Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Subskrybuj
Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Volkswagen ID.7 – pierwsze starcie. Oto 7 rzeczy, które warto o nim wiedzieć

VW ID.7 to najnowszy, szósty przedstawiciel elektrycznej serii Volkswagen ID. Największy, najbardziej komfortowy i z najdłuższym zasięgiem.
VW ID.7
VW ID.7 Pro (fot. Łukasz Walkiewicz / Automotyw.com)

Uczestniczyliśmy w zorganizowanej przez Volkswagen Polska prezentacji statycznej najnowszego dziecka koncernu z Wolsfburga – w pełni elektrycznego Volkswagena ID.7. Jak to określali przedstawiciele marki: “topowego modelu w gamie elektrycznych modeli Volkswagena”. Słowo topowy, automatycznie podnosi poprzeczkę oczekiwań. Czy pierwsze oględziny auta dają podstawy do tego, by stwierdzić, że nowy ID.7 te oczekiwania spełnia? Wymieniamy 7 punktów wartych uwagi potencjalnych klientów.

VW ID.7 – po pierwsze: to nie jest elektryczny Passat

Ładnie ozdobiony ledowym pasem biegnącym przez całą szerokość tył pojazdu skrywa bagażnik pojemniejszy niż w VW Arteonie (fot. Łukasz Walkiewicz/Automotyw.com)

Nie wiem czemu, ale niektórzy uważają, że ID.7 jest czymś w rodzaju następcy Passata z napędem elektrycznym. Kompletnie się z tym nie zgadzam. Pod względem gabarytów nowemu Volkswagenowi ID.7 znacznie bliżej do Volkswagena Arteona, zresztą ID.7 jest od Arteona dłuższy (mierzy prawie 5 metrów), wyższy i ma większy rozstaw osi (prawie 3 metry). To co łączy oba modele to kształt nadwozia z charakterystycznym, pochylonym dachem w tylnej części. Styl VW ID.7 nawiązuje do trendów wzornictwa ukształtowanych już przez pozostałe modele z gamy VW ID. Wygląd tego auta możecie ocenić na zdjęciach. Nawet bez znaczka VW na spiętym świetlną listwą pasie przednim widać, że to przedstawiciel elektrycznej linii ID. Zaletą tak ukształtowanego nadwozia jest aerodynamika. Współczynnik oporu powietrza w ID.7 to zaledwie Cx=0,23. Nie jest to rekord świata, ale wynik bardzo dobry i nie bez wpływu na możliwy zasięg. W ten sposób dochodzimy do kolejnej kwestii.

VW ID.7 i kondycja – czyli na ile starczy mu prądu?

VW ID.7 oferowany będzie z pakietami akumulatorów o pojemności 77 kWh i 85 kWh netto (fot. Łukasz Walkiewicz / Automotyw.com)

Oglądany przez nas egzemplarz to VW ID.7 Pro, wyposażony w zespół akumulatorów trakcyjnych o pojemności użytkowej 77 kWh, czyli podobnej jak i w innych modelach marki (np. ID.4, ID.5). Jednak VW ID.7 będzie pierwszym autem zbudowanym na platformie MEB (łączącej wszystkie modele z serii ID.), które zostanie wyposażone również w większy zespół akumulatorów o pojemności 85 kWh. Tak wyposażony model nazywa się VW ID.7 Pro S. Ten 13-modułowy zespół nowego akumulatora trakcyjnego o pojemności całkowitej 91 kWh, pracuje z napięciem nominalnym 382 V i jest w stanie przyjąć maksymalną moc ładowania 200 kW (w wersji z mniejszą baterią maksymalna moc ładowania to 170 kW, wciąż więcej niż 135 kW w pozostałych modelach z serii ID.). Akumulator VW ID.7 jest oczywiście wyposażony w aktywny system chłodzenia, a BMS (Battery Management System) współpracuje z najnowszej generacji pokładowym systemem ID. Software 4.0. Co to oznacza dla użytkownika? Kilka nowych funkcji. Na przykład ID.7 jest pierwszym Volkswagenem, w którym samochodów w oparciu o wytyczoną trasę w nawigacji (gdy prowadzi ona do znanej systemowi ładowarki) automatycznie przygotowuje akumulator do sesji ładowania, by zapewnić optymalną temperaturę baterii i by proces ładowania trwał jak najkrócej. Co więcej, użytkownik, za pośrednictwem pokładowego systemu multimedialnego może również wywołać procedurę przygotowania baterii do ładowania ręcznie, wówczas system poinformuje go ile czas ten proces zajmie. Jaka z tego korzyść? Problem zbyt zimnych akumulatorów potrafi znacząco wydłużyć postój na ładowarce zimą. Opisane rozwiązanie ma zniwelować tę niedogodność. W optymalnych warunkach czas ładowania od 10 do 80% ma trwać 25 minut. W rozmowie ze specjalistą z Volkswagena dowiedziałem się, że brak funkcji przygotowania baterii do ładowania, mógłby wydłużyć postój na ładowarce o 15-20 minut.

