Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Subskrybuj
Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Motocykl na kat. B. Co kupić do 10 tys. zł?

Wiosna za pasem. Temperatura już ociera się o 20 stopni w dzień, zatem to najlepszy czas, by wyprowadzić motocykl z garażu. Jeśli takiego nie mamy, próżna trwoga. Wystarczy poszperać w ogłoszeniach. Wciąż jest w czym wybierać. Tym bardziej że każdego roku ulice zalewa coraz więcej maszyn z silnikiem o pojemności 125 ccm. Na większość z nich wystarczy kategoria B. Na co zatem postawić z 10 tysiącami złotych w kieszeni?

Ustawa przyjęta w 2013 jasno określa kryteria. By wsiąść na dwa koła z małym agregatem (125 cm), należy mieć kategorię B od trzech lat. Ustawodawca uznał też, że taki motocykl może dysponować maksymalnie 15 KM. Nie martwmy się w tej kwestii. Prędkość maksymalna motocykli lub skuterów wyraźnie przekracza 100-110 km/h, zatem poruszanie się po drogach ekspresowych będzie również względnie bezpieczne. Poza tym pamiętajmy o stosownym stroju. Dobre jeansy motocyklowe, kask i rękawice staną się nieodzowne. W razie wywrotki przy prędkości parkingowej zabezpieczą nasze ciało. Mając komplet informacji, przystępujemy do przeglądu skuterów i motocykli.

Yamaha X-Max 125

skuter Yamaha X-Max 125
Duże koła Yamahy X-Max 125 sprawdzą się doskonale na nierównych drogach (fot. Materiały prasowe)

Mamy w kieszeni około 10 tysięcy zł, zatem nastawiamy się wyłącznie na rynek wtórny. Tak, jednoślady również dość mocno zdrożały. Czasy, gdy można było kupić używany sprzęt za czapkę gruszek, minęły bezpowrotnie. Właśnie ruszył sezon, zatem i ofertowe ceny podniosły się o kilkanaście procent. Popularność będzie rosła wraz ze wzrostem temperatury. Nie zmienia to faktu, że jednoślady sprzed kilku lat wciąż uchodzą za rozsądne i całkiem nowoczesne. Do tej grupy należy Yamaha X-Max 125.

Japoński skuter wyróżnia się zastosowaniem dużych kół, co uprzyjemnia jazdę po nierównościach i w trasie. Do tego bliżej mu charakterystyką do motocykla. Kanapą zmieści dwie osoby o średnim wzroście lub jedną dorosłą i nastolatka. Sporych rozmiarów szyba pozwoli przecinać komfortowo drogi krajowe z prędkością rzędu 90-100 km/h. Porzucają pojazd na parkingu, kaski schowamy pod kanapą. Do tego dochodzi 4-suwowy motor o mocy 14 KM i zużycie paliwa rzędu 2,5 litra na 100 km. Cena? Nastawmy się na egzemplarze sprzed 8-10 lat.

Romet ADV 125

motocykl Romet ADV 125 w terenie
Romet ADV 125 wygląda bojowo, ale należy pamiętać, że ma tylko 10,5 KM mocy (fot. materiały prasowe)

A teraz zrobi się nieco nostalgicznie, bo na tapetę bierzemy Rometa. Już nie polski, lecz chiński. Azjaci zagrali nam na nosie, choć dostają dodatkowe punkty za wskrzeszenie krajowej legendy, producenta rowerów i motorowerów. Każde dziecko marzyło o Ogarze typ 200. Obecnie towar mocno deficytowy, ale możemy kupić nówkę o oznaczeniu ADV 125. Mało tego. Na ten sprzęt wystarczy ledwie 8200 zł, co należy uznać dziś za nie lada okazję. Co prawda, wykonanie pozostawia sporo do życzenia, ale bojowy wygląd i wojskowe malowanie, wielu przypadną do gustu.

Przedni i boczne stelaże przewidziano z myślą o dużej turystyce. Ciężko jednak stwierdzić, czy 10,5-konny motor poradzi sobie z dodatkową masą. W stanie suchym waży akceptowalne 138 kilogramów. Rozpędza się do 80 km/h i zużywa od 2 do 3 litrów na setkę. Do tego ma zwiększony skok zawieszenia, co spodoba się miłośnikom lekkiego terenu.

