Kolizja to najczęściej kłopot dla uczestniczących w niej kierowców i właścicieli aut, wypadek z ofiarami śmiertelnymi to tragedia w wymiarze osobistym. Jednak mało kto wspomina o kosztach społecznych. Za wszystkie wypadki, kolizje, ofiary śmiertelne, ciężko rannych itp. płacimy wszyscy. Czy zdawaliście sobie sprawę, jak wiele? Najwyższa Izba Kontroli przedstawiła dane.
Wypadek, jak się zachować, gdy jesteś świadkiem?
Ostatnio głośnym echem w mediach odbiła się publikacja Najwyższej Izby Kontroli dotycząca eliminowania kierujących pod wpływem alkoholu lub środków odurzających. Chodzi o nieskuteczność prowadzonych działań zarówno prewencyjnych, jak i karnych, mimo istnienia stosownych narzędzi w systemie prawnym. NIK zarzuca że instrumenty, które mogłyby służyć wyeliminowaniu pijanych i odurzonych kierowców z ruchu drogowego, pozostają nieskuteczne lub wręcz nie są stosowane, a działania odpowiednich organów NIK uznał za niewystarczające.
Absurdalnie wysokie koszty społeczne wypadków i kolizji
Naszą uwagę jednak przykuła infografika szacująca średni koszt społeczny wyrażony w pieniądzu, zatem jak najbardziej czytelny dla każdego, każdego pojedynczego zdarzenia drogowego. Zobaczcie:
Żródłem danych dla Najwyższej Izby Kontroli był raport przygotowany przez Krajową Radę Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, autorami raportu są Dr inż. Agata Jaździk-Osmólska oraz Dr Radosław Korneć. Ponieważ raport ten dotyczy 2018 roku, do tegoż roku (i ówczesnych cen w gospodarce) musimy odnieść oszacowane koszty. Zdaniem badaczy w 2018 roku koszty społeczne wszystkich zdarzeń drogowych oszacowano na poziomie 56,6 mld złotych. To kwota abstrakcyjna, trudna do wyobrażenia. Stanowi ona aż 2,7 % całego polskiego PKB za rok 2018! Dla porównania to więcej niż cały nasz kraj przeznacza na obronność (2,2% PKB) i ponad połowa tego, co Polska w 2021 roku wydaje na służbę zdrowia (5,3% PKB;). O ile obronność czy służba zdrowia to coś, z czym się liczymy i musimy utrzymywać, o tyle wypadki? Czy ktoś życzy sobie płacenia podatków za wypadki i kolizje?
Jeden wypadek z ciężko ranną ofiarą – koszt społeczny ponad 3,3 mln zł. Skąd taka kwota?
Wg autorów raportu, z którego dane czerpał NIK, użyli oni metody PANDORA, która opiera się na wycenie kosztów kapitału ludzkiego i kosztów restytucji generowanych wskutek zajścia drogowego. Wielu nie zdaje sobie sprawy, że wypadek, to nie tylko straty materialne samych uczestników (np. zniszczone auta), lecz wiele więcej. Szacunek kosztów jednostkowych uwzględnia m.in. koszty pracy służ policyjnych i ratowniczych, usług prosekcyjnych, pogrzebu, hospitalizacji, postępowania karnego i dopiero straty, ale nie tylko te materialne (zarówno auta, jak i infrastruktura), ale także straty gospodarcze kraju. Miałeś wypadek i przeżyłeś? Raczej nie idziesz do pracy, bo leczysz się, albo opłakujesz bliskich.
Jak wyjaśniają autorzy raportu: Zdarzenia drogowe mogą generować najcięższe straty osobowe takie jak śmierć człowieka czy trwałe kalectwo oraz trywialne, takie jak drobne uszkodzenie pojazdu. Wśród ofiar wypadków drogowych mogą być dzieci i osoby starsze, kobiety i mężczyźni, osoby młode i aktywne zawodowo. Czas trwania skutków, ich rodzaj oraz struktura demograficzna ofiar stanowi podstawowe czynniki wpływające na zasadniczą wielkość i strukturę kosztów zdarzeń drogowych szacowanych metodą PANDORA.
Te liczby pokazują, ile możemy społecznie zaoszczędzić, przykładając się do większego bezpieczeństwa na drogach i skutecznego zmniejszenia liczby wypadków.
Ilu obcokrajowców powoduje wypadki w Polsce?