VW ID.7 nie przeszedł jeszcze procesu homologacji, nie możemy więc wam podać danych homologacyjnych w kwestii zasięgu tego auta. Niemniej Volkswagen powołując się na procedury podobne do WLTP deklaruje zasięg modelu Pro S (z większą baterią) nawet do 700 km. Natomiast odmiana z akumulatorem 77 kWh ma być w stanie pokonać 615 km bez doładowywania. Wspomniana wcześniej aerodynamika nadwozia na pewno w tym pomoże, ale jeszcze jeden aspekt. Silnik.

VW ID.7 – co go napędza?

VW ID.7 Pro ma jeden silnik, ale za to najmocniejszy jaki kiedykolwiek trafił do elektrycznego Volkswagena (fot. Łukasz Walkiewicz / Automotyw.com)

VW ID.7 to pierwszy elektryczny Volkswagen, do którego trafi zupełnie nowa, elektryczna jednostka napędowa opracowana już własnymi siłami Volkswagena. Nowy silnik jest w stanie wykrzesać z siebie moc 210 kW (285 KM), to znacznie więcej od innych jednosilnikowych modeli VW ID, w których stosuje się jednostkę starszą o mocy 150 kW (204 KM). Jednak, co wyraźnie podkreślano na prezentacji, nowszy silnik wyróżnia się wyższą efektywnością energetyczną, co oznacza, że jest oszczędniejszy, a to jest kolejny czynnik, który nie pozostaje bez wpływu na zasięg. W stosunku do wcześniejszej, 204-konnej jednostki nowy silnik oferuje również większy maksymalny moment obrotowy: 545 Nm. Podawana przez producenta prędkość maksymalna to 180 km/h. Czyli z jednej strony mamy oszczędniejszy, lepiej gospodarujący energią silnik, który zapewnia kierowcy większą moc. To spory atut. Silnik nie powinien być rozczarowaniem, choć nie mogliśmy się o tym przekonać w praktyce, bo prezentacja była wyłącznie statyczna. O satysfakcji z prowadzenia świadczy jednak nie tylko napęd, ale też miejsce pracy kierowcy.

VW ID.7 – minimalistyczne wnętrze z dużym ekranem

Widoczny na zdjęciu ekran ma aż 15″ przekątnej (fot. Łukasz Walkiewicz / Automotyw.com)

Pierwsze co rzuca się w oczy po zajęciu miejsca w kabinie nowego ID.7 to duży 15-calowy ekran o wysokiej jakości i rozdzielczości, umieszczony w centralnej części deski rozdzielczej. Nie ma tu charakterystycznego wypustu na zegary, bo tych w praktyce nie ma, trudno nazwać wirtualnymi zegarami niewielki wyświetlacz wkomponowany płaską deskę rozdzielczą, znacznie większą pojemność informacyjną ma duży, dwuwarstwowy head-up display z technologią AR. Jeżeli np. interesuje was informacja o średnim zużyciu energii, to tego nie zobaczymy na niewielkim ekraniku przed kierowcą, ale na ekranie HUD rzutowanym na przednią szybę – już tak. Warto zaznaczyć, że zarówno 15-calowy ekran w konsoli centralnej jak i head-up display są wyposażeniem standardowym tego modelu, pojawią się w kabinie w każdej wersji wyposażenia. Pod dużym ekranem multimediów Volkswagen z uporem stosuje dotykowe panele/slidery do regulacji m.in temperatury dla każdej strefy klimatyzacji, czy głośność audio. We wcześniejszych testach innych modeli z serii ID zwracaliśmy uwagę, że slidery te są niewidoczne w nocy, co utrudnia sterowanie temperaturą i głośnością. W modelu ID.7 slidery są podświetlane, tym samym Volkswagen rozwiązał problem, który sam stworzył.

Do przestrzenności kabiny nie mamy najmniejszych zastrzeżeń, Volkswagen umieścił w niej sporo właściwych dla tej marki smaczków funkcjonalnych, poprawiających użyteczność przestrzeni. Jest to też pierwszy elektryczny Volkswagen, którego przednie fotele (ergoComfort) nie tylko mają atest AGR, ale też mogą być podgrzewane, wentylowane (w dwóch trybach: chłodzenie i… osuszanie), a na dodatek mają rozbudowane masaże, w któych poduszki wypychające ciało kierowcy (i pasażera z przodu) umieszczone są nie tylko w oparciu fotela, ale również w samym siedzisku. Cóż, Volkswagen postarał się, by te obiecane 700 km zasięgu można było pokonać w komfortowych warunkach. Nieoczywistą zaletą w tym aucie jest wysokie zamontowanie tylnej kanapy, dzięki czemu siedząc na niej nie mamy kolan pod brodą, co jest niestety cechą wielu aut elektrycznych z baterią w podłodze.

