Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Subskrybuj
Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Test. Honda HR-V vs Ford Puma – komfort, czy frajda?

Ford czy Honda? Przekonajmy się, który crossover segmentu B okaże się lepszy w prowadzeniu, funkcjonalności, osiągach czy ekonomii.
Honda HR-V i Ford Puma (fot. Michał Beszta-Borowski/Automotyw.com)

Miejskie crossovery segmentu B to dziś auta, które nie zagrzewają długo miejsca na parkingach dealerów. Nowe egzemplarze schodzą jak cieple bułeczki, czy faktycznie porównywane modele okazują się nadzwyczaj strawne? W przypadku modeli Ford Puma i Honda HR-V – zdecydowanie tak, jednak są to samochody o zupełnie odmiennym charakterze.

Honda HR-V e:HEV to auto dla tych, którzy cenią funkcjonalność i komfort jazdy. Ford Puma będzie wyborem kierowców, którzy lubią prowadzić, cenią odrobinę zadziorny charakter auta i nie przeszkadzają im nieco sztywniejsze, ale lepiej oddające charakter drogi nastawy zawieszenia. Różne charaktery, dla różnych kierowców. Który okaże się lepszy w naszym porównaniu? Przekonajmy się.

Honda HR-V e:HEV vs Ford Puma EcoBoost Hybrid – wygląd

Honda HR-V i Ford Puma – Honda wydaje się znacznie większa i to nie jest iluzja (fot. Michał Beszta-Borowski/Automotyw.com)

Na pierwszy rzut oka, gdy oba auta stoją obok siebie Honda HR-V wydaje się autem z nieco większego segmentu. Nic dziwnego, bo japoński crossover – formalnie segment B – jest jednym z największych aut w swojej klasie. Od Forda Pumy jest o ponad 15 cm dłuższy! Jednak szerokością (bez lusterek) wygrywa już nieznacznie Puma (15 mm na jej korzyść). Różnica w rozstawie osi obu aut to 22 mm na korzyść Hondy. Japoński crossover ma też większy prześwit (188 mm, wobec 165 mm w Pumie).

Ford Puma i charakterystyczne dzienne ledy o wzorze GT wyróżniającym wersję ST-LineX (fot. Michał Beszta-Borowski/Automotyw.com)

Stylistycznie oba auta mają sporo atutów przykuwających wzrok potencjalnych klientów. Puma jest zgrabnym crossoverem o wręcz sportowym stylu.

Honda HR-V jest jednym z największych aut segmentu B (fot. Michał Beszta-Borowski/Automotyw.com)

Z kolei Honda HR-V swoimi gabarytami udaje wręcz auto segmentu kompaktowych crossoverów.

Honda HR-V i Ford Puma (fot. Michał Beszta-Borowski/Automotyw.com)

Wybór jest trudny, bo oba auta są ciekawie zaprojektowane, Honda zachęca spokojniejszą stylistyką, kusi gabarytem i sznytem przypominającym bardziej linię SUV-a niż auto miejskie, z kolei Puma ze swoimi wyróżniającymi się przetłoczeniami spodoba się tym, którzy cenią dynamiczne linie nadwozia. Dlatego obu modelom za nadwozie przyznajemy po punkcie i mamy remis: 1:1.

Honda HR-V e:HEV vs Ford Puma EcoBoost Hybrid – wnętrze

Honda HR-V i Ford Puma (fot. Michał Beszta-Borowski/Automotyw.com)

Wnętrze Pumy w testowanej wersji ST-LineX pasuje do stylu nadwozia. Fotele z ekoskóry mają wystające i dobrze trzymające boczki, a wzór na tapicerce podkreśla drapieżne konotacje modelu, ładne są czerwone przeszycia nie tylko na fotelach, ale i na podłokietniku, kierownicy czy desce rozdzielczej. Z tyłu w Pumie jest… znośnie. Brakuje podłokietnika i gniazd USB dla pasażerów drugiego rzędu.

