Pod koniec września japoński koncern zdradził więcej szczegółów dotyczących nowego SUVA, ale już pierwsze zdjęcia pokazały, że to kooperacja z Renault, a ASX 2023 jest po prostu odrobinę przebranym Captur’em. Czy może nas czymś zaskoczyć?
Mitsubishi ASX 2023 – silniki
Najnowszy Mitsubishi ASX oferuje trzy wersje silnikowe, wszystkie bazujące na jednostkach benzynowych wraz z hybrydą plug-in. Pierwszy i podstawowy, 1.0 MPI turbo o mocy 90KM z 6-biegową skrzynią manualną, występuje również w Renault. W polskiej ofercie jest również motor 1.3 DIG Turbo 140 KM z miękką hybrydą i 6-stopniową skrzynią manualną oraz wersja 160KM (również mild hybrid) z 7-biegową skrzynią dwusprzęgłową DCT.
W najbliższym czasie w sprzedaży pojawi się też hybryda plug-in, czyli benzynowy silnik 1.6 wspomagany dwoma silnikami elektrycznymi i baterią o pojemności 10 kW, który będzie można ładować z gniazdka lub z ogólnodostępnych ładowarek. Ma oferować zasięg na samym prądzie do maksymalnie 62 kilometrów. Naładowanie akumulatora, według danych producenta, będzie możliwe w 3 godziny.
Konkurencyjny model Renault Capture oferuje fabryczną instalację gazową, natomiast w przypadku najnowszego auta Mitsubishi nie ma żadnych wzmianek na ten temat. Dla wielu kierowców jest to atrakcyjne rozwiązanie, które korzystnie wpływa na ekonomiczne podejście do jazdy autem. Francuski model gwarantuje także szerszy wybór gamy silników, biorąc pod uwagę dostępność klasycznej hybrydy w ofercie, która łączy silnik spalinowy z elektrycznym.
Mitsubishi ASX 2023 – wyposażenie
Japoński producent samochodów proponuje kilka wersji wyposażenia. Pierwsza z nich, Invite + Style, wyróżnia się relingami dachowymi, przyciemnianymi szybami tylnymi, kierownicą obszytą ekologiczną skórą czy przednimi i tylnymi czujnikami parkowania.
Pakiet Invite + Style + Cold to z kolei podgrzewana kierownica, jak i podgrzewane przednie fotele w standardzie. Wyposażenie Intense + Style + Cold zawiera tempomat adaptacyjny, elektryczny hamulec postojowy, 7-calowy wyświetlacz na tablicy zegarów. Wersja Instyle zachęca skórzaną tapicerką, elektrycznie regulowanym fotelem kierowcy, czy systemem nagłośnienia BOSE wraz 9 głośnikami i subwooferem w bagażniku.
Renault Capture w podstawowej wersji wyposażenia może zaoferować klimatyzację manualną, za to również współpracuje z systemami Apple CarPlay i Android Auto. Zestawiając ze sobą pojemność bagażnika, francuski model prezentuje się za to nieco lepiej – zmieści 553 litrów, a najnowszy ASX do 467 l. Z funkcjonalnych dodatków do miasta, warto wspomnieć, że oba modele oferują system rozpoznawania znaków drogowych, przednie i tylne czujniki parkowania czy system kontroli martwego pola.
Wydłużona gwarancja i kilka dodatków
Mitsubishi zachęca potencjalnych klientów do zakupu modelu ASX, wykorzystując do tego między innymi wydłużoną gwarancję na najważniejsze podzespoły. Z tradycyjnych 5 lat, może być ona wydłużona do 7 lat. Producent oferuje gamę 11 kolorów nadwozia SUV-a i 8 dostępnych wariantów podświetlenia wnętrza. Renault Capture w swojej ofercie ma nieco mniej odcieni, bo siedem, za to z opcją personalizacji w postaci wyboru barwy dachu. Może on kontrastować ze stonowanymi kolorami nadwozia. Najnowszy ASX również pozostawia wybór odnośnie personalizacji lakierów auta, choć jest on zdecydowanie mniej intuicyjny i gorzej opisany na stronie producenta.
W samochodzie w standardzie pojawi się Apple CarPlay oraz Android Auto, klimatyzacja automatyczna, czy kamera cofania, a także ambientowe oświetlenie wnętrza, co spodoba się szczególnie paniom. W najwyższej wersji wyposażenia dostępne będzie ładowanie indukcyjne telefonu, czy elektrycznie otwierane okno dachowe.
Mitsubishi nie zdradziło jeszcze ceny najnowszego ASX-a, a jesteśmy bardzo ciekawi jak ten model będzie wyglądał na tle Renault Capture, które w podstawowej 90-konnej wersji wycenione jest na 85 500 zł. Uważni klienci dostrzegą, że ASX 2023 nie jest czystej krwi Japończykiem, więc kwota, którą będzie trzeba za to auto zapłacić prawdopodobnie okaże się kluczowa dla jego powodzenia na polskim rynku.