Naprzeciwko siebie stanęły w szranki Peugeot 308 Hybrid 225, nowość w gamie francuskiego producenta, auto, które otrzymało tytuł najlepszego samochodu w konkursie WWCOTY 2022 (Women’s World Car of The Year) oraz znany od dziesięcioleci szlagier kompaktów: Volkswagen Golf eHybrid. To co łączy oba modele to nie tylko segment C, którego obaj są przedstawicielami, ale również obecność napędu typu hybryda plug-in. Zapraszamy na pojedynek kompaktowych hybryd.
Wygląd? Kwestia gustu, ale to Peugeot 308 bardziej przyciąga wzrok
Volkswagen Golf to od lat auto, które nie budzi kontrowersji wyglądem, jest poprawne, proporcjonalne i może w tym właśnie leży sukces tego modelu. Wcześniej testowaliśmy już najmocniejszą hybrydę plug-in w gamie tego modelu, czyli Golfa GTE, teraz przyszedł czas na nieco słabszą odmianę, która – naszym zdaniem – ma więcej sensu.
Francuski kompakt zdecydowanie wyróżnia się stylistyką. Jak już wcześniej pisał nasz redakcyjny kolega Michał, opisując wersję benzynową z silnikiem 1.2 PureTech, wizualnie petarda. Szczegóły dotyczące tego modelu zaprezentowaliśmy już w odrębnym materiale, tutaj skupimy się na różnicach pomiędzy obydwoma modelami.
Pod względem gabarytów nadwozia, Golf nieco ustępuje francuskiemu konkurentowi – jest o 83 mm krótszy (mierzy 4284 mm), węższy o 63 mm (mierzy 1789 mm), ale nieco wyższy (o 41 mm – mierzy 1482 mm). Na powyższym zdjęciu widać wyraźnie, że Peugeot jest nieco niżej zawieszony, co w połączeniu z agresywnymi “kłami” dziennych LED-ów przydaje temu autu bardziej wyrazisty wygląd niż w przypadku niemieckiego konkurenta. Pod względem stylu punkt dla Peugeota i mamy 1:0 dla Francji.
Przestronność wnętrza kompaktowych hybryd – gdzie jest więcej miejsca? W Golfie
Peugeot 308 mimo nieco większych gabarytów oferuje paradoksalnie nieco mniej miejsca wewnątrz niż w przypadku Golfa. Różnice nie są zbyt duże, ale jednak. najbardziej odczują to wysocy pasażerowie siedzący w drugim rzędzie – odległość od siedziska kanapy do sufity w Peugeot 308 to 93 cm – Golf ma 4 centymetrową przewagę. Niby niewiele, ale gdy jesteś wysoki – robi różnicę.
Również wysokość siedzisk w drugim rzędzie jest na korzyść Golfa, w którym siedzi się nieco wyżej, dzięki czemu mamy lepsze podparcie ud – sama długość siedzisk jest w obu modelach identyczna (48 cm). W obu autach znajdziemy szerokie podłokietniki z dwoma cupholderami. Jeżeli jednak chodzi o miejsce z przodu, chyba wybrałbym Peugeota, którego fotele z atestem AGR wydają się nieco wygodniejsze na dłuższych dystansach. Żeby jednak nie było – tym z Golfa nie mamy również nic do zarzucenia. Peugeot 308 ma nieco więcej funkcji komfortowych (np. masaże w przednich fotelach), których w Golfie zabrakło. Trudny wybór, Golf jest jednak nieco bardziej “rodzinny”, na uwagę zasługuje też jasne doświetlenie wnętrza (znacznie jaśniejsze niż w Peugeocie). Co ciekawe, poczucie większej przestrzeni w Golfie uzyskano mimo faktu, że niemieckie auto ma rozstaw osi krótszy o 46 mm (2629 mm versus 2675 mm w Peugeocie 308). Dlatego tym razem punkt dla niemieckiej motoryzacji. I stan pojedynku kompaktowych hybryd mamy 1:1.
Funkcjonalność – schowki i bagażnik – w obu przypadkach, bez rewelacji
Oba testowane modele to hybrydy plug-in, akumulatory trzeba gdzieś pomieścić, dlatego funkcjonalność bagażników obu modeli jest mniejsza niż w wersjach spalinowych tych aut. Minusem obu aut jest fakt, że nie ma dedykowanego miejsca na kabel ładowania – zajmuje on po prostu część bagażnika i tak mniejszego z powodu obecności akumulatora trakcyjnego.
