Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Subskrybuj
Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Test. Seat Ibiza FR 1.5 TSI DSG. Mocny mieszczuch

Seat Ibiza w topowej wersji FR z najmocniejszym silnikiem jest nieco zawadiacka i choć to nie hot-hatch, może się podobać. Tylko ta cena…
Seat Ibiza FR (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)
Seat Ibiza FR (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)

Seat Ibiza to popularne auto segmentu B, przez złośliwych nazywane “biedniejszym bratem Polo”. I choć popularności nie dorównuje Skodzie Fabii, to naszym zdaniem jako miejski daily dobrze spełnia swoje zadania. Szczególnie w wersji ze skrzynią DSG, ale czy warto wybrać najmocniejszy silnik w gamie i topową odmianę wyposażeniową FR?

Seat Ibiza polift – z zewnątrz zmiany mniej niż kosmetyczne

Seat Ibiza FR (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)
Seat Ibiza FR prezentuje się dość sportowo (fot. Łukasz Walkiewicz / Automotyw.com)

Do naszej redakcji trafił egzemplarz najnowszego, poliftingowego Seata Ibiza w wersji wyposażeniowej FR. Ten nieduży hatchback mierzący 4059 mm długości minimalnie urósł w stosunku do wersji przedliftowej, konkretnie: jest wyższy o całe 3 mm (mierzy teraz 1447 mm). Oprócz tego w kwestii wyglądu zewnętrznego nie zmieniło się praktycznie nic, a przynajmniej nic, co byłoby zauważalne bez mikroskopu. Nasz egzemplarz miał opcjonalny pakiet RED, co oznaczało barwione na czerwono zaciski hamulców (tarcze na obu osiach).

Seat Ibiza FR (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)
18-calowe, opcjonalne felgi wyglądają fajnie, ale z nimi jazda jest bardzo sztywna, dla pasjonatów (fot. Łukasz Walkiewicz / Automotyw.com)

Owszem, zmianą na plus jest fakt, że obecnie w każdej wersji Ibizy otrzymujemy już lampy LED, a nie halogeny (w niższych wersjach sprzed liftu). Światła przeciwmgielne, chromowana obwódka grilla to standardowe wyposażenie, ale 18-calowe koła ze stopów lekkich to już opcja za 2276 zł (w standardzie wersji FR są też ładne 17-calowe).

Seat Ibiza FR (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)
Najnowszą Ibizę poznamy po zmienionej wizualnie nazwie modelu na tylnej klapie (fot. Łukasz Walkiewicz / Automotyw.com)

Zmiany z tyłu? Mamy nazwę modelu umieszczoną na tylnej klapie wyróżniającą się odmiennym krojem liter niż w wersji sprzed zmian. I to by było na tyle – większych zmian nie dostrzegliśmy. Co innego wewnątrz.

W środku zmieniło się znacznie więcej

Seat Ibiza FR (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)
Sportowa kierownica, obszyta skórką rączka hamulca ręcznego, cyfrowy kokpit i nowe multimedia (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)

Sporo zmian za to mamy w kabinie poliftowej wersji FR. Nowy ekran multimediów, wirtualne zegary przed oczami kierowcy (to akurat opcja), zmieniona stylistyka kokpitu, ambientowe podświetlenie (nie znaleźliśmy regulacji barw, świeci się na czerwono) i nieco kontrowersyjne czerwone ozdobniki wylotów powietrza. Te po bokach w nocy są przynajmniej podświetlane (choć nie wiedzieć czemu ich podświetlenie blednie, gdy uruchomimy kierunkowskaz), ale czerwony ozdobnik w centralnej części deski wygląda dość…. tandetnie. Czerwony pasek mają też pasy bezpieczeństwa, ale to część opcjonalnego pakietu Red.