Romet Pony Mini 125

motorynka Romet Pony 125
Któż nie pamięta motorynki! Romet Pony 125 bazuje na sentymentach (fot. materiały prasowe)

Kolejną z okazji również znajdziemy u tego chińskiego producenta. Widać, że Azjaci mają skutecznych archiwistów. W latach 80. największym marzeniem młodych była kultowa Motorynka produkowana w bydgoskich zakładach firmy Romet. Po kilkudziesięciu latach w ofercie wskrzeszonej marki pojawił się Pony 125. Oczywiście, nie jest produkowany w Polsce.

Do czynienia mamy z typowych Chińczykiem, ale na wskroś atrakcyjnym. Pony w udany sposób nawiązuje do minionej epoki. Niewielkie rozmiary w oczywisty sposób definiują niski wzrost użytkownika – pozostałym będzie po prostu niezbyt wygodnie. Do napędu mocniejszego wariantu przewidziano chłodzony powietrzem, 8-konny silnik czterosuwowy współpracujący z czterostopniową przekładnią. Do osiedlowej turystyki w sam raz. Do tego kosztuje akceptowalne 8 tysięcy zł.

Honda PCX 125

skuter Honda PCX 125
Honda PCX 125 rozpędzi się do ponad 100 km/h (fot. materiały prasowe)

Nawiązuje nazwą do podrasowanego komputera, ale to klasyczny skuter o niezbyt wyszukanych kształtach. Nowy kosztuje około 15 tysięcy zł, ale za dyszkę kupimy sprzęt sprzed kilku lat. Warto wiedzieć, że model zadebiutował w 2010. Waży 125 kilogramów i jest napędzany w klasyczny sposób – automatyczną przekładnią. Użytkownicy chwalą wygodne siedzisko kierowcy i czasem narzekają na mało miejsca dla pasażera. Cieszy natomiast zestaw prostych, analogowych wskaźników oraz kompaktowe gabaryty, ułatwiające sprawne lawirowanie po zatłoczonych arteriach.

Honda ma niespełna 12 KM, co pozwoli jej nieznacznie przekroczyć 100 km/h. Najlepiej czuje się jednak w trasie rozpędzona do 85-90 km/h. Mogłaby mieć większą szybę, ale od czego jest rynek akcesoriów. Kilkaset złotych wystarczy na wyższy zamiennik. Oczywiście, gdy takiego potrzebujemy. W mieście to zbytek. Istotne, że jednoślad zużywa niewiele ponad 2 litry, wpisując się w klasową średnią.

Honda VT Shadow 125

cruiser Honda VT Shadow 125
Honda VT Shadow. Tylko 125 ccm pojemności, ale wygląd rasowego cruisera (fot. materiały prasowe)

Pozostajemy w Hondzie, gdzie kolejną ciekawą propozycją wśród klasy 125 ccm jest Honda Shadow. Najmniejszy warty uwagi cruiser, nawet po latach sprawia mnóstwo radości z niespiesznej jazdy, zachwycając przy tym trwałością i dopracowaniem. Minimalistyczny design, brak zbędnych plastikowych dodatków i wygodna pozycja za kierownicą – to wszystko doskonale obrazuje Shadowa 125 – motor produkowany od 1999 do 2006.

Kolejnym jej wyróżnikiem jest widlasty, dwucylindrowy silnik chłodzony powietrzem – wspólny z modelem Varadero. Korzystający z gaźnika agregat generuje 15 KM, pozwalając na bezstresową jazdę z prędkością rzędu 90-100 km/h. Istotne, że z dostępnością części zamiennych nie będziemy mieli większych trudności, podobnie jak ze znalezieniem fachowej obsługi.

Junak RZ 125

motocykl Junak RZ 125
Junak, niegdyś polski motocykl marzeń, dziś chiński produkt bazujący na nostalgii (fot. materiały prasowe)

Czas na nostalgiczny powrót do PRL-u. Junak zadebiutował w 1954 i gdyby mógł, jego plakat zawisłby nad łóżkami większości nastolatków i facetów w Polsce. Teraz to czcze marzenia, ale za 10 tysięcy z powodzeniem kupimy współczesny model RZ 125. Jednoślad produkowany przez Tayomotors na polskim rynku sprzedawany jest pod znaną nam marką Junak. Prosty marketing oparty na wspomnieniach i nostalgii słusznie minionych czasów.

