Nissan Qashqai najnowszej, trzeciej już generacji oficjalnie zadebiutował na rynku w 2021 roku. Model ten jest naszej redakcji już dość dobrze znany. Uczestniczyliśmy w zorganizowanych przez producenta pierwszych jazdach testowych, a także testowaliśmy indywidualnie zarówno benzynową, przednionapędową odmianę z silnikiem 1.3 DIG-T o mocy 158 KM i manualną skrzynią, odmianę z tym samym silnikiem, ale z automatem i napędem na obie osie, gdy na rynku pojawiła się hybryda szeregowa (e-Power), wyjaśniałem Wam jak dokładnie ona działa, a także opisywałem Wam już odmianę e-Power w indywidualnej recenzji. Ba! Nagraliśmy nawet wideo (możecie je obejrzeć poniżej). Wydaje się więc, że dość dobrze poznaliśmy ten model, czego zatem zabrakło? Zestawienia tego modelu z konkurencją. I tym właśnie zajmiemy się w niniejszym materiale. Nie będę ponownie rozwodził się na temat urody (auto jest naprawdę ładne!), wygody, komfortu, funkcjonalności, czy efektywności napędu e-Power (moim zdaniem najlepszy wariant napędu w tym modelu). Skupmy się na jednym, ale ważnym dla potencjalnego nabywcy pytaniu: jak japoński kompaktowy SUV/crossover wypada na tle konkurencji?
Nissan Qashqai e-Force, a konkurenci – rynek
Zacznijmy od danych z europejskiego rynku, pokazujących jaką ogólnie dany model cieszy się popularnością na Starym Kontynencie. Gdy spojrzymy na listę 25. najpopularniejszych i najchętniej kupowanych modeli w Europie w I kwartale 2023 roku (źr. danych: analizy JATO Dynamics), to okazuje się, że Nissan Qashqai jest na tej liście, co już można uznać za sukces. Japoński, kompaktowy SUV uplasował się na 14. miejscu wśród najpopularniejszych aut z wszystkich segmentów. Jakie modele z tego samego segmentu znalazły się na tej liście popularności? Poniżej wymieniam je wraz z liczbą rejestracji na rynku europejskim i miejscem zajmowanym na liście 25. najpopularniejszych w Europie modeli.
Najpopularniejsze kompaktowe SUV-y (I kwartał 2023):
- Dacia Duster – 45 320 egz. – miejsce 8.
- Hyundai Tucson – 41 104 egz. – miejsce 13.
- Nissan Qashqai – 40 493 egz. – miejsce 14.
- Kia Sportage – 37 719 egz. – miejsce 17.
- VW Tiguan – 36 224 egz. – miejsce 18.
Więcej aut z interesującego nas tu segmentu, w którym plasuje się również Nissan Qashqai na liście 25. najpopularniejszych aut, nie ma. Zatem Qashqai jest obecnie trzecim, najpopularniejszym SUV-em segmentu C w Europie. Wynik godny pochwały, tym bardziej, że plasująca się na pierwszym miejscu Dacia Duster, choć formalnie jest autem z tego samego segmentu jest w rzeczywistości autem nie przystającym w żaden sposób do pozostałych modeli, zarówno pod względem mocy, wyposażenia, czy komfortu. Natomiast Hyundai Tucson jest już bardziej oczywistym konkurentem dla Nissana Qashaia. Jak japoński model wypada cenowo na tle konkurencji?
Nissan Qashqai e-Force, a konkurenci – ceny
Tutaj istotna uwaga, ponieważ testowaliśmy wersję Qashqai e-Force w topowej wersji wyposażenia (Tekna+, a wcześniej Tekna), porównujemy ceny do konkurencji zakładając co najmniej podobny wariant mocy układu napędowego oraz podobny (równie wysoki, jeżeli nie najwyższy) poziom wyposażenia. 190-konny Nissan Qashqai e-Force dostępny jest w trzech wersjach wyposażenia: N-Connecta (od 176 200 zł), Tekna (od 192 950 zł) oraz topowej Tekna+ (od 200 750 zł). Ile kosztują konkurencyjne modele? Poniżej kilka przykładów:
- Toyota Corolla Cross Executive HEV 197 KM – od 181 142 zł
- Hyundai Tucson N Line HEV 230 KM – od 185 900 zł
- Kia Sportage GT Line HEV 230 KM – od 187 900 zł
- Opel Grandland X Business Elegance PHEV 224 KM – od 213 400 zł
- Cupra Formentor 2.0 190 KM 4Drive – od 164 700 zł
- Jeep Compass Trailhawk PHEV 240 KM – od 227 300 zł
- Mazda CX-5 Sports-Line 194 KM – od 197 900 zł
- Peugeot 3008 Allure Pack PHEV 225 KM – od 212 400 zł
- Škoda Kodiaq Laurin&Klement 2.0 190 KM – od 209 900 zł
- Ford Kuga Vignale HEV 190 KM – od 194 790 zł
- Citroen C5 Aircross Shine PHEV 180 KM – od 202 400 zł
- Renault Austral 1.3 TCe 160 KM Iconic Esprit Alpine – od 180 900 zł
Jak widać topowy Qashqai jest dość wysoko wyceniany, droższe od niego są hybrydy plug-in (co jest oczywiste ze względu na dużo większy i drogi element jakim są akumulatory trakcyjne), ale też nie jest tak, że na tle konkurencji mamy do czynienia z bardzo drogim autem. Niemniej w kontekście wcześniej wspomnianej listy popularności trudno się dziwić, że nowy Qashqai został wyprzedzony przez Hyundaia Tucsona, który w topowej wersji jest i mocniejszy i odrobinę tańszy.