Seat Ibiza FR (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)
Pochwalamy: regulacja dwustrefowej klimy jest możliwa wciąż klasycznymi pokrętłami i przyciskami (fot. Łukasz Walkiewicz / Automotyw.com)

Zdecydowanie pochwalamy fakt, że Seat nie zdecydował się na wyrugowanie z kokpitu wszystkich przycisków. Owszem, pokrętło głośności obok ekranu dotykowego obecne w wersji przedliftowej znikło, zastąpione dotykowym panelem (na szczęście podświetlanym i widocznym w nocy), ale głośnością wygodnie można sterować z kierownicy. Za to panel klimatyzacji wciąż ma wygodne przyciski i pokrętła regulacji temperatury czy intensywności nawiewu. Na pokładzie mieliśmy też opcjonalny pakiet zimowy, co oznaczało podgrzewane lusterka i przednie fotele. Nie zabrakło gniazd USB (tylko USB-C, jak w całej grupie VW) oraz opcjonalnej ładowarki bezprzewodowej dla smartfona.

Seat Ibiza FR (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)
Z tyłu zmieści się dwójka pasażerów o wzroście do 180 cm (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)

Fotele przednie są dość wygodne i raczej nie powinny zmęczyć w dłuższej podróży, ale zaletą Ibizy jest też to, że gdy usiadłem “sam za sobą” (mam 177 cm wzrostu) przed kolanami wciąż miałem kilka cm zapasu, tyle samo nad głową, a i stopy mieściły się pod przednim fotelem. Z tyłu brakuje podłokietnika i ze względu na profil kanapy oraz tunel środkowy miejsca jest raczej dla dwóch osób. Tapicerka jest materiałowa, ale w wersji FR zadbano o ładne, czerwone przeszycia. Kierowca ma też do dyspozycji klasyczny hamulec ręczny oraz ładnie wykończoną kierownicę ze spłaszczonym w dolnej części wieńcem.

Seat Ibiza FR (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)
Na zakupy do miasta wystarczy, na dalszy wyjazd singla lub pary – też (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)

Bagażnik jest foremny, ma regulowaną podłogę pod którą w naszej testówce znajdowało się opcjonalne koło dojazdowe (i tylko takie można tu mieć ze względu na obecność opcjonalnego systemu audio marki Beats z 6. głośnikami i subwooferem). Złożenie kanapy (proporcje 40/60) tworzy płaską powierzchnię z podłogą bagażnika w górnym jej ustawieniu. Pojemność katalogowa to 355 litrów lub 1165 litrów (przy złożonej kanapie). Od przedstawiciela miejskiego segmentu B więcej nie oczekiwaliśmy, na zakupy starczy, na dalszy wypad dla dwojga – też.

Pod maską cztery cylindry i automat

Seat Ibiza FR (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)
Silnik testowanego Seata Ibizy FR (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)

Producenci od dłuższego czasu przyzwyczajają nas do downsizingu i silników o pojemności kartonu mleka. Nie tym razem. Gdy otworzyłem maskę testowanego wozu ujrzałem znajome cztery żeberka osłony silnika skrywającej turbodoładowaną jednostkę 1.5 TSI generującą 150 KM i 250 Nm. To solidne parametry, ponad 100 KM na tonę (auto waży nieco ponad 1,2 tony) i to w jeździe czuć. Moc przekazywana jest na przednią oś za pośrednictwem jedynej dostępnej, automatycznej dwusprzęgłowej skrzyni DSG i siedmiu przełożeniach.

