Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Subskrybuj
Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

SUV jest za drogi? Pomyśl o osobowym dostawczaku

Osobowy dostawczak zamiast SUV-a? Czy to ma sens?

Samochód dostawczy jako osobowe auto rodzinne to nie jest nowy pomysł. Producenci wciąż kuszą nowościami w tej grupie. Teraz są one wybierane częściej, po pierwsze ze względu na cenę, a po drugie dlatego, że samochody na bazie nowych dostawczaków niewiele ustępują SUV-om.

Jakiś czas temu świat (głównie Europa, w tym Polska) odwrócił się od rodzinnych vanów. Producenci po kolei przestawali je produkować, chociaż jeszcze w latach 90. XX wieku i pierwszej dekadzie XXI wieku były bardzo popularne. Renault Scenic, Volkswagen Touran, Seat Alhambra, Ford C-Max i S-Max, Citroen C4 Picasso i mnóstwo były podstawowymi modelami na rynku.

Wszyscy kochają SUV-y

SUV-y więcej palą, są droższe w utrzymaniu, ale i tak je kupujemy (fot. Łukasz Walkiewicz/Automotyw.com)

Eksplozja popularności SUV-ów, we wszystkich rozmiarach (od dużych – dla przykładu użyjmy tu Volkswagena Touarega, przez średnie – adekwatnie Volkswagena Tiguana, po małe/crossovery – Volkswagena T-Roca i T-Crossa) zmiotła rodzinne vany. Okazało się, że samochody udające terenówki podobają się bardziej niż te, którymi znacznie przyjemniej i bardziej komfortowo się podróżuje, zwłaszcza na długich trasach. Zostało jeszcze kilka niedobitków, ale sympatia nabywców przesunęła się zdecydowanie w stronę SUV-ów.

Wśród wielu problemów, które mają tego typu auta, jeden jest podstawowy: sporo kosztują. Dlatego alternatywą dla nich pozostają samochody MPV – do wszystkiego – zbudowane na bazie dostawczych wozów, ale dostosowane do wymogów rodzinnych. Nie są może tak prestiżowe, jak SUV-y, za to dużo tańsze.

Powrót samochodów MPV

Fiat Doblo 2015 rok (fot. FCA)

Pomysł nie jest nowy, osobowe dostawczaki są dostępne od dawna, mamy i mieliśmy Fiata Doblo, Citroena Berlingo w wersji osobowej, Skodę Roomster i wiele innych. Jednak brakowało im sporo do konkurowania z rodzinnymi vanami, przede wszystkim, jeśli chodzi o wyposażenie i jakość. To wciąż były tylko trochę ulepszone blaszaki. Wydaje się, że producenci odrobili lekcję i teraz proponują takie auta wyposażone we wszystko, co jest potrzebne, ale nie tyle, żeby radykalnie podnosiło to cenę. Pojawiają się nowości, które imponują jakością wykonania, funkcjonalnością, wyposażeniem, poziomem bezpieczeństwa.

Dostawczak, auto rodzinne lub kamper

Mały kamper w dobie ograniczeń w podróżowaniu ma szansę na sukces (fot. Volkswagen)

Tych nowości jest sporo, przyjrzyjmy się kilku. Niedawno Volkswagen zaprezentował pierwsze rysunki nowego mini-kampera. Firma znana z dużych aut tego typu, Californii i Grand Californii postanowiła zbudować dom na kółkach o numer mniejszy, bazujący na nowym Caddy i nadający się do codziennego użytku. W dobie pandemii, kiedy świat oszalał na punkcie pozwalających podróżować, ale jednocześnie zapewniających społeczny dystans kamperów, to może być strzał w dziesiątkę.

Nowy mini-kamper Caddy ma zupełnie przeprojektowane wnętrze. Komfort noclegu porównywalny jest w nim z dużymi kamperami, a na pokładzie samochodu znajdują się meble rodem z modelu California. Jedną z atrakcji, nowości w tym modelu, jest możliwość spojrzenia na gwiazdy przez szklany dach panoramiczny o powierzchni 1,4 metra kwadratowego. Ci, którzy wolą spać w ciemności lub chcą uniknąć budzenia ich rano przez słońce, mogą oczywiście zaciemnić wszystkie okna, w tym również szklany dach. W tyle pojazdu schowane są lekkie krzesła kempingowe i stół, także znane szerzej z modeli California i Grand California.