Honda HR-V w drugim rzędzie oferuje zaskakująco dużo miejsca (fot. Michał Beszta-Borowski/Automotyw.com)

Za to Honda preferuje raczej bardziej zachowawczy styl. Fotele przednie są wygodne i pozbawione sportowych akcentów, za to z tyłu – pełne zaskoczenie. Miejsca jest tu mnóstwo! Przed kolanami i nad głową hula wiatr, jest też podłokietnik z dwoma cupholderami. Dłuższa rodzinna podróż tym autem to żaden problem, o ile nie planujecie bardzo wielu bagaży. Jednak pod względem przestronności Honda deklasuje konkurenta. Wynik meczu: 2:1 dla japońskiego crossovera.

Honda HR-V e:HEV vs Ford Puma EcoBoost Hybrid – ile w nie wpakujesz?

Ford Puma ma bardzo pomysłowo rozwiązaną przestrzeń bagażową(fot. Michał Beszta-Borowski/Automotyw.com)

Ford Puma, mimo mniejszych gabarytów wyraźnie wygrywa funkcjonalnością przestrzeni bagażowej. Po otwarciu tylnej klapy mamy płaską i foremną przestrzeń załadunkową, która taką pozostaje także po złożeniu oparć tylnej kanapy. Pojemność przy normalnie ustawionych fotelach to solidne 456 litrów! Jak to możliwe? Wystarczy uchylić podłogę, wtedy widzimy to:

Pod uchylną podłogą w Pumie mamy jeszcze duży schowek Megabox, ze… spustem wody – można go bardzo łatwo opłukać choćby węzem ogrodowym. (fot. Michał Beszta-Borowski/Automotyw.com)

Pod uchylną podłogą, która może również pełnić rolę przegrody dzielącej bagażnik na dwie części mamy duży, mieszczący 80 litrów schowek MegaBox. On naprawdę jest mega! Wpakowałem tu cały mój sprzęt (statyw, torbę z aparatem, plecak, torbę z dużym 17-calowym laptopem), zamknąłem podłogę i wciąż miałem “pusty” bagażnik, do którego po złożeniu foteli mógłbym władować podblatową lodówkę.

Honda HR-V ma mniejszy bagażnik od Pumy, ale gdy złożymy tylną kanapę przestrzeń załadunkowa przerasta konkurenta (fot. Michał Beszta-Borowski/Automotyw.com)

Japoński crossover, choć większy gabarytowo oferuje jednak skromniejsze możliwości załadunkowe. Pod częściowo uchylną podłogą bagażnika również mamy schowek, ale jest on znacznie mniejszy. Pojemność bagażnika to 335 litrów. Jednak i Honda ma pewien atut: obniżające się siedziska tylnej kanapy po złożeniu jej oparć:

Złożenie oparć obniża mocno siedziska w efekcie mamy bardzo dużą płaską przestrzeń na większe gabaryty (fot. Michał Beszta-Borowski/Automotyw.com)

Wówczas pojemność tak uzyskanej przestrzeni bagażowej zapakowanej pod dach rośnie aż do 1305 litrów – to o ok. 150 litrów więcej niż w Pumie po złożeniu oparć tylnej kanapy. Zwykle jednak częściej korzystamy ze standardowego bagażnika, dlatego też tym razem punkt dla Forda. Stan meczu: 2:2.

Honda HR-V e:HEV vs Ford Puma EcoBoost Hybrid – co je napędza?

Honda HR-V to klasyczna hybryda. Ford Puma to benzyniak wspomagany miękką hybrydą (fot. Michał Beszta-Borowski/Automotyw.com)

Pod maską Forda Pumy mamy niewielki, trzycylindrowy, turbodoładowany silnik benzynowy 1.0 EcoBoost wspomagany układem miękkiej hybrydy. Moc całkowita układu 1.0 EcoBoost Hybrid w tym aucie to 155 KM. To najmocniejsze wydanie silnika EcoBoost w gamie Pumy. Moc jest przenoszona w tym przypadku na przednią oś (innej opcji nie ma), za pośrednictwem sprawnie działającej siedmiobiegowej automatycznej dwusprzęgłówki, którą Ford nazywa Powershift.

