Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Subskrybuj
Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Test. BMW iX xDrive50. Pierwsza jazda i wrażenia. Czy takie będą samochody przyszłości?

fot. Łukasz Walkiewicz/Automotyw.com

Wszystko wskazuje na to, że najbliższa motoryzacyjna przyszłość będzie elektryczna. Dlatego dziś, żeby walczyć o klienta, nie wystarczy mieć SUV-a w ofercie, dziś ten SUV powinien być elektryczny, a także możliwie najbardziej ekologiczny. BMW zaprosiło nas na pierwsze jazdy topowym produktem ze swojej gamy, czyli napędzanym prądem crossoverem BMW iX. Przez kilka godzin próbowaliśmy sprawdzić, czy elektryczność nie zabiła radości z jazdy i co nas czeka w przyszłości.

BMW iX, czyli ewolucja konceptu

BMW iX
Z przodu zwracają uwagę na siebie przede wszystkim potężne “nerki” (fot. Łukasz Walkiewicz/Automotyw.com)

BMW iX to ewolucja konceptu iNEXT z 2018 roku. Auto jest dopracowane aerodynamicznie, jego Cx to tylko 0,25 mimo pokaźnej bryły. Nadwozie, zbudowane na ramie z włókna węglowego, obudowanej przede wszystkim aluminium jest wygładzone wszędzie tam, gdzie mogłoby to zakłócać przepływ powietrza. Wąskie przednie i tylne reflektory, innowacyjne, ale wygodne wpuszczone w nadwozie klamki i – na szczęście – tradycyjne lusterka. Uwagę zwracają „nerki” BMW, które zrobione są z samonaprawiającego się tworzywa, kryją elementy systemów wsparcia kierowcy i – co ważne – są podgrzewane, więc ulewny deszcz, czy śnieg nie będą przeszkadzać w ich działaniu. Wygląd jest kwestią gustu. W testowanym kolorze (Szary Sophisto) wiele smaczków stylizacyjnych ginie. Moim zdaniem do tego auta zdecydowanie pasują jaśniejsze lub bardziej żywe kolory lakierów.

BMW – najbardziej ekologiczna firma motoryzacyjna świata? Takie są plany

BMW iX wnętrze
BMW iX we wnętrzu błyszczy oryginalnością. Zwolenników ekologii mogą przekonać recyklingowane materiały, czy drewno z certyfikatem FSC (fot. BMW)

BMW chce być najbardziej „zieloną” firmą motoryzacyjną na świecie. Dlatego wiele elementów wnętrza zrobionych jest z recyklingowanych materiałów. BMW iX to bardzo eko-hipsterski samochód. Dywaniki są zrobione ze starych sieci rybackich, część plastików z butelek PET, a siedząc na ultrakomfortowym miejscu kierowcy, zastanawiam się, czy nie przerobili fotela z mojej ulubionej kawiarni. Drewno jest prawdziwe, matowe i wygląda bardzo przyjemnie. Drewno ma certyfikat FSC, co oznacza, że jego pozyskiwanie nie narusza bogactwa biologicznego i natury lasów, to jeden z najbardziej wiarygodnych certyfikatów, uznawany przez organizacje ekologiczne. Idea „zero waste” jest mi bardzo bliska, więc te rozwiązania trafiają w dziesiątkę.

Nowe multimedia

Prostokątny ekran dobrze zgrywa się z całością. Zgodnie z filozofią topowych modeli marek premium – jest ogromny (fot. Łukasz Walkiewicz/Automotyw.com)

Długa i szeroka deska rozdzielcza, a przed oczami kierowcy po pierwsze kanciasta kierownica, do której można się szybko przyzwyczaić, a po drugie innowacyjny head-up display, na którym możemy mieć obraz mapy z Google Maps z połączonego z systemem iPhone’a. Całość spina wygięty ekran z zegarami i widokiem systemu multimedialnego (nowa wersja 8.0) można dopasować do swoich preferencji. Brakowało mi opcji z tradycyjnymi retro-okrągłymi zegarami. Szkoda, że po tylu słowach krytyki na grafikę zegarów BMW firma nie chce wprowadzić takiego rozwiązania. Na konsoli środkowej wciąż jest pokrętło iDrive, wykonane z kryształu, przenoszące nasze polecenia w tradycyjnej formie. Część funkcji futurystycznie „zatopiono” w drewnie i żeby je uruchomić, wystarczy dotknąć podświetleń. Z autem komunikować możemy się również głosowo i za pomocą gestów, ale to sprawdzimy przy dłuższym teście. Rewelacyjna jest nowa nawigacja, która na ekranie nanosi wskazówki na realny obraz z drogi.

