Mamy podsumowanie najważniejszych wniosków trwającego od niemal dwóch lat projektu badawczego prowadzonego przez Volkswagena i InsightOut Lab. Patronat nad raportem „Elektromobilność oczami Polaków w latach 2020-2022” objęło Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych.
Z badań wynika, że Polacy wciąż nie mają odpowiedniej wiedzy na temat elektromobilności, choć poziom wyedukowania poprawił się w ciągu minionych dwóch lat. Widać to choćby po odpowiedzi na pytanie o liczbę zarejestrowanych w naszym kraju aut typu BEV. W 2020 roku prawidłowo na to pytanie odpowiedziało zaledwie 22 procent ankietowanych, dziś jest to niemal co trzeci pytany (31 procent).
![](https://automotyw.com/wp-content/uploads/2022/02/image-63-1024x496.png)
Respondenci w badaniu uważają, że auta z napędem elektrycznym to przyszłość motoryzacji – 31 procent ankietowanych poproszonych o dokończenie zdania „samochody elektryczne to…” wskazało właśnie tę odpowiedź, nieco mniej badanych wybrało ekologię (13 proc.) i nowoczesność (9 proc.). Oczywiście nie brakowało także sceptycznych głosów – 17 proc. badanych jest nastawionych negatywnie do aut elektrycznych.
Cena wciąż barierą, na szczęście są dotacje
![](https://automotyw.com/wp-content/uploads/2022/02/image-64-1024x520.png)
Ankietowani są zdania, że samochody elektryczne są tanie w utrzymaniu, a główną ich wadą jest wysoka cena. To znaczący argument, bo aż 41 procent ankietowanych deklaruje, że wybrałoby auto elektryczne, gdyby koszty jego użytkowania były porównywalne lub niższe od samochodu z silnikiem spalinowym. Według ankietowanych publiczne dotacje do zakupu aut elektrycznych są skutecznym narzędziem upowszechniania elektromobilności. Z badania przeprowadzonego w 2020 roku wynika, że 63 proc. ankietowanych popierało ich wprowadzenie, w 2021 roku ten odsetek nieco zmalał, do 58 proc.
Właściciele instalacji fotowoltaicznych są bardziej skłonni do kupna „elektryka”
![](https://automotyw.com/wp-content/uploads/2021/04/ladowanie-auta-w-domu-pradem-z-fotowoltaiki.jpg)
Pytani o chęć zakupu auta elektrycznego ankietowani są dość sceptyczni – z badania przeprowadzonego we wrześniu 2020 roku wynika, że 22 procent z nich rozważyłoby zakup takiego samochodu. Co ciekawe, gdy spojrzymy na ten sam wskaźnik, ale wśród posiadaczy instalacji fotowoltaicznych okaże się, że niemal co drugi z nich jest skłonny rozważyć taki zakup (48 proc.). Tu dochodzimy do kolejnego pytania – czy samochody elektryczne można ładować z gniazdka, np. w garażu? Okazuje się, że niestety nie mamy zbyt dużej wiedzy w tej materii, choć sytuacja się poprawia. W 2020 roku aż 73 proc. pytanych mylnie uważało, że nie można. W 2022 roku podobnego zdania było 64 proc. kierowców. Z drugiej strony w najnowszym badaniu 13 proc. kierowców było pewnych, że auto „na prąd” można ładować ze zwykłego gniazdka. Dwa lata wcześniej ten odsetek wynosił zaledwie 5 proc.
Gdy spróbujesz, nie wrócisz do auta spalinowego
![](https://automotyw.com/wp-content/uploads/2022/01/shutterstock_1080669188.jpg)
Z badania, przeprowadzonego w kwietniu 2021 roku wśród członków EV Klub Polska (stowarzyszenie zrzeszające właścicieli i użytkowników aut elektrycznych) wynika, że ich poziom zadowolenia z aut na prąd jest wysoki. Aż 97 proc. ankietowanych nie zamieniłoby użytkowanego samochodu na spalinowy (79 proc. – zdecydowanie nie; 18 proc. – raczej nie). 86 proc. osób, posiadających auto elektryczne, jeździ w trasy o długości przekraczającej zasięg samochodu. 65 proc. ankietowanych właścicieli samochodów z napędem elektrycznym nigdy nie zrezygnowało z wyjazdu z powodu ograniczonego zasięgu lub długiego czasu ładowania.
Zasięg przestał być kłopotem, czy na pewno?
