Wraz z rosnącymi cenami paliw w naszym kraju, coraz większym zainteresowaniem cieszą się modele z napędem hybrydowym. Szczególną zaletą takiego rozwiązania jest relatywnie niskie spalanie w warunkach typowo miejskiej eksploatacji, czyli coś, z czym klasyczne auta spalinowe nie radzą sobie najlepiej. Zebraliśmy w naszym materiale 10 najtańszych hybryd. Oto przed wami najtańsze auta hybrydowe w Polsce.
Mazda 2 – od 83 900 zł
Jeżeli waszym kryterium wyboru nowego auta jest przede wszystkim cena zakupu i realne zużycie paliwa, możecie dalej nie czytać. Mazda2 Hybrid to nie jest autorski projekt inżynierów z Hiroshimy, lecz efekt współpracy marki Mazda z Toyotą, co zresztą widać, wystarczy rzut oka na ten model. Mazda2 Hybrid wygląda jak Toyota Yaris Hybrid, bo… jest Yarisem, tyle, że z logo Mazdy na masce. Jednak jeszcze lepsza wiadomość jest taka, że Mazda2 Hybrid jest od swojego protoplasty… tańsza. Układ napędowy Mazdy2 to rozwiązanie opracowane przez Toyotę, produkowany w… fabryce w Wałbrzychu. Jest to połączenie 1.5-litrowego, trzycylindrowego silnika benzynowego o mocy 92 KM i silnika elektrycznego. Moc systemowa takiego układu to 116 KM. Jest ona przenoszona na przednią oś, za pośrednictwem skrzyni CVT, która również jest układem znanym z Toyoty Yaris. Deklarowane zużycie paliwa 3,8 l/100 km jest wynikiem jak najbardziej możliwym do uzyskania w tym modelu. Bazowa i najtańsza wersja wyposażeniowa Mazdy2 Hybrid to wersja Pure. Cenę już znamy, startuje od 83 900 zł i za tą kwotę otrzymujemy samochód wyposażony m.in. w adaptacyjny tempomat, interfejs Android Auto i Apple CarPlay, system zapobiegania kolizjom na skrzyżowaniach, system wykrywania zmęczenia kierowcy czy asystent hamowania z systemem wykrywania pieszych i rowerzystów. Bazowa odmiana Mazdy2 Hybrid jest posadowiona na 15-calowych stalowych obręczach kół. Całkiem nieźle jak na najtańsze auto hybrydowe jakie można zamówić w Polsce.
Toyota Yaris – od 85 900 zł
Dopłacając 2 tys. zł do ceny bazowej Mazdy2 Hybrid możemy wybrać jej bliźniaka i protoplastę, czyli hybrydową Toyotę Yaris. Nie będę się tu zanadto rozpisywał, bo Yaris dziedziczy wszystkie cechy wspomnianej wcześniej Mazdy2 Hybrid, która jest autem bazującym na modelu Toyoty. Za co płacimy zatem 2 tys. zł więcej? Za logo.
Renault Clio – od 94 400 zł
Ostatnią hybrydą, którą wciąż można kupić za kwotę niższą od 100 tys. zł jest bazowa wersja popularnego francuskiego mieszczucha, jakim jest Renault Clio V generacji. Oczywiście z napędem hybrydowym. W tym przypadku jego rolę pełni zespół napędowy składający się z wolnossącego, czterocylindrowego silnika benzynowego o pojemności 1.6 litra łączonego nie z jednym, a z dwoma silnikami elektrycznymi, z których jednak połączenie z układem napędowym ma tylko jeden z nich. Drugi, mniejszy silnik elektryczny pełni tu rolę startera-generatora oraz synchronizatora charakterystycznej, automatycznej skrzyni wielotrybowej E-Tech. Moc systemowa tego auta to konkretne 140 KM. Bazowa wersja hybrydowego Clio to poziom wyposażenia nazwany equilibre. Auto w tej wersji stoi na 15-calowych, stalowych obręczach, na pokładzie możemy liczyć na manualną klimatyzację, wirtualny kokpit z 7-calowym ekranem oraz ekranem multimediów w konsoli centralnej (także 7″), system utrzymywania pasa ruchu i kontroli odległości, aktywny system awaryjnego hamowania z wykrywaniem pieszych i rowerzystów, rozpoznawanie znaków drogowych czy reflektory full LED. Tempomat adaptacyjny? W standardzie go nie ma, to już dodatkowo płatna opcja.
Więcej o tym modelu przeczytasz w naszym teście hybrydowego Clio
Honda Jazz – od 100 800 zł
Wciąż poruszamy się wśród hatchbacków segmentu b z napędem hybrydowym, jednak Honda Jazz to już auto, które niestety przekracza psychologiczną granicę 100 tys. zł. Z drugiej strony jest to auto o ponadprzeciętnej przestrzeni w kabinie, szczególnie względem konkurentów z tego samego segmentu. Samochód ten napędza autorska jednostka Hondy i-MMD Hybrid o mocy systemowej 109 KM, co w zupełności wystarcza do codziennego pokonywania miejskich tras. Moc ta przekazywana jest na przednią oś za pośrednictwem skrzyni CVT. Za bazową kwotę możemy liczyć tylko na jeden lakier – biały “Taffeta White III”, ale pod względem wyposażenia technicznego bazowa wersja (nazwana Comfort) mile zaskakuje. Na pokładzie mamy inteligentny tempomat adaptacyjny (dostosowuje prędkość nie tylko do poprzedzających pojazdów, ale również do ograniczeń prędkości), automatyczną klimatyzację, 7-calowy ekran multimediów. Model ten był w naszej redakcji w testach, zachęcam do przeczytania recenzji.
