Japońska marka premium zdecydowała się wprowadzić na europejski rynek samochód, który ma powalczyć ze starymi wygami tego segmentu: Mercedesem klasy V i Volkswagenem Multivanem. Co nowy Lexus LM kryje w zanadrzu? Czym może na przekonać? Oto wrażenia z pierwszych jazd tym samochodem.
Lexus LM. Rozmiary
Lexus LM ma 5130 mm długości, 1890 mm szerokości oraz 1945 mm wysokości, a także bardzo duży rozstaw osi (3000 mm), który jest kluczowy dla komfortu pasażerów. LM w polskiej sieci sprzedaży jest dostępny z 19-calowymi aluminiowymi felgami, a klienci mogą wybrać między innymi trzy lakiery wykonane w technologii sonicznego nakładania opracowanej przez Lexusa – Sonic Agate, Sonic Quartz, Sonic Titanium, a także elegancki lakier Antracite Black.
4 lub 7 miejsc we wnętrzu
Pojazd, który na pierwszy rzut oka przypomina powiększonego japońskiego kei-car’a w pudełkowatym nadwoziu mieści luksusową kabinę, która w zależności od potrzeb klienta, może być cztero- lub siedmiomiejscowa. Jedno trzeba wiedzieć – to nie dwa przednie fotele są najważniejsze, choć ich wygodzie trudno cokolwiek zarzucić. W tym samochodzie liczy się to, co za nimi.
Salon lub mobilne biuro
Celem Japończyków było stworzenie przestrzeni, która będzie komfortowa niczym własny, luksusowy salon, ale też łatwo dawała się przekształcić w mobilne biuro. Szczególnie widać to w odmianie czteroosobowej, w której jest ścianka z otwieranym i przysłanianym oknem, oddzielająca pasażerów od kierowcy. W tym projekcie nadwozia dwie osoby z tyłu mają do dyspozycji przestrzeń porównywalną jedynie z prywatnym odrzutowcem.
Komfort klasy biznes
Skóra jest miękka i przyjemna w dotyku, a w fotelach siedzi się po królewsku. Miejsca na nogi jest więcej niż wystarczająco. Układ Lexus Climate Concierge dostosowuje odpowiednią temperaturę, jakość powietrza we wnętrzu oraz oświetlenie wnętrza. Na szybach bocznych i dwóch okienkach szyberdachu są zasłony, którymi pasażerowie mogą sterować za pomocą pilotów przypominających stare iPhony. Przy mocnym słońcu przydałaby się jeszcze zasłona tylnej szyby. Układ z czterema miejscami wyróżnia się również potężnym, 48-calowym ekranem HD oraz nagłośnieniem Mark Levinson 3D Surround Sound, zaprojektowanym specjalnie do tego modelu. Audio ma 21 głośników w odmianie z siedmioma miejscami i 23 w tej z czterema fotelami. Do ekranu można podłączyć swojego laptopa, aby móc pracować, przeprowadzać videokonferencje lub po prostu oglądać film.
Wyciszenie
Poza świetnymi materiałami jedną z najważniejszych cech tego samochodu jest wyciszenie wnętrza, które stoi na bardzo wysokim poziomie i doskonały montaż materiałów. Nawet najlepiej wyposażony Mercedes klasy V potrafi zaskrzypieć na nierównościach, a Lexus LM nie. To duży plus dla tego samochodu, który został zbudowany na płycie podłogowej GA-K, więc jego zachowanie na drodze bliższe jest osobówkom, niż dostawczakom. Zmniejszone prześwity między elementami, akustyczne szyby, dopracowana aerodynamika, czy felgi i opony redukujące hałas. To tylko niektóre elementy mające sprawić, że w środku jest cicho. Wyobraźcie sobie, że Lexus wspólnie z Yamahą opracował umieszczany w 19-calowych felgach otwarty rezonator. I to się czuje, choć trzeba przyznać, że przoduje w tym wersja czteromiejscowa. W siedmiomiejscowej odmianie, w przedniej części kabiny czasem bywa dość głośno.
7-miejscowy Lexus LM
Lexus LM, w którym zmieści się 7 osób ma w drugim rzędzie dwa fotele stylu klasy biznes z wentylacją, podgrzewaniem i funkcją masażu. Każdy fotel ma gniazdo USB- C, a porty HDMI umieszczono w zasięgu ręki w konsoli centralnej tak jak wysuwane stoliki. Trzecie miejsce w tym rzędzie powstaje w razie potrzeby z połączenia siedzeń.
Trzeci rząd to najmniej wygodne miejsce, choć nie można też narzekać. Oczywiście fotele są mniejsze, a pozycja nie tak wygodna jak na fotelach kapitańskich. Siedzi się też niebezpiecznie blisko tylnej szyby. Kiedy są rozłożone, miejsca na bagaże prawie nie ma, dlatego również ta odmiana najlepiej sprawdzi się dla rodziny 2+2 lub 2+3, tak aby zmieścić coś jeszcze poza pasażerami, jadąc na przykład na urlop.
Miejsce kierowcy
Należy wspomnieć o miejscu dla kierowcy. Do dyspozycji ma on luksusową kabinę niemal żywcem przeniesioną z Lexusa RX. Jest cyfrowe lusterko wsteczne i 10-calowy wyświetlacz HUD. Parkowanie, mimo pokaźnych rozmiarów jest proste dzięki systemowi kamer 360 stopni. Na szczęście Lexus nie zdecydował się na bajeranckie cyfrowe lusterka. Bezprzewodowe Apple CarPlay ułatwia korzystanie z map Google użytkownikom iPhone’ów, natomiast „androidowcy” muszą zadowolić się łączeniem po kablu. Z przodu, co może dziwić wszystkich użytkowników tej marki przyzwyczajonych do lekkiego opóźnienia w sprawie multimediów, są dwa gniazda USB-C. Siedmiomiejscowa odmiana ma też ładowarkę indukcyjną do smartfonów i gniazdko 12V.
Napęd hybrydowy
Pod maską znany z Lexusa NX 350h oraz Lexusa RX 350h 2,5-litrowy napęd hybrydowy. To duży i ciężki samochód (od 2340 kg do 2355 kg) samochód, więc 250 KM i 239 Nm radzi sobie z nim po prostu poprawnie. Osiągi są przeciętne – Lexus LM 350h przyspiesza do 100 km/h w 8,7 sekundy i może rozpędzić się do 190 km. Hybryda nie przepada za mocnym wciskaniem gazu. Kiedy zapragniemy przyspieszyć, usłyszymy głośne wchodzenie na obroty, trwające niemal w nieskończoność. Co ciekawe, nieprzyjemny dźwięk słychać bardziej na przednich fotelach, niż z tyłu.
Prowadzenie
Fanów podróżowania ucieszy zapewne napęd na 4 koła E-FOUR, który może rozdzielać moment obrotowy między osiami w proporcjach od 100:0 do 20:80. Standardowe, adaptacyjne zawieszenie stanowczo zmierza w stronę komfortu, ale jest dalekie od nieprzyjemnego „pływania” w zakrętach, czy na nierównościach. Ograniczone jest przysiadanie podczas przyspieszania oraz nurkowanie nadwozia przy hamowaniu. Mocniej zaznaczone są przede wszystkim poprzeczne nierówności, takie jak progi zwalniające, czy tory tramwajowe. Kierowca ma możliwość wyboru trybu jazdy: Normal, Eco, Sport oraz Custom. Podczas naszego krótkiego testu najlepiej spisywał się tryb Normal. Hamulce, nawet na krętych drogach, działały bez zarzutu.
Cena
Lexus LM, choć bardzo ciekawy, pozostanie zapewne ciekawostką na polskich drogach, chociażby ze względu na cenę. Odmiana 7-miejscowa zaczyna się od 599 900 zł, natomiast odmiana 4-miejscowa od 729 900 zł. Koncern podchodzi też bardzo ostrożnie do prognoz sprzedaży. Pierwsze egzemplarze trafią do klientów już w tym miesiącu.