Nissan Qashqai e-Force, a konkurenci – napęd
Pod względem napędu e-Force, Nissan wyróżnia się na tle konkurencji unikalną konstrukcją. Jest jedynym obecnie na rynku kompaktowym SUV-em, który z jednej strony nie jest autem wyłącznie elektrycznym, a z drugiej, w którym koła de facto są poruszane tylko przez silnik elektryczny (przypomnę, że e-Power to hybryda szeregowa, w której silnik spalinowy w ogóle nie dostarcza mocy na koła). Implikacje takiego rozwiązania są znaczące i wpływają korzystanie na responsywność i szybkość reakcji pojazdu na polecenia kierowcy. Mówiąc wprost, Nissanem Qashqai e-Force jeździ się jak autem elektrycznym. Reakcja na pedał gazu jest natychmiastowa, od startu czuć też wysoki moment obrotowy. Żaden z konkurencyjnych, nawet mocniejszych modeli – choć mogą być szybsze – nie jest w stanie dostarczyć takich wrażeń podczas jazdy.
Nissan Qashqai e-Force, a konkurenci – osiągi
Zaletą Nissana Qashqaia e-Force jest też to, że auto jest stosunkowo lekkie, a jak na dzisiejsze standardy, nawet bardzo lekkie jak na kompaktowego SUV-a. Dość powiedzieć, że Qashqai e-Force waży 1405 kg (z kierowcą!), co czyni ten model praktycznie najlżejszym kompaktowym SUV-em na rynku. No, ok, miminalnie lżejsza jest Dacia Duster (1338 kg), ale już wyjaśniłem, że Duster mimo pozycjonowania auta w tym samym segmencie nie jest konkurencją dla Qashqaia. Pozostałe kompaktowe SUV-y są znacznie bardziej napompowane i nie chodzi tylko o PHEV-y (gdzie za masę odpowiada ciężki akumulator trakcyjny). Dlaczego o tym piszę? Bo lekkość pojazdu ma wpływ na prowadzenie, osiągi i zużycie paliwa. Do zużycia za chwilę przejdziemy, teraz kilka słów o osiągach. Maksymalna prędkość jaką jest w stanie uzyskać hybrydowy Qashqai e-Power to 170 km/h, a przyspieszenie od 0 do 100 km/h w tym aucie zajmuje 7,9 sekundy. Przyznacie, że to przyzwoity wynik jak na auto z napędem na jedną oś. Jak na tym tle wypada konkurencja? Kilka przykładów (model, V-max i przyspieszenia):
- Toyota Corolla Cross Executive HEV 2.0 197 KM – 180 km/h, 7,6 s;
- Hyundai Tucson N-Line HEV 230 KM – 193 km/h, 8 s;
- Kia Sportage GT Line HEV 230 KM – 193 km/h, 8 s;
- Opel Grandland X Business Elegance PHEV 225 KM – 225 km/h, 8,9 s;
- Cupra Formentor 2.0 190 KM – 220 km/h, 7,1 s;
- Jeep Compass Trailhawk PHEV 240 KM – 200 km/h, 7,3 s;
- Mazda CX-5 Sports-Line 2.5 194 KM – 195 km/h, 9,2 s;
- Peugeot 3008 Allure Pack PHEV 225 KM – 225 km/h, 8,9 s;
- Škoda Kodiaq Laurin&Klement 2.0 190 KM – 216 km/h, 7,5 s;
- Ford Kuga Vignale HEV 2.5 190 KM – 196 km/h, 9,4 s;
- Citroen C5 Aircross Shine PHEV 180 KM – 215 km/h, 9,1 s;
Zaskoczeni? Jak widać masa robi swoje i w efekcie lekki Qashqai e-Power okazuje się bardziej dynamicznym pojazdem od sporo mocniejszych, 230-konnych hybryd grupy Hyundai (Tucson i Kia Sportage). Jest również szybszy od część PHEV-ów, (Opel, Peugeot), które choć również mocniejsze, są sporo cięższe. Z Nissanem przegrywa też Mazda, czy Ford Kuga. Owszem, szybsze są Toyota Corolla Cross (cóż, Toyota robi naprawdę efektywne napędy hybrydowe), Cupra Formentor (to nie hybryda, lecz auto spalinowe), Jeep Compass (dużo większa moc) i Skoda (również auto wyłącznie spalinowe). Pamiętajmy jednak, że auta spalinowe, choć mogą być szybsze, to nie oferują takiej responsywności i szybkości reakcji układu napędowego, a przede wszystkim: zużyją więcej paliwa. To samo dotyczy hybryd plug-in, które – gdy zapomnimy o ładowaniu – również zużyją więcej paliwa. Przejdźmy do spalania.