Seat Ibiza FR – dynamika

Seat Ibiza FR (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)
Seat Ibiza FR – to auto potrafi być dość żwawe, wrażenia potęguje sztywne zawieszenie (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)

Skoro mieliśmy do czynienia z najmocniejszym, aktualnie dostępnym silnikiem w gamie najnowszej Ibizy, nie mogliśmy pominąć kwestii pomiarów dynamiki. Producent deklaruje, że wersja FR z silnikiem 1.5 TSI jest w stanie osiągnąć 100 km/h w czasie 8,2 sekundy. Dziś takie parametry nikogo już nie powalają, ale obiektywnie trzeba stwierdzić, że jak na miejskie auto segmentu B jest bardzo przyzwoicie. Poniżej nasze pomiary dynamiki testowanego egzemplarza w trybie Sport. Przypomnę tylko, że auto było “obute” w zimowe ogumienie:

  • 0 – 50 km/h – 3 sekundy
  • 0 – 100 km/h – 8 sekund
  • 60 – 100 km/h – 3,9 sekundy
  • 80 – 120 km/h – 5 sekund
  • 100 – 140 km/h – 6,2 sekundy
  • prędkość maksymalna: 216 km/h (katalogowo)

Jak widać nieduży Seat daje radę. Szczególnie w warunkach miejskich jego dynamika jest w pełni zadowalająca, pamiętajmy jednak, że nie jest to auto stricte sportowe, nie jest to też hot-hatch i do parametrów zapewnianych przez np. VW Polo GTI trochę mu brakuje, tylko pytanie – czy na drogach publicznych potrzebujesz więcej? Plusem jest też to, że auto nie kręci nadmiernie ośką (pamiętajmy – to napęd tylko na przód), a kontrola trakcji przez bardzo krótki czas ingerowała w redukcję poślizgu kół.

Seat Ibiza – jak to jeździ?

Seat Ibiza FR (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)
Auto prowadzi się przyjemnie, precyzyjnie i przewidywalnie (fot. Łukasz Walkiewicz / Automotyw.com)

Nieduża Ibiza prowadzi się dość przyjemnie, owszem, dźwięki płynące spod maski (szczególnie w wyższym zakresie obrotów) nieszczególnie zachwycają (choć to cztery gary, a nie trzycylindrowy “karton mleka”), niemniej podczas normalnej, spokojnej jazdy silnik nie wziera się do uszu. Świadczy o tym choćby nasz pomiar akustyki przy jeździe na tempomacie ze stałą prędkością 100 km/h na drodze ekspresowej:

Seat Ibiza FR (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)
Najlepszy pomiar na równej jak stół drodze ekspresowej przy 100 km/h. Jak widać można rozmawiać bez podnoszenia głosu. (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)

Nasz egzemplarz, dzięki obecności opcjonalnego pakietu Red był również wyposażony w zawieszenie Dual Ride – co to takiego? Cóż, to w pewnym stopniu odpowiednik znanego z innych modeli grupy Volkswagena zawieszenia DCC, tyle że tylko z dwoma możliwymi nastawami: normalnym i sportowym. Różnice? Wyjechaliśmy specjalnie na koszmarnie dziurawy fragment warszawskiej ul. Ordona i stwierdzamy, że owszem – czuć lekkie zmiany pracy zawieszenia podczas przełączania trybów jazdy, ale są one dość subtelne. Generalnie zawias w tej Ibizie pracuje raczej sztywno. Wedle dzisiejszych standardów Ibiza jest też lekka, waży nieco ponad 1,2 tony, ale z drugiej strony pod koniec ubiegłego wieku tyle ważyło BMW serii 3 – klasa średnia, a tu mamy pojazd segmentu B. Jednak Ibiza prowadzi się dobrze, precyzyjnie, ma w zupełności wystarczającą dynamikę, ma też – co ważne – skuteczne hamulce.

Zużycie paliwa i realny zasięg

Seat Ibiza FR (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)
W momencie odbioru auta komputer deklarował zasięg 540 km – to realna wartość dla 40-litrowego zbiornika paliwa (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)

