Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Subskrybuj
Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Maxus T60 Max – zaskakujący pick-up z Chin

Do tego auta podchodziłem ostrożnie. Pick-up z Chin, w dodatku z dieslem zamiast wszechobecnych nowości elektrycznych? Czy ten samochód ma szansę powalczyć z uznanymi konkurentami? Efekt mnie zaskoczył.

Maxus T60 Max. Nowy gracz w segmencie

czarny pick-up
fot. Łukasz Walkiewicz/automotyw.com

Chińska marka Maxus wprowadziła na rynek europejski nowy model T60 Max, który jest spalinową wersją elektrycznego modelu T90 EV.

Maxus T60 Max to pick-up z napędem na cztery koła, który ma konkurować z rynkowymi wyjadaczami, takimi jak Ford Ranger, Toyota Hilux czy Volkswagen Amarok. Sama konstrukcja to nic odkrywczego, ale producent chce wyróżnić się, udostępniając od razu pojazd w świetnie wyposażonej odmianie Max.

Wprowadzenie T60 Max to ważny ruch w kontekście wycofania się wielu producentów z segmentu pick-upów. W końcu marki takie jak Mitsubishi, Nissan, Mercedes i Fiat zdążyły już opuścić ten sektor, a konsumenci pozostali z niewielkim wyborem. Maxus sprytnie wypełnia tę lukę.

Dane techniczne i osiągi

czarny pick-up z Chin
fot. Łukasz Walkiewicz/automotyw.com

Pod maską T60 Max pracuje stary, dobry 2-litrowy silnik wysokoprężny z turbodoładowaniem, który legitymuje się mocą 215 KM i maksymalnym momentem obrotowym 500 Nm. Oczywiście słychać go w kabinie, szczególnie przy miejskich prędkościach, ale w trasie ginie wśród szumu powietrza wokół kabiny i opon.

Silnik współpracuje z 8-biegowym automatem i standardowym napędem na cztery koła. Prędkość maksymalna to rozsądne 170 km/h, a pojazd oferuje trzy tryby jazdy: Eco, Normal i Power. W większości poruszałem się w trybie Normal, który jest optymalny. W trybie Sport skrzynia trochę zbyt mocno przeciąga poszczególne biegi, ale na przykład w górach może to być przydatne.

Jednym z głównych atutów T60 Max są jego właściwości holownicze – może holować przyczepę o masie do 3500 kg, co plasuje go w czołówce swojej klasy. Prześwit do 230 mm, kąt natarcia 29 stopni i kąt zejścia 26 stopni to przyzwoite możliwości terenowe, wspomagane przez blokadę tylnego mechanizmu różnicowego. Podczas podróży w Pieniny Maxus T60 Max bez zawahania się wjeżdżał w różne niedostępne dla zwykłej osobówki, czy SUV-a drogi.

Maxus T60 Max. Wymiary i przestrzeń ładunkowa

fot. Łukasz Walkiewicz/automotyw.com

Maxus T60 Max to spory samochód o długości 5395 mm, szerokości 1960 mm i wysokości 1870 mm (razem z relingami dachowymi). Rozstaw osi wynosi 3155 mm, co ma znaczenie dla przestrzeni w kabinie. Czwórka pasażerów podróżuje tym samochodem komfortowo nawet na większe odległości.

Przestrzeń transportowa ma wymiary 1485 mm długości, 1510 mm szerokości i 530 mm głębokości. Sprzętu budowlanego, czy trzody chlewnej na pakę nie ładowaliśmy, ale trzy dorosłe rowery weszły bez problemu. Ładowność wynosi porządne 1050 kg.

Wyposażenie i technologie

fot. Łukasz Walkiewicz/automotyw.com

Wnętrze T60 Max prezentuje się nowocześnie dzięki 12,3-calowemu ekranowi – cyfrowemu zestawowi wskaźników oraz centralnemu ekranowi dotykowemu. System obsługuje Apple CarPlay i Android Auto, oferuje także radio DAB z 6 głośnikami oraz bezprzewodowe ładowanie telefonu, które potrafi uratować, jeśli zapomnisz przed wyjazdem naładować telefon.