Nowością jest też opcjonalny system nagłośnienia Harman Kardon (niestety, w prezentowanym przedprodukcyjnym egzemplarzu go nie było, więc nie napiszemy wam jak on gra). To system wyposażony w 14 głośników (w tym subwoofer) o łącznej mocy 700 W. Volkswagen chwalił się też inteligentną klimatyzacją, nie chodzi tylko o to, że mamy wbudowane (jak w innych modelach z serii ID) programy nawigacji typu “szybkie odparowanie szyby” czy “ogrzewanie stóp”, ale też w pełni elektrycznie kontrolowane nawiewy powietrza w kabinie z przodu (z tyłu regulowane są już manualnie). Nawiewy zostały wyposażone w siłowniki, którymi sterujemy za pomocą ekranu dotykowego. Nie da się w żaden sposób zmienić kierunku przepływu powietrza ręcznie. Czy to wada? Niekoniecznie, owszem wymaga to przyzwyczajenia, ale miałem okazję pobawić się kilka minut tym rozwiązaniem i zmiana kierunku nadmuchu nie wymaga fakultetu z informatyki, lecz sprowadza się do ruchu palcem na ekranie dotykowym lub wypowiedzenia odpowiedniej frazy głosowo. W ten sposób dochodzimy do kolejnej nowości.

VW ID.7 – czy jest inteligentny?

Tylna kanapa jest na tyle wysoko, że uda opierają się o siedzisko, to nie jest oczywiste w wielu samochodach elektrycznych (fot. Łukasz Walkiewicz / Automotyw.com)

ID Software 4.0 wprowadza też nową, cyfrową asystentkę pokładową o nazwie IDA (czytaj: aida). System ten ma ponoć rozumieć znacznie więcej niż poprzednio wbudowywane w inne modele marki systemy sterowania głosowego. Skoro mowa o inteligencji warto też wspomnieć o systemach wsparcia kierowcy. Nie będziemy tu pisać o Travel Assist, który można zamówić niemal w każdym modelu niemieckiej marki, ale o jego poszerzonych funkcjach, które trafiły do VW ID.7. Po pierwsze ID.7 może nawigować i prowadzić po trasie półautonomicznie z wykorzystaniem danych z kolektywnego zbioru danych zebranych z innych modeli Volkswagena (nie tylko elektrycznych, ale również Golf, Tiguan, Passat, Touareg – generalnie każdy model z systemem Travel Assist na pokładzie i łącznością jest w stanie dostarczyć danych do chmury). Jak to ma działać? Auto ma np. utrzymać zdolność automatycznego prowadzenia po pasie ruchu również w sytuacji, gdy na jezdni (np. świeżo wyremontowanej) nie ma jeszcze wymalowanych znaków poziomych. Auto po prostu “wie” jak jeździły inne Volkswageny na danej trasie przed nami.

VW ID.7 – niezależność, z kierowcą i bez kierowcy

Auto podobno umie samo zaparkować i zapamięta trasę o długości 50 metrów, którą jest w stanie pokonać autonomicznie (fot. Łukasz Walkiewicz / Automotyw.com)

Kolejną nowością w VW ID.7 jest to, że jest to pierwszy Volkswagen, który możemy zdalnie zaparkować lub wyjechać z miejsca parkingowego (za pomocą aplikacji mobilnej). Ponadto nowy system Park Assist Pro z funkcją pamięci ma móc nie tylko samodzielnie zaparkować (zarówno prostopadle jak i równolegle), ale ma też pamiętać fragment trasy przed miejscem parkingowym (do 50 metrów) i samodzielnie dotrzeć do zapamiętanej lokalizacji. Dla nas póki co rozwiązanie ze zdalnym sterowaniem samochodem z aplikacji (podczas parkowania, przy czym cały czas trzeba być przy samochodzie) to raczej bajer, którym będzie można się pochwalić sąsiadom, niż faktycznie użyteczna i codziennie wykorzystywana funkcja. No chyba, że ktoś ma wyjątkowo ciasny garaż, w którym nie da rady wysiąść z samochodu po jego zaparkowaniu, wówczas zdalne sterowanie z apki faktycznie może się przydać.

VW ID.7 – kiedy na rynku? Jakie wersje?

Nowy VW ID.7 do pierwszych klientów trafi jeszcze w tym roku (fot. Łukasz Walkiewicz / Automotyw.com)

Widzieliśmy egzemplarz VW ID.7 Pro, czyli wersję z bazowym akumulatorem o pojemności 77 kWh. Oprócz tego w gamie na pewno będzie model VW ID. Pro S z większą baterią 85 kWh i większym zasięgiem. W obu odmianach silnik będzie ten sam. Natomiast na tegorocznych targach IAA Mobility w Monachium, które są zaplanowane na 5-10 września 2023, Volkswagen zaprezentuje jeszcze jeden wariant: VW ID.7 GTX, domyślamy się, że będzie to wersja z dwoma silnikami o większej mocy, ale żadnych informacji producent jeszcze nie ujawnił. Jeżeli chodzi o dostępność, masowa produkcja ID.7 ma ruszyć w drugiej połowie roku, auto ma być do zamówienia w przedsprzedaży pod koniec lata (wówczas też będą znane ceny poszczególnych wariantów), a do dealerów i – finalnie – klientów pierwsze egzemplarze również mają trafić jeszcze w tym roku.

Total
0
Shares