Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Subskrybuj
Subskrybuj nas

Zapisz się na nasz newsletter

Jaki wallbox wybrać i ile to kosztuje?

Wallbox, czyli domowa stacja ładowania to sprzęt, który w przypadku aut elektrycznych powinien być obowiązkowym dodatkiem. Jak go wybrać?
Wallbox – jak wybrać odpowiedni sprzęt i ile to kosztuje? (fot. Shutterstock)

Osoby zainteresowane własnym samochodem elektrycznym czy choćby hybrydą plug-in powinny koniecznie rozważyć również zakup domowej stacji ładowania typu wallbox. Przejrzeliśmy co aktualnie znajduje się na rynku, jak wybrać wallbox odpowiedni do konkretnego auta, na co zwrócić uwagę i wreszcie, ile ten sprzęt kosztuje.

Zwykle wybierając nowe auto dopasowujemy jego konfigurację pod własne potrzeby. Zależnie od naszych preferencji wybieramy nie tylko niuanse związane ze stylistyką nadwozia czy wnętrza, ale też dobieramy różnego typu akcesoria. W przypadku zainteresowania samochodem elektrycznym, każdy, kto ma możliwość ładowania takiego pojazdu we własnym domu (a tylko w tym scenariuszu zakup auta typu BEV ma obecnie sens w Polsce), powinien niejako z automatu doliczyć do ceny auta koszt doposażenia posiadanej nieruchomości w domową stację ładowania typu wallbox. Przy czym nie musi to być model oferowany przez konkretnego producenta, lecz urządzenie, które będzie “pasować” do naszego elektrycznego pojazdu. Na jakie parametry powinniśmy zwrócić uwagę?

Wybór wallboksa – na co zwrócić uwagę?

Nissan Leaf e+ Tekna (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)
Każde auto elektryczne (na zdjęciu testowany przez nas na długim dystansie Nissan Leaf e+ Tekna) ma wbudowaną, pokładową ładowarkę AC – sprawdź jej moc przed wybraniem wallboksa (fot. Jakub Kornacki / Automotyw.com)

Zacznijmy od samochodu. Każdy pojazd, który wyposażony jest w akumulatory trakcyjne z możliwością ich ładowania z zewnętrznego źródła energii wyposażony jest w pokładową ładowarkę prądem przemiennym (AC). To o tyle istotne, że prąd zgromadzony w akumulatorach i przekazywany w trakcie jazdy do układu napędowego samochodu elektrycznego to prąd stały. Zatem chcąc ładować takie auto za pomocą instalacji, w której płynie prąd przemienny, a tylko takie instalacje mamy powszechnie w domach, auto musi być wyposażone w stosowne urządzenie zainstalowane fabrycznie na pokładzie. Potocznie mówi się, że np. kabel dostarczany przez wielu producentów w zestawie z autem elektrycznym, umożliwiający ładowanie samochodu ze zwykłego gniazdka to właśnie ładowarka. Nie do końca. Ładowarka AC znajduje się wewnątrz pojazdu, a to “ustrojstwo” które podłączamy z jednej strony do gniazdka, a z drugiej do auta to w zasadzie tylko przewód przesyłowy.

Dlaczego o tym piszemy? Bo pierwsze, na co powinniśmy zwrócić uwagę to fakt, w jaką dokładnie ładowarkę pokładową wyposażony jest model samochodu elektrycznego lub hybrydy plug-in, którym jesteśmy zainteresowani. Na przykład niedawno przez nas testowany Volkswagen Tiguan eHybrid, auto z napędem hybrydowym plug-in, czyli zdolne do jazdy wyłącznie na silniku elektrycznym i oferujące możliwość ładowania, wyposażony jest w ładowarkę pokładową zdolną do przyjęcia mocy 3,6 kW. Bez względu na to do jak mocnej ładowarki – niezależnie czy domowego wallboxa czy też publicznej ładowarki AC – go podłączymy, auto nie przyjmie większej mocy niż właśnie wspomniane 3,6 kW. Inny przykład: w pełni elektryczny Opel Corsa-e (również go testowaliśmy). Producent chwali się, że auto można ładować z mocą nawet 100 kW. Świetnie, ale pamiętajmy, że dotyczy to tylko stacjonarnych, stałoprądowych ładowarek publicznych (oczywiście zdolnych do dostarczenia tak dużej mocy). A z jaką mocą maksymalnie możemy ten model ładować prądem AC (przemiennym)? W standardzie Opel Corsa-e wyposażany jest w jednofazową pokładową ładowarkę o mocy maksymalnej 7,4 kW. Opcjonalnie (za dopłatą 1500 zł) możemy zamówić trójfazową ładowarkę pokładową o mocy 11 kW. Już to pokazuje, że zakup wallboksa o mocy 22 kW w takim przypadku nie ma sensu, bo z tym samochodem nie wykorzystamy jego potencjału. W tym miejscu warto odpowiedzieć jednak na jeszcze jedno, bardzo ważne pytanie:

Jaki wallbox wybrać: jedna faza, czy trzy fazy?

Masz takie gniazdko w domu lub w garażu? Masz instalację trójfazową (fot. Shutterstock)

W Polsce, wiele domów jednorodzinnych posiada przyłącza trójfazowe, zatem może się wydawać, że wybór wallboksa trójfazowego będzie rozsądniejsze, bo pozwoli on dostarczać większą moc do auta. To tylko częściowo prawda. Owszem, wallboksy trójfazowe są mocniejsze niż jednofazowe, ale, po pierwsze: pamiętajmy o dopasowaniu wallboksa do możliwości posiadanego (lub planowanego do zakupienia) auta elektrycznego lub zelektryfikowanego, o czym już wspominaliśmy. Jest też druga kwestia: zabezpieczenie przyłącza energetycznego budynku!

