Tym razem rzecz nie o jednym, a o dwóch autach. Z zewnątrz – a szczególnie od frontu – niemal identyczne. Środek podyktowany zupełnie odmiennym przeznaczeniem jakże inny. Silnik podobny, w obu przypadkach diesel, ale nie o tej samej mocy. Zajmiemy się różnicami, których nie widać. Zainteresowani?
Wygląd? Bez emocji, to auta użytkowe
Umówmy się, trudno oczekiwać od aut dostawczych czy zbudowanych na ich podstawie samochodów do przewozu osób, by dostarczały emocjonujących wrażeń. Testowane przez nas auta to dwie odmiany Mercedesa Vito: towarowy Mercedes Vito Furgon 119 CDI 4Matic w wersji długiej oraz model o zupełnie odmiennym przeznaczeniu: pasażerski Mercedes Vito Tourer SELECT 116 CDI, także w wersji długiej.
Auta prawie identyczne, ale jak wiemy, “prawie” potrafi robić wielką różnicę. Pierwszy służy do przewozu głównie towarów, choć zmieszczą się do niego trzy osoby (z kierowcą). Drugi to ośmioosobowy van, ale już nie przewieziemy nim płyt G-K o długości 2 metrów (choć… po złożeniu foteli 😉 ). Jednak tym, co różni te auta, jest nie tylko odmienna funkcjonalność.
Vito Furgona testowaliśmy już wcześniej indywidualnie – koniecznie zajrzyjcie do naszego testu
Różnica #1 – napęd
Teoretycznie pod maską obu testowanych aut znajdowała się identyczna jednostka. To nowoczesny silnik wysokoprężny OM 654, który pojawiając się na rynku 5 lat temu zastąpił najczęściej produkowanego diesla niemieckiej marki, jakim był OM 651. Nowy diesel jest także silnikiem stosowanym w bardzo wielu różnych autach z gwiazdą. Zadebiutował pod maską… klasy E (220d). Silnik ten jest pierwszym czterocylindrowym dieslem Mercedesa, w którym blok silnika i głowicę wykonano z aluminium.
Co zatem różni wersje w testowanych autach? Przede wszystkim moc. 119 CDI osiąga 190 KM (140 kW) przy 3800 obr./min, podczas gdy 116 CDI generuje przy tej samej prędkości obrotowej maksymalną moc 163 KM (120 kW). Również maksymalny moment obrotowy jest różny, odpowiednio: 440 Nm i 380 Nm, w obu przypadkach uzyskiwany przy 2400 obr./min. Za przeniesienie mocy na koła odpowiada w obu autach ta sama automatyczna skrzynia 9G-Tronic o dziewięciu przełożeniach, ale Furgon dodatkowo dysponował napędem na wszystkie koła (4Matic) podczas gdy Tourer miał napędzaną wyłącznie oś tylną.
Różnica #2 – który pali mniej?
Oba pojazdy sprawdziliśmy na tej samej trasie o długości nieco ponad 160 km. Trasa obejmowała ok. 20 km w gęstym ruchu miejskim, następnie blisko 50 km autostrady i ekspresówki, później ruch odbywał się już drogami krajowymi i przejazdami przez niewielkie miejscowości. Rezultat? Zacznijmy od wyposażonego w słabszy silnik i pozbawionego napędu 4×4 Tourera:
Jak widać, pasażerski Tourer pokonał cały dystans zadowalając się zużyciem na poziomie 8,3 l/100 km. Wynik przyzwoity biorąc pod uwagę, że Mercedes deklaruje dla tego modelu średnie zużycie paliwa w cyklu mieszanym (wg WLTP) na poziomie 7,5 l/100 km. My uzyskaliśmy większe, ale wciąż przyzwoite spalanie, które biorąc pod uwagę obecność opcjonalnego zbiornika na 70 litrów paliwa pozwolą pokonać tym autem ok. 840 km bez odwiedzania stacji paliw. A jak poradził sobie na tej samej trasie Furgon z napędem 4×4 i mocniejszym silnikiem?
Okazało się, że Furgon okazał się oszczędniejszy na tej samej trasie (różnica 2 km w dystansie obu aut wynika z tego, że podczas przejazdu musieliśmy podążać wytyczonym przez służby niewielkim objazdem, ze względu na zdarzenie drogowe na trasie podczas przejazdu Furgonem). Co ciekawe czas przejazdu Furgonem był trochę krótszy, a średnia prędkość nieznacznie wyższa niż podczas przejazdu słabszym Tourerem, a mimo to auto zużyło mniej paliwa od pasażerskiego kuzyna. 7,2 l/100 km to wynik lepszy od sugerowanego przez producenta średniego zużycia w cyklu WLTP dla tego modelu: 8,1 l/100 km. Dodajmy, że oba auta wyposażone były w ogumienie zimowe w tym samym rozmiarze (225/55 R17), a opory toczenia powinny być większe w aucie czteronapędowym niż w wersji z napędem tylko na jedną oś.
Skąd taka różnica? Odpowiedź: masa. Mimo w zasadzie identycznych gabarytów (oba auta mają poniżej 2 metrów, zatem wjadą na podziemne parkingi), Furgon jest zauważalnie lżejszy. Auto w stanie gotowym do jazdy (zatankowany bak + kierowca o wadze 75 kg) waży ok. 2180 kg, a dmc testowanego dostawczaka to 2,8 tony.
