Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Subskrybuj
Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Skoda Enyaq Coupe. Co wybrać – Sportline czy RS?

Skoda Enyaq Coupe to jeden z najbardziej udanych elektrycznych samochodów koncernu Volkswagena. Wraz z wersją SUV znalazła ponad 250 000 nabywców od debiutu w 2020 roku. Enyaq bazuje na platformie MEB grupy Volkswagena i przeszedł niedawno face lifting, który przyniósł nie tylko odświeżony wygląd, ale też udoskonalenia techniczne. Smuklejsza wersja Coupe oferuje bardziej sportową sylwetkę przy zachowaniu praktyczności rodzinnego auta.

fot. Łukasz Walkiewicz/Automotyw.com

Porównujemy dwa konkretne egzemplarze, które otrzymaliśmy do testu. To Enyaq Coupe 85 Sportline w czerwieni Velvet Metallic za 266 600 zł oraz topowa wersja Enyaq Coupe RS 4×4 w zieleni Mamba za 283 750 zł. Specyfikacje obu samochodów obejmują pakiety wyposażenia dodatkowego, które podnoszą cenę bazową o około 30 000. Różnica w cenie porównywanych egzemplarzy wynosi zaledwie 17 150 zł, co może skłonić do zastanowienia, czy warto dopłacić do flagowej wersji sportowej.

fot. Łukasz Walkiewicz/Automotyw.com

Oba modele skierowane są do klientów poszukujących nie tylko ekologicznego napędu i przestronności, ale też odrobiny charakteru i sportu na co dzień. W segmencie elektrycznych SUV-ów coupe konkurują z takimi modelami jak Ford Mustang Mach-E, Tesla Model Y czy Audi Q4 Sportback e-tron, oferując przy tym charakterystyczną dla Skody praktyczność i korzystną cenę.

Różnice w napędzie i osiągach

Skoda Enyaq Sportline
Skoda Enyaq Sportline 85/ fot. Łukasz Walkiewicz, automotyw.com

Kluczowa różnica między wersjami Sportline 85 a RS leży w układzie napędowym. Model Sportline 85 wyposażony jest w pojedynczy silnik elektryczny napędzający tylne koła o mocy 210 kW (286 KM) i momencie obrotowym 545 Nm. Pozwala to na przyspieszenie od 0 do 100 km/h w 6,7 sekundy przy prędkości maksymalnej ograniczonej elektronicznie do 180 km/h. Ten układ sprawia, że auto jest dynamiczne, lecz jednocześnie przewidywalne – tylny napęd w samochodzie elektrycznym z niskim środkiem ciężkości zapewnia stabilność, choć w mokrych warunkach trzeba uważać na nadmiar mocy.

Skoda Enyaq RS
Skoda Enyaq RS/ fot. Łukasz Walkiewicz, automotyw.com

Wersja RS to zupełnie inna liga. Dwusilnikowy układ 4×4 generuje łącznie 250 kW (340 KM) i 545 Nm momentu obrotowego, co przekłada się na przyspieszenie od 0 do 100 km/h w zaledwie 5,4 sekundy. Prędkość maksymalna również wynosi 180 km/h, ale osiągnąć ją można zdecydowanie szybciej. Napęd na cztery koła nie tylko poprawia przyspieszenie, ale przede wszystkim zwiększa pewność prowadzenia – dodatkowy silnik z przodu eliminuje ryzyko utraty trakcji przy gwałtownym przyspieszaniu i zapewnia lepszą stabilność w zakrętach. Przyznajemy jednak, że nie zmienia charakteru auta w prawdziwie sportowy.

Warto zauważyć, że wersja RS została dodatkowo obniżona (o 10 mm z przodu i 15 mm z tyłu) oraz wyposażona w system adaptacyjnego zawieszenia DCC z 15 poziomami regulacji sztywności. To znacząca różnica w porównaniu do Sportline, który korzysta ze standardowego zawieszenia. Oba auta mają założone 21-calowe felgi. Mimo sportowych ambicji żaden z tych modeli nie jest prawdziwym „potworem” – to wciąż komfortowe, rodzinne SUV-y z elektrycznym napędem i sportowymi akcentami.

Bateria, zasięg i ładowanie

Zużycie prądu odmiany Sportline 85 jest stosunkowo nieduże/ fot. Łukasz Walkiewicz, automotyw.com

Oba modele korzystają z większego akumulatora o pojemności netto 77 kWh (RS ma minimalnie większą baterię – 79 kWh), co oficjalnie przekłada się na zasięg około 545-550 km według normy WLTP. W praktyce, jak pokazują testy, latem można osiągnąć nawet ponad 480 km. Zimą zasięg naturalnie spada, ale nie powinien zejść poniżej 400 km w normalnych warunkach miejsko-trasowych. To bardzo dobre rezultaty, plasujące Skodę Enyaq Coupe w czołówce segmentu pod względem realnego zasięgu.

