Zgadza się, to nie jest samochód, na którego widok czujesz dreszcz emocji, ale kiedy potrzebujesz auta, które ma być wielozadaniowe i praktyczne, to właśnie minivan może być najlepszym rozwiązaniem. Mercedes klasy T, choć ma popularne korzenie, to mierzy wysoko i pokaźną gwiazdą na masce komunikuje światu przynależność do klasy premium. Czy rzeczywiście jest lepszy od innych?
Mercedes klasy T, czyli bliski krewny Renault Kangoo
Mercedes T wywodzi się w prostej linii od małego dostawczego Citana, który jest stworzony we współpracy z Francuzami na bazie Renault Kangoo, ale Niemcy bardzo chcieli nadać swojemu autorski, rozpoznawczy sznyt, który sprawi, że auto będzie postrzegane jako pełnoprawny Mercedes. Czy to się im udało? To zależy gdzie spojrzymy, bo dobrze leżąca w dłoni kierownica i gałka zmiany biegów 7-biegowej skrzyni DCT rzeczywiście mają zadatki na klasę premium.
Ładnie wygląda też grafika na skromnej wielkości, 7-calowym ekranie multimediów, która jest spójna z gamą innych samochodów Mercedesa. Znajdziemy tutaj system informacyjno-rozrywkowy Mercedesa – MBUX, którym sterujemy za pomocą dotykowego ekranu, przycisków na kierownicy, lub opcjonalnie głosowo (rozumie mowę potoczną i potrafi się „uczyć”). Szybko i bezproblemowo połączył się z moim iPhonem za pomocą Apple CarPlay. Klimatyzację (w przeciwieństwie do Volkswagena Caddy, czy Forda Transita Connect) ustawić można za pomocą dużych, łatwych do zlokalizowania pokręteł.
Praktyczne, rodzinne wnętrze
Trzeba pamiętać, że pozycja za kierownicą jest nieco inna niż w tradycyjnych samochodach osobowych, ale w przypadku tego typu pojazdu jest to zaleta. Siedzi się wyżej, co w połączeniu z dużym przeszkleniem kabiny Mercedesa klasy T umożliwia bardzo dobrą obserwację drogi np. w mieście, kiedy przejeżdżamy przez pasy. Na przednim fotelu pasażera znajdują się uchwyty Isofix, a po wpięciu w nie fotelika dezaktywuje się przednia poduszka powietrzna, co szczególnie ważne jest, kiedy wozimy tutaj małe dziecko.
Na dość płaskiej tylnej kanapie również umieszczone są dwa uchwyty Isofix (na zewnętrznych miejscach). Jest tutaj dużo miejsca nad głową, a także na nogi pasażerów, jeśli będą tam siedzieli dorośli lub nastolatkowie, podłoga jest prawie płaska, co może mieć znaczenie przy 5 osobach na pokładzie. W oparciach tylnych siedzeń umieszczono przydatne, rozkładane stoliki. Mimo praktycznych udogodnień tylna kanapa to również miejsce, gdzie dokładnie widać robocze korzenie tego samochodu. Boczki przesuwnych drzwi obite są twardym plastikiem, a klamki do ich otwierania wyglądają topornie, ale możliwość otworzenia ich po obu stronach spodoba się zarówno rodzicom, jak i wszystkim tym, którzy zechcą skorzystać z pełni przewozowych możliwości Mercedesa klasy T. To też nieocenione rozwiązanie na ciasnych parkingach i wąskich uliczkach.
Mercedes klasy T. Jaki ma bagażnik?
Kiedy w samochodzie zasiada 5 osób, to zmieścimy 520 litrów, a maksymalna pojemność to 2127 litrów. Ważna uwaga – w tym aucie tylna klapa jest pokaźna, więc jeśli po zaparkowaniu chce się coś wyjąć z kufra, to należy pamiętać o zostawieniu sobie odpowiedniej ilości miejsca za samochodem. Ta wielka połać blachy podnosi się na wysokość 2,1 metra, więc trzeba uważać na rury ciepłownicze w garażach podziemnych. Dla chętnych dostępne są też opcjonalne, szeroko otwierane, podwójne drzwi zamiast klapy, co powinno zainteresować wszystkich, dla których będzie to przede wszystkim samochód dostawczy.
