Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Subskrybuj
Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Nowy Citroën ë-C3 – jeden z najtańszych samochodów elektrycznych na rynku

Najnowsza generacja modelu Citroën ë-C3 startuje od wersji z napędem wyłącznie elektrycznym, ale dostępne będzie też C3 spalinowe.
Nowy Citroën ë-C3
Nowy Citroën ë-C3 (fot. Łukasz Walkiewicz / Automotyw.com)

Francuska marka zaprezentowała nowy model Citroën ë-C3, a najważniejszą informacją jest jego cena. Auto elektryczne w przesprzedaży, która potrwa tylko do 17 grudnia 2023 roku, wyceniono na kwotę od 110 650 zł. To praktycznie poziom cenowy Dacii Spring (od 106 900 zł), ale Citroën ë-C3 nie wygląda jak Dacia Spring.

Citroën C3, pierwsza generacja, po raz pierwszy zadebiutował na rynku w 2002 roku. Już wówczas był to jeden z ciekawszych, miejskich hatchbacków (segment B). Auto doczekało się nawet wersji convertible (ze składanym dachem). Druga generacja miejskiego, francuskiego hatchbacka pojawiła się w 2009 roku, trzecią powitaliśmy w 2016, a teraz mieliśmy okazję zobaczyć najnowszą, czwartą generację modelu. NIeprzypadkowo startującą od wersji ë-C3, czyli od napędu wyłącznie elektrycznego. Znak czasów. Model cieszył się popularnością na rynku, od 2002 roku w Europie do klientów trafiło 4,75 mln egzemplarzy wszystkich generacji tego modelu. Globalnie było to 5,6 mln egzemplarzy. To pokazuje, że małego Citroëna pokochali przede wszystkim Europejczycy.

Nowy Citroën ë-C3 – co to za auto

Nowy Citroën ë-C3 stał się małym SUV-em (fot. Łukasz Walkiewicz / Automotyw.com)

Nowy model to jednocześnie nowa identyfikacja wizualna. W 2023 roku marka zmodyfikowała swoje logo, charakterystyczną „jodełkę” (chevron). Nowe owalne logo odnajdziemy zarówno w pasie przednim nowego modelu, jak i na tylnej klapie. Jednak ważniejszą zmianą w stosunku do starszej generacji jest forma. Owszem, już poprzednik był uznawany za crossovera, ale tym razem kształt nadwozia jeszcze bardziej przypomina małego SUV-a. Francuzi zawsze starali się podążać za modą, wręcz ją dyktowali. Najnowsze ë-C3 to już nie jest samochód stylistycznie nawiązujący do SUV-ów, on po prostu jest małym SUV-em. Producent zachwala kolorowe akcenty nadwozia, obecność reflektorów full LED, czy odważne opcje personalizacji. Ale i tak najciekawsza jest cena: 110 650 zł za SUV-a segmentu B z niezłym wyposażeniem to kwota spotykana wśród aut spalinowych, a tu przecież mamy do czynienia z autem w pełni elektrycznym.

Gabaryty i funkcjonalność

Jak na swój segment auto okazuje się przestronne, widać przede wszystkim znacznie większą przestrzeń nad głowami w stosunku do poprzedniej generacji modelu (fot. Łukasz Walkiewicz / Automotyw.com)

Nowy Citroën ë-C3 mierzy 4,01 metra długości, jest szeroki na 1,76 metra i ma wysokość 1,57 metra z relingami. Nieduże, 5-miejscowe (oficjalnie) auto. Jednak nie ma co ukrywać, że wygodniej będzie podróżować w czwórkę. Tylne siedzenia są modułowe, bagażnik mieści 310 litrów, w kokpicie znajdziemy wiele sprytnych schowków. Rozstaw osi jest spory jak na ten segment: 2,54 metra. To powinno sugerować niezłą przestrzeń dla pasażerów. W stosunku do poprzedniej generacji przestrzeń nad głowami kierowcy i pasażerów wzrosła średnio o 31 mm. Auto ma też większy prześwit od poprzednika.

Citroën ë-C3 – jaki napęd?