W przypadku Hondy mamy zupełnie inną konstrukcję. Jest to klasyczny napęd hybrydowy, w którym wolnossący silnik benzynowy 1.5 o mocy 107 KM współpracuje z jednostką elektryczną o mocy 131 KM. Co ciekawe – sumaryczna moc tej hybrydy to właśnie 131 KM. Napędzana jest tu również tylko przednia oś, a przeniesieniem napędu zajmuje się tu skrzynia bezstopniowa CVT. Tym razem bardziej podoba nam się praca jednostki Forda. Wynik: 3:2 dla Pumy.

Honda HR-V e:HEV vs Ford Puma EcoBoost Hybrid – jak to jeździ?

Ford Puma
Czerwone przeszycia, klasyczny ręczny – lubimy to w Fordzie Puma (fot. Michał Beszta-Borowski/Automotyw.com)

Ford jest zdecydowanie bardziej zadziorny i lubi, gdy kierowca zechce skorzystać z jego możliwości. Dość powiedzieć, że ten samochód naprawdę bardzo fajnie się prowadzi. Przyśpieszenie? Pierwszą setkę Puma osiąga w czasie 8,7 sekundy, co jest dobrym wynikiem, ale miejskie 50 km/h auto uzyskuje już po sekundach trzech, a to wynik pozwalający odstawić spod świateł wielu innych kierowców – oczywiście, gdy ktoś ma takie ambicje. Puma to auto dla tych, którzy naprawdę lubią prowadzić. Dla porządku jeszcze informuję, że prędkość maksymalna to 200 km/h wg producenta.

Honda HR-V
Honda HR-V bardziej pasuje spokojniejszym kierowcom (fot. Michał Beszta-Borowski/Automotyw.com)

Honda HR-V to auto raczej dla spokojniejszych kierowców. Napęd słucha kierowcy, ale niespecjalnie lubi dynamiczną jazdę. Nie sprzyjają temu ani komfortowe, miękkie wręcz nastawy zawieszenia, ani praca skrzyni CVT, która przy kickdownie wdziera się do uszu. Przyśpieszenie także nie powala, pierwsze 100 km/h auto osiąga po 10,7 sekundy. Prędkość maksymalna to 170 km/h. Za to, gdy prowadzimy spokojnie i zachowawczo wrażenia są takie, jakbyśmy prowadzili auto z większego segmentu. My jednak uwielbiamy prowadzić, dlatego to Ford Puma zdobywa nasze serca i mamy 4:2 dla Forda.

Honda HR-V
Honda HR-V to oszczędne auto (fot. Michał Beszta-Borowski / Automotyw.com)

Honda na naszej trasie testowej zadowoliła się spalaniem na poziomie zaledwie 4,7 l/100 km. Bez dwóch zdań jest to auto dla spokojniejszych kierowców, zachęca do zachowawczej jazdy, a skrzynia CVT niespecjalnie przepada za ostrymi przyśpieszeniami. Jednak efekt w postaci niskiego spalania przy dzisiejszych cenach paliwa ucieszy każdego.

Ford Puma
Ford Puma EcoBoost Hybrid potrafi być zadziorny, ale też oszczędny (fot. Michał Beszta-Borowski/Automotyw.com)

Jednak Ford Puma, choć nie ma klasycznej hybrydy, lecz tylko miękkohybrydową instalację, również potrafi oszczędnie jeździć – zużycie okazało się nieznacznie wyższe od Hondy. W Fordzie uzyskaliśmy 4,9 l/100 km. Bardzo dobry wynik. Niemniej oszczędniejsza okazała się Honda – punkt dla zawodnika z Japonii. Wynik meczu: 4:3 dla Forda.

