Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Subskrybuj
Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Top 10. Konkurenci Porsche 911

Co zamiast Porsche 911? Fani marki z Zuffenhausen twierdzą, że 911 to legenda, która nie ma konkurencji, my jednak spróbowaliśmy poszukać.
Porsche 911 Turbo S (fot. Łukasz Walkiewicz / Automotyw.com)
Porsche 911 Turbo S (fot. Łukasz Walkiewicz / Automotyw.com)

Porsche 911 to model, którego nikomu nie trzeba przedstawiać. Kultowy, sportowy wóz z Zuffenhausen jest jednym z najpopularniejszych samochodów na świecie w swojej kategorii. Nie znaczy to, że nie ma konkurencji. Przedstawiamy wam 10 interesujących alternatyw dla Porsche 911.

Zanim jednak przejdziemy do alternatyw, najpierw kilka słów o samym Porsche 911. Nie będziemy tu wspominać historii, bo jeżeli akurat tym jesteście zainteresowani, to odsyłam Was do naszego wcześniejszego materiału o wszystkich generacjach kultowej 911. Skupmy się na teraźniejszości. Aktualnie marka z Zuffenhausen ma w swojej ofercie bardzo szeroki wybór różnych wersji 911. Mamy przecież odmiany Carrera, Targa, GT3, GTS, ekskluzywną wersję Dakar, nowość, czyli 911 S/T i oczywiście topowe Turbo z Turbo S na czele. Łącznie skromne 26 (tak, dwadzieścia sześć!) wersji jednego zaledwie modelu. A nic nie powiedzieliśmy jeszcze o opcjach i pakietach.

Cena najtańszego Porsche 911 czyli Carrery w bazowej wersji z 3-litrowym, 385-konnym silnikiem startuje dziś od kwoty 611 000 zł, oficjalny cennik zamyka wersja S/T za 1 623 000 zł. Oczywiście bez żadnych opcji. Gdy topową wersję maksymalnie doposażymy m.in. w indywidualne kolory lakierów, pakiet Heritage Design, klatkę bezpieczeństwa i wiele innych udogodnień przekroczymy kwotę 2 mln zł.

Dlaczego w ogóle szukać alternatyw? Absolutnie nie kwestionujemy tego, że Porsche 911 to bardzo, ale to bardzo kompetentne auto sportowe. Niemniej wielu bardzo majętnych miłośników motoryzacji może pożądać nie tylko niemieckiej precyzji, ale i swego rodzaju unikalności. Tymczasem już w 2017 roku z zakładów Porsche zjechał milionowy egzemplarz Porsche 911. Ten wóz po prostu spowszedniał. Ale jeszcze raz podkreślam – w żadnym razie nie ujmuje to jego zalet. Niemniej, dysponując taką kwotą, która wystarczyłaby na każde 911, możemy przebierać również u konkurencji.

Aston Martin Vantage

Aston Martin Vantage Co zamiast Porsche 911?
Aston Martin Vantage (fot. materiały prasowe)

Zaczynamy z wysokiego “C”, a właściwie “A”. Aston Martin Vantage w swojej najmocniejszej odmianie z 4-litrowym silnikiem V8 z podwójnym doładowaniem jak najbardziej może stanowić konkurencję dla topowego Porsche 911. Wręcz wielu uzna tę propozycję za bardziej ekskluzywną od wozu z Zuffenhausen. Wersja V8 Coupe zapewnia kierowcy 510 KM i 685 Nm momentu obrotowego. Pozwala to uzyskać 100 km/h w czasie 3,8 sekundy, a deklarowana przez producenta prędkość maksymalna to 313 km/h. Oczywiście kompetencje sportowe są niepodważalne, ale Aston Martin to również esencja brytyjskiego luksusu. Cena? Od 154 tysięcy euro, ale tak naprawdę będzie dużo wyższa. W końcu każdy zechce spersonalizować pod siebie ten wyjątkowy samochód, a brytyjska marka oferuje niezwykle bogatą paletę opcji wykończeniowych.

Co zamiast Porsche 911? Audi R8

Audi R8 Coupe V10 GT RWD
Ostatnie Audi R8 Coupe V10 GT RWD (fot. Audi)

Porsche nigdy nie stosowało w modelu 911 dużych silników. Owszem, inżynierowie z Zuffenhausen potrafią korzystać z wolnossących jednostek, czego doskonałym dowodem jest nowe 911 GT3 RS, ale 10 cylindrów w układzie V? Takie monstrum, czy może raczej dzieło inżynierskiej sztuki napędza ostatnie R8. Trzeba się spieszyć, rok 2023 jest ostatnim rokiem produkcji tego modelu. Audi R8 V10 GT RWD to ostatnia, limitowana edycja (tylko 333 egzemplarze) tego supersamochodu z Ingolstadt. Kolejnego R8 z silnikiem V10 już nie będzie.

