Skoda Enyaq Coupe to jeden z najbardziej udanych elektrycznych samochodów koncernu Volkswagena. Wraz z wersją SUV znalazła ponad 250 000 nabywców od debiutu w 2020 roku. Enyaq bazuje na platformie MEB grupy Volkswagena i przeszedł niedawno face lifting, który przyniósł nie tylko odświeżony wygląd, ale też udoskonalenia techniczne. Smuklejsza wersja Coupe oferuje bardziej sportową sylwetkę przy zachowaniu praktyczności rodzinnego auta.

Porównujemy dwa konkretne egzemplarze, które otrzymaliśmy do testu. To Enyaq Coupe 85 Sportline w czerwieni Velvet Metallic za 266 600 zł oraz topowa wersja Enyaq Coupe RS 4×4 w zieleni Mamba za 283 750 zł. Specyfikacje obu samochodów obejmują pakiety wyposażenia dodatkowego, które podnoszą cenę bazową o około 30 000. Różnica w cenie porównywanych egzemplarzy wynosi zaledwie 17 150 zł, co może skłonić do zastanowienia, czy warto dopłacić do flagowej wersji sportowej.

Oba modele skierowane są do klientów poszukujących nie tylko ekologicznego napędu i przestronności, ale też odrobiny charakteru i sportu na co dzień. W segmencie elektrycznych SUV-ów coupe konkurują z takimi modelami jak Ford Mustang Mach-E, Tesla Model Y czy Audi Q4 Sportback e-tron, oferując przy tym charakterystyczną dla Skody praktyczność i korzystną cenę.
Różnice w napędzie i osiągach

Kluczowa różnica między wersjami Sportline 85 a RS leży w układzie napędowym. Model Sportline 85 wyposażony jest w pojedynczy silnik elektryczny napędzający tylne koła o mocy 210 kW (286 KM) i momencie obrotowym 545 Nm. Pozwala to na przyspieszenie od 0 do 100 km/h w 6,7 sekundy przy prędkości maksymalnej ograniczonej elektronicznie do 180 km/h. Ten układ sprawia, że auto jest dynamiczne, lecz jednocześnie przewidywalne – tylny napęd w samochodzie elektrycznym z niskim środkiem ciężkości zapewnia stabilność, choć w mokrych warunkach trzeba uważać na nadmiar mocy.

Wersja RS to zupełnie inna liga. Dwusilnikowy układ 4×4 generuje łącznie 250 kW (340 KM) i 545 Nm momentu obrotowego, co przekłada się na przyspieszenie od 0 do 100 km/h w zaledwie 5,4 sekundy. Prędkość maksymalna również wynosi 180 km/h, ale osiągnąć ją można zdecydowanie szybciej. Napęd na cztery koła nie tylko poprawia przyspieszenie, ale przede wszystkim zwiększa pewność prowadzenia – dodatkowy silnik z przodu eliminuje ryzyko utraty trakcji przy gwałtownym przyspieszaniu i zapewnia lepszą stabilność w zakrętach. Przyznajemy jednak, że nie zmienia charakteru auta w prawdziwie sportowy.
Warto zauważyć, że wersja RS została dodatkowo obniżona (o 10 mm z przodu i 15 mm z tyłu) oraz wyposażona w system adaptacyjnego zawieszenia DCC z 15 poziomami regulacji sztywności. To znacząca różnica w porównaniu do Sportline, który korzysta ze standardowego zawieszenia. Oba auta mają założone 21-calowe felgi. Mimo sportowych ambicji żaden z tych modeli nie jest prawdziwym „potworem” – to wciąż komfortowe, rodzinne SUV-y z elektrycznym napędem i sportowymi akcentami.
Bateria, zasięg i ładowanie

Oba modele korzystają z większego akumulatora o pojemności netto 77 kWh (RS ma minimalnie większą baterię – 79 kWh), co oficjalnie przekłada się na zasięg około 545-550 km według normy WLTP. W praktyce, jak pokazują testy, latem można osiągnąć nawet ponad 480 km. Zimą zasięg naturalnie spada, ale nie powinien zejść poniżej 400 km w normalnych warunkach miejsko-trasowych. To bardzo dobre rezultaty, plasujące Skodę Enyaq Coupe w czołówce segmentu pod względem realnego zasięgu.
Wersja Sportline 85, jako auto z pojedynczym silnikiem, jest teoretycznie bardziej efektywna energetycznie. Napęd na cztery koła w wersji RS obniża efektywność ze względu na dodatkowy silnik i większą masę. W praktyce różnica nie jest tak duża, jak mogłoby się wydawać, ale przy codziennym użytkowaniu może przełożyć się na 20-30 km mniejszego zasięgu w odmianie RS. Obie wersje oferują tryb rekuperacji, regulowany łopatkami przy kierownicy lub poprzez przełączenie w tryb „B”, choć system nie jest tak agresywny, by umożliwić jazdę jednym pedałem, jak ma to miejsce w Nissanie lub Tesli.

