Niedawno przedstawialiśmy powrót marki DMC z modelem nawiązującym do legendarnego DMC-12, czyli elektrycznym Alpha5. Samochód został zaprojektowany przez firmę Italdesign i ma wkroczyć na rynek już w przyszłym roku. Więcej informacji przeczytacie poniżej:
Nie jest jednak tak kolorowo, jak mogłoby się zdawać. Swoją frustrację przedstawiła na Instagramie córka projektanta DMC-12, Kat DeLorean Seymour, która twierdzi, że nowopowstały samochód w żadnym stopniu nie jest dziedzictwem tej prawdziwej marki. Zobaczcie sami:
Tłumacząc na język polski, w poście napisane jest:
“@deloreanmotorcompany nie jest firmą Johna DeLoreana. DMC nie ma 40 lat i nie jest powiązana ani z rodziną DeLorean, ani z dziedzictwem mojego ojca. Proszę, przestańcie kłamać i rozmawiać na temat Johna. On by wami gardził”
DeLorean Motor Company: jaka jest właściwa historia marki?
Należy zacząć, że zamieszone na Instagramie Kat zdjęcie przedstawia wyrenderowane Coupe na wzór oryginalnego DMC-12, ze strony “DeLorean Legacy”. Model powstał dzięki Angel Guerry i Allanowi Portilho, “aby stworzyć hołd dla ponadczasowego i wspaniałego samochodu DMC-12 z tym, jak mógłby wyglądać, gdyby został zaprojektowany i zbudowany dzisiaj“. Kat jest powiązana z tym projektem, by szerzyć “potężny wpływ, jaki jej ojciec i jego samochody wywarli na tym świecie, co jej zdaniem jest prawdziwym dziedzictwem DeLorean”.
Obecna firma DMC nie jest “oficjalnym potomkiem” pierwotnego DMC, założonego właśnie przez Johna DeLoreana w latach 70. Marka zrodziła się ze sklepu DeLorean One, handlującego częściami i serwisującego klasyczne Coupe z “Powrotu do przyszłości”. Firmę założył Stephen Wynne w 1985 roku, 3 lata po oficjalnie ogłoszonej upadłości “pierwszego” DMC. Nazwa została zmieniona 10 lat później, w 1995, właśnie na “DeLorean Motor Company”. Więcej informacji można znaleźć na stronie “Classic DMC”, będącego częścią obecnego DMC. Oto jeden z wycinków:
“W 1997 roku Wynne i jego firma DMC nabyli to, co pozostało z zapasów części Columbus w stanie Ohio DeLorean i wyłączne prawa do dystrybucji, a także oprzyrządowanie, rysunki techniczne i dokumentację firmy.”
Najprawdopodobniej istnieje spór między “tą prawdziwą” rodziną DeLorean, a “wyłącznym dystrybutorem” samochodów, który prawa do marki sobie po prostu wykupił. Jedno jest jednak pewne – obecna firma nie jest w prostej linii “potomkiem”, czy “spadkobiercą”, a jedynie swojego rodzaju sztuczną “kontynuacją” legendy. Czy to źle? Prawdopodobnie nie. Być może jednak szykuje się z tego znacznie większa afera, mogąca poskutkować przekazaniem sprawy na drogę sądową.