Wersja Sportline 85, jako auto z pojedynczym silnikiem, jest teoretycznie bardziej efektywna energetycznie. Napęd na cztery koła w wersji RS obniża efektywność ze względu na dodatkowy silnik i większą masę. W praktyce różnica nie jest tak duża, jak mogłoby się wydawać, ale przy codziennym użytkowaniu może przełożyć się na 20-30 km mniejszego zasięgu w odmianie RS. Obie wersje oferują tryb rekuperacji, regulowany łopatkami przy kierownicy lub poprzez przełączenie w tryb „B”, choć system nie jest tak agresywny, by umożliwić jazdę jednym pedałem, jak ma to miejsce w Nissanie lub Tesli.

RS potrafi szybciej się ładować/ fot. Łukasz Walkiewicz, automotyw.com

Pod względem ładowania wersja RS ma przewagę – maksymalna moc ładowania DC wynosi 185 kW, podczas gdy w Sportline 85 do dyspozycji mamy tylko 135 kW. W praktyce to znacząca różnica: przy szybkiej ładowarce RS naładuje akumulator od 10% do 80% w około 28 minut, podczas gdy Sportline będzie potrzebował około 36-38 minut. Oba modele, które testowaliśmy, mają na wyposażeniu pompę ciepła (opcja za 5300 zł w obu przypadkach), która znacząco poprawia efektywność zimą i jest praktycznie niezbędnym dodatkiem w polskim klimacie.

Wyposażenie i cena

Analizując specyfikacje obu egzemplarzy, widzimy różnice w pakietach wyposażenia. Enyaq Coupe 85 Sportline otrzymał Pakiet Maxx o wartości 16 400 zł oraz pompę ciepła za 5300 zł. Do tego dochodzi czerwony kolor Velvet Metallic (5200 zł) i 21-calowe felgi Supernova w czarnym kolorze (3500 zł). Łączna wartość dodatków wynosi 30 400 zł przy cenie bazowej modelu wynoszącej około 236 200 zł, co daje finalną kwotę 266 600 zł.

Wersja RS 4×4 ma nieco skromniejszy zestaw dodatków pod względem wartości: zieleń Mamba w wersji niemetalizowanej (3100 zł), felgi Vision antracytowe 21″ (4500 zł), Pakiet Winter (2100 zł), Pakiet Maxx (14 600 zł – zauważmy, że tańszy niż w Sportline), Pakiet Transport (1600 zł) i pompę ciepła (5300 zł). Suma dodatków to 30 600 zł przy cenie bazowej około 253 150 zł, co daje finalne 283 750 zł. Warto zauważyć, że RS w cenie bazowej jest już bardzo bogato wyposażony, stąd pakiety są relatywnie tańsze.

Różnica 17 150 zł między modelami wydaje się całkiem rozsądna, biorąc pod uwagę, co otrzymujemy w zamian: o 54 KM więcej mocy, napęd 4×4, lepsze przyspieszenie (o 1,3 sekundy szybsze do 100 km/h), adaptacyjne zawieszenie DCC, sportową kierownicę, dedykowane zderzaki i ciekawe elementy wizualne RS. Dla osób chcących się wyróżnić to niewielka dopłata. Z kolei Sportline oferuje 95% identycznego doświadczenia w codziennej jeździe przy niższej cenie i lepszej efektywności energetycznej – idealny wybór dla bardziej racjonalnych kierowców. Takich bardziej w kapeluszu 😉

Wnętrze i przestrzeń

Wnętrze wersji RS ma więcej ciekawych akcentów/ fot. Łukasz Walkiewicz, automotyw.com

Oba modele dzielą praktycznie identyczne wnętrze, co jest charakterystyczne dla oferty Skody – demokratyzacja wyposażenia sprawia, że nawet w tańszych wersjach nie jest ubogo. Kokpit zdominowany jest przez 13-calowy centralny ekran dotykowy, który po uruchomieniu potrzebuje kilku sekund na pełne rozbudzenie, ale później już działa płynnie i intuicyjnie. Pod ekranem znajduje się dotykowy suwak do regulacji głośności i temperatury, co nie jest idealne podczas jazdy, ale znajdziemy też kilka przycisków do najważniejszych funkcji.

Wyświetlacz jest rzeczywiście niewielki/ fot. Łukasz Walkiewicz, automotyw.com

Przed kierowcą znajduje się skromny, 5-calowy wyświetlacz pokazujący podstawowe informacje: prędkość, stan naładowania akumulatora, dane z komputera pokładowego i status tempomatu. To minimalistyczne podejście może dziwić w erze ogromnych wirtualnych kokpitów, ale w praktyce sprawdza się dobrze – informacje są czytelne, a nawigacja i inne dane można wyświetlić na opcjonalnym head-up display. Kierownica ma fizyczne przyciski i pokrętło do głośności, co jest o wiele praktyczniejsze niż w pełni dotykowe rozwiązania w bliźniaczym VW ID.4.

