiem. Bak zmieści 58 litrów oleju napędowego.
4. Napęd na tył
Słabszy motor wysokoprężny napędza tylko tylne koła. Łatwo o tym zapomnieć, kiedy siedzimy w dużym SUV-ie z podniesionym nadwoziem, przecież to musi mieć 4×4… Przypominamy sobie o tym, kiedy na drogach jest mokro, a my na przykład chcemy ruszyć dynamicznie, sprawdzając te 8,4 sekundy od 0 do 100 km/h. Pomimo wielości systemów wspierających, uciekający tył może zaskoczyć, szczególnie mniej doświadczonego kierowcę. Dobrze jest też o tym pamiętać, kiedy zechcecie zjechać z utwardzonej drogi.
5. Prowadzenie
Mazda w swoich materiałach reklamowych chwali się, że jej auta dają wyjątkowe połączenie „jeźdźca z koniem” i rzeczywiście często tak było. Mazda 3, czy Mazda 6 prowadzą się jak po sznurku i wszystko jest tam dopasowane. Nawet elektryczna MX-30 wyróżnia się dobrym prowadzeniem na tle innych elektryków. W Mazdzie CX-60 ze słabszym dieslem reakcje 8-biegowego automatu na chęć dodania gazu są mocno opóźnione, a samo prowadzenie nie jest tak bezpośrednie, jak w mniejszych samochodach tego producenta.
Mazda prawdopodobnie zdaje sobie sprawę, że przy tworzeniu tego modelu nie wszystko poszło tak, jak trzeba i niezależnie czy wybierzecie hybrydę, czy diesla, to możecie nie być do końca zadowoleni. Niemniej jednak dobrze, że są wciąż takie marki, które nie idą ślepo za trendami, ale próbują podążać swoją ścieżką. Nie zawsze wychodzi, ale przecież w każdym biznesie są wzloty i upadki. Cena tego samochodu, z takim napędem zaczyna się od 204 900 zł za podstawową wersję Prime-line. Mocniejszy diesel z napędem na wszystkie koła startuje od wersji Exclusive-line za 234 900 zł.