JDM, czyli japońskie auta na rynek krajowy, wszystkie te Skyline’y, Glorie i różne inne modele, które nigdy nie były oferowane w Europie. No właśnie czy, aby na pewno ich tu nie sprzedawano? Im dłużej interesuję się japońską motoryzacją, tym mniej jest tu rzeczy pewnych. Okazuje się bowiem, że w latach 70. ubiegłego wieku Japończycy wprowadzali na nasz rynek kilka modeli, których się tu nie spodziewałem. Teraz wypływają one raz na jakiś czas na różnych rynkach europejskich. Często jest to Skandynawia, ale nietypowe modele japońskie zdarzają się także w Grecji. Zapraszam na mały przegląd, aut JDM, których tu nigdy nie powinno być!
Nissan Skyline C110 i C210
W wybranych krajach Europy oferowano Nissana Skyline’a C110 oraz jego następcę C210. Auta te były na pewno sprzedawane w Finlandii, Grecji i Niemczech. W tym ostatnim kraju za coupe C210 z silnikiem 2.4 żądano 18 940 DM, dla porównania Mercedes 230C zaczynał się w cennikach od około 26250 DM, i to on zdobył popularność.
Nissan Skyline w Europie nazywał się Datsun i miał oznaczenia w zależności od pojemności silnika – 180K, 240K i 280K. Co ciekawe oferowano go z dwoma rodzajami nadwozia, zarówno jako coupe, jak i czterodrzwiowy sedan. Skyline sedan C210 wypłynął niedawno w Grecji i mimo zaporowej ceny bardzo szybko znalazł nowego nabywcę. Ale to jest jeszcze mocniejsze — dwudrzwiowa odmiana C110 pojawiła się rok temu na sprzedaż w Finlandii. Był to dość niezwykły egzemplarz, właściciel zbudował na niej replikę GT-R’a, którego znacie pewnie pod nazwą Ken & Mary. Skyline jest JDM-em? Niekoniecznie.
Nissan Gloria/Cedric 330
Obok Skyline jednym z najstarszych mocnych modeli Nissana jest Gloria. Gdy w latach 60. Nissan przejął markę Prince, zabrał jej dwa modele: Skyline i Glorię. Długo myślałem, że ten samochód był dostępny tylko na rynku wewnętrznym, ale okazuje się, że wersje z kierownicą z lewej były przed laty oferowane w Europie. Nie mamy zbyt wielu danych na ten temat, ale w Polsce w jednym z ogródków gnije Datsun, który z całą pewnością jest Nissanem Glorią/Cedrikiem (bo to bliźniacze modele) a do tego ma kierownicę z lewej strony. Jest to wersja czterodrzwiowa, generacji 330, która wytwarzana była w latach 1975-79. Nie ma informacji czy w Europie sprzedawano wersję dwudrzwiową, ale wiele wskazuje na to, że Datsun 260C (C od coupe) nie tylko istniał, ale mógłby u nas gdzieś oferowany Na tym nie koniec – jest też spora szansa, że była u nas wersja wysokoprężna oznaczona jako 220.
Toyota Cressida
Japończykom zdarzył się też oferować w Europie przedstawiciela swojej słynnej serii X. W jej skład wchodziły wtedy: Chaser, Mark II oraz właśnie Cressida i to ten ostatni model dostąpił zaszczytu pojawienia się na rynkach europejskich. Cressida X30 (czyli trzecia generacja X) była nawet jakoś tam popularna, przynajmniej w porównaniu z wyżej opisywanymi Datsunami. Dzisiaj relatywnie często można się na nią natknąć w ogłoszeniach. Zwykle pojawiają się w nich czterodrzwiowe odmiany, których ceny są dość atrakcyjne. Inaczej sytuacja wygląda z wersjami dwudrzwiowymi, których jest zdecydowanie mniej i mają już wyższe ceny. Co ciekawe w Europie Toyota sprzedawała nawet kombi, ale takiego auta nigdy nie widziałem nawet w ogłoszeniu sprzedaży, a co dopiero na żywo.
Toyota Crown S50 i S60
Toyota była też niezwykle hojna, jeśli chodzi o Crowna. Pokazywałem Wam już wrosta z Warszawy z lat 80., ale prawda jest taka, że pierwszym Crownem który trafił na nasz rynek był model S50, czyli ten, którego Toyota produkowała od 1967 do 1971! Znamy nawet jego niemiecką cenę – prawdopodobnie dotyczy ona wersji czterodrzwiowej (a były też dwudrzwiowe, kombi a nawet pickup). Pod koniec lat 70. ubiegłego wieku Crown kosztował 11000 DM. Było to nieco więcej niż np. Opel Commodore 2500S, którego wyceniano wówczas na 9780 DM. W Europie oferowano także Crowna S60 i tych samochodów jest wciąż relatywnie dużo (często trafiają się w Skandynawii). Ostatnią z generacji była wersja produkowana w latach 1980-83, do której należy brązowy wrost z Warszawy (tu mam potwierdzone informacje, że oprócz sedana w ofercie było też kombi). Po tej generacji Toyota wycofała Crowna z Europy.
Mazda RX-5/Cosmo AP
Pierwszą generacją Mazdy Cosmo Japończycy chwalili się w Europie, bo przed wielu laty jeździli nią po Północnej Pętli Nurburgringu. Ale żeby ją u nas sprzedawać, co to, to nie! Zlitowali się dopiero w latach 70., do gamy wprowadzili wtedy generację określaną mianem CD. Była ona produkowana w latach 1976-79 i w Europie nie nazywała się oczywiście Cosmo, tylko RX-5. Cena tego modelu w Niemczech to 21800 DM, czyli całkiem sporo. I pewnie tym faktem tłumaczyć trzeba niewielką popularność Cosmo u nas. Warto jednak dodać, że wersje oferowane u nas miały pod maską Wankla o pojemności 1,3 l, a Mazda miała w tym Cosmo także klasyczne jednostki napędowe. Było to ewenementem, bo tego typu rozwiązanie miało jedynie NSU RO80 oraz w niewielkiej serii Citroen GS Birotor.