Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Subskrybuj
Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Test. Mini Clubman JCW – czyli Mini w wersji maxi

Mini Clubman JCW to auto dla tych co chcą się wyróżniać, lubią angażującą jazdę i nie specjalnie zależy im na przestronności bagażnika.
Mini Clubman John Cooper Works (fot. Łukasz Walkiewicz / Automotyw.com)

Mini to marka, która nie oferuje aut praktycznych. To samochody dla ekstrawertyków. Dotyczy to szczególnie najmocniejszej wersji John Cooper Works. Auto jest istną pompą adrenaliny i samochodem o niepowtarzalnym stylu. Praktyczność? Cóż, w porównaniu to najmniejszego Mini jest tu jej więcej, ale jeżeli chcecie kogoś oszukać, że kupujecie “rodzinne kombi” (formalnie takie nadwozie wg niektórych źródeł ma testowany model Mini Clubman) to lepiej postawić sprawę jasno. Rodzinnym kombi Mini Clubman JCW nie jest.

Zobaczcie nasz wcześniejszy test Mini John Cooper Works

Clubman jest specyficzny

Mini Clubman JCW z sześciodrzwiowym nadwoziem ma swój niepowtarzalny styl (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)

Mini Clubman to z jednej strony pełnoprawne Mini, doskonale rozpoznawalne z daleka i to niezależnie z której strony: z przodu charakterystyczne “okulary” dziennych LED-ów, z tyłu na czerwono lśni “Union Jack”, bok – rozpoznawalna sylwetka niskiego auta z krótką przednią szybą i zachodzącym na nią dachem (raportuję, że w Clubmanie równie fatalnie widać światła na skrzyżowaniach, gdy stoicie z przodu).

Chcąc uzyskać dobry dostęp do bagażnika, nie parkujcie bezpośrednio przy ścianie, tylne drzwi potrzebują “trochę” oddechu (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)

Jednocześnie ten wariant Mini wcale nie jest taki “mini”. Auto ma 4266 mm długości, to w zasadzie rozmiar… VW Golfa R VIII (ten jest o 2,4 cm dłuższy). Jednocześnie Mini Clubman ma większy od hot-hatcha Volkswagena rozstaw osi (2670 mm, przy 2628 mm w Golfie R).

Przednie fotele z opcjonalną tapicerką tekstylno-skórzaną bardzo dobrze trzymają ciało, mają regulowane podparcie podudzi, ale zakres ich regulacji nie jest przesadnie duży (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)

Przednie fotele znakomicie trzymają ciało w ryzach podczas dynamicznie pokonywanych ostrych zakrętów.

Masz mniej niż 180 cm wzrostu? W Clubmanie na tylnej kanapie nie powinieneś narzekać (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)

W Clubmanie również z tyłu jest znośnie, choć gdy usiadłem sam za sobą szorowałem włosami o podsufitkę, a nie jestem szczególnie wysoki (mam 177 cm wzrostu). Przed kolanami i na stopy miejsce było, ale osobom wysokim z tyłu będzie ciasnawo.

Bagażnik ma pojemność jak w średnim hatchbacku, dla porównania Skoda Fabia mieści o 20 litrów więcej, ale po złożeniu tylnej kanapy więcej wpakujesz do Clubmana (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)

Bagażnik? Cóż, jest, ale nie powala rozmiarami. 360 litrów to pojemność typowa dla średniego hatchbacka – można złożyć kanapę, wtedy uzyskujemy do 1250 litrów. Jednak umówmy się, tego samochodu nie wybiera się ze względu na przestrzeń w kabinie czy możliwości bagażowe. Wizualnie auto ma swój niepowtarzalny charakter, zarówno z zewnątrz, jak i w kabinie. To klimatyczny pojazd, który albo pokochasz, albo nie polubisz. Mini Clubman nikogo nie zostawia obojętnym. Jednak w wersji John Cooper Works najlepsze kryje się pod maską.

Mini Clubman JCW – co go napędza?

306 KM i 450 Nm – to bardzo konkretna moc (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)

Pod maską najmocniejszego Clubmana pracuje mocny, dwulitrowy, turbodoładowany benzyniak. Silnik ten jest w stanie wykrzesać z siebie aż 306 KM (przy 5000 obr./min) i aż 450 Nm dostępnych już od 1750 obr./min. Układ napędowy przekazuje moc na wszystkie koła za pośrednictwem automatycznej, 8-biegowej przekładni Steptronic. Inżynierowie postarali się również przy układzie wydechowym, który daje wrażenia akustyczne adekwatne do generowanej mocy, nie ma tu żadnego podbijania wydechu sztucznym brzmieniem z głośników.

