Era tworzenia restomodów w pełni, a na celowniku najnowszej retro-przeróbki znalazło się tym razem Renault 5. Wersja “Diamant” to efekt współpracy Renault i francuskiego projektanta Pierre’a Gonalonsa. Obranie przez francuzów tego modelu nie jest kwestią przypadku. “Piątka” na rynek weszła w 1972, a to oznacza, że w tym roku świętujemy jej pięćdziesiąte urodziny. Dobrze więc… Od czego by tu zacząć?
Zobacz też: Koncept Scenica: Francuzi uderzają w rynek aut wodorowych
Renault 5 “Diamant”: Design co najmniej nietypowy
Już na pierwszy rzut oka widać, że projektanci skupili się najbardziej na wyglądzie zewnętrznym samochodu. Jak się te próby skończyły widzicie sami, ale trudno odmówić odświeżonej Piątce uroku. Najbardziej w oczy rzucają się odstające przednie reflektory i “diamentowy” kształt tylnych lamp. Oczywiście, ważna jest też kolorystyka. Główną barwą jest różowa, ale wiele sznytu dodają złote wstawki i wykończenia. Jeśli jeszcze nie jesteście zadziwieni, to oczami wyobraźni pociągnijcie za złotą klamkę (z czytnikiem linii papilarnych) i zajrzyjcie do środka…
Wtem, przed Waszymi oczami ukazuje się deska rozdzielcza wykończona ręcznie z końskiego włosia i… Marmurowa kierownica (materiał pochodzi z recyklingu) o mocno nietypowych kształtach. Doskonałe połączenie, w redakcji nie jesteśmy w stanie oderwać oczu od tego projektu.
Nie zdziwi Was pewnie przeróbka auta na samochód elektryczny. Niestety, Renault nie podało dokładnej specyfikacji silnika i akumulatora.
Niestety dla wszystkich fanów, Renault 5 “Diamant” powstało tylko jako jednorazowy koncept z okazji pięćdziesiątych urodzin modelu. Samochód będzie showcarem marki, na którego podstawie zostanie opracowane też NFT.
Bardziej dostępne jest Zoe, które przetestowaliśmy dla Was w ubiegłym roku: