Od pierwszego zamknięcia gospodarki w marcu, handel w Polsce jest wyjątkowo trudnym przedsięwzięciem. Odczuła to także branża motoryzacyjna, która musiała dopasować się do nowych realiów. Mimo tego końcowy wynik nie będzie przedstawiał się w różowych barwach. Dotarliśmy do zestawienia Instytutu Samar, z którego możemy wysnuć przygnębiające wnioski, choć nie dla wszystkich. Co kupują Polacy w czasach pandemii?
Branża moto jest elastyczna
Nie tylko Polska, ale też inne duże gospodarki musiały przestawić się na handlowanie samochodami w internecie. O ile używane auta kupujemy organoleptycznie, o tyle nowe możemy wybrać bez wychodzenia z domu. Wielu importerów stworzyło wirtualne platformy umożliwiające wideorozmowy ze sprzedawcami i stworzenie finalnej konfiguracji z odpowiednim finansowaniem oraz podstawieniem pojazdu pod dom. Taka forma jest coraz popularniejsza, ale nie zastąpi fizycznego wejścia do salonu i przysłowiowego kopnięcia w oponkę. Poza tym, w tych trudnych czasach zaciskamy pasa i maszyn nie traktujemy już jako towaru pierwszej potrzeby. Cegiełkę dołożyła też niepewna sytuacja na rynku pracy i niepokojące prognozy ekspertów zajmujących się tą tematyką. Jak się przedstawia rzeczywistość?
Kupujemy mniej, ale marki premium mają się świetnie
IBRM Samar opublikował rejestracje nowych aut w okresie od stycznia do końca października 2020. Z raportu wynika, że względem analogicznego okresu 2019, rynek skurczył się o ponad 122 tysiące samochodów osobowych (27 procent). Jeśli do tej liczby dorzucimy pojazdy dostawcze, wynik wzrośnie o kolejne 11 tysięcy. Nijak to się ma do branży z metką premium, która straciła zaledwie 5,56 procenta. Oto pierwsza piątka:
1) Mercedes – 15 670 egzemplarzy (spadek o 2,97 proc.)
2) BMW – 13 972 (spadek o 15,71)
3) Audi – 12 236 (wzrost o 11,44)
4) Volvo – 9 151 (spadek o 2,34)
5) Lexus – 3 451 (wzrost o 6,05)
To marki, które mają w swej ofercie kilkanaście modeli, a bez 100 tysięcy w kieszeni, nie mamy czego szukać w ich salonach. Z pomocą przychodzą rozmaite narzędzia finansowe, ale miesięczne minimum, jakie trzeba przeznaczyć na ratę netto to około 750-800 zł w 4-letnim programie leasingowym. Ta wartość nie jest miarodajna i stanowi margines sprzedaży. Średnia cena samochodu z metką premium w Polsce w 2019 wyniosła 223 116 zł (Samar). Ceny rosną, więc w tym roku możemy spodziewać się jeszcze wyższej wartości.
“Volvo jako gracz segmentu premium może pochwalić się jednym z najniższych spadków na rynku rzędu 2,3%. Na ten sukces złożyło się kilka czynników. Po pierwsze, jesteśmy specjalistami od SUV-ów. XC60 to najpopularniejszy model segmentu premium od lat i w tym roku nadal nie dał nikomu szans.
XC40 objęło prymat w klasie kompaktowych SUV-ów premium. Do tego Volvo Cars jako cała marka spełnia z rezerwą limity emisji CO2. W odróżnieniu od innych producentów, nie musimy hamować sprzedaży poszczególnych modeli, w obawie, że przekroczymy emisje. Kolejnym argumentem jest utrzymanie płynności sprzedaży w okresie pandemii. Nasze salony działały w reżimie sanitarnym, ale wciąż były otwarte, a handlowcy i działy serwisowe wykonywały swoją pracę. Jak widać – opłaciło się.” mówi Stanisław Dojs, PR Manager Volvo Car Poland
Najwięksi trzymają władzę
Jak pokazują liczby na miejscach od 6 do 10, najmocniejsi trzymają władzę i przyciągają do salonów największe hordy klientów. To nie tylko wielkie korporacje, lecz również kilkuosobowe kancelarie adwokackie, właściciele prywatnych szpitali i drobni przedsiębiorcy. Polowanie na grube portfele trwa w najlepsze, ale nie każdemu przypada taki sam kawałek tortu.
6) Mini – 1 673 egzemplarze (spadek o 13 proc.)
7) Porsche – 1 310 (spadek o 16,03)
8) Land Rover – 1 109 (spadek o 35,56)
9) Jaguar – 611 (spadek o 43,79)
10) DS – 225 (spadek o 1,75)
Tesla ma się coraz lepiej
Biorąc pod uwagę wolumen sprzedaży, ostatnia dziesiątka przedstawia się marnie. To marki bardzo drogie lub dla Polaków zbyt egzotyczne. Nie możemy jednak o nich nie wspomnieć, bo przecież każdy chciałby wiedzieć, ilu nowych kierowców wyjedzie na polskie ulice w Bentley’u lub Lamborghini. Trzeba też pamiętać, że w tym przypadku salony kasują bardzo wysokie marże sięgające nawet kilkuset tysięcy złotych. Warto zatem mocno się targować.
11) Tesla – 135 egzemplarzy (wzrost o 75,32 proc.)
12) Infiniti – 88 (spadek o 55,78)
13) Bentley – 50 (wzrost o 8,70)
14) Lamborghini – 46 (wzrost o 12,20)
15) Maserati – 30 (spadek o 36,47)