Pojemność bagażnika w Golfie eHybrid jest taka sama jak w Golfie GTE (także hybryda plug-in) i znacznie mniejsza niż w wersji spalinowej – zaledwie 273 litry pojemności. Pod podłogą miejsca nie ma, bo tam umieszczono zbiornik paliwa (akumulatory są bliżej środka masy pojazdu).
Pod względem pojemności przestrzeni bagażowej, Peugeot wypada zauważalnie lepiej oferując 361 litrów. To i tak o 51 l mniej niż w wersji wyłącznie spalinowej, ale więcej niż w Golfie eHybrid. W obu autach złożenie oparć tylnej kanapy tworzy płaską przestrzeń załadunkową, w obu znajdziemy też przelotkę na narty za tylnym podłokietnikiem. Niemniej tym razem punkt dla Peugeota za możliwości przewozowe. Jak stan meczu kompaktowych hybryd? 2:1.
Pojedynek kompaktowych hybryd – co je napędza?
Oba auta napędzane są układem typu hybryda plug-in. W Golfie jest to dobrze znana z gamie grupy VW turbodoładowana jednostka 1.4 TSI o mocy 150 KM wspierana przez silnik elektryczny o mocy 80 kW (109 KM). Sumaryczna moc tego napędu to konkretne 204 KM. W przypadku Peugeota dysponowaliśmy mocniejszą z dwóch odmian hybrydy plug-in we francuskim kompakcie. Turbodoładowany benzyniak o pojemności 1.6 i mocy 180 KM był tu wspierany przez silnik elektryczny minimalnie mocniejszy (110 KM) od tego w Golfie. Jednak całkowita moc francuskiej hybrydy plug-in jest zauważalnie większa: 225 KM.
Gdy spojrzymy na dane katalogowe, to jednak Golf eHybrid powinien być minimalnie zrywniejszy (wg katalogu osiąga setkę w 7,4 sekundy) od Peugeota 308 (7,5 s do 100 km/h wg danych producenta). W naszym przypadku było jednak odwrotnie – o ile Golf okazał się zgodny z danymi katalogowymi, to 308-ka rozpędziła się do 100 km/h w czasie 7,2 sekundy. Prędkości maksymalne również na korzyść Peugeota (235 km/h wobec 220 km/h w Golfie eHybrid). Peugeot ma też 8-biegową przekładnię automatyczną, wobec 6-biegowego automatu w hybrydowym Golfie. Różnice w dynamice są w praktyce pomijalne, ale subiektywnie lepiej jeździło nam się francuskim kompaktem. Punkt dla Peugeota 308 i mamy stan 3:1
Zasięg i zużycie paliwa – plus dla Golfa
Jeżeli chcecie przede wszystkim pokonywać krótkie dystanse na samym prądzie, to jest to możliwe w obu testowanych autach. Patrząc na specyfikację Golf już na starcie ma pewną przewagę, bo dysponuje nieco większym akumulatorem trakcyjnym (13 kWh wobec 12 kWh w Peugeocie 308). Jednak w praktyce różnica w zasięgu jazdy bezemisyjnej okazała się większa niż by to wynikało z samych pojemności akumulatora. Oba auta przeszacowują swoje osiągi, Peugeot 308 deklarował możliwość przejechania na prądzie 56 km, Golf – podobnie. Żaden nie uzyskał takiego wyniku, jednak Peugeot uruchomił tryb hybrydowy już po 36 km bezemisyjnej jazdy, a VW Golf eHybrid na samym prądzie pojechał jeszcze 9 km dalej. Skąd taka różnica? Aerodynamiki bym się nie czepiał, ale kwestia masy może mieć znaczenie – Peugeot jest o ok. 50 kg cięższy od niemieckiego konkurenta. Punkt zatem dla Golfa. Stan meczu: 3:2 dla Peugeota 308. Czas ładowania obu aut ze zwykłego gniazdka to ok. 5 godzin. Przez noc postoju w zelektryfikowanym garażu oba auta będą zatem gotowe rano do drogi.