Aktualnie wciąż jeszcze można zamówić w Audi cztery odmiany tego auta: R8 V10 Performance quattro w nadwoziu coupe i spyder (kabriolet) oraz tylnonapędowe R8 V10 performance RWD również w dwóch wersjach nadwozia. Ceny od 749 600 zł za tylnonapędowe coupe, po 1 137 000 zł za R8 V10 quattro z nadwoziem spyder. Wersja GT już znikła z cennika. 5,2-litrowe V10 generuje 620 KM i 580 Nm momentu obrotowego. Czas 0-100 km/h wynosi 3,4 sekundy, a prędkość maksymalna to 320 km/h. Owszem, to gorsze parametry od topowego Porsche 911 Turbo S, ale za charakterystyczny klang 10-cylindrówki wielu petrolheadów dałoby się pokroić. Tego w Porsche nie znajdziecie.

BMW M8 Competition

BMW M8 Gran Coupe
BMW M8 Gran Coupe – czyli wersja “rodzinna” (fot. materiały prasowe

Na powyższym zdjęciu widzicie BMW M8 Gran Coupe, czyli wersję “rodzinną”, wyposażoną w dodatkową parę drzwi. Pamiętajmy jednak, że model ten występuje też w wersji dwudrzwiowej (bez słowa “Gran” w nazwie). Konkurencja dla Porsche 911? Naszym zdaniem tak, bo choć auto jest sporo większe od 911-tki, to 4,4-litrowe, podwójnie uturbione V8 pracujące pod maską bawarskiego sportowca zapewnia przyśpieszenie 3,3 s od 0-100 km/h (z pakietem Competition wynik ten można poprawić o 0,1 s). To wynik może nieco gorszy od 2,7 sekund, które potrafi wykręcić topowe Porsche 911 Turbo S, ale lepszy od Audi R8 GT.

Bawarska maszyna nie jest autem stricte sportowym, to raczej wygodne i bardzo szybkie gran turismo, co jednak wcale nie oznacza, że miłośnik track days nie może go wyprowadzić okazjonalnie na tor. Ceny BMW M8 startują od 780 000 zł za “rodzinne” Gran Coupe, wersja tylko z dwoma drzwiami startuje od 795 000 zł. W ofercie jest jeszcze kabrio za 834 000 zł. Oczywiście bogaty zestaw opcji sprawia, że dobicie do miliona nie jest szczególnym wyzwaniem.

Co zamiast Porsche 911? Ferrari Roma

Ferrari Roma
Ferrari Roma (fot. materiały prasowe)

Samochody na “f” są do niczego? Włoska marka od dziesięcioleci temu przeczy. Oferuje pojazdy które nie tylko charakteryzują się ponadprzeciętnymi sportowymi możliwościami, ale też – a może przede wszystkim – stanowią świadectwa statusu i majętności swoich właścicieli. Ferrari zresztą jest marką, która nie dość, że oferuje samochody drogie i bardzo drogie, to jeszcze patrzy na to, kto płaci. Wracając do naszej propozycji alternatywy dla Porsche 911. To Ferrari Roma.

Model ten z nadwoziem coupe można kupić w Polsce, auto jest wycenione na kwotę stanowiącą równowartość 235 675 euro, co według aktualnego kursu oznacza jakieś 1 034 063 zł. Pod długą maską tego dwudrzwiowego coupe, któremu zdecydowanie bliżej charakterem do luksusowego gran tourera niż wyczynowego sportowca pracuje jednostka V8 o pojemności 3855 cm sześciennych. Dostarcza kierowcy 620 KM i 760 Nm. Elegancja tego auta nie wyklucza jego dynamicznego potencjału. W końcu to Ferrari. Czas 0-100 km/h to 3,4 s. V-max ma przekraczać 320 km/h.