Ten dość agresywnie narysowany pas przedni nie oznacza niestety mocnego napędu (fot. Łukasz Walkiewicz / Automotyw.com)

Elektryczny ë-C3 oferowany jest z dwoma wariantami zeroemisyjnego układu napędowego: BEV 200 oraz BEV 320. Wariant słabszy: BEV 200 oznacza obecność elektrycznej jednostki o mocy 60 kW (82 KM). Odmiana z tym napędem demonem prędkości nie jest. Przyśpieszenie od 0-100 km/h zajmuje 13,6 sekundy, a prędkość maksymalna to 125 km/h. Pompą adrenaliny nie będzie również nieco mocniejsza wersja BEV 320. W tym przypadku mamy silnik elektryczny o mocy 83 kW (113 KM), który skraca czas osiągnięcia pierwszych 100 km/h do 11 sekund. Prędkość maksymalna w mocniejszym wariancie to 135 km/h.

Przyspieszenia nie powalają, ale w mieście to wystarczy (fot. Łukasz Walkiewicz / Automotyw.com)

Liczby przy oznaczeniach wersji napędowych odnoszą się do szacowanego zasięgu i pojemności akumulatora. I tak, BEV 200 oznacza wariant napędu zasilany akumulatorem o pojemności 30 kWh, co ma wystarczyć na ok. 200 km zasięgu bez doładowywania. Ten wariant obsługuje maksymalną moc ładowania DC 30 kW, deklarowany przez producenta czas ładowania od 20 do 80% pojemności akumulatora to 40 minut. Ze źródeł AC ten wariant może ładować się z mocą do 7 kW. Z kolei BEV 320 to wersja wyposażona w akumulator 44 kWh. Szacowany zasięg 320 km, szybkie ładowanie z mocą do 100 kW (w 26 minut od 20 do 80%), ładowanie AC z mocą do 11 kW. Warto jednak dodać, że później pojawi się też nowy Citroën C3 z napędami spalinowymi i hybrydowymi.

Citroën ë-C3 – wyposażenie

Ekranu zegarów (jakichkolwiek) tu nie ma, zamiast tego zastosowano coś, co marka nazywa Head Up Display, choć nim do końca nie jest (fot. Łukasz Walkiewicz / Automotyw.com)

Nowy model w oferowany jest w dwóch wersjach wyposażenia dla wersji elektrycznej. You i Max. W pozostałych wersjach napędowych dostępny będzie jeszcze wariant o nazwie Plus. Bazowa wersja You obejmuje m.in. 16″ felgi (stalowe z kołpakiem), coś co marka nazywa Citroën Head Up Display. Nie jest to do końca klasyczny HUD, lecz wąski ekran umieszczony pomiędzy dolną krawędzią przedniej szyby a górną deski rozdzielczej. Klasycznych zegarów, nawet wirtualnych tu nie ma. Nie zabrakło klimatyzacji, tempomatu z ogranicznikiem prędkości, rozpoznawania ograniczeń prędkości czy zmęczenia kierowcy.

Takie 17-calowe alufelgi otrzymamy w droższej wersji Max (fot. Łukasz Walkiewicz / Automotyw.com)

W wersji Max, startującej od 132 100 zł auto stoi już na 17″ felgach. Mamy dwa kolory dachu do wyboru, przyciemniane tylne szyby. W tej wersji na pokładzie mamy inteligentne światła drogowe, system Citroën Drive z 10-calowym ekranem dotykowym. Jest też bezprzewodowa ładowarka do smartfonów. Czujniki parkowania, kamera cofania i klimatyzacja, tym razem automatyczna.

Czy nowy Citroën ë-C3 zawojuje rynek? Niekoniecznie. Ze względu na moc napędu i pojemność akumulatora najtańszej wersji to auto wyłącznie do miasta. Może być interesującą, nawet bardzo, propozycją dla tych konsumentów, którzy chcieliby drugie auto stricte do miasta. W mieście elektryk ma kilka przewag nad autami spalinowymi (darmowe parkowanie, buspasy etc.). Niemniej najtańsza wersja elektrycznego ë-C4 i dłuższa trasa? Może być ciężko.

Total
0
Shares