Podczas gdy my cieszymy się wiosenną pogodą za oknem, Mercedes-Benz testuje nowego GLC w ekstremalnie zimowych warunkach. Samochód jest już w finalnej fazie badań, w towarzystwie mroźnych i silnych wiatrów oraz -30 stopni Celsjusza za oknem.
Jak podaje producent, testy zimowe są bardzo ważnym wyznacznikiem jakości materiałów i sprawności samochodu. Poza samym sprawdzeniem odporności na mróz, testowane są także układy jezdne na lodzie i podczas jazdy pod górę. Kąt pochylenia sięga aż 20%, a Mercedes chwali się doskonałymi wynikami. Egzamin zdaje także system ogrzewania i utrzymywania temperatury w kabinie.
My mieliśmy okazję testować EQC zimą:
Nowy GLC – czy powtórzy sukces?
Koncern ze Stuttgartu podaje, że poprzedni model sprzedał się w 2.5 milionach egzemplarzy. Postawiło go to bardzo wysoko w rankingu popularności średnich wielkościowo SUVów. Wynik sprzedażowy jest również najwyższym spośród wszystkich modeli marki. Poprzeczka jest więc zawieszona bardzo wysoko.
Jakie usprawnienia nas czekają w GLC? Przede wszystkim aktualizacja systemów wspierających kierowcę. Ulepszony zostanie między innymi asystent parkowania, asystent kierowania i asystent utrzymywania odpowiedniego dystansu na drodze. Dodatkowo, GLC będzie w stanie odczytywać znaki nie tylko wskazujące ograniczenia prędkości, ale także mówiące o remontach drogi, czy ostrzegające o wzniesieniach i innych niebezpieczeństwach.
Nowości obejmą też wnętrze. Zupełnie na nowo zaprojektowano kierownicę multifunkcyjną i kokpit, a cały system operacyjny będzie bliźniaczy do tego z najnowszej S- i C-klasy. W konfiguratorze pojawi się opcjonalna kamera na masce, która w warunkach offroadowych pozwoli na lepszą ocenę sytuacji.
Pod maską znajdzie się miękka hybryda silnika dwulitrowego, czterocylindrowego, o mocy sięgającej do 255 KM. Wspomagać go będzie 23-konny motor elektryczny.
Samochód pojawi się na drogach w 2023 roku.
Zobacz nasz test większego brata GLC: