Wybór samochodu to dla każdego kwestia osobista. Niektórzy kierują się pragmatyzmem i rozsądkiem. Innymi powoduje pewnego rodzaju nonszalancja, jeszcze inni kierują się wzrokiem i głosem serca. Nowa Mazda 3 to auto zdecydowanie dla tych ostatnich.
Zacznijmy trochę przekornie, by na wstępie rozwiać wątpliwości. Chodzi nam o tych, którzy oczekują kompaktu z komfortowo zestrojonym zawieszeniem, przestronną kabiną pasażerską dla wszystkich pasażerów, wysoko umieszczonymi fotelami, na które wygodnie się wsiada, czy przepastnym bagażnikiem, do którego wejdą bagaże na dwumiesięczny wypad do Chorwacji. Szukacie takiego auta? Nie czytajcie dalej. Tu go nie znajdziecie. Radzimy za to zajrzeć do naszych testów – tam są większe szanse.
Zostaliście z nami? Świetnie, bo naszym zdaniem zdecydowanie warto. Zacznijmy od zmysłu wzroku. I żeby nie było. Mazda 3 to model już nam znany. Jakiś czas temu mieliśmy okazję testować ten model również w nadwoziu hatchback, z ciekawym konstrukcyjnie silnikiem SkyActiv-X (odsyłam do stosownej recenzji). Zatem dzisiejsza recenzja to kolejne zetknięcie się z tym samochodem. Jesteśmy pewni, że nie ostatnie.
Mazda 3 – piękna, niska, zadziorna
Wygląd Mazdy już nie szokuje – w pozytywnym sensie. W momencie debiutu w 2019 roku świat motoryzacji był zaskoczony faktem, że Japończycy zaproponowali seryjne auto, które było niemal identyczne z odjechanym wizualnie prototypem KAI prezentowanym dwa lata wcześniej. Wygląd tego modelu to naprawdę mocna strona. Drapieżny przód, szczególnie z dodatkowym pakietem ospoilerowania w naszej testówce, długa maska, łagodna linia nadwozia, świetne proporcje, masywny tył i podwójny wydech. Całość prezentuje się nad wyraz stylowo i dynamicznie, a wygląd wciąż przyciąga wzrok.
Choć testowaliśmy drugą od góry topową wersję wyposażeniową Hikari, trzeba zaznaczyć, że widoczne na zdjęciach naszego egzemplarza spoilery (pakiet Jet Black), czyli czarny przedni pod zderzakiem, tylny dachowy, boczne dla wersji hatchback i tylny pod zderzak to wyposażenie opcjonalne. Niewątpliwie przydaje to autu wizualnej agresywności. Mazda prezentuje się wręcz jak hot-hatch (choć – to od razu trzeba jasno zaznaczyć – nie jest nim). Taki wizualny dodatek wymaga dopłaty 7975 zł. Czy warto? To kwestia indywidualna, spojlery nie wpływają ani na pracę zawieszenia, ani na moc silnika – choć na aerodynamikę z całą pewnością.
Pod maską? Downsizing? Jaki downsizing?!
Japończycy niewątpliwie znają powiedzenie, że z prądem to ino g… płynie, a pod prąd szlachetna ryba, bo – idąc dalej w wędkarskie metafory – stanęli okoniem wobec aktualnych trendów w motoryzacji. Pod maskę użyczonej nam Mazdy 3 trafił dwulitrowy, czterocylindrowy, wolnossący silnik benzynowy, pozbawiony turbodoładowania. Generowana przez ten motor moc 150 KM przenoszona jest tu na przednią oś za pośrednictwem kapitalnie pracującej, sześciobiegowej przekładni manualnej.
Choć Mazda niespecjalnie się tym chwali, auto jest w istocie miękką hybrydą. Pracę spalinowego napędu wspomaga w tym modelu elektryczny generator (ISG – Integrated Starter Generator) o mocy 4,8 kW pracujący w 24-voltowym układzie zasilania z energią dostarczaną przez niewielki akumulator litowo-jonowy mieszczący 600 kJ energii (ok. 166 Wh). Układ ten jest znany zresztą z wcześniejszej, 122-konnej odmiany silnika SkyActiv-G. Czy czuć działanie generatora w trakcie jazdy? Nieszczególnie. Czuć za to, że bardzo płynnie działa system start-stop (automatyczne wygaszanie i zapalanie silnika) i to właśnie jest głównym zadaniem wspomnianego układu elektrycznego. Jeżeli generator pełni jeszcze jakąś rolę (np. podczas żeglowania) to dla kierowcy jest ona nieodczuwalna. Normalna jazda odbywa się klasycznie – na silniku spalinowym. Pracę silnika Mazdy 3 możemy tylko pochwalić. Brak turbo oznacza równy, płynny przyrost mocy. Nawet jak kierowca się “zagapi” i dusi na szóstce przy 50 km/h Mazda zacznie przyśpieszać. Oczywiście powoli, ale bez żadnego szarpania i dławienia się. Jednocześnie mimo dużej jak na dzisiejsze europejskie standardy pojemności, motor ten okazał się być zaskakująco oszczędny. W trasie spokojnie możemy liczyć na spalanie z szóstką z przodu, w mieście wciąż poniże 8 l/100 km.