Mały diesel z automatem
Nasza wersja to T 180 d, co oznacza, że napędza ją czterocylindrowy diesel 1.5 o dość skromnej mocy 116 KM i momencie obrotowym 270 Nm. Połączono go w tym wypadku z 7-biegową, dwusprzęgłową skrzynią (dodatkowe 8925 zł), która sprawnie i płynnie sobie radzi w cywilnym użytkowaniu, znacznie zwiększając komfort jazdy w zatłoczonym mieście, tym bardziej że w okolicach 2000 obr./min jest przyjemnie cicho. Ten motor ma funkcję overboost, która daje mu na krótką chwilę, np. podczas wyprzedzania 121 KM i 295 Nm.
Przyspieszenie do 100 km/h na papierze nie powala, bo zajmuje to trochę ponad 13 sekund, ale mimo wszystko dzięki wysokiemu momentowi obrotowemu dostępnemu od 1750 obr./min., na którego fali można całkiem przyjemnie płynąć. Mercedesem klasy T jeździ się bezstresowo i rzadko odczuwalny jest brak większej mocy. Zużycie paliwa w mieście to okolice 7 litrów, w spokojnie przejechanej trasie spalanie potrafi spaść do 5 litrów na każde 100 kilometrów.
Jak się prowadzi Mercedes T 180 d?
Próżno szukać tutaj ostrzejszej jazdy. Nadwozie Mercedesa klasy T jest stosunkowo wysokie, zdarza mu się zakołysać, a zawieszenie na większych nierównościach, takich jak „kocie łby” potrafi głośniej informować o swoim istnieniu. Układ kierowniczy jest lekki, odrobinę leniwy, bez wyraźnego czucia, paradoksalnie jednak pasuje to do spokojnego, rodzinnego charakteru auta i nie budzi negatywnych emocji. Prawdopodobnie docelowy klient tego samochodu nawet nie zwróci uwagi na tego typu detale, skupiając się przede wszystkim na praktycznych talentach użytkowych Mercedesa.
Bezpieczeństwo
Mercedes klasy T jest bardzo bezpiecznym pojazdem. Poza standardowymi poduszkami powietrznymi oferuje też środkową poduszkę między kierowcą i pasażerem, która chroni podczas bocznych uderzeń. Jest na pokładzie stabilizujące pojazd ESP, systemy ABS i ASR, a także aktywny asystent hamowania, asystent martwego pola, aktywny asystent utrzymywania pasa ruchu i asystent ograniczeń prędkości (będące częścią pakietu bezpieczeństwa). Wybierając dodatkowo opcjonalny pakiet Premium, otrzymamy również między innymi wysokowydajne reflektory LED, asystenta świateł drogowych czy asystenta parkowania.
Mercedes klasy T. Cena
Bazowa cena to 145 732 zł, ale czy ten konkretny Mercedes klasy T rzeczywiście może tyle kosztować? Samochody prasowe, które użyczane są do testów, rządzą się swoimi prawami – to zazwyczaj maksymalnie wyposażone pojazdy, które mają pokazać możliwości danego modelu. Robi to wrażenie, ale końcowa cena również. Prezentowane auto kosztuje 151 722 zł plus 23 proc. VAT, czyli 186 618,06 zł. Co na to konkurenci? Najbliższy konkurent, czyli Renault Kangoo z tym samym silnikiem i skrzynią kosztuje od 130 400 zł. Peugeot Rifter może mieć skrzynię automatyczną z silnikiem diesla 1.5 BlueHDI, ale tylko ze 130-konnym (słabszy, o mocy 100 KM występuje tylko z manualem) i kosztuje co najmniej 139 300 zł. Volkswagen Caddy w 5- osobowej odmianie Style, z silnikiem 2.0 TDI 122 KM i dwusprzęgłową skrzynią DSG wyceniony jest na 156 321 zł.
Werdykt
Mercedes klasy T ma być odpowiedzią na transportowe wymagania aktywnych rodzin, które potrzebują więcej przestrzeni na bagaże, czy sprzęt sportowy, ma jednak o wiele więcej talentów i może też być po prostu całkiem oszczędnym i praktycznym pojazdem, który będzie służył w różnego rodzaju biznesie. Elementy charakterystyczne dla klasy premium kontrastują tu miejscami z gorszej jakości materiałami, którymi cechuje się bardziej ekonomiczny segment rynku minivanów, ale jest to nie do uniknięcia, chociażby ze względu na pokrewieństwo z popularnym Renault Kangoo. Pełna transformacja w stronę luksusu byłaby przecież nieuzasadniona ekonomicznie. Klasa T zrobiła na nas dobre wrażenie, a zestawienie diesla o wysokim momencie obrotowym ze skrzynią automatyczną jest bardzo trafne i taką konfigurację w przypadku tego auta stanowczo polecamy.