Wyposażenie z górnej półki

Nowe Caddy poza byciem kamperem, ma być też po prostu bardzo nowoczesnym i dobrze wyposażonym autem (fot. Volkswagen)

Przy tym, o czym wspomnieliśmy, auto jest nowoczesne i można go uczynić samochodem rodzinnym bez turystycznej otoczki. Nowy Caddy, już nie jako kamper, wyposażony jest w 19 systemów wsparcia kierowcy zapewniających komfort i bezpieczeństwo podczas podróży. Wśród nich znajduje się system asystenta podróży – Travel Assist, który umożliwia półautonomiczną jazdę w całym zakresie prędkości. Jest również system Trailer Assist, który ułatwia manewrowanie do tyłu z przyczepą, a także systemy Side-Assist i Rear Traffic Alert. W aucie są również nowe czterocylindrowe silniki. Po raz pierwszy w jednostkach TDI (moc od 75 KM do 122 KM) zastosowano nowy system podwójnego wtrysku. Silnik TSI, czyli benzynowy z turbodoładowaniem ma moc 116 KM.

Rekreacyjne Fordy – gama modeli Active

Ford modele w wersjach Active komunikuje do ludzi, którzy lubią podróże i wszelką aktywność (fot. Ford)

Konkurent Volkswagena, Ford, zaprezentował nowe auta Tourneo Connect i Transit Connect w wersji Active. Wozy mają nie tylko odważniejszy styl, ale sprawdzą się także poza asfaltem. Modele zaopatrzono w płyty ochronne i panele zabezpieczające karoserię, mają podwyższony prześwit i opcjonalny mechanizm różnicowy o ograniczonym poślizgu, zapewniający lepszą przyczepność w trudnych warunkach. W obu modelach dostępna jest spora przestrzeń dla pasażerów i bagażowa, które można wykorzystać na różne sposoby dzięki elastycznej konfiguracji wnętrza. Tourneo Connect Active i Transit Connect Active dołączają do większego, ośmiomiejscowego Tourneo Custom Active i Transit Custom Active, które zostały wprowadzone na rynek wcześniej, w 2020 roku. Wszystkie inspirują się segmentem SUV-ów, ale są przy tym znacznie tańsze.

Toyota Proace City

Toyota Proace City sprawdzi się jako osobówka, ale też jako auto do ciężkiej pracy (fot. Toyota)

Z kolei Toyota, nowa w tej grupie, poszła innym tropem. Właśnie ze względu na brak doświadczenia, skorzystała z oferty utytułowanych producentów. Model Proace City, osobowy dostawczak Japończyków, to zupełnie nowy model w gamie Toyoty, ale przede wszystkim bliźniak Citroena Berlingo, Opla Combo, Peugeota Riftera, Peugeota Partnera i Vauxhalla Combo. To ten sam samochód, pod różnymi markami, teoretycznie żadna nowość.

Jednak Proace City nowością jest, a Japończycy dodali swoje patenty. Jakie? Proace City jako dostawczak może przewozić 3,3 m3 towaru w krótszej wersji nadwozia i 4,3 m3 w dłuższej. To jeden z nielicznych modeli w segmencie, które weźmie na pokład dwie europalety. Ładowność jest spora, wynosi 1000 kg dla obu długości nadwozia. Van może także ciągnąć przyczepę do 1,5 tony.

Wyposażenie jak w SUV-ie

Wnętrze łączy praktyczność dostawczaka z wygodą i wyposażeniem osobówki (fot. Łukasz Walkiewicz/Automotyw.com)

Toyota Proace City oferowana jest z pięcioma lub siedmioma miejscami, zarówno w dłuższej, jak i krótszej wersji nadwozia. W wersji pasażerskiej opcjonalnie dostępny jest panoramiczny szklany dach. Auto można doposażyć w schowek nad głową podobny do tych, jakie montowane są w samolotach oraz centralny ruchomy schowek o łącznej pojemności 74 litrów, dostępny z drugiego rzędu siedzeń oraz z bagażnika. Dostęp do bagażnika w ciasnych przestrzeniach ułatwia opcja otwieranego okna w tylnych drzwiach.

Gama silników zawiera jednostki benzynowe i wysokoprężne o mocy od 75 do 130 KM, współpracujące z 6-stopniową skrzynią manualną lub 8-stopniową automatyczną. Proace City jest wyposażony w 8-calowy ekran dotykowy systemu multimedialnego, współpracujący z nośnikami audio i smartfonami, z funkcją MirrorLink dostępną dla wybranych smartfonów, Apple CarPlay z Siri oraz Android Auto z Asystentem Google, a także z Bluetooth i wyjściami USB/AUX.

Na liście opcji jest wyświetlacz przezierny Head-up Display, kamera cofania i system Smart Active Vision. Auto ma też możliwość wyboru trybu jazdy. Za pomocą obrotowego przełącznika można ustawić tryb Normal, Snow, Sand i All-terrain.

Czy takie wyposażenie, nie przypomina wyposażenia SUV-ów? Jak najbardziej. Właśnie o to chodziło Toyocie, a także innym wymienionym producentom, żeby w rozsądnej cenie zaoferować następcę rodzinnego vana lub zastępcę drogiego SUV-a.

Total
1
Shares