Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Subskrybuj
Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Kolejny parkingowy naciągacz ukarany przez UOKiK

Parking darmowy przez krótki czas? Uwaga, niektórzy pojęcie “darmowy” bardzo dziwnie intepretują i obwarowują “darmowość” warunkami.
W przypadku miejskich parkingów są czytelnie oznaczone parkometry, na parkingach prywatnych bywa dużo gorzej (fot. BOKEH STOCK / Shutterstock)

Oprócz miejskich stref płatnego parkowania obecnych w wielu polskich miastach, w wielu miejscach funkcjonują parkingi zarządzane przez prywatne podmioty. Niektórzy przedsiębiorcy stosują nieuczciwe praktyki i wręcz wyłudzają “kary” za złe parkowanie. Jednym z takich przypadków zajął się właśnie UOKiK – przedsiębiorca otrzymał wysoką karę.

Parkowanie w Warszawie – abonament obszarowy

Opisywany przypadek dotyczy parkingu prywatnego obok szpitala onkologicznego we Wrocławiu. Parking ten oznaczony był dużymi banerami reklamowymi, na których wyraźna była informacja, że klienci pobliskiej apteki mogą parkować przez 20 minut za darmo. Uczciwa oferta? Bynajmniej. Informacja o 20 bezpłatnych minutach była bardzo dobrze widoczna, ale przedsiębiorca ukrył haczyk. Parking był bezpłatny, ale tylko wówczas, gdy kierowca pobrał odpowiedni bilet w pobliskiej myjni. Sęk w tym, że ta z kolei informacja nie była już widoczna dla kierowców, którzy doskonale widzieli duży baner z “darmowym” 20-minutowym parkingiem. W rezultacie osoby, które w dobrej wierze chciały skorzystać z bezpłatnego okresu parkowania, otrzymywały wezwania do zapłaty 200 zł kary.

Tak wyglądało oznakowanie rzeczonego parkingu w czerwcu 2017 roku – nie dość, że nie ma informacji o tym, gdzie jest regulamin, to jeszcze tabliczki zawierają sprzeczne informacje: na dużej tablicy “darmowe” jest 20 minut, na małej – już tylko 15 minut (źr. Google Street View – data zdjęcia czerwiec 2017)

Jak informuje Prezes UOKiK Tomach Chróstny w wydanej decycji: prowadzący parking Łukasz Zbróg stosował praktyki wprowadzające konsumentów w błąd. Do takich wniosków UOKiK doszedł na podstawie analizy skarg konsumentów. Skargi te dotyczyły działalności parkingu prowadzonego przez przedsiębiorcę Łukasza Zbróga we Wrocławiu. Miejsca postojowe znajdują się przy pl. Hirszfelda 14 we Wrocławiu, w bezpośrednim sąsiedztwie Dolnośląskiego Centrum Onkologii i są usytuowane w pasie drogi. Banery reklamowe informują, że klienci apteki znajdującej się naprzeciwko parkingu mogą parkować do 20 minut za darmo. Na postoju nie zainstalowano parkometru, jak również nie ma osoby obsługującej. Tymczasem w regulaminie, na oddalonych od płyty parkingu tablicach, których nie można odczytać bezpośrednio z samochodu, drobnym drukiem znajduje się dodatkowy warunek – bezpłatne korzystanie jest możliwe po wcześniejszym pobraniu biletu od pracownika pobliskiej myjni. Ze skarg wynikało, że opłata dodatkowa (200 zł) nakładana była, gdy konsument nie spełnił wspomnianego warunku (o którym zazwyczaj nie wiedział) i nie pobrał biletu. Od 2018 r. przedsiębiorca regularnie występuje do konsumentów z wezwaniami do wniesienia ww. opłaty.

UOKiK dwukrotnie występował do przedsiębiorcy o usunięcie nieprawidłowosci w oznakowaniu parkingu. Jednak zarządca parkingu zignorował te zalecenia i nie wprowadził żadnych zmian, ani w oznakowaniu parkingu, ani w zapewnieniu jego właściwej obsługi, która informowała by kierowców o wymaganym bilecie do pobrania.

Jakość paliw w Polsce – mapa UOKiK

Przyglądam się praktykom parkingowych naciągaczy od wielu miesięcy i moje zaniepokojenie szczególnie budzą miejsca postojowe przy szpitalach i przychodniach. Powinny być one przejrzyście oznakowane, tak aby uniknąć wprowadzenia w błąd. Rotacja pojazdów parkujących w takich specyficznych miejscach jest duża a znaczną część parkujących stanowią osoby, które zdecydowały się na zatrzymanie tam po raz pierwszy. Ludzie przyjeżdżają do tego typu obiektów z myślą o swoim stanie zdrowia lub stanie zdrowia bliskich, często w pośpiechu, nieetyczne jest żerowanie na nich i zastawianie parkingowych „pułapek” – powiedział Prezes UOKiK Tomasz Chróstny.

Finał tej sprawy wygląda tak. Prezes UOKiK Tomasz Chróstny stwierdził, że Łukasz Zbróg umyślnie stosował nieuczciwe praktyki rynkowe, wprowadzał konsumentów w błąd i naruszał ich zbiorowe interesy. Nałożył na niego karę finansową w wysokości ponad 50 tys. zł oraz obowiązek zamieszczenia informacji o decyzji w regionalnej prasie. Po uprawomocnieniu się decyzji konsumenci na podstawie ustawy o nieuczciwych praktykach rynkowych będą mogli dochodzić roszczeń od Łukasza Zbróga, powołując się na decyzję Prezesa UOKiK. Decyzja nie jest prawomocna – przysługuje do niej odwołanie do sądu.

Total
0
Shares