Pod względem ładowania wersja RS ma przewagę – maksymalna moc ładowania DC wynosi 185 kW, podczas gdy w Sportline 85 do dyspozycji mamy tylko 135 kW. W praktyce to znacząca różnica: przy szybkiej ładowarce RS naładuje akumulator od 10% do 80% w około 28 minut, podczas gdy Sportline będzie potrzebował około 36-38 minut. Oba modele, które testowaliśmy, mają na wyposażeniu pompę ciepła (opcja za 5300 zł w obu przypadkach), która znacząco poprawia efektywność zimą i jest praktycznie niezbędnym dodatkiem w polskim klimacie.
Wyposażenie i cena
Analizując specyfikacje obu egzemplarzy, widzimy różnice w pakietach wyposażenia. Enyaq Coupe 85 Sportline otrzymał Pakiet Maxx o wartości 16 400 zł oraz pompę ciepła za 5300 zł. Do tego dochodzi czerwony kolor Velvet Metallic (5200 zł) i 21-calowe felgi Supernova w czarnym kolorze (3500 zł). Łączna wartość dodatków wynosi 30 400 zł przy cenie bazowej modelu wynoszącej około 236 200 zł, co daje finalną kwotę 266 600 zł.
Wersja RS 4×4 ma nieco skromniejszy zestaw dodatków pod względem wartości: zieleń Mamba w wersji niemetalizowanej (3100 zł), felgi Vision antracytowe 21″ (4500 zł), Pakiet Winter (2100 zł), Pakiet Maxx (14 600 zł – zauważmy, że tańszy niż w Sportline), Pakiet Transport (1600 zł) i pompę ciepła (5300 zł). Suma dodatków to 30 600 zł przy cenie bazowej około 253 150 zł, co daje finalne 283 750 zł. Warto zauważyć, że RS w cenie bazowej jest już bardzo bogato wyposażony, stąd pakiety są relatywnie tańsze.
Różnica 17 150 zł między modelami wydaje się całkiem rozsądna, biorąc pod uwagę, co otrzymujemy w zamian: o 54 KM więcej mocy, napęd 4×4, lepsze przyspieszenie (o 1,3 sekundy szybsze do 100 km/h), adaptacyjne zawieszenie DCC, sportową kierownicę, dedykowane zderzaki i ciekawe elementy wizualne RS. Dla osób chcących się wyróżnić to niewielka dopłata. Z kolei Sportline oferuje 95% identycznego doświadczenia w codziennej jeździe przy niższej cenie i lepszej efektywności energetycznej – idealny wybór dla bardziej racjonalnych kierowców. Takich bardziej w kapeluszu 😉
Wnętrze i przestrzeń

Oba modele dzielą praktycznie identyczne wnętrze, co jest charakterystyczne dla oferty Skody – demokratyzacja wyposażenia sprawia, że nawet w tańszych wersjach nie jest ubogo. Kokpit zdominowany jest przez 13-calowy centralny ekran dotykowy, który po uruchomieniu potrzebuje kilku sekund na pełne rozbudzenie, ale później już działa płynnie i intuicyjnie. Pod ekranem znajduje się dotykowy suwak do regulacji głośności i temperatury, co nie jest idealne podczas jazdy, ale znajdziemy też kilka przycisków do najważniejszych funkcji.

Przed kierowcą znajduje się skromny, 5-calowy wyświetlacz pokazujący podstawowe informacje: prędkość, stan naładowania akumulatora, dane z komputera pokładowego i status tempomatu. To minimalistyczne podejście może dziwić w erze ogromnych wirtualnych kokpitów, ale w praktyce sprawdza się dobrze – informacje są czytelne, a nawigacja i inne dane można wyświetlić na opcjonalnym head-up display. Kierownica ma fizyczne przyciski i pokrętło do głośności, co jest o wiele praktyczniejsze niż w pełni dotykowe rozwiązania w bliźniaczym VW ID.4.