Komfort jazdy jest całkiem dobry, nawet w długich trasach nie można narzekać. Oczywiście to pick-up, auto o roboczych aspiracjach, którego nie można porównywać z wygodnymi SUV-ami podobnych rozmiarów, ale mimo tego ma swoje plusy. Kierowca siedzi wysoko i ma dobry widok na drogę. Elektrycznie regulowane i podgrzewane fotele przednie obite są sztuczną skórą, którą łatwo się czyści, a automatyczna klimatyzacja ma nawiew dla pasażerów z tyłu. Do tego otrzymujemy podgrzewaną kierownicę, system bezkluczykowego dostępu i elektrycznie sterowane szyby z funkcją One-Touch.

Bezpieczeństwo? Tu też się postarano. Maxus T60 Max ma kamery 360°, czujniki parkowania z przodu i z tyłu, adaptacyjny tempomat ACC, system automatycznego hamowani awaryjnego AEB oraz asystenta pasa ruchu LKA. Standardowe wyposażenie obejmuje także system eCall. Należy jednak pamiętać, że automat adaptacyjny działa tylko do 120 km/h i nie jest najbardziej udany – reaguje nerwowo i z opóźnieniami.

Ile kosztuje Maxus T60 Max?

fot. Łukasz Walkiewicz/automotyw.com

Maxus T60 Max w wersji Luxury kosztuje 167 157 zł brutto (135 900 zł netto). Na pierwszy rzut oka może się wydać, że to niemała kwota, ale porównując ten samochód z konkurencją, do której trzeba sporo dopłacić, żeby uzyskać podobne wyposażenie, chiński pick-up jest atrakcyjną propozycją w swoim skromnym segmencie.

Za każdy kolor nadwozia (z wyjątkiem białego) trzeba dopłacić 3590 zł netto, a za wykładzinę przestrzeni ładunkowej 1290 zł netto. Kupując Maxusa T60 Max, otrzymujecie 5-letnią gwarancję producenta (lub do 160 000 km), z przeglądami serwisowymi co 2 lata lub 40 000 km.

Porównując chińskiego pick-up z weteranem – Fordem Rangerem, T60 Max oferuje bogatsze usługi w zbliżonej cenie. To może być kluczowy argument dla klientów szukających podstawowego pick-upa z jak najlepszym wyposażeniem.

Werdykt

fot. Łukasz Walkiewicz/automotyw.com

Maxus T60 Max zaskoczył mnie bardzo pozytywnie. Tym samochodem wygodnie i bez najmniejszych problemów zrobiłem ponad 1000 kilometrów. Głośny, nieporęczny i ogólnie daleki od ideału w mieście, dawał odkryć swoje prawdziwe talenty na lokalnych drogach i w górach. Jako auto, które nie boi się żadnych warunków na drodze i wszędzie dojedzie – ten samochód sprawdzi się śpiewająco. Wygląda nowocześnie, ma niezłe osiągi, bogate wyposażenie i konkurencyjną cenę.

Największymi atutami T60 Max są jego praktyczność (wysoka ładowność i zdolności do holowania), nowoczesne technologie oraz 5-letnia gwarancja. Potrafi też zużywać rozsądne ilości paliwa, biorąc pod uwagę swoje możliwości i gabaryty. Średnie spalanie z testu to 8 litrów na każde 100 kilometrów. Oczywiście są też słabsze strony – auto jest dość głośne, a oprogramowanie systemów (np. tempomatu adaptacyjnego) mogłoby być lepsze.

To jeden z pojazdów, który nie jest premium i nie posiada żadnych fajerwerków, ale potrafi wywołać uśmiech na twarzy. Diesel o dużym zasięgu (ok. 800 km na jednym baku), wysokie zawieszenie i duża paka potrafią się nie raz przydać w różnych sytuacjach. Wakacje? Przeprowadzka? Wyjazd na weekend w nieznane? Wszędzie tutaj Maxus T60 poczuje się jak ryba w wodzie. Niewielkim problemem może być to, że wszystkie dostępne w Polsce egzemplarze zostały już wyprzedane i trzeba rozmawiać o ewentualnych możliwościach z dystrybutorem.

Total
0
Shares