Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Subskrybuj
Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Mini Countryman Untamed Edition Hybryda Plug-In. Nowe nie zawsze znaczy lepsze

Klasyczne Mini według legendy narodziło się jako szkic na papierowej serwetce. W 1959 roku pierwsze samochody trafiły na rynek pod markami Austin lub Morris należącymi do koncernu BMC. Nazwa Mini pojawiła się jednak dopiero w 1961 roku. Nietuzinkowy, piękny w swojej prostocie pojazd szybko osiągnął status ikony i produkowany był nieprzerwanie w wielu częściach świata od 1959 do 2000 roku. W 2001 roku marka trafiła pod skrzydła BMW, które stara się nie zapominać o potężnym dziedzictwie.

Najlepiej sprzedający się model Mini w Polce

Mini Countryman hybryda plug-in stojący na zielonej łące
Sylwetki Mini Countrymana nie pomylimy z żadnym innym samochodem (fot. Łukasz Walkiewicz/Automotyw.com)

Mini Countryman jest najlepiej sprzedającym się modelem Mini na polskim rynku. Moim zdaniem jest też najbrzydszy z całej rodziny Mini, ale w swej brzydocie zachował „klimat” klasyka, bo przecież jego konsekwentnie przeskalowanej bryły z prawie pionową przednią szyba i lekko opadającym zarysem dachu nie sposób pomylić z żadnym innym modelem. Zaskakująco duża przestrzeń dla kierowcy i pasażerów, wąskie słupki zapewniające dobrą widoczność i duże lusterka punktują w temacie praktyczności.

hebelkowe przełączniki w Mini
Hebelkowe przełączniki to jeden z detali, za które fani kochają tę markę (fot. Łukasz Walkiewicz/Automotyw.com)

Błyszczące, hebelkowe przełączniki zdublowane pod sufitem to znak rozpoznawczy Mini. Kubełkowe ergonomiczne fotele, które mocno trzymają kierowcę w ryzach podczas nagłych manewrów, nie powodują dyskomfortu na długich trasach, ale nie zadowolą osób plus size. Miły drobiazg – to auto ma moim zdaniem najmilszy odgłos kierunkowskazów ever.

Mini Countryman i hybryda plug-in. Do ideału daleko

Mini Countryman hybryda plug-in podłączona do ładowania z gniazdka
Hybryda plug-in, czyli musisz mieć dostęp do gniazdka w pracy lub w domu (fot. Łukasz Walkiewicz/Automotyw.com)

Hybryda plug-in – teoretycznie to świetny kompromis i krok do przyzwyczajenia się do pełnej elektryfikacji. Co zatem może się nie spodobać?

Mini Countryman Hybryda Plug-In dysponuje łączną mocą 220 KM. Pracuje na nią silnik elektryczny oraz 3-cylindrowy, 1,5-litrowy silnik spalinowy. Pozwala to na rozpędzenie auta 0-100 km/h w ciągu 6,8 s, co oznacza, że to całkiem żwawe auto. Kiedy przechodzimy na temat zasięgu na prądzie już nie jest tak różowo. Najprościej mówiąc, jeśli wasze trasy codzienne nie są długie i macie możliwość naładować baterię w pracy lub na własnym podwórku, to Countryman PHEV was zadowoli. W innym przypadku poszukiwania ładowarek i czas, który przy nich spędzicie, bezpowrotnie zniszczy wasze zdrowie psychiczne. W użytkowaniu czuć też większy ciężar tej wersji (1790 kg). Oczywiście auto reaguje szybko, ale czuć w nim pewną ociężałość.

Mini Countryman świetnie trzyma się drogi, jest zwinny, a sztywny układ zawieszenia rzeczywiście gwarantuje gokartową przyjemność jazdy na zakrętach, oczywiście o ile zakręty pokryte są gładkim asfaltem. W innym przypadku samochód nieprzyjemnie podskakuje, a radość zmienia się w irytację. Zużycie paliwa? Niewielkie, warunkiem jest naładowana do pełna bateria i krótkie podróże. Potem Mini Countryman PHEV pali już jak zwykłe auto. W moim przypadku średnio nawet około 8 litrów.