Toyota Yaris Cross – od 100 900 zł
Dorzucając do naszego budżetu 100 zł wchodzimy na próg dostępności bazowej odmiany nowej Toyoty Yaris Cross. Tym samym opuszczamy poletko miejskich aut segmentu B i wkraczamy do świata hybrydowych crossoverów, którym opisywany tu model w istocie jest. Najtańsza bazowa wersja to Yaris Cross Active. Auto wykorzystuje ten sam napęd, który przedstawiliśmy już wcześniej w modelach Yaris oraz Mazda2 Hybrid, czyli 116-konny układ hybrydowy z bezstopniową skrzynią E-CVT. W standardzie tej podstawowej odmiany mamy interfejs Android Auto i Apple CarPlay (przewodowo), inteligentny tempomat adaptacyjny, system wykrywania zmęczenia kierowcy, rozpoznawanie znaków drogowych, czy system antykolizyjny z wykrywaniem pieszych i rowerzystów. Na pokładzie nie zabrakło ekranów (7″ ekran dotykowy w konsoli centralnej i nieduży 4,2″ ekran przed oczami kierowcy), czy jednostrefowej automatycznej klimatyzacji. Z autem mieliśmy już do czynienia w naszej redakcji i to w dwóch wersjach. Zachęcam do zapoznania się z wcześniejszymi materiałami na temat Toyoty Yaris Cross z napędem hybrydowym.
Toyota Yaris Cross Hybrid AWD-I – test
Toyota Yaris Cross Hybrid – test
Toyota Corolla – od 104 900 zł
Toyota Corolla to najpopularniejsze nowe auto w Polsce (i nie tylko, ale tutaj na naszym rodzimym rynku się skupiamy). Natomiast Toyota jest też liderem jeżeli chodzi o auta z klasycznym napędem hybrydowym. Gdy połączymy te dwa fakty dochodzimy do kolejnego z najtańszych aut hybrydowych w Polsce, jakie dziś można kupić: bazowej wersji modelu Toyota Corolla 1.8 Hybrid 122 KM, w wersji Active w nadwoziu typu sedan. Takie auto w aktualnym cenniku japońskiej marki jest dostępne za 104 900 zł. To najtańszy, hybrydowy kompakt w Polsce. Co otrzymujemy za tą kwotę oprócz doskonałego napędu hybrydowego, zdolnego zadowolić się w realnych warunkach mniej niż 5 litrami paliwa? Z zewnątrz bazowa wersja prezentuje się nieco biedniej niż sfotografowana przez nas Corolla GR Sport Hybrid z powyższej fotografii. Biały lakier, 15-calowe stalowe felgi z kołpakami szału nie budzą. Niemniej pod względem techniki auto jest przyzwoicie wyposażone już w najtańszym wydaniu. Na pokładzie mamy np. inteligentny tempomat adaptacyjny z ogranicznikiem prędkości, kamerę cofania, asystenta utrzymania pasa ruchu, elektryczny hamulec postojowy, system wykrywania zmęczenia kierowcy, rozpoznawanie znaków drogowych, system awaryjnego hamowania wykrywający pieszych i rowerzystów, czy bezkluczykowe uruchamianie silnika, a nawet dwustrefową automatyczną klimatyzację. Jest też ekran multimediów (8″) z systemem Toyota Touch 2 i sześciogłośnikowy system audio. Szkoda tylko, że reflektory główne to halogeny (dzienne są już LED-ami), ale cóż, nie można mieć wszystkiego w bazowej wersji.
Więcej o hybrydowej Corolli w naszym teście i wideo – zobacz
Suzuki Vitara – od 108 900 zł
Mieliśmy najtańsze hybrydowe auto kompaktowe, a już za 4000 zł więcej możemy liczyć na najtańszego kompaktowego SUV-a z napędem hybrydowym, choć uczciwiej byłoby przyznać, że to crossover segmentu B. To model Suzuki Vitara Strong Hybrid (w ofercie jest też model o nazwie Suzuki Vitara Hybrid, ale ma on miękkohybrydowy układ – nam zależało na wskazaniu wam najtańszych, pełnych hybryd). Bazowa wersja nazywa się nieźle, bo… Premium. Kosztuje od 108 900 zł. Za tę kwotę otrzymujemy funkcjonalnego SUV-a z dobrze rozplanowaną przestrzenią wnętrza w kabinie (bagażnik niestety zjada bateria hybrydy), z oszczędnym 116-konnym napędem hybrydowym łączącym 1.5 litrowy silnik benzynowy bez turbo z jednostką elektryczną. Napęd w najtańszej wersji jest na przód, a moc jest przenoszona za pośrednictwem automatycznej sześciobiegowej skrzyni AGS6. Darmowy lakier to niemetaliczna biel, w standardzie mamy też chromowane dodatki (m.in. na błotnikach, na osłonie chłodnicy). Pod względem wyposażenia w bazowej odmianie możemy liczyć m.in. na kamerę cofania, adaptacyjny tempomat z ogranicznikiem prędkości reflektory LED z przodu, automatyczną klimatyzację, a nawet podgrzewane fotele przednie. Nie zabrakło gniazda USB, jest system multimedialny z 7-calowym ekranem dotykowym. Więcej o tym modelu w poniższym teście.
