Styczniowe Tokyo Auto Salon zapowiada się ciekawie chociażby z tego powodu. Japoński tuner samochodów, Damd, zaprezentuje swoje wariacje popularnego samochodu terenowego. Suzuki Jimny przebrany za Mercedesa G-klasę czy Land Rovera Defendera? Dlaczego nie.
Suzuki Jimny w przebraniu
Jimny to przykład niewielkiego, ale dzielnego samochodu terenowego, który podbił rynek, również europejski. Model wycofano ze sprzedaży w 2020 roku ze względu na zbyt dużą emisję CO2. Po dwóch miesiącach wrócił on jednak w wersji w pełni ciężarowej, jedynie z dwoma miejscami z przodu. Tym samym pojemność bagażnika zwiększyła się do 863 litrów.
Niektóre modele aut są bardzo podatne na wszelkiego rodzaju tuningi i modyfikacje. Podobnie jest z Suzuki Jimny – japoński tuner samochodów zdecydował się przedstawić swoje trzy propozycje przeróbek wizualnych auta. Jmny może przypominać teraz kultową G-klasę, Defendera czy kei-car Hustler. Wyjątkowe egzemplarze będzie można oglądać podczas styczniowych targów Tokyo Auto Salon.
Na stanowisku Damd, Dream Automotive Design and Development, zobaczymy przede wszystkim trzy propozycje modelu w wersjach Advance, Traditional i Aventura. Wszystkie trzy są oparte na specyfikacji JDM, z małą inspiracją Mercedesem G-klasą. Elementy body kitów są tak zmodyfikowane, by przypomniały wyglądem kultowe auta terenowe innych marek.
Jimny w wersji little G. Traditional
Żółte Suzuki Jimny przypomina oryginalną klasę G. Plastikowe wykończenie osłony chłodnicy, obramowanie reflektorów, zderzaków, osłon podwozia i przedłużeń błotników utrzymane są w kolorze czarnym. Felgi są w stylu retro, a żółte światła zamontowane na przednim zderzaku dodają pojazdowi pazura. Są też smuklejsze i wyrazistsze światła tylne w stylu tych z Mercedesa. Na dach auta można wejść, dzięki małej drabince przy bagażniku.
Jimny G. Aventura
Wersja pomalowana jest na zielono i przypomina wariant AMG Klasy G. Ma imitacje wlotów powietrza i metalowe akcenty na zderzaku oraz w dodatkach w kolorze nadwozia. Terenowe opony BF Goodrich założono na czarne, aluminiowe felgi w stylu BBS. Dostępny jest tutaj również bagażnik dachowy z dodatkowymi światłami, solidna osłona koła zapasowego i nowoczesne tylne światła LED.
Wersja little G. Advance
Pomarańczowy lakier, zaokrąglone osłony reflektorów w kolorze nadwozia i osłona chłodnicy w stylu Panamericana sprawiają, że ten egzemplarz wygląda jak najnowsza generacja Klasy G. To najbardziej sportowo i wyczynowo wyglądająca opcja ze wszystkich trzech wymienionych.
Suzuki jako klasyczny Defender
Na styczniowych targach Tokyo Auto Salon będzie można podziwiać również modowane Suzuki Every. To japońska wersja w Europie kojarzonego modelu Carry. W tym egzemplarzu deska rozdzielcza stylizowana jest na tę z klasycznego Defendera. Specjalny body kit obejmuje przednie błotniki, maskę, grill, terenowy zderzak i reflektory.
Konstrukcja łączy się z namiotem dachowym, w komplecie z diodami PIAA oraz uchwytami na narzędzia i potrzebny sprzęt podczas wycieczek. Całość dopełniają czarne alufelgi z bardziej przyczepnymi oponami Toyo Open Country R/T i matowy, zielony lakier. Pod maską wciąż znajduje się tradycyjny trzycylindrowy silnik o pojemności 660 cm3 i mocy 63 KM.
Suzuki Hustler Country
Na styczniowej imprezie pojawi się też poprawiona wersja Suzuki Hustler Country drugiej generacji. Auto wygląda teraz jeszcze bardziej terenowo, niż oryginał! Body kit już jest dostępny w sprzedaży w Japonii i obejmuje poprawione zderzaki, nieco większe poszerzenia błotników, oraz nową osłonę chłodnicy.
Wszystkie te auta wywołały by zapewne ogromne poruszenie na każdym zlocie fanów japońców. Czy znamy ich ceny? Jak się domyślacie – nie. Wiemy natomiast, że niestety żaden z nich nie będzie dostępny w sprzedaży na rynku amerykańskim, nie mówiąc już o tym europejskim. Jedyną opcją jest sprowadzenie takiego samochodu z Japonii na własną rękę.