Nazwa GT w Fordzie zobowiązuje. Zawsze nosiły ją jedne z najmocniejszych i najbardziej emocjonujących modeli tego producenta. Czy elektryczny Mustang Mach-E GT podtrzyma tą tradycję?
Dwa silniki elektryczne, 487 KM, 860 Nm, napęd na 4 koła i przyspieszenie 3,7 s do „setki” – producent obiecuje wiele. A jaka jest rzeczywistość? Przejdźmy od razu do konkretów. Pomiary przyspieszenia pokazały, że nie są to czcze przechwałki. Dziesięć następujących po sobie pomiarów przyspieszenia do 100 km/h dało wyniki w przedziale 3,9-4,2 s. Gorsze od tych obiecywanych, ale z racji padającego deszczu i niskiej temperatury akceptowalne. Dynamika jazdy autem może zachwycić. Jak w każdym „elektryku” maksymalną moc i moment uzyskujemy praktycznie zaraz po wciśnięciu pedału gazu. I jest to jedno z niewielu aut, w którym przy nabieraniu prędkości po prostu wgniata nas w fotel. Przynajmniej do 150 km/h. Potem auta wyraźnie się uspokaja i kolejne km/h przyrastają już znacznie spokojniej, ale i tak czujemy znaczną różnicę w porównaniu do „cywilnych” wersji Mach E.
Cicho. Za cicho
Czego brakuje? Brzmienia silnika! Same wrażenia dynamiczne nie zastąpią tego, czego wychowany na autach z tradycyjnym źródłem napędu człowiek oczekuje po stricte sportowym samochodzie. Co prawda można sobie ustawić „sportowe brzmienie” układu napędowego, ale w niczym nie przypomina ono silnika V8, V6 czy nawet rzędowej „czwórki” z doładowaniem. No cóż – nowe, elektryczne rozdanie, nowe doznania – także te akustyczne.
A jak Mach E GT się prowadzi? Zdecydowanie lepiej od innych wersji. Zawieszenie jest sztywniejsze, układ kierowniczy bardziej bezpośredni, napęd na cztery koła dba o to, by moc i moment były sprawnie przenoszone na suchy asfalt (na mokrym, przy dodaniu gazu w łuku potrafi stracić przyczepność), a pomimo wysokiej masy auto bardzo pewnie pokonuje zakręty i zachowuje się w nich neutralnie. Jednak i tutaj jest „ale”. Mach E to SUV i nic tego nie zmieni. A z SUV-a bardzo trudno zrobić auto stricte sportowe. Tak więc dynamiki mu nie brakuje, prowadzenie zasługuje na wysokie noty, ale takich typowo sportowych doznań, jak w klasycznym Mustangu jest tu znacznie mniej.
Mach-E GT w trasie
Pokonałem autem w pięć dni 1000 km. Były to trasy: na zachód Warszawa-Poznań-Warszawa (ok. 630 km) i na wschód Warszawa-Zambrów-Warszawa (około 300 km) plus trochę jazdy po mieście. Po pierwsze – ani razu nie poczułem się zagrożony z powodu braku zasięgu. Fakt – gdy jechałem autostradą i utrzymywałem prędkość w przedziale 130-140 km/h — zużycie prądu wyniosło ok. 32 kWh/100 km, więc musiałem auto doładować po drodze. Ale 45 minutowa przerwa w okolicach Łodzi na kawę mi nie zaszkodziła. Jadąc z powrotem – utrzymując prędkość w granicach 115-120 km/h, auto zużyło już tylko 22 kWh/100 km i trasę pokonałem na raz, do Warszawy dojeżdżając z prawie 100-kilometrowym zapasem zasięgu. Podobnie – bez doładowania baterii – pokonałem trasę Warszawa-Zambrów-Warszawa.
To ile prądu zużywa Mach-E i jakie ma realne zasięgi, biorąc pod uwagę, że wyposażony jest w baterię o pojemności 98 kWh? Na autostradzie to około 250-280 km, na drogach szybkiego ruchu – 380-420 km, na trasach lokalnych (zużycie spada wtedy nawet do poniżej 20 kWh/100 km) – 450-480 km, a w mieście, gdzie zużywa od 20 do 26 kWh/100 km – 360-460 km. Pamiętajmy, że zasięgów nie można wyliczyć z czystego dzielenia pojemności baterii przez zużycie, ponieważ producent podaje wartość pojemności baterii brutto, a ta do praktycznego wykorzystania (netto) jest troszkę niższa.
Ile kosztuje jazda Mustangiem Mach-E GT?
Te oczywiście zależą od tego, skąd czerpiemy prąd. W przybliżeniu realne koszty na dystansie 1000 km, biorąc pod uwagę, że średnio Mach-E GT zużył mi 26 kWh/100 km. Za dwa ładowania na ładowarkach o mocy 50 kW (doładowana energia to 77 kWh i 27 kWh) zapłaciłem ok. 260 zł. Do tego trzeba dodać koszty prądu z gniazdka domowego (ok. 156 kWh) w kwocie ok. 100 zł. Czyli razem to 360 zł. Starczyłoby to na zatankowanie około 62 l benzyny. Czyli żeby koszty jazdy autem benzynowym były porównywalne, musiałbym znaleźć taki samochód, który przy mocy 487 KM zużywa 6,2 l/100 km. To raczej trudne zadanie. Zdecydowanie łatwiej znaleźć takiego diesla, choć też raczej nie miałby on aż tyle „koników” pod maską.
Ile kosztuje Ford Mustang Mach-E GT?
Mustang Mach-E GT kosztuje od 342 000 zł i jest to o około 120 000 zł więcej od podstawowego modelu (moc 269 KM, bateria 75 kW, zasięg około 440 km). Koszt zakupu – choć dla przeciętnego Polaka wysoki – w porównaniu do konkurencji jest atrakcyjny. I to nie tylko do tej elektrycznej (słabszy Jaguar i-Pace AWD: bateria 90kWh, 400KM, AWD kosztuje od 364 000 zł), ale też tej benzynowej (BMW X4 M: 480 KM, cena od ok. 445 000 zł).