Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Subskrybuj
Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Test. Sprawdziliśmy jaka jest nowa Kia Ceed 1.5 T-GDi 7DCT GT Line

KIA Ceed 1.5 T-GDi 7DCT GT Line (fot. Łukasz Walkiewicz / Automotyw.com)
KIA Ceed 1.5 T-GDi 7DCT GT Line (fot. Łukasz Walkiewicz / Automotyw.com)

Kia Ceed w najświeższym wydaniu po liftingu jest jednym z najładniejszych samochodów kompaktowych, jakie będzie można kupić w 2022 roku. Zaprojektowana we Frankfurcie, a produkowana na Słowacji rusza na podbój europejskiego poczucia motoryzacyjnej estetyki. Urody nie można jej odmówić szczególnie w testowanej przez nas wersji GT Line.

Nadwozie – co się zmieniło?

KIA Ceed 1.5 T-GDi 7DCT GT Line (fot. Łukasz Walkiewicz / Automotyw.com)
KIA Ceed w wersji poliftowej to wpadający w oko kompakt z ładnym i nowym wzorem 17″ felg (fot. Łukasz Walkiewicz / Automotyw.com)

Przeprowadzony w połowie ubiegłego roku lifting modelu zauważalnie unowocześnił styl koreańskiego kompaktu. Nowe obręcze kół, niedostępne wcześniej sportowe dodatki stylistyczne, a na masce i klapie bagażnika – zupełnie nowe (w końcu!) logo koreańskiej marki.

KIA Ceed 1.5 T-GDi 7DCT GT Line (fot. Łukasz Walkiewicz / Automotyw.com)
Zmodernizowany i wykończony na wysoki czarny połysk grill to również wyróżnik wersji poliftowej Ceeda (fot. Łukasz Walkiewicz / Automotyw.com)

Wszystkie wersje Ceed-a po modernizacji otrzymały ledowe światła do jazdy dziennej – w przypadku testowanej przez nas wersji GT Line, auto wyposażone jest w pełne LED-y. Światła do jazdy dziennej pełnią również rolę kierunkowskazów.

KIA Ceed 1.5 T-GDi 7DCT GT Line (fot. Łukasz Walkiewicz / Automotyw.com)
Zespolone 48-modułowe lampy LED robią wrażenie – takie tylko w wersjach GT i GT Line (fot. Łukasz Walkiewicz / Automotyw.com)

Z tyłu uwagę przykuwają ładnie zaprojektowane ledowe lampy, składające się z 48 modułów układających się w strukturę przypominającą plaster miodu. Wygląda to ciekawie i niebanalnie, przydając autu swoistego wizualnego charakteru.

Ile miejsca w środku ma nowa Kia Ceed?

KIA Ceed 1.5 T-GDi 7DCT GT Line (fot. Łukasz Walkiewicz / Automotyw.com)
Dość długie siedziska, wyczuwalne boczki – na przednich fotelach jest wygodnie (fot. Łukasz Walkiewicz / Automotyw.com)

Na brak wygody nie może narzekać kierowca i pasażer przedniego fotela. Ergonomia kokpitu również nie zastrzeżeń, a ekrany – ten przed kierowcą w konsoli środkowej – poprowadzono w jednej linii, co intuicyjnie ułatwia obserwację wskazań.

KIA Ceed 1.5 T-GDi 7DCT GT Line (fot. Łukasz Walkiewicz / Automotyw.com)
Cieszy, że Kia zachowała szeroki zakres fizycznych przycisków i pokręteł (fot. Łukasz Walkiewicz / Automotyw.com)

Kokpit wciąż ma sporo fizycznych przycisków, co ucieszy kierowców preferujących klasyczny sposób kontroli funkcji pojazdu. W przeciwieństwie do grupy VW Kia zdecydowała się pozostawić fizyczne przyciski na panelu klimatyzacji, jest też pokrętło głośności, czy radełkowane duże pokrętła nastawów temperatury dwustrefowej klimatyzacji. Nasz egzemplarz miał też ładowarkę indukcyjną, niestety ładowanie z niej trwa długo (w naszym przypadku iPhone 12), a telefon bardzo mocno się rozgrzewał.

KIA Ceed 1.5 T-GDi 7DCT GT Line (fot. Łukasz Walkiewicz / Automotyw.com)
Z tyłu jest miejsce dla dwóch osób, miejsce na środku – tradycyjnie w tej klasie – jest bardzo niewygodne (fot. Łukasz Walkiewicz / Automotyw.com)

Pasażerowie drugiego rzędu również nie powinni narzekać na niewygodę. Siedziska są tu oczywiście nieco krótsze, ale wciąż przed kolanami jest trochę miejsca. Warunek: maksymalnie 2 osoby o wzroście do 180 cm. Trójce lub wysokim pasażerom będzie zwyczajnie ciasno. Nie zapomniano o nawiewach klimatyzacji dla drugiego rzędu, gniazdach USB i kieszeniach w oparciach przednich foteli.

Kia Ceed – pod maską 4 cylindry

KIA Ceed 1.5 T-GDi 7DCT GT Line (fot. Łukasz Walkiewicz / Automotyw.com)
Pod maską nowoczesna, czterocylindrowa rzędówka. Oczywiście z turbo, co widać (fot. Łukasz Walkiewicz / Automotyw.com)

Nasz egzemplarz wyposażony był w prawie najmocniejszą jednostkę w gamie Ceeda. Pod maską znajduje się poprzecznie umieszczony, czterocylindrowy, turbodoładowany silnik benzynowy z nowej, odświeżonej palety silników T-GDi Hyundai Motor Group (silnik o kodowej nazwie Gamma 2. generacji). Jednostka ta ma pojemność 1482 ccm i całkiem przyjemne (przynajmniej na papierze) 160 KM i 253 Nm. Napęd na przód i 7-biegowa automatyczna skrzynia dwusprzęgłowa o handlowej nazwie DCT. Katalogowo Kia Ceed z tą jednostką “robi” 100 km/h w 8,6 sekundy, ale jest to okupione wysokim i nieprzyjemnym hałasem na wyższych obrotach. Wynik, który na początku XXI wieku kwalifikowałby to auto do grona hot-hatchy, dziś nikogo nie zaskakuje. Prędkość maksymalna – jeśli dane wam będzie poruszać się po niemieckich autostradach bez ograniczeń – to 210 km/h. To po prostu kompakt z dynamicznym zacięciem. Przy czym najwięcej tej dynamiki poczujemy w trybie Sport. W trybie standardowym układ napędowy reaguje z wyraźnym i… niemal irytującym opóźnieniem.

Kia Ceed 1.5 T-GDi 7DCT – jak to jeździ?

KIA Ceed 1.5 T-GDi 7DCT GT Line (fot. Łukasz Walkiewicz / Automotyw.com)
7,6 l/100 km – dużo? Miłośnicy dynamicznej jazdy będą w stanie przebić stawkę (fot. Łukasz Walkiewicz / Automotyw.com)

Kia Ceed zaskakuje dojrzałością jazdy. Dobrze skręca, posłusznie idąc za kierownicą na krętej drodze. Nie przechyla się zbyt mocno w dynamicznie pokonywanych zakrętach, a na drodze szybkiego ruchu jest stabilna. Dwusprzęgłówka jest uniwersalna – dzięki niej jest wygodnie w mieście, a w trasie – po włączeniu trybu Sport – posłusznie redukuje biegi. Jedynym wyraźnym minusem jest spory hałas zawieszenia na poprzecznych nierównościach, takich jak tory tramwajowe, prawdopodobnie dlatego, że inżynierowie poszli w pewność prowadzenia, trochę po macoszemu traktując komfort.

Nowa Kia Ceed – werdykt i ceny

KIA Ceed 1.5 T-GDi 7DCT GT Line (fot. Łukasz Walkiewicz / Automotyw.com)
Wersja GT Line jest niemal dwukrotnie droższa od odmiany bazowej z najsłabszym silnikiem. (fot. Łukasz Walkiewicz / Automotyw.com)

Kia Ceed GT Line w najnowszej odsłonie to wpadający w oko kompakt o dynamicznie nakreślonej sylwetce, auto może się podobać, ale choć wyglądem aspiruje niemal do hothatcha, to nim jednak nie jest. Z drugiej jednak strony dynamika zapewniana przez obecny na pokładzie układ napędowy jest aż nadto wystarczająca dla normalnego pokonywania dróg publicznych.

KIA Ceed 1.5 T-GDi 7DCT GT Line (fot. Łukasz Walkiewicz / Automotyw.com)
Na tle konkurencji z podobnym wyposażeniem Kia wcale nie wypada najdrożej. (fot. Łukasz Walkiewicz / Automotyw.com)

W aktualnym cenniku nowa, poliftowa Kia Ceed hatchback startuje od kwoty 68 900 zł. Jeżeli w tym momencie już jesteście w blokach startowych do salonu, to wstrzymajcie konie – ta kwota dotyczy bazowej odmiany wyposażeniowej S z najsłabszym w gamie benzyniakiem 1.0 T-GDi o mocy 100 KM i 6-biegowym manualem. Odważnie wystylizowana odmiana GT Line z obecnym w naszej testówce silnikiem i skrzynią 7DCT startuje od 114 900 zł. Nasz egzemplarz doposażony był jeszcze w dodatki (m.in. pakiet bezpieczeństwo z szerokim zakresem asystentów kierowcy za 4000 zł, szklany dach – kolejne 3500 zł, czy opcjonalny lakier). W efekcie egzemplarz widoczny na naszych zdjęciach kosztuje 126 100 zł. Drogo? Z jednej strony tak, ale za porównywalnie wyposażonego VW Golfa 1.5 eTSI EVO w wersji R-Line z dwusprzęgłówką, konfigurator Volkswagena żąda ponad 150 tys. zł. To może Renault Megane TCe 160 R.S. Line? Próba skonfigurowania auta z bajerami obecnymi w testowanej Kii Ceed wykazała kwotę 128 950 zł. Toyota Corolla 2.0 Hybrid Dynamic Force GR Sport startuje od 135 900. Jedynie Hyundai i30 hatchback z tym samym silnikiem wychodzi nieco taniej: od 115 900 zł. Wybór, jak zawsze, należy do Was.

Plusy:

  • Europejski, nowoczesny styl nadwozia
  • Dużo fizycznych przycisków do sterowania funkcjami pojazdu
  • Pewne prowadzenie w każdych warunkach
  • Dobra dynamika

Minusy:

  • Nieprzyjemny dźwięk pracy silnika przy wysokich obrotach
  • Ograniczony komfort jazdy na gorszych nawierzchniach
Total
0
Shares