Kiedy myślimy o najbardziej niebezpiecznej porze roku dla kierowców, do głowy przychodzi nam przede wszystkim zima. To oczywiste, bo przecież jest ślisko, ciemno i pada śnieg. Zatem kiedy jest najwięcej wypadków? W zimę? Okazuje się, że nie. Do największej ilości wypadków drogowych w ciągu roku paradoksalnie dochodzi w lipcu i w sierpniu. Jak to możliwe? Przecież dzień jest długi, widoczność najczęściej doskonała i nie musimy się obawiać oblodzonej nawierzchni. Tymczasem to jednak właśnie latem tracimy czujność za kierownicą, a wakacyjna aura wcale nie jest naszym sprzymierzeńcem. Latem na drogach czeka na nas sporo pułapek, z których warto zdać sobie sprawę, zanim dojdzie do tragedii.
Wakacje – wypadki na półmetku sezonu
Za szybko
Nasz mózg odbiera niebezpieczeństwo wszystkimi zmysłami. Kiedy pada śnieg i niewiele możemy dostrzec na drodze, gdy pod kołami czujemy niepewną nawierzchnię, na której możemy wpaść w poślizg, skupiamy się na drodze i zachowujemy czujność. Odruchowo. Latem drogi są najczęściej suche i mamy doskonałą widoczność, więc niestety zaczynamy jeździć szybciej i bardziej brawurowo. Wydaje nam się, że przecież nic nas nie zaskoczy, nie musimy się niczym martwić. Tymczasem gubi nas właśnie nadmierna prędkość. Niestety najgorszym momentem dla naszych odruchów za kierownicą jest wakacyjny stan umysłu, kiedy jedziemy nad wodę i w głowie mamy tylko myśli o wypoczywaniu i spędzeniu miłego czasu. Pamiętajmy o tym, że za kierownicą nie ma wakacji. Jazda samochodem wymaga od nas zawsze takiej samej czujności i skupienia, bez względu na porę roku. Zacznijmy się latem trochę więcej bać i zdejmijmy nogę z gazu.
Trudne słońce
Do wielu wypadków latem dochodzi przez słońce. Kochamy, kiedy świeci i grzeje, jednak za kierownicą potrafi być bardzo niebezpieczne. Każdy z nas pamięta takie momenty, w których promienie potrafią nas oślepić i przez chwilę nic nie widzimy. Jeszcze gorzej dzieje się wtedy, gdy trafi nam się trasa cały czas pod słońce i musimy się mocno wysilić, żeby zobaczyć wszystko na drodze. Nie zapominajmy o dobrych okularach przeciwsłonecznych. Najlepiej, żeby chroniły nasze oczy również z boku i miały naprawdę dobre szkła, które nie zaburzają w żaden sposób widoczności.
To, co w słońcu kochamy najbardziej to fakt, że grzeje. Niestety samochód pozostawiony na parkingu nawet na chwilę podczas upałów, rozgrzewa się jak piekarnik. Pamiętajmy o tym, żeby nie zostawiać w nim żadnych żywych stworzeń. Nawet jeśli wydaje nam się, że nie będzie nas tylko kilka minut, przez ten moment może dojść do tragedii. Co roku dochodzi do wielu dramatów i czasem tylko ingerencja przechodniów, dzielnie wybijających szybę, potrafi uratować dzieci albo nasze ukochane zwierzaki.
Deszcz i pioruny
Lato to niestety nie tylko słońce i suche drogi. Gwałtowne ulewy i burze potrafią nadejść niespodziewanie i wtedy trzeba się szybko dostosować do zmiany warunków. Jeśli złapie nas ulewa, musimy przede wszystkim zdjąć nogę z gazu. Ostatnio opady potrafią być tak intensywne, że droga zamienia się w rzekę i istnieje niebezpieczeństwo zassania wody przez silnik. Jeśli widzimy bardzo wysoką wodę, nie szarżujmy i nie próbujmy przedrzeć się przez nią za wszelką cenę. Samochód to nie amfibia i możemy utknąć na dobre.