Jaguar F-Type

Jaguar F-Type Co zamiast Porsche 911?
Jaguar F-Type (fot. materiały prasowe)

Kwintesencja brytyjskiego stylu w dwumiejscowym, sportowym gran turismo to właśnie Jaguar F-Type. Mamy tu sytuację podobną, co w przypadku Audi R8. Jeżeli chcecie jeszcze wstawić do swojego garażu ten wóz, to trzeba się spieszyć. Ostatni rok produkcji tego modelu to 2024, a ostatnia limitowana edycja tego wozu to Jaguar F-Type ZP Edition. W stosunku do najnowszego Porsche 911 na rok modelowy 2024, pokładowa technika brytyjskiej marki może nieco odstawać od modeli z Zuffenhausen, ale F-Type nadrabia elegancją i niepowtarzalnym charakterem przepięknie brzmiącego (w topowej wersji R75), turbodoładowanego, pięciolitrowego V8 umieszczonego pod długą, otwieraną od tyłu maską tego pięknego auta. 0-100 km/h w 3,7 sekundy, V-max to okrągłe 300 km/h.

Gładkie linie przypominają nieco Ferrari Roma. Tylny spojler w standardzie wysuwa się automatycznie od pewnej prędkości, też podobnie jak w Ferrari. Jednocześnie wóz ten potrafi być zaskakująco kulturalny. Jest też sporo tańszy. I od topowego Porsche, a tym bardziej od Ferrari. Najszybsza wersja F-Type’a startuje w aktualnym cenniku brytyjskiej marki od 754 600. Nieco więcej zapłacimy za wersję kabrio, ale wciąż poniżej 800 tys. zł. Oczywiście klienci mają sporo opcji do wyboru.

Co zamiast Porsche 911? Lexus LC500

Lexus LC500
Design Lexusa LC500 wyróżnia to auto wśród sportowych gran turismo (fot. materiały prasowe)

Porsche i Lexus? Wielu uzna te dwie marki za dwa różne światy. Owszem, topowy Lexus LC500 być może nie dorówna Porsche 911 na torze wyścigowym, ale w roli luksusowego gran tourera niewiele mu można zarzucić. Jednak choć model ten stawia raczej na luksus i wygodę podróży niż na dynamikę, to tej ostatniej mu wcale nie brakuje. Mocny, 5-litrowy i wolnossący silnik V8 o mocy 464 KM i 530 Nm, współpracujący z 10-biegową przekładnią automatyczną wyróżnia się zupełnie odmiennym charakterem od nieco “narwanych” turbodoładowanych jednostek. Nie zmienia to faktu, że na wskazanie 100 km/h na prędkościomierzu właściciel Lexusa nie czeka zbyt długo. Raptem 4,7 sekundy. Prędkość maksymalna to 270 km/h. Topowa wersja Superturismo wyceniona jest na 790 600 zł. OK, auto z całą pewnością wolniejsze od Porsche 911, ale nadrabiające niepowtarzalnym stylem i dające poczucie komfortu, którego właściciele szybszych aut mogą pozazdrościć.

Maserati GranTurismo Trofeo 2023

Maserati GranTurismo 2023 (fot. materiały prasowe)

Patrząc na zdjęcia widzimy bardzo zgrabne, dwudrzwiowe gran turismo w nadwoziu coupe. Niech was jednak nie zmylą fotografie. Maserati GranTurismo Trofeo to kawał auta. Ten samochód mierzy niemal 5 metrów długości, jest dłuższy od BMW M8 Competition! Co prawda wielbiciele tej marki, przynajmniej niektórzy, mogą ze smutkiem skonstatować, że pod piękną maską włoskiego GT nie znajdziemy już silnika V8. Jednak zamiast tego mamy nowe podwójnie doładowane V6 Nettuno. Silnik ten w topowej odmianie Trofeo generuje 558 KM i 650 Nm, które za pośrednictwem 8-biegowej skrzyni automatycznej trafiają na obie osie tego samochodu. Maserati pierwsze 100 km/h osiąga w czasie 3,5 sekundy, a następnie rozpędza się dalej, aż do limitu określonego przez producenta na poziomie 320 km/h. Cena? To luksusowo wykończone GT jest obecnie wycenione (w wersji Trofeo) na kwotę 1 223 088 zł.