Wnętrze? Świetne wykończenie, gorzej z przestronnością
Jak wcześniej wspomnieliśmy, dysponowaliśmy drugą, licząc od topowej, wersją wyposażeniową Hikari. Wyżej jest jeszcze poziom Enso, ale… nie kupicie Mazdy 3 Enso z tym silnikiem (dostępny jest tylko 180-konny SkyActiv-X). Zatem de facto Hikari jest topową odmianą 150-konnej Mazdy 3. Słowo “topowa” pasuje, bo jest na bogato. Owszem, nie ma elektrycznej regulacji foteli, ale dzięki temu osoby siedzące z tyłu mają więcej miejsca na stopy – a wierzcie nam, z tyłu przyda się każdy dodatkowy centymetr. Wróćmy jednak do przodu. Wygoda foteli jest świetna, ale uwaga! W “trójce” siedzi się nisko! Wpadasz w wygodny fotel niemal jak w aucie sportowym. Nie każdemu to pasuje, nam akurat bardzo. Bo w połączeniu ze świetnym, bezpośrednim układem jezdnym i kierowniczym Mazdę 3 prowadzi się kapitalnie.
Wnętrze Mazdy 3 Hikari rozpieszcza. Jakość zastosowanych materiałów jest bardzo dobra, ich spasowanie świetne. Nic nie trzeszczy i nie odstaje. Stylistyka? Mazda 3 wygląda jak auto klasy premium. Uśmiech na twarzy kierowcy, który lubi prowadzić i usiądzie za kierownicą tego samochodu gwarantowany.
Klasyczny układ analogowych zegarów z 7-calowym, wyświetlaczem cyfrowym umieszczonym centralnie pomiędzy nimi nie wygląda tak nowocześnie jak np. całkowicie wirtualne zegary, ale wystarczy unieść wzrok nieco wyżej. Zobaczymy wtedy bardzo dobrej jakości projekcyjny (obraz rzutowany na przednią szybę) kolorowy ekran Head-Up Display. Nie ma wątpliwości, że pod względem cyfrowym auto nie odstaje od konkurencji.
Z tyłu? Przytulnie. Większym pasażerom będzie jednak ciasno
Gdy na tylnym fotelu usiadłem sam za sobą (mam 177 cm wzrostu) przed kolanami miałem jeszcze jakieś 5 cm (tak na trzy palce) miejsca. Przedni fotel jest regulowany manualnie, więc pasażer z tyłu ma też miejsce na stopy. Gorzej jest z miejscem nad głową. Dla mnie było na styk, a przecież wiele osób jest wyższych. Miejsca z tyłu nie są dla nich. Pasażerowie z tyłu mają do swojej dyspozycji szeroki i miękki podłokietnik z dwoma miejscami na napoje. Gniazdka USB do ładowania smartfonów? Niestety, w naszym egzemplarzu ich nie znaleźliśmy. Tylne okna są też małe, co prawda nie tak małe jak we wcześniej testowanej przez nas Maździe MX-30, ale sprawiają wrażenie przytulności. To jeszcze nie jest ciasnota na miarę Mini Coopera (z tyłu), niemniej pasażera z klaustrofobią posadźmy na przednim fotelu.
Przestrzeń bagażowa jest ustawna i foremna, ale jej pojemność (327 litrów) wyklucza Mazdę 3 jako auto rodzinne, w które chcielibyśmy spakować wózek dziecięcy i bagaże na dalszy wyjazd rodzinki 2+2. Natomiast dla singla, czy pary – w zupełności wystarczy.