Burza wywołuje strach i słusznie. Uderzenia piorunów to nic przyjemnego tym bardziej, jeśli jedziemy samochodem. Taką aurę warto przeczekać, ale mądrze. Pamiętajmy o tym, że w samochodzie jest bezpiecznie, bo metalowa konstrukcja działa jak puszka Faradaya i nas chroni. Pod warunkiem, że nie zaparkujemy samochodu pod drzewem i nie narazimy się na spadające konary. Lepiej więc zjechać na stację benzynową i poczekać nawet w samochodzie na parkingu, aż burza ustanie na dobre.
Nie przesadzajmy z klimatyzacją
W moim starym Twingo nie ma klimatyzacji i jedyne, co mnie ratuje przed szaleństwem to otwierany, panoramiczny dach. Niestety od góry też wpada słońce i podróżowanie staje się upiorne. Klimatyzacja latem ratuje nam życie, bo dzięki niej możemy sobie zapewnić komfort termiczny. To poprawia naszą koncentrację i skupienie na drodze. Z klimą potrafimy jednak przesadzić i wychłodzić sobie wnętrze auta do zbyt niskich temperatur. Nie ustawiajmy 17 stopni, jeśli na zewnątrz jest 35, bo nasz organizm nie jest dostosowany do tak drastycznych szoków termicznych. Efekt może być więc odwrotny do oczekiwanego i zaczniemy się za kierownicą czuć źle. Lekarze radzą, żeby różnica temperatur pomiędzy zewnętrzem a wnętrzem samochodu nie wynosiła więcej, niż 10 stopni. Wtedy czujemy się najlepiej i nie narażamy naszego organizmu.
Letnie alergie
Alergia to choroba cywilizacyjna i coraz więcej osób latem zaczyna kichać. Wszystko przez pyłki roślin, które potrafią dać nam w kość. Alergik za kierownicą nie ma łatwo, bo łzawią mu oczy, a katar potrafi mocno doskwierać. Większość osób cierpiących na taką przypadłość łyka lekarstwa, żeby sobie ulżyć. Poczytajcie ulotki i dokładnie przyjrzyjcie się reakcjom waszego organizmu. Niektóre leki przeciwhistaminowe powodują senność, obniżają koncentrację i ograniczają naszą percepcję. Przy silnych alergiach czasem lepiej zrezygnować z podróży albo poprosić kogoś, żeby usiadł za kierownicą. Mądry kierowca zawsze potrafi oszacować, czy czuje się w pełni sił do prowadzenia samochodu. Mimo to wciąż w lato jest najwięcej wypadków.
Uwaga, żniwa!
Czas żniw to moment, kiedy na drogach pojawiają się ogromne kombajny i wolno jadące traktory. Przemieszczając się z odpowiednią prędkością zdarza nam się za zakrętem taki spowalniacz, który nie rozwija większej prędkości niż 30km/h. Najczęściej musimy wtedy ostro hamować, bo pechowo z naprzeciwka zawsze wtedy jadą inne samochody i wyprzedzanie jest niemożliwe. Weźmy poprawkę na maszyny rolnicze, które też muszą jakoś przejechać na pola. Najgorsze są kombajny, bo potrafią na szerokość zająć większą przestrzeń niż jeden pas ruchu i ominięcie takiego potwora nie jest łatwą sprawą. Co roku dochodzi do zderzeń przez tego typu sytuacje i niestety zazwyczaj winna jest znowu prędkość i brak naszego przewidywania.
Lato to piękna pora roku i jeszcze przez chwilę mamy okazję się nią nacieszyć. Bądźmy mądrzy, nie dajmy się zwieść urokom wakacji. Postaramy się, by lato nie było już czasem, kiedy zdarza się najwięcej wypadków. Od naszej koncentracji i czujności na drodze zależy przecież życie nasze, pasażerów i wszystkich innych użytkowników dróg. Niech te wakacje należą do udanych.
Raport NIK i surowa ocena bezpieczeństwa polskich dróg