Mini Countryman 2023 a Mini Countryman 2021

Pewnie zmiany w stylistyce Mini są ostatnio mało zrozumiałe

Jako ex-właścicielka przedliftowego Mini Countrymana z 2021 roku surowym okiem znawcy przedstawię zmiany, jakie od tego czasu zaszły w SUV-ie o Mini. I nie chodzi tutaj o cenę, która w przypadku Untamed Edition to co najmniej 207 400 zł netto, ale po prostu o komfort kierowcy.

zegary Mini Countryman
Miało być modnie, a wyszło jak wyszło… (fot. Łukasz Walkiewicz/Automotyw.com)


Cyfrowy zestaw wskaźników zdecydowanie przegrywa z klasycznymi zegarami. Ani jego kształt, mniej lub bardziej wypłaszczonej elipsy ani grafika, nie pasują do tego, co dominowało wnętrze wcześniejszego Mini. Klasyczne rozwiązania opierały się na kształcie koła i nadawały wnętrzu spójność. Zegary w Mini przed liftingiem były czytelne i korespondowały z ringiem systemu infotainment na środku kokpitu. Również przyciski na kierownicy wpisane w okrąg, świetnie grały z resztą. W nowych rozwiązaniach zabawa w „kwadraturę” koła tworzy stylistyczny chaos. I wszędzie, gdzie nie spojrzymy, uderza nas pseudoelegancki plastik piano black, który stanie się waszym przekleństwem. Piano black zastosowano w miejscach, które najłatwiej wypalcować i zarysować. Znajdziemy je na przyciskach kierownicy, ekranie głównym systemu Infotainment i elementach wykończenia.

W podłokietniku jest indukcyjna ładowarka telefonów, ale nie dla każdego. Mój iPhone 13 pro max nie zmieścił się w tej ładowarce. Pozostaje nam jedno gniazdo USB-C do ładowania telefonu. Użytkownicy androidów będą łączyć się z systemem za pomocą kabla, ale to (prawie) nikogo nie zdziwi. Przemyślane, nowoczesne…ale jakby nie do końca.

I wisienka na torcie, czyli wyświetlacz head up. Plastikowa płytka wyrastająca na szczycie deski rozdzielczej przed kierowcą wygląda koszmarnie i niestety, zamiast koncentrować – rozprasza.

Wersja Untamed. Co to oznacza?

edycja Mini Untamed
Edycja Mini Untamed wymaga 17 900 zł dopłaty (fot. Łukasz Walkiewicz/Automotyw.com)


Untamed, jak podają marketingowcy z BMW to „Subtelna i dyskretna grafika z odręcznie napisaną nazwą stylowo zdobi tylną szybę po obu stronach. Oznaczenie „Untamed” jest również podświetlone panelu na desce rozdzielczej i uwydatnione na dolnej części kierownicy. Nic nie daje takiej pewności siebie jak indywidualizm. Masz ją lub nie.”
Nie i jeszcze raz nie. Tak jak indywidualizmu nie nadają koszulki z wielkim logo, naklejka z rybą lub z imieniem dziecka, tak, nawet ręczne pismo Michała Anioła trąci topornym szpanem. Pasy na drzwiach prezentują się ciekawie, ale Mini najlepiej wygląda ze światłami upodobniającymi się do brytyjskiej flagi i pasami na masce nawiązującymi do sportowej przeszłości marki. Amen.

zielona skóra w Mini Countryman
Zielona skóra pasuje tutaj doskonale (fot. Łukasz Walkiewicz/Automotyw.com)

Odmiana Untamed ma też niezaprzeczalne plusy. Specjalne, dwutonowe aluminiowe felgi w rozmiarze 18 cali prezentują design na piątkę z plusem. Podobnie kunsztownie wykończone, skórzane fotele. Jeśli zielona skóra może wyglądać dobrze, to tylko w Mini.

Przyszłość MINI, czy lepsze będzie wrogiem dobrego?


O aktualnych projektantach BMW nie mam najlepszego zdania, ale w głębi serca liczę na to, że Oliver Heilmer, Head of Mini Design, nie zapomni o fanach klasyki. W 2023 r. rozpoczyna się w pełni elektryczna przyszłość marki, którą zapoczątkuje m.in. nowe Mini Countryman. Do 2030 Mini stanie się marką w pełni elektryczną. Elektryczny Countryman będzie produkowany w fabryce BMW Group w Lipsku i jako pierwszy model Mini w całości będzie powstawał w Niemczech. Trzymam kciuki, również za to, żeby Mini wciąż wyróżniało się stylem, ale żeby jednocześnie pamiętało o swoich klasycznych korzeniach.

I jeszcze… Ile krzeseł zmieści się w Mini Countrymanie?

Pisząc ten materiał zadzwoniłam do swojego handlowca z Mini Inchcape Warszawa, który sprzedawał mi mojego Countrymana w 2021 roku.

Cztery krzesła w Mini Countrymanie? Żaden problem! (fot. Hubert Dudziński/Mini Inchcape Warszawa)

– Panie Hubercie pamięta Pan jak, chciałam sprawdzić pojemność Mini i kazałam wsadzić do niego krzesła?
– Pamiętam!
– A ile weszło?
– To ja może jeszcze raz sprawdzę…
4 krzesła na załączonym obrazku. Sprawdzone 2 razy.
Zmieszczą się również dwa górskie rowery i dziecko ze zwichniętą nogą.

A artykuł napisała była użytkowniczka Countrymana 2021, Kinga Konopko.

Total
0
Shares