Co zamiast Porsche 911? McLaren GT

McLaren GT Co zamiast Porsche 911?
McLaren GT (fot. Łukasz Walkiewicz / Automotyw.com)

Kolejna propozycja dla poszukujących sportowego auta o wysokim prestiżu to McLaren GT. McLaren to marka, która słynie z wielu wyczynowych i diabelnie szybkich modeli, ale tutaj mamy połączenie pozornie sprzecznych rzeczy: samochodu o bardzo wysokich osiągach z wygodą wymaganą w dłuższych podróżach. Podobnie jak w przypadku Maserati mamy tu spore auto. McLaren GT mierzy niemal 4,7 metra długości. Jednocześnie spośród wszystkich wymienionych tu konkurentów, w tym samego Porsche 911, wyróżnia się niską masą. Waży tylko 1530 kg. Żadne z pozostałych aut nie zbliża się nawet do takiego wyniku. Mocy dostarcza tutaj benzynowe V8 z podwójną turbosprężarką, które zaprojektowano specjalnie do tego auta. Ma 620 KM i 630 Nm. Przyspieszenie do 100 km/h zajmuje 3,2 sekundy, do 200 km/h 9 sekund, a prędkość maksymalna to 326 km/h. Cena? Od 1 029 850 zł

Mercedes-AMG GT Coupé

Mercedes-AMG GT Coupé Co zamiast Porsche 911?
Mercedes-AMG GT Coupé (fot. materiały prasowe)

Ta propozycja jest dość świeża, bo dopiero w tym roku niemiecka marka zaprezentowała nową generację swojego topowego gran tourera wykonanego przez specjalistów z Affalterbach (AMG). W nowym wydaniu pojazd ten został nieco ucywilizowany. O ile poprzednik był brutalnym, sportowym, a wręcz wyczynowym samochodem. Istną torową bestią. To nowość zyskała wiele na funkcjonalności. Czy ktokolwiek podejrzewałby ten wóz o tylną kanapę czy dość przestronny bagażnik? Niemniej osoby poszukujące przede wszystkim sportowego ducha AMG nie powinny być zawiedzione. Choć wóz stał się coupe 2+2 (czyli w zasadzie tym, czym jest Porsche 911) i sporo urósł (mierzy 4728 mm) to wciąż jest bardzo szybki.

Pod ogromną maską tego gran turismo pracuje czterolitrowa jednostka V8. Potrafi ona wykrzesać konkretne 585 KM. Daje to doskonałe osiągi: 3,2 sekundy do 100 km/h i 315 km/h prędkości maksymalnej oznacza, że wielu posiadaczy Porsche 911 (może poza topowym Turbo S) może czuć się zagrożonych. Cena? Startuje oficjalnie od 999 000 zł, ale to Mercedes. Dodatków mnóstwo. Przebicie kwoty 1,2 miliona zł nie jest trudne.

Co zamiast Porsche 911? Nissan GT-R

Nissan GT-R Nismo 2022 Special Edition (fot. Nissan) Co zamiast Porsche 911?
Godzilla, czyli Nissan GT-R Nismo 2022 Special Edition (fot. Nissan)

Nasza ostatnia propozycja to już niestety samochód, którego, nowego, przynajmniej oficjalnie, w Polsce nie kupimy. Być może niektórzy zapytają, czy się nie pomyliliśmy. W takim otoczeniu Nissan? Owszem, bo to nie jest “jakiś” Nissan. To GT-R. To jedyny samochód w naszym zestawieniu, który w seryjnej konfiguracji realnie dorównuje dynamicznym potencjałem topowemu Porsche 911 Turbo S. Czas 0-100 km/h trwa w tym przypadku zaledwie 2,8 sekundy. Według oficjalnych to zaledwie 0,1 s wolniej niż w przypadku Porsche 911 Turbo S. Choć GT-R został wycofany z rynku europejskiego, to model ten pojawi się jeszcze w 2024 roku na rodzimym, japońskim rynku i w USA w odświeżonej odmianie modelowej na rok 2024, a także w dwóch wersjach specjalnych: Premium Edition T-spec i Nismo Special Edition.

Ta druga wersja specjalna (Nismo) ma być zdaniem Japończyków najszybszym GT-R-em w historii modelu. Pod maską wciąż mamy podwójnie doładowane 3,8 V6 o mocy podniesionej z 570 KM do 600 KM. Wyższy w wersji Nismo jest też moment obrotowy: 655 Nm (bazowo 640 Nm). Fakt, że auto nie jest już dostępne w Europie nie będzie barierą dla milionerów. Cena? Zależy od kosztów sprowadzenia. Dla porównania ostatni, sprzedany w Polsce w połowie 2022 roku egzemplarz Nissana GT-R w wersji Prestige T-Spec został kupiony za 723 650 zł.

Total
0
Shares