Ma niemal wszystko – atrakcyjną cenę zakupu, trzy nadwozia, wysoką trwałość w wersjach benzynowych, dobrze jeździ i wciąż może się podobać. Mazda 6 pierwszej generacji nie jest jednak autem godnym polecenia, bo ma gigantyczne problemy z korozją. Złej sławy dostarczył temu modelowi także bardzo awaryjny silnik Diesla.
Rodzaje nadwozia
Pierwsza generacja Mazdy 6 pojawiła się na rynku w 2002 roku i była produkowana do 2007. Lifting modelu przeprowadzono zaś w 2005, o czym piszemy z prostego powodu – auta po nim nieco lepiej zabezpieczono przed korozją, ale to nie oznacza niestety, że wystarczająco. Model zastąpił na rynku znaną i lubianą Mazdę 626. „Szóstka” ma trzy nadwozia: sedana, liftbacka i kombi. W latach, gdy była produkowana, był to dość popularny zestaw nadwoziowy w klasie średniej. Wszystkie wersje mają taki sam rozstaw osi i różnią się przede wszystkim bagażnikiem. Sedan dysponuje kufrem o pojemności 500 l, liftback ma ich 492-1662, a kombi 505-1712 l.
Silniki
Pod maską Mazdy znajdziecie zarówno benzyniaki, jak i problematycznego diesla. Podstawową jednostką benzynową jest udany, ale nieco za słaby do tego auta, silnik 1.8 o mocy 120 KM. Dużo lepiej do charakteru auta pasuje jednostka 2.0 (moc: 141 lub 147 KM). Wersje z USA mogą mieć któryś z silników V6: 2.3/162 lub 166 KM albo 3.0 o mocy 222 KM. Mazda 6 to także sportowa odmiana MPS (z napędem 4×4), której silnik 2.3 Turbo, osiąga 260 KM. Diesel 2.0 CD (wtrysk bezpośredni) występuje w wersji 121-, 136- oraz 143-konnej. Przednie zawieszenie Mazdy oparte jest na kolumnach resorujących, z tyłu zaś zastosowano oś wielowahaczową, dzięki czemu samochód świetnie się prowadzi. Jako dość sportowe (oczywiście jak na rodzinne auto segmentu D), określić należy także wnętrze.
Cena
Oferta na rynku wtórnym jest spora, ale ładnych aut niestety niewiele. Ceny najstarszych egzemplarzy startują od około 3,5-4 tys. zł, ale raczej nie ma co liczyć na zadbane auta, za taką kwotę. Zwykle najniższe ceny mają bowiem samochody, które są w mniejszym lub większym stopniu skorodowane. Niezbyt poważane są także wersje wysokoprężne, które kupicie poniżej rynkowej ceny za ten model. Najdroższe Mazdy 6 to oczywiście wersje MPS, które pojawiają się niezwykle rzadko na rynku. Zachowane w oryginale potrafią kosztować do 20 tys. zł, te mocno zmodyfikowane często jednak przekraczają ten budżet. Zwykłe odmiany nie kosztują raczej więcej niż 15 tys. zł, a bardzo dobry wybór będziecie tu mieli od 9 do około 13 tys. PLN. Najbardziej godne polecenia są wersje benzynowe 2.0, powstałe po liftingu, które pochodzą z krajów bez soli, albo takie, które garażowano i dodatkowo zabezpieczono przed korozją. Niestety tego typu przypadków jest niewiele. Jeśli zdecydujecie się na zakup 6 z importu, która nie ma korozji, koniecznie trzeba zainwestować w dodatkowe zabezpieczenia. Pewnie po kilku zimach (może nawet jednej…), auto i tak wam skoroduje, ale przynajmniej odwleczecie ten problem w czasie.
Awarie
Napisaliśmy to już wyżej, ale powtórzmy – Mazda 6 pierwszej generacji ma kolosalne problemy z korozją. Wiadomo, ma je większość wiekowych Mazd, ale producent z Hiroszimy (bo tylko tak były i wciąż są wytwarzane Mazdy na nasz rynek), z czasem poprawiał ich zabezpieczenie. W przypadku tego modelu, lata jego produkcji przypadły na najgorszy moment. Co rdzewieje w Maździe 6? Wszystko i to nie żart! Korozji możecie szukać zarówno w podwoziu, jak i na progach, zawieszeniu, masce, błotnikach, tylnej klapie, jak i w zasadzie wszędzie. Oczywiście stopień zaawansowania rdzy może być różny, ale nie zmienia to faktu, że większość Mazd 6 ma ten problem. Dyskusyjne jest też kupno aut, które już naprawiano blacharsko, bo prędzej czy później kłopoty powrócą.
Niestety to nie jedyna gruba przypadłość „szóstki” pierwszej generacji. Drugą jest silnik wysokoprężny, a dokładnie jego awarie. Jednostka 2.0 z wtryskiem Common Rail konstrukcji Mazdy zaliczyła bowiem bardzo dużo różnych wpadek. Wśród awarii 2.0 CD chyba łatwiej napisać o tym, co się nie psuje, niż o tym, co się psuje, ale spróbujmy wymienić wszystkie jej główne problemy. Przede wszystkim psują się w niej wtryskiwacze (Denso), zapycha się sitko smoka olejowego, co prowadzi do zatarcia silnika. Występują problemy z filtrem cząstek stałych (mają go niektóre wersje, ale nie wszystkie). Te ostatnie mogą skutkować zwiększaniem się poziomu oleju, co może prowadzić do rozbiegania silnika i jego uszkodzenia. Diesel Mazdy ma też problemy z pompą wtryskową i intercoolerem.
Na szczęście zły obraz ratują silniki benzynowe, które mają świetną opinię i bardzo mało typowych awarii. To samo możemy napisać o samej Maździe 6, niestety jest małe „ale” w postaci tylnego zawieszenia. Nie jest ono nadmiernie awaryjne, ale po dużych przebiegach może wymagać doinwestowania, a te nie jest niestety małe. Problemy zużycia mogą dotyczyć także przekładni kierowniczej, dość często zdarzają się także wycieki z amortyzatorów.
Mazda 6 GG/GY. Czy warto?
Mazda 6 pierwszej generacji nie jest autem godnym polecenia, bo nawet jeśli kupicie samochód nieskorodowany, problem może tutaj wystąpić. Do tego sensowne egzemplarze (czyli te z benzyniakiem 2.0 z końca produkcji), wcale nie są takie tanie, bo za 13-15 tys. zł wybór aut klasy średniej z początków lat 2000. nie jest mały. Za Mazdą przemawiają świetne właściwości jezdne i wysoka trwałość (nie licząc korozji i diesla), ale to chyba ciut za mało?