Tymczasem napędzany na tylną oś słabszym silnikiem Tourer, zatankowany i z kierowcą waży ponad 2,4 tony, a jego dmc to 3,1 tony. Ponad 200 kg masy robi różnicę. Co ciekawe, to pasażerskie wydanie Vito charakteryzowało się większą ładownością (695 kg wobec 625 kg w Furgonie).
Różnica #3 – prowadzenie
Jeżeli zamierzacie, choćby okazjonalnie, zapuszczać się Vito na ubłocone, nieutwardzone ścieżki, bez względu na to, czy z towarem (Furgon), czy z grupką wycieczkowiczów lub liczną rodzinką, to zdecydowanie wybierzcie wersję z napędem 4Matic. Jednak na dobrej jakości drogach napęd na jedną oś w zupełności wystarczy. Różnica w dynamice jest na tyle nieduża, że miałem jedynie subiektywne wrażenie iż lżejszy i mocniejszy Furgon 119 CDI przyśpiesza chętniej, ale gdy z tyłu wozicie bombki choinkowe dynamika to rzecz drugorzędna. W praktyce jednak oba napędy poradzą sobie na trasie, a wyprzedzanie wolniejszego pojazdu nie wymaga odmawiania różańca.
Obydwoma autami jechałem w krótkim odstępie czasu i mam wrażenie, że Tourer ma nieco bardziej miękko zestrojone zawieszenie, a skoro zaczepiliśmy komfort czas przejść do kolejnej różnicy.
Różnica #4 – miejsca w pierwszym rzędzie
Kokpit obu aut był w zasadzie identyczny, Vito w obu wydaniach to wersje podporządkowane funkcjonalności, zatem nawet Tourer w tym wydaniu nie jest “vipowozem” lecz wygodnym vanem ale klasy raczej turystycznej. Dwa kolejne rzędy foteli mieszczą 6 osób, oba rzędy mają przesuwne fotele, ale bajery w postaci stref klimatyzacji dla każdego rzędu, rozkładane stoliki czy ustawienie foteli w tryb “konferencyjny” to już nie Tourer, a znacznie bardziej luksusowa (i droższa) V-Klasa. Choć na dobrą sprawę “stolik” można wyczarować i w Tourzerze. Jak? Składając środkowy fotel:
Ale w Vito Tourerze przynajmniej pasażer w pierwszym rzędzie nie musi się czuć pokrzywdzonym względem kierowcy, bo oba miejsca w pierwszym rzędzie są równie wygodne i nie zmęczą w dłuższej trasie. Z tyłu pasażerowie, dzięki sześciu niezależnym fotelom również nie powinni narzekać
W przypadku Furgona priorytetem jest oczywiście przewóz towarów. Z przodu są trzy miejsca, ale te dla pasażerów są znacznie mniej wygodne od siedziska kierowcy. Kierowca ma wygodę w zasadzie taką samą jak w Tourerze, ale jego współpracownicy – już nie. Szczególnie awaryjnie trzeba traktować miejsce środkowe, gdzie ze względu na wybrzuszenie w konsoli środkowej po prostu brakuje miejsca na nogi.
Różnica #5 – cena
Ocena, które auto jest lepsze w tym przypadku nie ma sensu, bo i tak wyboru dokona księgowa czy prezes firmy kierując się potrzebami przedsiębiorstwa. Testowany przez nas Vito Furgon w opisywanej wersji wyceniony został przez Mercedesa na kwotę 129 500 zł netto za bazę z silnikiem 119 CDI (bez 4Matic). Egzemplarz przez nas testowany kosztował 186 521 zł netto.
Z kolei Vito Tourer 116 CDI bazowo startuje z wyższego pułapu, bo od 163 800 zł netto, a egzemplarz testowy wyceniono na 212 534 zł netto. Czy to dużo za 8-miejscowy pojazd? Raczej nie, bo testowane przez nas wcześniej np. Volkswagen Multivan 6.1 (od 174 530 zł netto), czy Toyota Proace Verso VIP Long (od 223 200 zł) wychodzą drożej, ale nie oszukujmy się, to bardziej funkcjonalne auta niż zwykły turystyczny van, jakim jest de facto Vito Tourer. Z drugiej strony oczekując luksusów w vanie wybierzcie raczej V-klasę, tylko pytanie, czy prezes wyasygnuje na taki zbytek. Warto też pamiętać, że V-Klasa, choć bardziej “wypasiona” w wersji 8-osobowej nie występuje.
Plusy:
- Przyzwoita dynamika obu wersji napędowych
- Bardzo sprawny napęd 4×4 w Furgonie (warto dopłacić, gdy trafiają się nam w trasach naprawdę złe drogi)
- Niskie zużycie paliwa w jeździe bezpiecznej dla przewożonych osób lub paczek (zależnie od wersji)
- Fotel kierowcy w obu wersjach nie wygląda “premium”, ale jest wygodny
- Szeroki zakres systemów bezpieczeństwa
- Dobry komfort prowadzenia
- Android Auto/Apple CarPlay i bluetooth na pokładzie
- Przesuwne wszystkie siedzenia w Vito Tourerze
- Choć to Mercedes, cena nie poraża
Minusy:
- Bardzo plastikowy kokpit
- Schowków nie brakuje, ale przydałoby się więcej tych zamykanych
- Środkowe miejsce pasażera w przednim rzędzie w Furgonie mocno “awaryjne” (brak miejsca na nogi)
- W Tourerze brak stolika czy możliwości obrócenia foteli 2. rzędu
Zobacz nasz test Volkswagen Multivana 6.1