Najmniejsze zużycie, jakie udało nam się uzyskać na krótszych kilkunasto-kilkudziesięciokilometrowych odcinkach jakie pokonywaliśmy tym autem przekraczało nieznacznie 6,5 l/100 km. Producent deklaruje homologacyjną średnią WLTP na poziomie 6,2 l/100 km. W spokojnie pokonywanej trasie da się uzyskać jeszcze lepszy wynik z 5. z przodu, ale w mieście to nierealne. Kierowcy, którzy ekojazdy nie lubią muszą się liczyć ze średnią miejską pomiędzy 8 a 9 l/100 km. Nasza średnia z blisko 500 km to 7,8 l/100 km. Jeszcze dla porządku informuję, że w momencie odbioru auta z parku prasowego komputer pokładowy informował o zasięgu 540 km. To wynik zgodny z prawdą, którzy oszczędni kierowcy mogą jeszcze poprawić. Ibiza jest wyposażona w zbiornik mieszczący 40 litrów paliwa.

Seat Ibiza FR – werdykt i ceny

Seat Ibiza FR (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)
Ibiza FR z najmocniejszym silnikiem to fajne auto, wrażenie blednie, gdy spojrzymy na cenę (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)

Mamy z tym samochodem pewien problem i dotyczy on głównie wyceny tego pojazdu. Z jednej strony mamy cały czas do czynienia z autem miejskim, segmentu B – owszem, dynamicznym, ładnie (nie zawsze) wykończonym i dość przestronnym względem gabarytów. I gdyby testowany egzemplarz kosztował niewiele więcej jak wersja bazowa, bylibyśmy pierwsi, którzy zachęcają do nabycia tego modelu. Tak jednak nie jest.

Seat Ibiza FR (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)
Seat Ibiza FR – nasz egzemplarz testowy wg aktualnych stawek kosztuje ponad 126 tys. zł. Za dużo. (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)

Bazowy model najnowszego Seata Ibizy – wersja Referencje z silnikiem 1.0 MPI 80 KM i 5-biegową skrzynią manualną startuje od 66 200 zł. Niestety, nasz egzemplarz to odmiana FR, która startuje od 91 033 zł, gdy dołożymy topowy napęd czyli 1.5 TSI łączone wyłącznie z DSG cena skacze do 114 317 zł. Nasza testówka miała jeszcze sporo wyposażenia dodatkowego, w rezultacie auto widoczne na naszych zdjęciach kosztuje… 126 353 zł! To absurd. Jeżeli szukasz niedużego szybkiego auta, wybierz VW Polo GTI, jest szybsze, mocniejsze (207 KM) i startuje od 119 190 zł. Szukasz auta przestronnego, ale jednocześnie małego? Škoda Fabia Style z dodatkowym wyposażeniem to wciąż poniżej 100 tys. zł, owszem ma słabszy, 110-konny silnik, ale oferuje nieco większą przestrzeń. Ibiza w testowanej wersji próbuje połączyć wiele różnych cech. Nie wyszło to najgorzej, ale drogo.

Plusy:

  • Dynamika w zupełności wystarczająca dla auta miejskiego
  • Skuteczne hamulce
  • Auto daje przyjemność z jazdy
  • Przestronne wnętrze jak na gabaryty auta
  • Auto prowadzi się przyjemnie i dość precyzyjnie
  • Zawieszenie dobrze wybiera nierówności i jest przyjemnie sztywne
  • Czytelny kokpit i multimedia
  • Nie zrezygnowano z fizycznych przycisków
  • Przyzwoite wyciszenie jak na ten segment
  • Auto może być oszczędne, ale zależy to od temperamentu kierowcy
  • Płaska przestrzeń ładunkowa po złożeniu tylnej kanapy
  • 5-letnia gwarancja (najdłuższa w grupie Volkswagena)

Minusy:

  • Cena testowanego egzemplarza jest zbyt wysoka
  • Nieco kontrowersyjne czerwone ozdobniki kokpitu
  • zawieszenie dla niektórych może być zbyt sztywne
  • 18-calowe felgi są niepotrzebne, w zupełności wystarczą standardowe 17-tki dla wersji FR
  • Z tyłu brak miejsca dla wyższych osób

Zobacz nasz test Skody Fabii Style

Total
0
Shares