Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Subskrybuj
Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Test: Fiat 500e (RED). Właśnie zmieniłam zdanie

Wpuszczona jak dzik w maliny i spocona z nerwów,  jak chomik w kółku, informuję Was, Szanowni Czytelnicy, że jeśli ten artykuł skończy się nagle, oznaczać to będzie śmierć rychłą autorki lub baterii Fiata 500e na trasie Warszawa – Kurozwęki.

Po raz pierwszy za kierownicą auta elektrycznego, z przekonaniem, że połączenie kobiety i technologii nie zawsze idzie w parze i z brzemieniem napisania artykułu wyjechałam na długi, czerwcowy weekend.

Dodam, że jestem blondynką tysiąclecia, która z nowinkami technicznymi żyje na bakier, głównie je psując. Auta płoną mi znienacka, gubię części i to czasem całkiem sporych gabarytów… Czasem też całe auta w czeluściach parkingów podziemnych, których poziomów nie odróżniam. I nie wiem, po co komu tempomat, tym bardziej a-dap-ta-cyj-ny.

Jak się Państwo domyślają, informacji technicznych możecie szukać tutaj jak kobieta kluczyka w torebce. Uprzedziłam lojalnie!

Informacje techniczne o Fiacie 500e znajdziecie w naszym innym materiale:

Najważniejszy jest plan!

„Dasz radę Dziewczyno, ściągnij appki, najwyżej wyłączysz klimę i leć!” Uzbrojona w profesjonalne, męskie porady, trzy aplikacje i mglisty plan działań ruszyłam w podróż życia!

Najważniejsza w moim wypadku jest apka GreenWay, którą pozwoli zrealizować płatność za ładowanie w trasie. Podpowiadam – bez komputera wasza rejestracja się nie uda. Pozostałe aplikacje, takie jak PlugShare, czy ABRB instaluje się banalnie łatwo. Jednak Kurozwęki w województwie świętokrzyskim, to nie Lazurowe Wybrzeże, więc te, wspierające kierowców również w zagranicznych wyprawach, muszą poczekać. W praktyce pozostał mi wierny wujek google.

Na szczęście Fiat 500e jest prosty w obsłudze. Jeśli czegoś nie wyświetli, to powie.

Kawa na ławę i żadnych tajemnic. 500e jest autem, które „czuje się” od początku. Po 10 minutach wiedziałam, że mogę mu zaufać, chociaż przy pierwszych zakrętach zrywność tego maleństwa mocno mnie zaskoczyła! Panów na pasie obok zresztą też…

Jedziesz dziewczyno!

fiat 500e

Samochody elektryczne reagują od razu. Nie trzeba im powtarzać pięć razy, żeby wyniosły choinkę. 500e jest zwinny, zaskakująco szybki i cichy. Wprawdzie czasem skręcał w inną stronę, niż chciałam i pokazywałam, ale robił to tak uroczo, że szkoda słów!

Poza tym kogo obchodzi, gdzie aktualnie, my kobiety, chcemy skręcać? Same nie wiemy. Dlatego nie informujemy. A jak informujemy to odwrotnie, bo właśnie zmieniłyśmy zdanie.

Wielkie mi halo!

500e robi to z nami i bawi się świetnie,

Gaz bardzo działa, hamulec też działa, wycieraczki chodzą. Samochód ma jeździć, a ten jeździ i to szybciutko. Podobno wyśmiewany przez mężczyzn jako gokart z dachem. Do czasu! Niektórym ten uśmiech szybko znikał z twarzy, widziałam to osobiście we wstecznym lusterku.

Fiat 500e: On nas rozumie

fiat 500e

Jest czteroosobowy, ale tylko na papierze. Tak naprawdę mieszczą się tam dwie przyjaciółki, ich ego oraz torebki. Trzecia wejdzie na siłę, ale musi mieć godny BMI i małą torebusię. Czwartej i tak nie lubimy, więc z nami nie jedzie. Obsługa intuicyjna jak przy pralce. Trzy program, w tym dwa bez klimy, bo trzeba oszczędzać energię. Wirowanie 150 km/ h max i koniec dyskusji. Mniej do sprzątania, bo mały. Dzieci, którym chcemy dać do zrozumienia, że muszą się wyprowadzić, umieszczamy z tyłu. Każdy powyżej 180 cm, nie wyjdzie z tyłu 500e bez złamanej psychiki albo chociaż skręconej rzepki, tak tylko podpowiadam.

Radio jest pod kierownicą. Po lewej zmiana stacji, po prawej głośność. Biegi opisane są jasno, w formie łatwych do zauważenia klawiszy. P jak parking i wyglądasz Pięknie, D jak drive lub Do przodu, R jak Rewind, ale niekoniecznie przejeżdżaj byłych, w końcu N jak Neutralnie jest dziewczyno. Poza tym 500e powie Ci jasno, co masz nacisnąć i kiedy. Bagażnik mały, ale znośny, za to lusterka duże. 500e nie brzęczy, nie rozprasza jak głodny facet, nie ma focha. Idealny w dniach, gdy wszystko Cię denerwuje. Prowadząc Fiata 500e, możesz poczuć się wyjątkowo. Fotel kierowcy jest czerwony, a królowa jest tylko jedna i jesteś nią Ty. Parkowanie po raz pierwszy w życiu to poezja, no I bez ściszania radia.

SIMPLY (RED)

A jaki kolor? Czerwony!

Każdy produkt z oznaczeniem (RED), ułatwia finansowanie działań, które pomagają milionom ludzi dotkniętych globalnymi sytuacjami kryzysowymi, takimi jak AIDS i COVID.

Poza tym to czerwony!

Ekologia Fiata 500e nie kończy się na zerowej emisji CO2 czy kolorze. Elementy tapicerowane wykończone są unikalnym materiałem, certyfikowanym przez SEAQUAL INITIATIVE. Jak podają źródła, jest to materiał wytwarzany z plastiku pochodzącego z recyklingu. Upcycled Marine Plastic – technicznie rzecz biorąc płatki politereftalanu etylenu – używane przez Fiata składają się z 10 procent śmieci zebranych z oceanów na świecie i 90 procent odpadów pochodzących ze źródeł lądowych. Ten innowacyjny proces kończy się zastosowaniem barwników i wykończeń przyjaznych dla środowiska, a wszystko to wyprodukowane przy minimalnym zużyciu wody i energii.

fiat 500e

I jeszcze muzyka na pożegnanie. Kampanię promującą nowego Fiata 500 skomponował Matteo Bocelli. „Tempo było jedną z pierwszych piosenek, które napisałem w zeszłym roku we Włoszech i od razu się w niej zakochałem” – powiedział.

To tyle i aż tyle. W każdym razie w tym aucie można się zakochać prawie od pierwszego wejrzenia. Jeśli macie swój garaż – polecam. Jeśli nie, zawsze możecie zrzucić ładowanie na partnera…

P.S Przy testowaniu Fiata 500e nie ucierpiała żadna przyjaciółka.

Total
0
Shares