Wyobraź sobie taki scenariusz: kupujesz auto wyposażone w pokładową ładowarkę jednofazową o mocy 7,4 kW. Dobierasz pod niego wallboksa – także jednofazowego zdolnego do przesłania takiej właśnie mocy. Szczęśliwy wjeżdżasz swoim elektrykiem do garażu, podłączasz nowego wallboksa, mija kilka, kilkanaście sekund i… strzelają korki odłączając zasilanie do całej nieruchomości. Nie chcemy tego prawda?

Wybór wallboksa, a zabezpieczenie przyłącza budynku

Zbyt duża moc wallboksa względem domowej instalacji to kłopoty z bezpiecznikami (fot. Shutterstock)

Wiele nieruchomości podłączonych do sieci energetycznej ma zabezpieczenie tego przyłącza 25A (25 amperów – maksymalne natężenie przesyłanego z sieci energetycznej prądu do nieruchomości). Oznacza to, że maksymalny prąd z jednej fazy jaki możemy w takim przypadku pobrać bez “wysadzania” korków to 25 A * 230 V = 5750 W. Czyli maksymalna moc energii elektrycznej jaka może być w takim przypadku przesłana jednofazowo do budynku wynosi 5,7 kW. To mniej niż wspomniane wcześniej 7,4 kW jaką to moc jaką jest w stanie przyjąć jednofazowa ładowarka Opla Corsy-e (i wielu innych aut elektrycznych).

Jeżeli nasza nieruchomość dysponuje instalacją trójfazową z zabezpieczeniem 25 A, to znacznie lepszym rozwiązaniem będzie zakup wallboksa trójfazowego o mocy 11 kW (natężenie 16 A, czyli 230 V * 16 A * 3 fazy = 11 040 W), niż wallboksa jednofazowego 7,4 kW (natężenie 32 A – przekraczamy zabezpieczenie przyłącza!). Niezbędne parametry naszej instalacji odczytamy z naszej umowy przyłączeniowej, którą zawarliśmy z zakładem energetycznym dostarczającym prąd do naszej nieruchomości.

Jeżeli mamy instalację trójfazową, ale zabezpieczenie przyłącza nie pozwala nam na użycie większego amperażu niż 25 A, to zdecydowanie prostszym rozwiązaniem jest zamówienie opcjonalnej, trójfazowej ładowarki pokładowej AC do planowanego samochodu elektrycznego i wybór wallboksa o mocy 11 kW (16 A), niż wnioskowanie do zakładu energetycznego o podniesienie mocy przyłączeniowej. W tym drugim przypadku, cały proces może potrwać nawet pół roku, będzie kosztowny (może wymagać zmiany instalacji w budynku) i bardzo kłopotliwy. Ponadto – choć zakład energetyczny, jest zobowiązany zapewnić przyłącze do budynku (wynika to z przepisów) to może odmówić wykonania przyłącza o wnioskowanej (w domyśle większej) mocy, argumentując, że na danym terenie sieć energetyczna nie spełnia wymagań do takiej mocy.

Owszem, na rynku znajdziemy także ładowarki wallbox o mocy 22 kW (trójfazowe), ale tu natykamy się ponownie na problem z natężeniem. Tego typu sprzęt wymaga instalacji zdolnej “obsłużyć” prąd o natężeniu 32 A, przy niższym zabezpieczeniu przyłącza do budynku pełne wykorzystanie takiego potencjału nie będzie możliwe, nawet gdy dysponujemy autem, które umożliwia ładowanie prądem AC o mocy 22 kW (np. testowany przez nas Audi e-tron GT RS).

Ile kosztuje wallbox?

Ładowarka ID. Charger proponowana właścicielom aut elektrycznych przez markę Volkswagen (fot. materiały prasowe VW)

Ceny urządzeń dostępnych na rynku są bardzo zróżnicowane. Najtańszy wallbox jaki udało się nam namierzyć, to koszt ok. 1500 zł, ale są też urządzenia kosztujące wielokrotność tej kwoty. Pamiętajmy, że również producenci aut elektrycznych oferują “własne” ładowarki. Np. Volkswagen proponuje posiadaczom aut elektrycznych (dowolnych – nie muszą to być wyłącznie elektrycznie Volkswageny z serii ID) ładowarki z serii ID. Charger – ich cena startuje od 2099 zł za wariant o mocy 11 kW. Droższe wersje różnią się w zasadzie tym, że są wyposażone w dodatkowe bajery jak np. moduł łączności bezprzewodowej (możliwość kontroli stanu ładowarki przez aplikację mobilną), czy czytnik kart RFID (uniemożliwi korzystanie z wallboksa osobom postronnym), ale mają taką samą moc – 11 kW. Sami musicie sobie odpowiedzieć, czy tego typu dodatkowe funkcje są Wam potrzebne, auto naładuje się tak samo zarówno tańszym sprzętem, jak i droższym wyposażonym w dodatkowe bajery.

Mamy nadzieję, że znając powyższe informacje dokonacie optymalnego wyboru domowej ładowarki, wallboksa dopasowanego idealnie do waszych potrzeb, pojazdu i domowej instalacji.

Auto spalinowe, czy elektryczne? Porównujemy koszty wybranych modeli

Total
1
Shares