W dzisiejszych czasach osoby poszukujące własnego samochodu i szukające konkretnego modelu na rynku wtórnym patrzą coraz częściej na rozsądne koszty eksploatacji, co w obliczu bardzo wysokich cen paliw i ich nieprzewidywalności w przyszłości jest zdecydowanie dobrym pomysłem. Druga generacja modelu Hyundai i20 ma pod tym względem sporo zalet. To auto o relatywnie prostej technice, nie generujące przesadnych kosztów, a jednocześnie całkiem funkcjonalne w roli codziennego środka transportu. Warto poznać bliżej jego atuty, jak i wady. Dobra wiadomość jest jednak taka, że tych drugich nie ma wiele.
Zobacz nasz test najnowszego Hyundaia i20 z podstawowym silnikiem
Hyundai i20 II – informacje o modelu
Druga generacja koreańskiego, miejskiego hatchbacka segmentu b zadebiutowała w Europie w listopadzie 2014 roku. Wówczas do salonów koreańskiej marki wjechała najbardziej praktyczna wersja 5-drzwiowa. Nieco później do oferty dołączył model z trzema drzwiami, który Koreańczycy określali mianem coupé. Ponadto na przełomie lat 2015/2016 w ofercie pojawiła się jeszcze wersja podniesiona o 20 mm o nazwie Active, również z pięcioma drzwiami. To wydanie oprócz zwiększonego prześwitu obudowano quasi-terenowymi dodatkami, zmieniającymi wizualnie hatchbacka segmentu b na bardziej crossoverowy styl. Model produkowano do 2020 roku, w 2018 roku Koreańczycy zdecydowali się na facelifting modelu – zmienił się wówczas kształt reflektorów i grilla, pojawiły się nowe wzory felg, czy dwukolorowe nadwozie. Za styl odpowiadają europejscy projektanci – design tego modelu opracowano w studiu projektowym Hyundaia w Rüsselsheim w Niemczech. Nic zatem dziwnego, że model ten cieszył się popularnością na Starym Kontynencie.
W stosunku do pierwszej generacji koreańskiego “mieszczucha” producent znacząco poprawił zabezpieczenie antykorozyjne, auto jest też chwalone przez ekspertów za dobry montaż i ponadprzeciętną trwałość. Hyundai wyraźnie wyciągnął wnioski z błędów popełnionych w poprzedniej generacji: w przypadku “jedynki” i20 korozja to jeden z podstawowych problemów egzemplarzy wyprodukowanych do 2010 roku, zanim produkcję na Europę Hyundai przeniósł z Indii do Turcji.
Hyundai i20 II – teoretycznie miejski, ale wnętrze zachęca i do dłuższych podróży
Dużą zaletą miejskiego Hyundaia i20 II jest niezła funkcjonalność i przestronność względem gabarytów tego samochodu, szczególnie gdy mówimy o odmianie pięciodrzwiowej, która najczęściej jest oferowana na rynku wtórnym. Auto mierzy nieco ponad 4 metry długości (4035 w wersji 5d), co jest wartością dość typową dla samochodów tego segmentu, jednak i20 wyróżnia się na plus dobrze rozplanowaną przestrzenią we wnętrzu. Pasażerowie tylnego rzędu mają tu całkiem sporo miejsca na nogi, nie brakuje go również nad głową. Również bagażnik o pojemności 326 litrów (o 10 litrów więcej w wersji 3-drzwiowej) zapewnia niezłe możliwości przewozowe – wystarczy nie tylko na zakupy, ale i na nieco dłuższy wyjazd.
Model ten jest też chwalony za dobry montaż elementów kokpitu i trwałe, choć niewyszukane materiały. Miałem okazję oglądać egzemplarz z przebiegiem rzeczywistym podchodzącym pod 270 tys. km co jak na auto miejskie jest dość intensywną eksploatacją (wiele firm wybierało ten model do swoich flot – warto to mieć na uwadze, jest to również popularne auto w szkołach nauki jazdy). Oglądany egzemplarz nie był oferowany na sprzedaż, było to po prostu auto znajomego – nie było zatem “odpicowane”. To co mnie zaskoczyło to trwałość materiałów. Tapicerka wykonana jest z trwałych tkanin, nieulegających nadmiernemu przetarciu, nieco może razić gumowa kierownica, ale i pod tym względem tragedii nie ma. Z jednej strony to bardzo dobrze świadczy o modelu, z drugiej – można obawiać się wielu poflotowych aut z cofniętym silnikiem, szczególnie wśród importowanych egzemplarzy (trudniejsza do zweryfikowania historia). W kabinie plastików nie brakuje, ale są one przyzwoitej jakości. Rozplanowanie kokpitu również naszym zdaniem wyróżnia ten model pod względem prostoty obsługi i ergonomii na tle konkurencji z segmentu. Fotele są zaskakująco wygodne, choć dość płaskie, ale trzeba pamiętać, że to nie jest auto dla miłośników dynamicznej jazdy. Raczej przemyślany środek transportu dla kierowców, którzy jeżdżą spokojniej. Zobaczmy zatem na co możemy liczyć pod maską tego modelu.
Hyundai i20 II – paleta silników, które warte zainteresowania?