Zużycie paliwa? Także i w tym przypadku VW Golf eHybrid okazał się nieco oszczędniejszy. Zmierzone przez nas zużycie paliwa w niemieckim, hybrydowym kompakcie to średnio 6,7 l/100 km, Peugeot 308 Hybrid uzyskał wynik 7.0 l/100 km. Kolejny punkt dla Golfa i mamy remis: 3:3.
Ergonomia kokpitu – trudny wybór, ale ze wskazaniem na Peugeota 308
Podobno niektórzy nie lubią małych kierownic Peugeota. Nie wiem, skąd ta opinia, bo mniejsza obręcz doskonale leży w dłoniach, a wirtualne zegary przy prawidłowym ustawieniu fotela kierowcy idealnie prezentują się tuż ponad górnym jej wieńcem. Czytelność iCockpitu – jak Peugeot nazywa swój system – jest bardzo dobra, pojemność informacyjna również. Pochwalamy obecność fizycznych przycisków, ale i dotykowy panel pod ekranem multimediów w konsoli środkowej zasługuje na pochwałę, bo wyraźnie odseparowane “ikonki” pozwalają łatwo wybrać potrzebne w danym momencie funkcje. Wszystko jest podświetlone, dzięki czemu nocą nie działamy po omacku.
Tego samego nie da się niestety napisać o systemie pokładowym Golfa. Volkswagen z uporem godnym lepszej sprawy wyrugował z kokpitu niemal wszystkie fizyczne przyciski zastępując je dotykowymi panelami. Sam system multimedialny jest naszym zdaniem mniej intuicyjny niż w Peugeocie, ale już zastosowanie dotykowych i – co ważne – pozbawionych jakiegokolwiek podświetlenia paneli do regulacji temperatury czy głośności to spory błąd. Ustawienie pożądanego komfortu nocą zbyt angażuje kierowcę odwracając jego uwagę od drogi. Tym razem punkt w naszym pojedynku kompaktowych hybryd oddajemy Peugeotowi 308. Stan meczu 4:3.
Pojedynek kompaktowych hybryd – werdykt i ceny
Jaki werdykt? Sprawa nie jest łatwa, bo wskazanie zwycięzcy silnie zależy od tego, co dla nas jest bardziej istotne. Jednym zdecydowanie bardziej przypadnie do gustu styl reprezentowany przez Peugeota, a mniej będą przejmować się nieco ciaśniejszą tylną kanapą, bo jej nie potrzebują, inni z kolei docenią większą funkcjonalność przestrzeni pasażerskiej w Golfie, jednak i tu jest się do czego przyczepić, jak na przykład forsowane na siłę, wyłącznie dotykowe i do tego nie podświetlane w nocy panele kontrolne sterowania wybranymi funkcjami. W przypadku Peugeota 308 również zdecydowano się na wirtualny panel dotykowy pod ekranem, ale jest on doskonale czytelny właśnie dzięki jasno podświetlonym symbolom. A jak wygląda kwestia ceny?
Hybrydy plug-in to auta niestety drogie. Akumulatory kosztują, dodatkowy osprzęt elektryczny, także. W przypadku Golfa dysponowaliśmy wersją wyposażeniową Style z pokaźnym zestawem opcjonalnych dodatków na pokładzie (m.in. warte każdych pieniędzy reflektory matrycowe IQ. Light za 4260 zł). O ile “goły” VW Golf eHybrid w wersji Style wyceniany jest od 161 890 zł, to egzemplarz, który widzicie na naszych zdjęciach kosztuje 188 830 zł. W przypadku Peugeota 308 mieliśmy do czynienia z topową wersją wyposażeniową GT Pack – górującą nad Golfem poziomem wyposażenia (lepsza tapicerka, fotele AGR, masaże…). Tak bogata wersja jest też droga, bo Peugeot 308 GT Pack Hybrid 225 startuje w cenniku francuskiej marki od 183 500 zł. Nasz egzemplarz miał jeszcze m.in. opcjonalną niebieską skórzaną tapicerkę, opcjonalny lakier, czy pokładową szybszą ładowarkę 7,4 kW (skraca czas ładowania do ok. 2 godzin, ale musisz mieć w domu instalację zdolną wytrzymać natężenie 32 A). W efekcie cena widocznego na zdjęciach auta to aż 198 300 zł. Golf jest tańszy w efekcie końcowy rezultat pojedynku to remis 4:4. Mamy jednak, że opisane atuty jednego i drugiego modeli pozwolą Wam wybrać mądrze.