Technika na pokładzie

Ford Puma
Kokpit Forda Pumy jest czytelny, ergonomiczny (fot. Michał Beszta-Borowski/Automotyw.com)

Adaptacyjny tempomat, dotykowy ekran, wirtualne zegary, asystent pasa ruchu, monitorowanie martwej strefy obserwacji, rozpoznawanie znaków drogowych czy zmęczenia kierowcy, Android Auto, Apple CarPlay, bluetooth – wszystko to znajdziemy na pokładzie obu aut. Jednak technika w Fordzie okazała się nieco milsza dla kierowcy.

Honda HR-V
Honda HR-V do ergonomii nie mamy zastrzeżeń, ale sensoryka tego auta jest nieco przesadnie wyczulona (fot. Michał Beszta-Borowski/Automotyw.com)

Sensory w Hondzie często dość nerwowo reagowały na najechanie na linię oddzielającą pasy ruchu – odzywała się litania dźwięków, a kierowcę atakowały komunikaty na zegarach, na dodatek, jeżeli najechanie trwało zbyt długo Honda się obrażała i oświadczała, że wyłącza asystenta. No ok, nie ma sprawy. Jednak po paru minutach w kakofonii pisków auto dumnie informowało że asystent jest znów dostępny. Ponadto Honda ma też bardzo czułego asystenta odległości. Alarm obecności pojazdu przed nami potrafił się załączyć (oczywiście w połączeniu z audiowizualnym atakiem na kierowcę) w sytuacji, gdy dotaczałem się do skrzyżowania i stojącego przede mną auta z nogą na delikatnie wciśniętym hamulcu. Zakres techniki w obu autach równie bogaty, ale zbytnia nerwowość Hondy ponownie skłoniła nas do przyznania punktu Pumie. Stan meczu: 5:3.

Werdykt i ceny

Honda HR-V
Honda HR-V jest drogim autem jak na segment B (fot. Michał Beszta-Borowski/Automotyw.com)

W naszej redakcji uwielbiamy prowadzić auta (co nie powinno dziwić), dlatego bliższy naszym sercom okazał się crossover Forda. Puma jest autem angażującym, wpadającym w oko, nie pozbawionym pomysłowych rozwiązań (megabox) i funkcjonalnym samochodem nie tylko do miasta. Jednak byłoby niesprawiedliwe nie docenić atutów Hondy, która z całą pewnością bardziej spodoba się tym, którzy docenią zaskakująco wielką przestrzeń na tylnej kanapie, czy łagodnie i komfortowo zestrojone zawieszenie japońskiego crossovera.

Ford Puma
Ford Puma wygrywa również ceną (fot. Michał Beszta-Borowski/Automotyw.com)

A jak z cenami? Ford Puma startuje w cenniku marki od 99 500 zł. Jednak testowany przez nas pojazd to najmocniejsza wersja z cywilnych odmian (ST to jednak trochę inna liga), w dodatku z wysokim poziomem wyposażenia ST-Line z pakietem X. Taki wariant startuje w cenniku Forda od 113 050 zł. Dużo? To spójrzcie na ceny Hondy.

Honda HR-V w najtańszym wariancie Elegance (napęd do wyboru jest tylko jeden – testowany e:HEV) jest już droższa od naszej Pumy i startuje od 134 tys. zł. My dysponowaliśmy lepiej wyposażonym wariantem Advance, którego cena rozpoczyna się od kwoty 145 000 zł. Owszem, Honda imponuje przestrzenią wnętrza jak na segment B, ale gdyby zależało mi przede wszystkim na przestrzeni i nadwoziu SUV-a to chyba wybrałbym bazową Škodę Kodiaq, która startuje od 138 100 zł.

A może mniejsza Honda? Zobacz test modelu Jazz e:HEV

Total
0
Shares