![Škoda Enyaq Sportline iV 80x (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)](https://automotyw.com/wp-content/uploads/2021/12/Skoda-Enyaq-Sportline-iV-80x-29-1024x683.jpg)
Ankietowani nie zdają sobie sprawy, że dzisiejsze auta elektryczne mogą mieć zasięg przekraczający 500 km. Połowa badanych w 2022 roku kierowców jest zdania, że samochody BEV mają zasięg do 200 km. Na szczęście widać tu postęp, bo w 2020 roku twierdziło tak 61 proc. ankietowanych. Natomiast z naszych redakcyjnych doświadczeń z autami elektrycznymi (również tymi o deklarowanym zasięgu wynoszącym 500 lub więcej km), ich realny zasięg, np. w sezonie zimowym jest zauważalnie mniejszy.
Jednak to nie tyle zasięg jest problemem – on zresztą nigdy nie był problemem. Wszystko zależy od infrastruktury ładowania. Podczas spotkania prasowego prezentującego wyniki raportu, zadaliśmy obecnym przedstawicielom Volkswagena pytanie dotyczące infrastruktury. Warto przypomnieć, że jeszcze w lutym 2020 roku, Volkswagen we współpracy z PGE Energia, deklarował powstanie nawet do 300 ładowarek publicznych przy salonach marki. Minęły dwa lata, jak dziś wygląda sytuacja? Podkreśliliśmy, że chodzi nam o ładowarki publiczne dostępne dla klientów, a nie tylko zamknięte punkty ładowania dostępne wyłącznie dla serwisu czy pracowników dealera.
![](https://automotyw.com/wp-content/uploads/2022/02/image-65.png)
Odpowiedzi udzielił nam Tomasz Tonder, dyrektor PR i Corporate Affairs całej Grupy Volkswagen w Polsce. Prawie wszyscy dealerzy Grupy Volkswagen zainstalowali ładowarki przy salonach. Publicznie dostępnych (zanotowanych w systemie EIPA) jest niemal 100. Wiele jest w trakcie procesu odbioru technicznego oraz wdrożenia systemu płatności/udostępniania użytkownikom. Cały czas udostępniane są kolejne ładowarki, niebawem dołączy kilkanaście ładowarek o mocy 320 KW przy salonach Porsche – powiedział Tonder.
Zatem dobra wiadomość jest taka, że – przynajmniej jeżeli chodzi o grupę Volkswagena – firma nie sprowadza swojej działalności wyłącznie do dywersyfikowania gamy modelowej i oferowania szerokiego portfolio aut z napędem elektrycznym, ale systematycznie inwestuje w stacje ładowania w miejscach, na których działalność ma wpływ (sieć salonów). Należy też pamiętać, że procedury odbiorcze Urzędu Dozoru Technicznego również trwają, na co firma inwestująca w stacje ładowania ma ograniczony wpływ.
Raport pokazuje też, że posiadacze aut elektrycznych nie boją się dalszych wyjazdów. Zdecydowana większość, bo czterech na pięciu właścicieli aut elektrycznych wyjeżdżało swoimi autami w podróże wakacyjne. Pokonywane przez nich trasy często kilkukrotnie przewyższały zasięgi ich samochodów. Dotyczy to przede wszystkim tych osób, które wyjechały w trasę dłuższą niż 1000 km, czyli ponad ¼ ankietowanych, wyjeżdżających na wakacje BEV-em. Dla największej grupy właścicieli „elektryków”, dokładnie dla 39 proc., najdłuższa pokonana trasa liczyła między 300 a 600 km.
Na rozładowanie akumulatora nikt nie narzeka
![Volkswagen ID.4 1ST Max](https://automotyw.com/wp-content/uploads/2020/10/DB2020AU01411_medium-1024x602.jpg)
Właściciele samochodów elektrycznych nie podzielają obaw związanych z ryzykiem całkowitego rozładowania akumulatora. Z badania wynika, że takie sytuacje niemal się nie zdarzają – 93 proc. ankietowanych użytkowników aut BEV zrzeszonych w EV Klub Polska nigdy nie miało takiego problemu. A jeśli już do nich dochodzi, to znacznie rzadziej niż do przypadków pomylenia paliwa i wlania benzyny do baku zamiast oleju napędowego. Taki błąd zrobiło aż 14 proc. spośród badanych kierowców.
Reasumując, badanie pokazało pewien postęp w wiedzy Polaków na temat elektromobilności. Konsekwencją rosnącej świadomości jest też bardziej świadome dokonywanie wyborów, co być może wpływa na nieznaczny spadek deklaracji zainteresowania autami elektrycznymi. Samochody elektryczne mogą być i są efektywne, oszczędne i tańsze w eksploatacji od aut spalinowych, niemniej ich realna użyteczność wciąż jest wypadkową również gęstości infrastruktury, co w Polsce – choć systematycznie się poprawia – jest jeszcze dość odległe od tego, czym dysponują np. mieszkańcy Holandii, czy przywoływanej przez przedstawicieli Insight Out Lab i PSPA Norwegii.
Spalinowe czy elektryczne? Porównujemy koszty wybranych modeli