Elektryczna praktyczność

kanapa BMW iX
Czy nie przypomina wam to domowej sofy? (fot. BMW)

BMW ma dużo praktycznych talentów. Podłoga z przodu i z tyłu jest płaska, co wydatnie zwiększa praktyczność. Tylna kanapa jest bardzo wygodna, a bagażnik nie przynosi wstydu swoją pojemnością. Z przodu – niespodzianka – jest tylko podnoszony znaczek BMW, pod którym kryje się otwór, przez który uzupełnimy płyn do spryskiwaczy. Szklany dach panoramiczny kosztuje dodatkowe 15 800 zł, ale wydatnie doświetla wnętrze. Nasz testowy samochód miał opcjonalne wnętrze w kolorze błękitno-szarym, ale większość klientów zapewne i tak wybierze klasyczną skórę, która zapewne będzie mniej kłopotliwa w codziennym użytkowaniu.

Zasięg i osiągi

Pokonaliśmy podczas pierwszej jazdy dystans tylko 91 km, ale za to w zróżnicowanych warunkach drogowych (fot. Łukasz Walkiewicz/Automotyw.com)

Z nowym BMW iX xDrive50 byłem tylko kilka godzin. Na dokładne sprawdzenie zużycia energii przyjdzie czas w dłuższym teście. Według normy WLTP ta wersja (pojemność baterii 105,2 kWh netto, 111,5 kWh brutto) przejedzie nawet 630 kilometrów na jednym ładowaniu i może się ładować z mocą do 200 kW. Kiedy wsiadłem do samochodu, na zegarach zobaczyłem, że bateria jest naładowana w 92 proc., a estymowany zasięg to 435 kilometrów. Po 91 kilometrach bateria miała 67 proc. i 311 kilometrów do przejechania. Na tym dystansie jeździłem drogami lokalnymi, drogą ekspresową i w lekkim terenie, często korzystałem też z osiągów, bo ta, w tej chwili najmocniejsza w gamie (do momentu pojawienia się iX M60) ma przecież 523 KM, 765 Nm i przyspiesza do 100 km/h w 4,6 sekundy.

Jak jeździ BMW iX?

BMW iX xDrive50. Duże, ciężkie, ale stabilne i bardzo dynamiczne (fot. BMW)

Nasz egzemplarz wyposażony był w aktywny układ kierowniczy ze skrętną tylną osią, wektorowanie momentu obrotowego i zawieszenie pneumatyczne. BMW iX na pokładzie ma napęd na 4 koła i waży 2,5 tony. Mimo tego jest zwinny i zwrotny i ma ogromne pokłady przyczepności (pomaga też napęd na 4 koła), oczywiście w ramach rozsądku. Przechyły nadwozia nawet w szybkich łukach i ciasnych zakrętach są niewielkie jak na jego gabaryty. Jazda jest wygodna i bardzo komfortowa, chociażby ze względu na fotele, które bardziej przypominają domową, nowoczesną sofę niż „krzesła”, do których przyzwyczaiło nas BMW. Potężna moc pozwala na swobodne wyprzedzanie niemal w każdej sytuacji, wypróbowałem to, chociażby na krajowej drodze 50, przeskakując bez problemu ciągnące się kolumny TIR-ów.

Werdykt

Motoryzacja się zmienia i trudno oczekiwać od elektryków tych samych wrażeń, które otrzymujemy w przypadku aut spalinowych (fot. BMW)

BMW iX rzeczywiście wydaje się pojazdem przyszłości, tym bardziej że jak mówią przedstawiciele marki, jest sofware’owo przygotowane na wejście w kolejne etapy jazdy autonomicznej. Doskonałe osiągi wersji xDrive50 są mimo wszystko nadal rozsądne, bo moc narasta spokojniej niż w Porsche Taycan Turbo S, czy Audi RS e-tron GT. Prowadzeniu też nic nie można zarzucić, a ogólne wrażenie syntetyczności, które mam często podczas jazdy samochodem elektrycznym, jest tutaj stosunkowo niewielkie. Mimo to czegoś mi brakowało, czegoś, co markę BMW ( w wersji spalinowej) charakteryzowało prawie od zawsze, czyli łączności i współpracy kierowcy z pojazdem i większej ilości analogowych, prawdziwych wrażeń. Jednak może motoryzacja przyszłości właśnie taka będzie? W końcu wszystko dąży do tego, żebyśmy byli tylko pasażerami. A może jednak nie?

Cena

BMW iX xDrive50 wyceniony jest na 455 700 zł w podstawie. Nasz testowy egzemplarz razem z opcjami kosztował 578 400 zł.

Plusy:

  • Imponująca dynamika
  • Pewne prowadzenie i komfortowe zawieszenie
  • Realny odczyt estymowanego zasięgu
  • Praktyczne wnętrze i wysokiej klasy, ekologiczne materiały
  • Nowoczesne multimedia i ogólne zaawansowanie technologiczne wyprzedzające aktualne prawo europejskie

Minusy:

  • Wrażenie braku połączenia kierowcy z samochodem, z czego słynęło dotąd BMW
  • Wysoka cena interesujących opcji wyposażenia
Total
0
Shares