Obszerna tylna kanapa/ fot. Łukasz Walkiewicz, automotyw.com

Przestrzeń dla pasażerów jest imponująca jak na klasę – z tyłu wygodnie usiądą trzy dorosłe osoby, a płaska podłoga (zaleta platformy elektrycznej) dodatkowo zwiększa komfort środkowego pasażera. Fotele są wygodne, a pozycja za kierownicą dobrze zaprojektowana. Bagażnik oferuje 570 litrów pojemności (nieco mniej niż w wersji SUV ze względu na opadającą linię dachu), a po złożeniu tylnych siedzeń rośnie do 1610 litrów. To o około 100 litrów mniej niż w klasycznym Enyaq, ale wciąż więcej niż w VW ID.4 czy Audi Q4 Sportback. Praktyczne i uwielbiane przez klientów Skody rozwiązania to schowek na kable pod podłogą bagażnika przy jej krawędzi oraz parasol w drzwiach kierowcy i skrobaczka do lodu w klapie.

Wrażenia z jazdy i komfort

Sport i komfort w jednym/ fot. Łukasz Walkiewicz, fot. Łukasz Walkiewicz

Prowadzenie zarówno Sportline, jak i RS jest zaskakująco cywilizowane i konwencjonalne – to nie są auta sportowe w tradycyjnym tego słowa znaczeniu, mimo kilku sportowych cech. Układ kierowniczy jest lekki, ale precyzyjny, pedały dobrze skalibrowane, a całość zachowuje się przewidywalnie i stabilnie. Sportline z napędem na tylne koła oferuje odrobinę więcej zabawy – można poczuć, jak tylna oś odpowiada na gaz, choć elektronika szybko interweniuje, gdy sytuacja próbuje wymknąć się spod kontroli.

RS z napędem 4×4 jest bardziej pewny i stabilny w każdych warunkach. Dodatkowy silnik z przodu eliminuje poślizgi i pozwala wykorzystać pełnię dostępnej mocy bez obaw o trakcję. System DCC w RS oferuje szeroki zakres regulacji – od miękkiego, komfortowego ustawienia do sportowego, które niestety niewiele zmienia w charakterze auta. RS jest bardziej płaski w zakrętach i pewniejszy na nierównościach, ale wciąż brakuje mu prawdziwej sportowej ostrości i komunikatywności. To pozostaje duży, ciężki SUV coupe z elektrycznym napędem, który po prostu robi wszystko sprawnie i szybko.

Komfort zawieszenia jest dobry w obu przypadkach, choć żadna z wersji nie jest idealna. Duże felgi 21-calowe w obu egzemplarzach przekazują więcej wstrząsów z nierówności niż standardowe 19-calowe koła, a stosunkowo duża masa (około 2,2-2,3 tony) sprawia, że auto reaguje na dziury i poprzeczne nierówności z większą bezwładnością niż lżejsze samochody spalinowe. Hałas wiatru i opon jest dobrze wytłumiony, nawet przy prędkościach autostradowych. Auto prowadzi się bardzo stabilnie przy 140 km/h, choć przy takiej prędkości zasięg topnieje w zastraszającym tempie.

Podsumowanie: która wersja jest lepsza?

Sportline 85 to optymalna wersja Skody Enyaq/ fot. Łukasz Walkiewicz, automotyw.com

Wybór między Enyaq Coupe 85 Sportline a RS zależy od priorytetów kupującego. Sportline oferuje doskonały kompromis: jest szybki (6,7 s do 100 km/h to więcej niż wystarczająco w codziennym użytkowaniu), efektywny energetycznie, ma niższe koszty eksploatacji dzięki pojedynczemu silnikowi i oferuje praktycznie całą funkcjonalność Skody za niższą cenę. Brak napędu 4×4 nie jest problemem przez większość roku, a tylny napęd dodaje odrobinę charakteru. Dla większości kupujących to będzie lepszy wybór – szczególnie jeśli planują używać auta głównie w mieście i na trasach, gdzie napęd 4×4 rzadko kiedy jest potrzebny.

RS ma sens dla osób, które chcą maksimum wydajności i prestiżu znaczka sportowego. Przyspieszenie 5,4 s do 100 km/h jest imponujące jak na SUV-a i wystarcza do łatwego wyprzedzania na autostradzie. Napęd 4×4 zapewnia pewność w każdych warunkach, co może być istotne dla osób mieszkających w górach lub często podróżujących zimą. System DCC pozwala dostosować charakter auta do warunków, choć umówmy się, że nie czyni z niego prawdziwego sportowca. Szybsze ładowanie (185 kW kontra 135 kW) to dodatkowy atut przy dłuższych podróżach.

Patrząc na liczby, RS kosztuje o 6,4% więcej niż Sportline, oferując w zamian o 19% więcej mocy, o 19% szybsze przyspieszenie i napęd 4×4. To dobra wartość, jeśli potrzebujemy tych konkretnych cech. Jednak dla większości użytkowników Sportline 85 będzie w zupełności wystarczającym elektrycznym SUV-em – zapewnia komfort, przestronność, świetne osiągi i zasięg ponad 450 km w realnych warunkach. To świetny wybór w segmencie elektrycznych, rodzinnych SUV-ów coupe, które łączą praktyczność z odrobinę bardziej dynamiczną sylwetką niż klasyczny SUV.

Total
0
Shares