Jak na auto miejskie Hyundai oferował II generację modelu i20 z zaskakująco bogatą paletą jednostek do wyboru. Auto oferowane było zarówno z jednostkami benzynowymi, jak i wysokoprężnymi. Benzyniaków mamy trzy: 1.0 T-GDi (dwa warianty mocy: 100 i 120 KM), czyli nowoczesna trzycylindrówka z turbo – silnik chwalony za elastyczność, ale dość skomplikowany – zaniedbania poprzednich właścicieli mogą oznaczać koszty serwisowe. Jednak T-GDi to najbardziej dynamiczna jednostka. Minusem jest, że motor ten oferowano dopiero od 2016 roku, co oznacza wyższe ceny (młodsze roczniki) na rynku wtórnym. Silnik ten łączono z 6-biegowym manualem lub skrzynią 7DCT (dwusprzęgłówka). Manual jest bezpieczniejszym wyborem, ale uwaga – w wersji 100-konnej był tylko pięciobiegowy – co oznacza bardziej męczące dalsze wypady. Kolejny silnik to wolnossąca jednostka benzynowa z czterema cylindrami i wtryskiem pośrednim, pojemność 1.2. Występowała w dwóch wariantach mocy: 75 KM oraz 84 KM i znajdziemy ją już w egzemplarzach z pierwszych lat produkcji. Godny polecenia motor, niestety był łączony tylko z 5-biegową skrzynią. Do miasta to nie problem, ale w dłuższych trasach brakuje “szóstki”. Trzeci silnik benzynowy to również model oferowany w gamie od pierwszych lat produkcji. Mowa o wolnossącej jednostce o pojemności 1.4 z wtryskiem wielopunktowym (moc 100 KM). W tym przypadku silnik łączono już z sześciobiegową skrzynią manualną, lub klasycznym 4-biegowym automatem. Oba starsze benzyniaki 1.2 i 1.4 to silniki o nieskomplikowanej konstrukcji, znane mechanikom, dość proste i niedrogie w naprawach.
Oprócz tego Hyundai i20 II proponowany był przez Koreańczyków również z dwiema jednostkami wysokoprężnymi: 1.1 CRDi 75 KM oraz 90-konny 1.4 CRDi. Mniejsza jednostka to silnik trzycylindrowy, co – niestety – słychać. Jeżeli zależy wam na dieslu, lepszym wyborem będzie większy, czterocylindrowy motor. Oba silniki mają trwały napęd common rail. Wszystkie silniki stosowane w tym aucie (benzyniaki i diesle) mają dość trwały, łańcuchowy napęd rozrządu. Który zatem silnik wybrać? Tak naprawdę żadna z jednostek nie jest szczególnie kłopotliwa. Jeżeli zależy wam na dynamice, wybierzcie 120-konne 1.0 T-GDi (choć w dalszym ciągu nie liczcie na ponadprzeciętne osiągi – setka po 10,2 sekundy). Trzeba jednak pamiętać, że to nowoczesny silnik z wrażliwą na resurs olejowy turbosprężarką – mechanicy jednogłośnie zalecają skrócenie okresu wymiany oleju nawet o połowę (producent zaleca co 20 tys. km – w każdym silniku). Oglądając zatem egzemplarz z tym silnikiem warto sprawdzić jak o auto dbał poprzedni właściciel. Jeżeli preferujecie spokojną jazdę optymalnym wyborem są benzynowe jednostki 1.2 i 1.4. Auta z tymi motorami są też zauważalnie tańsze. Diesel 1.1 CRDi jest naszym zdaniem za słaby, jeżeli zależy wam na spalaniu poniżej 5 l/100 km, lepszym wyborem będzie równie oszczędny, a mocniejszy 1.4 CRDi.
Test – Hyundai i20 N – prawdziwy hot hatch
Hyundai i20 II – co się psuje?
I tu dochodzimy do najważniejszego atutu tego modelu, niekłopotliwej eksploatacji. W zadbanym egzemplarzu poza typowymi czynnościami eksploatacyjnymi (wymiany oleju, okładzin hamulcowych, innych płynów) mechanicy się nie napracują. Owszem, czasem coś się popsuje, np. sporadycznie zacina się radio, przepalają się żarówki. Drobiazgi. Warto zaznaczyć, że model ten oferowany był w Polsce z 5-letnią gwarancją i wiele mankamentów zostało usuniętych jeszcze na gwarancji. W bezwypadkowych egzemplarzach problem z korozją nie powinien mieć miejsca. Owszem, w intensywnie eksploatowanych, starszych rocznikach modelu mogą być widoczne jakieś wykwity (np. na łączeniach tylnej klapy), ale nie jest to skala problemu znana z pierwszych lat i20 wcześniejszej generacji.
Hyundai i20 II – co na rynku? Ceny
Najniższe ceny w ogłoszeniach na rynku wtórnym zaczynają się już od ok. 20 tys. zł. Jednak wówczas mamy do czynienia zazwyczaj z mocno już wyeksploatowanym pojazdem (szkoła jazdy, użytkowany we flotach itp.). Warto szukać aut z polskich salonów, bo oznacza to łatwiejszą do zweryfikowania historię danego egzemplarza. Mając przygotowane ok. 35 tys. zł zyskujemy już znacznie większy wybór i szanse na znalezienie zadbanego modelu, który nie będzie sprawiać kłopotów w dalszej eksploatacji już w naszych rękach. Najmocniejsze, 120-konne wersje są rzadkością w ogłoszeniach. W trakcie przygotowywania niniejszego materiału znaleźliśmy 1 (słownie: jeden) egzemplarz Hyundaia i20 1.0 T-GDi z manualem wyceniony przez dealera (auto sprzedawane przez firmę) na 45 tys. zł.