Mini Clubman JCW – dynamika

Auto jest szybkie, dynamiczne i angażujące w prowadzeniu (fot. Łukasz Walkiewicz/ Automotyw.com)

To najszybsza odmiana Clubmana, nic zatem dziwnego, że oczekiwania potencjalnych klientów wobec osiągów tego modelu są spore. Dobra wiadomość jest taka, że Clubman oszlifowany przez speców z John Cooper Works tych oczekiwań nie zawodzi. Zgodnie z danymi producenta, auto jest w stanie osiągnąć 100 km/h w czasie zaledwie 4,9 sekundy. Nasz egzemplarz miał założone zimowe ogumienie Pirelli Sottozero 3 – niespecjalnie przeszkadzało mu to dosłownie “zwijać asfalt”, oto nasze pomiary:

  • 0 – 50 km/h z Launch Control – 2,0 sekundy
  • 0 – 100 km/h z Launch Control – 4,9 sekundy
  • 0 – 50 km/h bez Launch Control (w trybie Sport) – 2,8 sekundy
  • 0 – 100 km/h bez Launch Control (w trybie Sport) – 5,8 sekundy
  • 60 – 100 km/h (w trybie Sport) – 2,6 sekundy
  • 80 – 120 km/h (w trybie Sport) – 3,0 sekundy
  • 100 – 140 km/h (w trybie Sport) – 3,7 sekundy
  • prędkość maksymalna: 248 km/h (katalogowo)

Jak widać Mini Clubman JCW potrafi sporo. Auto jest dynamiczne praktycznie w każdym zakresie legalnych prędkości. Przyśpiesza chętnie bez względu na to, czy kickdown zrobisz przy 50 km/h czy 120 km/h. Jednak mamy pewną uwagę. Jak widzicie jest pewna różnica pomiędzy przyśpieszeniem w trybie Launch Control, a w zwykłym trybie Sport. Wynika ona przede wszystkim z zauważalnego opóźnienia układu napędowego na kickdown. Tak jakby skrzynia i cały napęd chwilę negocjowały wydane przez kierowcę polecenie, zanim auto wydusi z siebie pełną moc silnika. Mam dla słowo prawdy – auto elektryczne reaguje szybciej. Jakiekolwiek.

Mini Clubman JCW – jak to jeździ?

Szybkie zakręty nie robią na Mini Clubmanie JCW żadnego wrażenia – połyka je ochoczo (fot. Łukasz Walkiewicz / Automotyw.com)

Marka promuje swoje modele w Polsce hasłem “Gokartowa frajda z jazdy”. Bądźmy szczerzy, półtoratonowy Mini Clubman gokartem nie jest, ale musimy przyznać prowadzi się bajecznie dobrze. Auto wręcz zachęca do szybszego pokonywania zakrętów, układ kierowniczy jest bardzo responsywny, zawieszenie z jednej strony pozwala czuć drogę, z drugiej nie jest przesadnie, wyczynowo sztywne. Jednak Clubman nie jest szczególnie zwrotny, jego promień skrętu jest spory i wynosi 5,8 metra. Warto o tym pamiętać podczas manewrów parkingowych, bo na szybkich zakrętach to już nie ma znaczenia.

Zużycie paliwa? Przygotuj portfel

O dziwo, da się tym autem jeździć oszczędnie! (fot. Łukasz Walkiewicz / Automotyw.com)

Tutaj was zaskoczymy. Gdy wykonaliśmy Mini Clubmanem JCW naszą mieszaną pętlę testową (głównie miasto, drogi podmiejskie, kawałek trasy ekspresowej) uzyskaliśmy wynik wręcz… oszałamiający. Gwoli ścisłości informuję, że producent deklaruje średnie zużycie paliwa w cyklu mieszanym na poziomie 7,8 l/100 km. A oto uzyskany przez nas wynik na dystansie nieco ponad 80 km naszej testowej pętli:

5,9 l/100 km w 308-konnym Mini Clubman JCW? Jak widać da się, trzeba tylko jechać bardzo, bardzo spokojnie (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)

Tak, uzyskaliśmy średnią 5,9 l/100 km. Jednak taka jazda jest absolutnie nie pasująca do charakteru tego napędu. Niemniej ważne jest to, że da się najmocniejszym Mini Clubmanem jeździć zaskakująco oszczędnie i to bez irytowania kogokolwiek ślamazarnością. Oczywiście raczej mało kto będzie tym autem tak zachowawczo jeździł. Dowodzi tego średnia z dłuższego dystansu z wielu testerów tego auta przed nami, sami zobaczcie:

Średnie spalanie z dłuższego dystansu i po wielu testerach opisywanego egzemplarza jest jak widać znacząco większa (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)

W naszym egzemplarzu średnie spalanie z ostatnich prawie 4000 km przejechanych kilometrów to… 10,1 l/100 km. Nie oszukujmy się, ktoś, kto kupuje wersję John Cooper Works będzie się raczej zbliżał to tego właśnie rezultatu, niż do naszej “ekojazdy” na pętli testowej. Na koniec jeszcze jeden pomiar, hałas w kabinie przy 100 km/h. Oto wynik:

64,8 dBA to pomiar uzyskany przy 100 km/h w trybie Eco, w trybie Sport w kabinie będzie zauważalnie głośniej (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)

64,8 dBA, to nie jest doskonały wynik, ale też tragedii nie ma – przy 100 km/h wciąż w kabinie możecie normalnie rozmawiać bez podnoszenia głosu. Tylko pamiętajcie o wyłączeniu trybu Sport i korzystaniu z trybu normalnego lub Eco.

Mini Clubman JCW – werdykt i ceny

Znaczek John Cooper Works to obietnica ponadprzeciętnych wrażeń z jazdy. Dodajmy – spełniona (fot. Łukasz Walkiewicz / Automotyw.com)

Mini to frajda w dużych dawkach. Doskonała trakcja niezależnie od warunków, przyśpieszenie przyjemnie wbijające w fotel, fajne brzmienie jednostki napędowej, a przy tym funkcjonalność zauważalnie większa niż w najmniejszym Mini. Nie zmienia to jednak faktu, że to auto kupują majętni pasjonaci marki, którzy tym modelem chcą niejako podkreślić swój status. To nie jest wybór pragmatycznego kierowcy, również w kwestii auta na tor znamy lepsze modele, ale nie sposób odmówić Mini Clubmanowi niepodrabialnego charakteru. To auto jest “JAKIEŚ”, a “NUDA” to ostatnie co można Mini zarzucić. I za to mu chwała.

Czy warto odjechać Mini Clubmanem JCW? Auto jest wciąż tańsze od Golfa R, równie szybkie i bardziej charakterne (fot. Łukasz Walkiewicz/ Automotyw.com)

Ceny Mini Clubmana startują od 99 800 zł za bazową odmianę One o mocy 116 KM, jednak wersja ze znaczkiem John Cooper Works to zupełnie inna liga – również w cenie. Clubman JCW startuje od 172 400 zł. Oczywiście to dopiero początek, bo choć w pakiecie mamy już najmocniejszy napęd na 4 koła to nasz egzemplarz miał jeszcze opcjonalny lakier (Island Blue za 3100 zł), opcjonalną tapicerkę materiałowo-skórzaną Dinamica Carbon (jedyne 6700 zł dopłaty), ozdobne podświetlane listwy Fibre Alloy (1200 zł dopłaty), pakiet nawigacji Connected Plus (6700 zł), cyfrowy zestaw wskaźników (1200 zł), obsługę Apple CarPlay (tak, Mini każe za to dopłacać, jedyne 1200 zł), pakiet Comfort z podgrzewanymi fotelami (3100 zł)… dodatków może być oczywiście więcej, przekroczenie 200 tys. zł za takie Mini nie jest szczególnie trudne. Umówmy się jednak, takiego auta nie kupuje się ze względu na cenę, lecz ze względu na charakter i prowadzenie – w tym zakresie atutów Mini Clubmanowi JCW odmówić nie można.

Plusy:

  • Bardzo dobra trakcja
  • Przyjemne, angażujące prowadzenie
  • Responsywny układ kierowniczy
  • Ładnie wykończone wnętrze
  • Sportowe, ale jednocześnie dość wygodne fotele przednie
  • Dobra pozycja za kierownicą
  • Miłe dla ucha brzmienie jednostki napędowej
  • Niepowtarzalny doskonale rozpoznawalny styl
  • Bardzo dobre hamulce
  • Auto potrafi być oszczędne! (choć wymaga to wysokiej samodyscypliny 😉 )

Minusy:

  • Zwrotność tego auta w manewrach mogłaby być lepsza
  • Z tyłu wysokim będzie ciasno
  • Bagażnik przynajmniej jakiś jest
  • Apple CarPlay za dopłatą? Serio?!

Zobacz nasz test BMW M340i – czy potrzebujesz M3?

Total
0
Shares