Estetycznie zaprojektowany naked wykończono oczywiście tanimi plastikami. Niską cenę produkcji udało się uzyskać, wzorując się na jednym z japońskich jednośladów. Zastosowano stalową ramę i klasyczny układ jezdny z dwoma amortyzatorami z tyłu. Układ hamulcowy oparto na dwóch hamulcach tarczowych. Niestety, motocykl sprzedawany jest na niskiej jakości chińskich oponach. Pozycja za kierownicą na typowo miejskie przejażdżki jest wystarczająca. Do dyspozycji mamy czytelne zegary z obrotomierzem, wskaźnikiem aktualnego biegu i poziomu paliwa (zbiornik ma aż 20 litrów!). Silnik wyposażony we wtrysk paliwa generuje 10,8 KM. Model zadebiutował w 2020, a 10 tysięcy wystarczy na egzemplarz z 2021-2022.

Yamaha YBR 125

motocykl Yamaha YBR 125
Yamaha YBR 125, czyli prosty, ale markowy, dobrej jakości produkt (fot. materiały prasowe)

Tym razem przyglądamy się markowej Yamasze. YBR 125 to najprostszy sposób, by wejść do świata tego producenta. Tym samym, sprzęt cieszył się dość dużą popularnością podczas swej rynkowej obecności – od 2005 do 2015. Japoński, bazowy naked dostępny wykorzystuje proste i trwałe rozwiązania techniczne. Do tego wciąż wygląda atrakcyjnie, a w naszym budżecie łapią się zadbane sztuki z końca produkcji.

Nieskomplikowany, 10-konny, chłodzony powietrzem silnik umieszczono w stalowej, rurowej ramie. Układ jezdny skutecznie radzi sobie z nierównymi miejskimi drogami i torowiskami, zapewniając dużą stabilność. Kierowca ma do dyspozycji czytelne analogowe zegary, które w późniejszych latach zastąpiono cyfrowymi. Ogromną zaletą YBR 125 jest wytrzymałość oraz spalanie zawierające się w granicach 2-2,5 litra na setkę.

Vespa GT/GTS 125

skuter Vespa GT 125
Vespa GT 125 to doskonały sposób na kultowe dwa kółka (fot. materiały prasowe)

Rozprawiając o tej kategorii pojemnościowej, nie sposób pominąć kultowej Vespy. Włoski producent wciąż ma się dobrze, a jego produkty, choć drogie, zdają się czerpać mnóstwo inspiracji z modeli z przełomu lat 50. i 60. Bella Italiano! Chciałoby się rzec. Jak się okazuje, że tego świata wcale nie trzeba garnka ze złotem, jednak konkurencja potrafi być tańsza. W gąszczu różnych modeli natrafiliśmy na GT 125 wytwarzany od 2003.

Zgrabne, finezyjne kształty kojarzą się z latem, lodami, smażalnią ryb w Ustce lub świeżymi kalmarami od włoskiego rybaka. 10 tysięcy zł wystarczy na jednoślad z okolic 2010. Zazwyczaj otrzymujemy w standardzie wyrazisty lakier i opcjonalną, dużą szybę. W końcu między nogami pracuje motor o mocy 11,14 lub 15 KM (im starszy, tym słabszy). Potrafi mknąć ponad 105 km/h, a w chłodne dni otula ciepłym płaszczykiem powietrza trafiającym wprost na nogi. Lepiej być nie może!

Czy warto postawić na motocykl 125 ccm?

Zdecydowanie tak. Nie dość, że dość szybko się polubimy z maszyną tej wielkości, to na wiele miesięcy zapomnimy o samochodzie, przynajmniej w mieście. Do tego odczujemy różnicę w rachunkach ekonomicznych. 2-3 l na setkę to tankowanie co kilkaset kilometrów. 125 ccm pozwala też wybrać się poza miasto, choć radzimy unikać autostrad. Możemy zostać zdmuchnięci przez tira. Kluczowy argument stanowią koszty. Czynności serwisowe obciążą budżet kwotą rzędu 100-300 zł.

Total
0
Shares