Bawarski producent uznał, że Mercedes wchłaniając niegdysiejszego tunera z Affalterbach, czyli AMG, zrobił dobrze i powtórzył ruch wewnętrznego konkurenta z niemieckiego rynku wprowadzając do własnych struktur tunerską markę Alpina.
Dla laika ta transakcja może wydać się o tyle dziwna, że przecież Alpina od ponad pół wieku specjalizowała się w cyzelowaniu najbardziej luksusowych i najmocniejszych modeli BMW. To prawda, zwłaszcza że modele tunerskiej marki i tak były wstępnie montowane na liniach produkcyjnych BMW i dopiero w tej formie były wysyłane do tunerskich warsztatów Buchloe Alpiny w celu przeprowadzenia modyfikacji podwozia, dopieszczeniu detali wnętrza czy podwozia.
Przejęcie marki Alpina przez BMW nie odbędzie się z dnia na dzień. Jak podaje Top Gear ten proces potrwa do końca 2025 roku, a do tego czasu cały czas obowiązuje obie marki umowa o współpracy podpisana pod koniec 2020 roku.
Zobacz najwspanialsze BMW z lat 90. XX wieku
Jak wyjaśnił Andreas Bovensiepen, jeden z dyrektorów Alpina: “Podjęliśmy świadomą decyzję, aby nie sprzedawać Alpiny żadnemu producentowi, ponieważ BMW i Alpina współpracują ze sobą i ufają sobie od dziesięcioleci. Dlatego strategicznie właściwą decyzją jest zarządzanie marką Alpina przez BMW Group w przyszłości”.
Taki scenariusz jest też korzystny dla osób już posiadających wóz Alpina w swoich garażach. Zakłada Alpina w Buchloe również po wygaśnięciu wciąż ważnej umowy o współpracy będzie oferować usługi serwisowe, części i akcesoria do aktualnej gamy modelowej, jak i starszych modeli tej tunerskiej marki.
Efektem wchłonięcia marki Alpina przez grupę BMW będą prawdopodobnie redukcje w samej Alpinie, ale BMW już dziś deklaruje, że zaoferuje pracownikom warsztatów w Buchloe, którzy nie będą mogli kontynuować dalszej pracy nowe stanowiska w Grupie BMW lub pomoże w znalezieniu pracy u partnerów i dostawców niemieckiego producenta.