Jazda z dobrym wsparciem
Największą frajdę w Maździe 3 daje klasyczne, bezpośrednie prowadzenie. To auto bardzo słucha kierowcy. Zawieszenie jest zestrojone raczej sztywno niż komfortowo. Bez obaw, dysk wam nie wyskoczy, ale w tym samochodzie naprawdę czuć drogę, a Mazda 3 prowadzi się jak po sznurku. W dłuższej trasie kierowcy może pomóc szeroki zestaw “wspomagaczy”. Jest adaptacyjny tempomat (działający w pełnym zakresie legalnych prędkości – wyhamowujący do zera), jest rozpoznawanie znaków drogowych, na dodatek na prędkościomierzu zawsze dokładnie widać o ile przekroczyłeś dopuszczalną w danym miejscu prędkość. Przekraczanie prędkości w tym samochodzie to działanie z premedytacją, a nie “gapiostwo”. Gdy zaskoczy nas burza jest automatyczny czujnik deszczu. Zrobi się ciemno? Światła są automatyczne. Również te drogowe, co pomaga podczas nocnych wypraw poza miasto.
W manewrach pomogą czujniki parkowania oraz dobrej jakości system dookólnej obserwacji (kamery 360 st.) otoczenia pojazdu. Wyjazd z miejsca parkowania ułatwi monitorowanie ruchu poprzecznego (z funkcją awaryjnego hamowania). Auto monitoruje również ruch poprzeczny przed pojazdem przeciwdziałając ewentualnym kolizjom gdy np. ktoś wymusi na nas pierwszeństwo na skrzyżowaniu. W wersji Hikari (naszej) i topowej Enso Mazda w standardzie oferuje też system analizy znużenia kierowcy badający nie tylko ruchy kierownicą i sposób prowadzenia, ale wyposażony w kamerę. Nas znużenie nie ogarnęło podczas testów ani razu – to auto zapewniało zbyt wiele frajdy podczas jazdy by się nudzić. Bezpieczeństwo? Mazda 3 w teście EURO NCAP w 2019 roku uzyskała maksymalną ocenę – 5 gwiazdek. W kwestii ochrony dorosłych pasażerów auto wyprzedza takich tuzów rynku jak np. Volkswagena Golfa VIII generacji czy Forda Focusa IV.
Jak się tym jeździ?
Układ jezdny Mazdy 3, mimo że z tyłu zastosowano klasyczną belkę skrętną zamiast zawieszenia wielowahaczowego (zaletą takiego rozwiązania jest tańszy serwis), jest raczej sztywno zestrojony, bezpośredni i zapewnia mocny poziom synergii percepcji kierowcy z maszyną. Mimo że Mazda 3 nie ma dynamiki hot-hatcha, prowadzi się wręcz “na sportowo” w sensie wrażeń. Pierwsze 100 km/h auto osiąga w ciągu 9 sekund, jednak tu nie chodzi o przyśpieszenie, ale o to w jaki sposób to auto trzyma się drogi, jak zaskakująco dobrze brzmi dwulitrowa jednostka podczas płynnego przekazywania mocy. Ogólny look&feel Mazdy 3 odbieramy wzorowo. To auto dla tych, którzy kochają jeździć. Prowadząc testowy egzemplarz umysł podpowiadał mi wręcz slogan… marki Mini “Gokartowa frajda z jazdy”. Mazda 3 jest oczywiście daleko wygodniejsza od gokarta, ale jej układ jezdny swoją bezpośredniością wywoła uśmiech na twarzy niejednego kierowcy.
Werdykt – cena wejścia nie jest niska, ale wiesz za co płacisz
Mazda 3 dostępna jest w ofercie marki na polskim rynku od 99 900 zł, z tym samym silnikiem i skrzynią, w bazowej wersji wyposażeniowej KAI. My korzystaliśmy z bogato wyposażonej odmiany Hikari, którą na polskim rynku wyceniono na kwotę od 114 900 zł. Teoretycznie to więcej niż kwota jaką przyjdzie nam zapłacić za Volkswagena Golfa VIII ze 150-konnym silnikiem i manualem (od 110 590 zł), Forda Focusa Active IV o mocy 155 KM z manualem (od 107 700 zł), czy Škodę Scala Monte Carlo 150 KM z manualem (od 94 600 zł). Pamiętajmy jednak o różnicach w wyposażeniu. Mazda 3 Hikari to auto – mówiąc kolokwialnie – “wypasione po kokardę”, gdy konkurentom dołożymy np. kamerę cofania (bo 360 st. w ogóle nie jest u nich dostępne), inteligentne światła drogowe, nawigację, porównywalne systemy asysty itp. okaże się że Mazda 3 to świetna oferta – a poza tym jak to jeździ! Warto też wspomnieć, że aktualnie Mazda Polska oferuje model Mazda 3 z ubiegłego rocznika w atrakcyjnych cenach, rabaty niekiedy przekraczają 20 tys. zł.