Przestrzeń dla pasażerów jest imponująca jak na klasę – z tyłu wygodnie usiądą trzy dorosłe osoby, a płaska podłoga (zaleta platformy elektrycznej) dodatkowo zwiększa komfort środkowego pasażera. Fotele są wygodne, a pozycja za kierownicą dobrze zaprojektowana. Bagażnik oferuje 570 litrów pojemności (nieco mniej niż w wersji SUV ze względu na opadającą linię dachu), a po złożeniu tylnych siedzeń rośnie do 1610 litrów. To o około 100 litrów mniej niż w klasycznym Enyaq, ale wciąż więcej niż w VW ID.4 czy Audi Q4 Sportback. Praktyczne i uwielbiane przez klientów Skody rozwiązania to schowek na kable pod podłogą bagażnika przy jej krawędzi oraz parasol w drzwiach kierowcy i skrobaczka do lodu w klapie.
Wrażenia z jazdy i komfort

Prowadzenie zarówno Sportline, jak i RS jest zaskakująco cywilizowane i konwencjonalne – to nie są auta sportowe w tradycyjnym tego słowa znaczeniu, mimo kilku sportowych cech. Układ kierowniczy jest lekki, ale precyzyjny, pedały dobrze skalibrowane, a całość zachowuje się przewidywalnie i stabilnie. Sportline z napędem na tylne koła oferuje odrobinę więcej zabawy – można poczuć, jak tylna oś odpowiada na gaz, choć elektronika szybko interweniuje, gdy sytuacja próbuje wymknąć się spod kontroli.
RS z napędem 4×4 jest bardziej pewny i stabilny w każdych warunkach. Dodatkowy silnik z przodu eliminuje poślizgi i pozwala wykorzystać pełnię dostępnej mocy bez obaw o trakcję. System DCC w RS oferuje szeroki zakres regulacji – od miękkiego, komfortowego ustawienia do sportowego, które niestety niewiele zmienia w charakterze auta. RS jest bardziej płaski w zakrętach i pewniejszy na nierównościach, ale wciąż brakuje mu prawdziwej sportowej ostrości i komunikatywności. To pozostaje duży, ciężki SUV coupe z elektrycznym napędem, który po prostu robi wszystko sprawnie i szybko.
Komfort zawieszenia jest dobry w obu przypadkach, choć żadna z wersji nie jest idealna. Duże felgi 21-calowe w obu egzemplarzach przekazują więcej wstrząsów z nierówności niż standardowe 19-calowe koła, a stosunkowo duża masa (około 2,2-2,3 tony) sprawia, że auto reaguje na dziury i poprzeczne nierówności z większą bezwładnością niż lżejsze samochody spalinowe. Hałas wiatru i opon jest dobrze wytłumiony, nawet przy prędkościach autostradowych. Auto prowadzi się bardzo stabilnie przy 140 km/h, choć przy takiej prędkości zasięg topnieje w zastraszającym tempie.
Podsumowanie: która wersja jest lepsza?

Wybór między Enyaq Coupe 85 Sportline a RS zależy od priorytetów kupującego. Sportline oferuje doskonały kompromis: jest szybki (6,7 s do 100 km/h to więcej niż wystarczająco w codziennym użytkowaniu), efektywny energetycznie, ma niższe koszty eksploatacji dzięki pojedynczemu silnikowi i oferuje praktycznie całą funkcjonalność Skody za niższą cenę. Brak napędu 4×4 nie jest problemem przez większość roku, a tylny napęd dodaje odrobinę charakteru. Dla większości kupujących to będzie lepszy wybór – szczególnie jeśli planują używać auta głównie w mieście i na trasach, gdzie napęd 4×4 rzadko kiedy jest potrzebny.
RS ma sens dla osób, które chcą maksimum wydajności i prestiżu znaczka sportowego. Przyspieszenie 5,4 s do 100 km/h jest imponujące jak na SUV-a i wystarcza do łatwego wyprzedzania na autostradzie. Napęd 4×4 zapewnia pewność w każdych warunkach, co może być istotne dla osób mieszkających w górach lub często podróżujących zimą. System DCC pozwala dostosować charakter auta do warunków, choć umówmy się, że nie czyni z niego prawdziwego sportowca. Szybsze ładowanie (185 kW kontra 135 kW) to dodatkowy atut przy dłuższych podróżach.
Patrząc na liczby, RS kosztuje o 6,4% więcej niż Sportline, oferując w zamian o 19% więcej mocy, o 19% szybsze przyspieszenie i napęd 4×4. To dobra wartość, jeśli potrzebujemy tych konkretnych cech. Jednak dla większości użytkowników Sportline 85 będzie w zupełności wystarczającym elektrycznym SUV-em – zapewnia komfort, przestronność, świetne osiągi i zasięg ponad 450 km w realnych warunkach. To świetny wybór w segmencie elektrycznych, rodzinnych SUV-ów coupe, które łączą praktyczność z odrobinę bardziej dynamiczną sylwetką niż klasyczny SUV.