Nissan Qashqai e-Force, a konkurenci – spalanie
Nissan Qashqai z oryginalnym napędem e-Force charakteryzuje się średnim zużyciem paliwa wg WLTP na poziomie 5.3 l/100 km. Jak wyjaśniałem we wcześniejszym teście tego modelu, bez żadnego silenia się na ekojazdę uzyskiwałem średnią rzędu 5,5 l/100 km, spokojna jazda w mieście pozwala zejść nawet poniżej homologowanych wartości, co zresztą pokazuje rezultat uzyskany przez nas na powyższym obrazu. Tylko Toyota może się równać z takim rezultatem, ale za to napęd Nissana jest bardziej responsynwy i charakteryzuje się wysoką kulturą pracy.
Nissan Qashqai e-Force, a konkurenci – wyposażenie
Topowa wersja wyposażeniowa Nissana Qashqaia e-Force ma właściwie wszystko, czego możemy oczekiwać od auta tego segmentu. Head-up Display Nissana jest największy w segmencie, materiały i komfort jazdy są bez zarzutu, tak samo wyciszenie. Miejsca dla pasażerów jest wystarczająco. Owszem, można znaleźć kompaktowego SUV-a z większym bagażnikiem (Hyundai, Kia, Mazda czy będąca rekordzistką Skoda Kodiaq), ale też Nissan mimo że jest hybrydą nie oznacza kompromisów w przestrzeni bagażowej, która jest tu identyczna jak w przypadku odmian wyłącznie spalinowych. Czego nie można powiedzieć np. o hybrydach plug-in. Nissan oferuje większą przestrzeń w bagażniku np. od Toyoty Corolli Cross, Forda Kugi, Citroena C5 Aircrossa, Peugeota 3008, Opla Grandlanda X czy Cupry Formentor. Jest dobrze.
Nissan Qashqai e-Force, a konkurenci – werdykt
Nissan Qashqai e-Force nie jest w żadnym razie rekordzistą w jakiejś dziedzinie (może poza masą, tak, to najlżejszy kompaktowy SUV), ale to auto zaprojektowane naprawdę w sposób bardzo przemyślany. Praktycznie w żadnej istotnej kategorii nie odstaje od konkurencji, a pod wieloma względami (np. responsywność napędu) wręcz ją przewyższa. Choć nie jest rekordzistą oszczędności, to pali mało. Nie jest najszybszy, ale wstydu nie ma, pakowność? Też nie rekord, ale czy jest źle? Nie. Wyposażenie, prowadzenie, jakość i styl kabiny, przestronność. W każdym z tych aspektów japoński SUV się broni. I to skutecznie. Na tym tle przestaje absolutnie zaskakiwać popularność tego modelu w Europie, bo to bardzo dobra propozycja dla racjonalnie myślących klientów, którzy oczekują auta możliwie uniwersalnego, w umiejętny sposób łączącego wiele pożądanych cech. Od siebie mogę tylko dodać, że e-Power to najlepszy napęd, jaki kiedykolwiek trafił do tego modelu. Jedyne czego żałuję, to fakt, że Nissan nie zdecydował się na wprowadzenie w tym modelu odmiany e-Power e-4orce (napęd na obie osie), bo wówczas mógłbym Wam jedynie rzucić znanego mema “Take my money!”.