Suzuki Vitara Strong Hybrid – zobacz nasz test
Hyundai Kona – od 112 500 zł
Pozostajemy w klasie niewielkich SUV-ów/crossoverów. Przedstawicielem tej klasy pojazdów jest hybrydowy Hyundai Kona. Wersja 1.6 GDI Hybrid o mocy 141 KM w wersji Modern (najtańszej hybrydowej, tańsza jest co prawda w cenniku Kony odmiana Pure, ale nie jest dostępna z napędem hybrydowym) startuje od 112 500 zł (cena po rabacie 1000 zł aktualnie oferowanym przez markę). Za tę kwotę otrzymamy auto w niebieskim, niemetalicznym lakierze Dive Blue z napędem na przód i – tutaj plus – automatyczną 6-biegową dwusprzęgłówką, której kultura pracy “brzmi” lepiej niż skrzynie CVT znane np. z hybryd Toyoty. Już w bazowym wydaniu hybrydowej Kony mamy taką ciekawostkę jak możliwość wyboru trybu jazdy, bluetooth, obsługę komend głosowych, kamerę cofania z dynamicznymi liniami pomocniczymi, podążanie na zadanym pasie ruchu, czy tempomat z ogranicznikiem prędkości (niestety, nieadaptacyjny). Dzienne i pozycyjne to LED-y, mijania czy długie – halogeny.
Zobaczcie nasz test benzynowej Kony
Suzuki Swace – od 115 900 zł
Przebijając granicę 115 tys. zł pulę dostępnych modeli możemy powiększyć o Suzuki Swace. Auto jest oferowane wyłącznie z napędem hybrydowym – to napęd przeniesiony wprost z Toyoty Corolli – zresztą, wystarczy rzut oka na pojazd i jego wnętrze, by przekonać się, że Suzuki przeniosło z Corolli znacznie więcej. Niemal wszystko w rzeczy samej. Model ten jest dostępny tylko w praktycznym nadwoziu kombi. I choć jest droższy od wyżej opisanej hybrydowej Toyoty Corolli, to pamiętajcie, że nasz opis dotyczy mniej praktycznego sedana. Bo gdy porównamy Suzuki Swace i Toyotę Corollę TS Kombi to Toyota okaże się droższa o 3 tys. zł. Wracając do Suzuki, otrzymujemy tu w zasadzie wszystko to, co wymieniliśmy już wcześniej przy okazji opisu Corolli. Więcej o tym modelu dowiecie się zagłębiając się w lekturze naszego testu.
Suzuki Swace – po co inaczej, jak tak jest dobrze?
Renault Captur – od 117 800 zł
W ten sposób dotarliśmy do końca naszej dziesiątki najtańszych aut hybrydowych w Polsce. Choć słowo “tanio” przestaje pasować do pojazdu, który kosztuje niemal 120 tys. zł. Niestety, takie mamy dziś realia. Samochodem zamykającym nasze zestawienie jest ponownie auto francuskie i znowu crossover segmentu b, czyli Renault Captur E-Tech 145. Auto to korzysta z przedstawionej już wcześniej (przy okazji hybrydowego Renault Clio) hybrydowej techniki E-Tech stanowiącej autorski pomysł francuskiego koncernu. Nietypowe rozwiązanie w postaci układu napędowego korzystającego z wielotrybowej automatycznej przekładni pozbawionej w ogóle sprzęgła, w której rolę synchronizatora pełni… jeden z silników elektrycznych już u nas prezentowaliśmy, szczególnie zachęcam do zapoznania się z naszym testem technicznym modelu Captur. Tymczasem bazowa wersja hybrydowego francuskiego crossovera obecnie nazywana jest Techno, kosztuje od 117 800 zł i za tę kwotę otrzymujemy auto pomalowane na niebieski kolor (bezpłatny lakier niebieski marina). W skład wyposażenia standardowego tego modelu wchodzi m.in. karta zamiast kluczyka (dostęp bezkluczykowy i start silnika przyciskiem), ogranicznik prędkości (tempomatu niestety brak w standardzie), system rozpoznawania znaków drogowych, asystent wspomagania wyjeżdżania z miejsca parkingowego tyłem, reflektory LED (wszystkie), klimatyzacja automatyczna, czy system multimedialny z Easy Link z 7-calowym ekranem.